Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

andziulka88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez andziulka88

  1. MAMA, nie chciałam...przepraszam za ten temat :P ale kurcze mnie to leży na sercu czy chcę czy nie chcę :( a ja dziś byłam na zakupach i kupiłam sobie buciki w końcu, ale takie tam aby tylko gdzieś wyjść do kościoła czy do znajomych, takie cichobiegi na normalne dystanse to mam :)
  2. I jeszcze tak na temat świąt-wczoraj rozmawiałam z mężem o nadchodzących świętach, jak je zorganizować bo w końcu już jesteśmy jedną rodziną. Wiecie, do tej pory jak byliśmy parą czy później nawet narzeczeństwem zawsze było tak, że on spędzał Wigilię ze swoimi rodzicami a ja u siebie ze swoja rodziną. Ale zasadnicza różnica polega na tym, że u niego na kolacji wigilijnej są 4 osoby-rodzice, mój mąż i jego brat a u mnie cała rodzina, dziadkowie i całe rodzeństwo mojej mamy ze swoimi rodzinami, więc jest ok. 20 osób i co roku się zmieniamy tylko z miejscem tej kolacji więc te 4 osoby dodatkowo nie zrobiłyby żadnego problemu, no a ja nie chcę spędzać Wigilii bez mojej rodziny... Ja już w tamtym roku zaproponowałam, żeby Andrzej przywiózł swoich do nas na Wigilię, ale jego matka powiedziała, że nie bo nie jesteśmy żadną rodziną i nie przyjadą i nie dało się za nic w świecie przetłumaczyć. Nieważne, że za kilka miesięcy mieliśmy tą rodziną zostać, nic do niej nie trafiało... Ale w tym roku powiedziałam, że nie będę z mężem spędzać Wigilii osobno! Nie ma mowy! W końcu jesteśmy już po ślubie i na dodatek spodziewamy się Dzidziusia... Kazałam mężowi porozmawiać z jego matką i powiedzieć jak wygląda sytuacja. On stwierdził, że najwyżej nie pojedzie do domu tylko zostanie na kolacji u mnie. No ku**a cycki mi opadły! Mam nadzieję, że jakoś się ta sytuacja rozwiąże, bo dla mnie to bardzo ważne. Wiem, że się bardzo rozpisałam, ale dacie radę :):P
  3. Anetucha wiem, że to niefajna sytuacja, ale my też pewnie nie raz osikałyśmy i opawiowałyśmy nasze mamy :D ta Twoja córeczka jest przesłodka, nawet jak tak o niej piszesz :) ja już chcę mieć swoją Kruszynkę, a raczej swojego Kruszynka, albo Kruszona! :D przy sobie :)
  4. No to mnie Keysy pozbawiłaś nadziei na to, że będzie córa :D my też praktycznie zawsze klasycznie bo czytałam, że ta pozycja sprzyja zajściu w ciążę i duże prawdopodobieństwo, że nasza Kruszyna została poczęta podczas seksu po misjonarsku ;)
  5. Ja rozmawiałam wczoraj z mężem na temat dzieci i mówię, że dla mnie najlepiej byłoby gdybyśmy w niedługim odstępie czasu zrobili sobie drugiego bobaska, tak nie później niż rok po pierwszym a trzecie chciałabym mieć tak koło 30-stki :) a jemu aż kopara w dół poszła :D bo drugie to nie tak wcześnie, większa przerwa żeby była i w ogóle :) o planach trójki dzieci wiedział już wcześniej bo zawsze tak chciałam trójeczkę :) ale ja mu wytłumaczyłam, że za drugie trzeba się szybko brać bo będą się wychowywać jedno przy drugim i mała różnica to i ubranka jedno po drugim może mieć i w ogóle tak lepiej :) ale zobaczymy jeszcze jak to będzie :) nie wiedzie nam się najgorzej więc myślę, że jesteśmy w stanie tę dwójeczkę spokojnie wychować, a dalej to czas pokaże. Na razie ważne by jedno się zdrowe urodziło i wszystko było w porządku :) a Wy dziewczyny planujecie w przyszłości mieć jeszcze dzieci? Czy zakończycie starania na tym jednym dzieciaczku?
  6. Właśnie, mówicie jak robi się dziewczynki :) u mnie jak na razie tez zapowiada się na chłopaka...nie zwracam, nic mi nie dolega i raczej mam ciągoty do ogórków i takich różnych dań niż do słodkiego :) ale to się okaże, bo może i będzie dziewczynka :) ale najważniejsze, że by zdrowe było a jaka płeć to już nieważne :) i tak tak samo będę kochać :):):)
  7. Właśnie, mówicie jak robi się dziewczynki :) u mnie jak na razie tez zapowiada się na chłopaka...nie zwracam, nic mi nie dolega i raczej mam ciągoty do ogórków i takich różnych dań niż do słodkiego :) ale to się okaże, bo może i będzie dziewczynka :) ale najważniejsze, że by zdrowe było a jaka płeć to już nieważne :) i tak tak samo będę kochać :):):)
  8. Witajcie dziewczyny! Tak się wczoraj nakręciłyście z tym pisaniem, że nie mogłam wszystkiego doczytać :) ale raczej już przebrnęłam przez wszystkie wpisy. Nie było mnie wczoraj cały dzień bo mąż pojechał ze swoją matką do lekarza no i ja z nim, bo w sumie mnie namówił. Nie miałam ochoty z nimi siedzieć w poczekalni a czekali ponad 2 godziny! Więc sobie poszłam na miasto, zakupki zrobiłam małe i trochę poplotkowałam z koleżankami :) przynajmniej nie musiałam znosić teściowej.... Nie jestem w stanie odpisać na wszystkie sprawy, ale napiszę jeszcze o tym karmieniu, jak chyba większość z nas planuję karmić piersią, naprawdę bardzo bardzo bym tego chciała. Bo to zdrowsze, wygodniejsze no i tańsze z pewnością. Ale różnie może być...Maluszek może nie umieć ssać cyca, ja mogę mieć problemy z piersiami i inne takie...ale lepiej, żeby wszystko było dobrze :) i wiem na pewno, że jeśli mi to nie będzie dane i będę zmuszona karmić dziecko mlekiem modyfikowanym to będzie to dla mnie straszne... :( będę wiedziała ile traci moje dziecko a ja nic nie mogę z tym zrobić... Uwierzcie., że ja byłam na cycu póki mamie nie przeszkadzał brzuch jak była w ciąży z moim bratem, jest między nami 2 lata różnicy i ja jestem dużo bardziej odporna niż on, on to masakra! Pił już tylko mleko krowie, bo wtedy się krowie piło :D
  9. Wiecie co, chyba ten brak dolegliwości żołądkowych moja Dzidzia rekompensuje mi podłym nastrojem każdego dnia... I nikt mnie nie potrafi zrozumieć :( aż się boję, że mnie wykluczycie z tego kręgu bo będę ciągle narzekać :( a czuję, że narzekać to bym mogłaaaaa i mogła... Chociaż wiem, że Wy mnie zrozumiecie Mamusie Kochane :)
  10. Widzisz Agata, taki nasz los...i na święta pewnie też będę musiała cały dom sprzątać bo przecież mamusia nie ma czasu na to...
  11. A ja nawet słowa jeszcze nie usłyszałam, żebym sobie odpoczęła czy cokolwiek...nawet razu... tylko ciągle nowe wymagania :( musiałam się wypłakać na męża ramieniu, już nie wytrzymałam :(
  12. Dziewczyny jak ja zazdroszczę tym, które mieszkają same...znaczy bez rodziców... Tylko marzę o tym, by się w końcu od nich uwolnić. Moja mama oczywiście nie zauważa zbytnio, że jestem w ciąży i należałoby mi się odrobinę zrozumienia. Zresztą jej reakcja, a dokładnie BRAK REAKCJI na wiadomość o tym, że będę mamą ogólnie mnie trochę zabolała... Dziś poczułam się jak tania siła robocza. Rano kazała mi zrobić zalewajkę z grzybami, ale ja nie miałam ochoty jeść zalewajki i stwierdziłam, że zrobię placki ziemniaczane. Ale że cały dzień sprzątałam to zaczęłam to wszystko dopiero jak ona wróciła z pracy. No i pierwsze słowa jak weszła do domu to było "No i już sobie zjadłam, dobra była ta zalewajka" i z wielkimi pretensjami do mnie, ze nie zrobiłam. Kurcze, ja latam jak głupia i sprzątam cały dom, i tak w kółko! A ona i tak niezadowolona... Naprawdę zrobiło mi się strasznie przykro... Zero zrozumienia :(:(:(
  13. Normalnie w aptece dostaniesz bez problemu. A cena to zależy od apteki, u mnie w mieście czasami dawałam za niego 5-6zł a czasami 15 :)
  14. Ja zawsze robiłam Quixx test i nigdy nie zawiódł. Poza tym jest bardzo szybki i wcale nie trzeba czekać 5 minut na wynik. Po chwili widać już kreski. A ja Wam swojego brzuszka nie będę pokazywać bo i tak jeszcze nie mam :P Nezumi ale nawet na prywatną wizytę nie da rady się zapisać? Kurcze, a może po prostu na pogotowie jedź i powiedz jaka sprawa i że się martwisz. Jeśli trafisz na dobry humor to może skonsultują Cię z ginekologiem. Nie wiem już sama, piszę co przychodzi mi do głowy, żeby Ci pomóc...
  15. Nezumi mnie się też wydaje, że test po prostu nie wyszedł skoro miałaś dwa puste pola. Jedna kreska musi być! Więc się nie przejmuj tylko rób kolejny test a to krwawienie to może to implantacyjne właśnie jak mówi keysy. Ja takiego nawet nie miałam, ale przecież każdy organizm reaguje inaczej więc nie martw się na zapas. Głowa do góry! :) dobrze będzie :)
  16. A my to poszliśmy na żywioł :) guzik mnie obchodziły dni płodne i niepłodne, owulacja i tym podobne :D kochaliśmy się bez względu na to :) różnie było, czasami codziennie, czasami co dwa trzy dni, ale raczej nie zaniedbywaliśmy małżeńskich obowiązków ;) hihi ;) w sumie udało nam się w pierwszym cyklu choć zaczęliśmy niby jeszcze w sierpniu, przed weselem, ale to było zaraz po okresie więc na bank wtedy nie zaszłam bo to były typowo niepłodne dni ale już we wrześniu się udało dlatego ja uważam, że to był pierwszy cykl starań. Poza tym Dzidzia została poczęta nie z obowiązku, bo to dni płodne i wtedy trza się kochać i już! My kochaliśmy się dla przyjemności a to, że mamy tego owoc to super!
  17. Właśnie wróciłam do domu i czytam coście tu napisały :) najbardziej rozśmieszył mnie post keysy :) no kurde, nie przesadzaj z tymi wymionami! Bo aż się boję co się z moimi zrobi :D zawsze miałam malutkie piersi więc nie wiem jak będę wyglądać pod koniec ciąży :D ale mój Andrzej się bardzo cieszy, aż mu się oczka świecą jak je widzi bo już są znacznie powiększone :P ehhh te chłopy...tylko jedno w głowie :):):)
  18. Ewelina-Fijfijfijuu jak mówisz że ten ból jest tylko jak mocniej nabierzesz powietrza to ja stawiam na zwykły nerwoból, ja też tak często miałam, ale w okolicy klatki piersiowej i się trochę przestraszyłam, a lekarz mówi, że nie ma się co bać bo to po prostu nerwoból, wlezie ci takie cuś paskudne i żyć nie daje :P przejdzie niedługo :) dziewczyny a z tym goleniem to ja już kiedyś mówiłam mężowi, żeby się nastawiał psychicznie :D aczkolwiek mam nadzieję, że jednak nie będzie to konieczne i będę jakoś dawać sobie radę ;) nie wiem czy będę mogła mu do końca zaufać, ze nic mi tam nie zrobi :D MAMA pisz jak wrócisz od lekarza jak z Maleństwem :) ja dziś jadę się zapisać na kolejną wizytę. No i tak dla bezpieczeństwa wybieram się jeszcze na prywatną wizytę, bo jak idę na nfz to mówię Wam, że nic nie zrobi ten lekarz oprócz tego co naprawdę konieczne. Dostałam skierowania tylko na morfologię, poziom cukru we krwi, badanie moczu i grupę krwi i Rh, nic poza tym, no i na usg też mi nic nie powiedział poza tym, że ciąża jest tyle i tyle tygodni i pokazał jak bije serduszko. A ja bym chciała się dowiedzieć coś więcej, czy Maleństwo jest tak duże jak być powinno i w ogóle, dlatego zamierzam iść dodatkowo prywatnie.
  19. Dziewczyny, wg mnie właśnie też poród sn jest lepszy bo to jednak naturalna droga przyjścia dziecka na świat, ale każdy ma inne zdanie na ten temat. Ja jednak wolałabym uniknąć cc. To jednak operacja. I Przez pierwszą dobę po cc nie można się absolutnie ruszać! Moja ciotka 5 lat temu miała cc i niezbyt ciekawie to wspomina. Ona się coś tam ruszyła i do tej pory ma bardzo częste i uporczywe bóle głowy. Ja zdecydowanie jestem na nie, ale nie neguję postaw osób, które są na tak :)
  20. Martyna ja szczerze wątpię, że urodzę zgodnie z terminem :) podobno pierwszą ciążę zawsze się "przenosi" a tylko ok. 5% dzieci rodzi się w terminie :) ale cieszę się, że urodzę w czerwcu bo wydaje mi się to lepsze dla dziecka i dla mnie. Będzie już ciepło, nie będę musiała martwić się tym, że może się Dzidzia przeziębi, na spacerki bez obaw będę mogła chodzić :) wiadomo, jak latem będą straszne upały to i dziecko się męczy, ale chyba nie będzie tak źle :) no i ja będąc w ciąży nie przeżyję wielkich upałów, a z takim dużym brzuchem przy temperaturze ponad 30st. to chyba nie za ciekawie... Tak czy tak, jestem zadowolona, że będę mieć dzidziusia, bardzo bardzo bardzo :) już nawet przestałam przezywać ten okropny poród, przecież wszystko można przeżyć, a tyle kobiet przede mną już rodziło to i ja dam radę :) no i zdecydowanie jestem za porodem siłami natury. To lepsze dla dziecka. No chyba, że nie daj Boże! coś będzie nie tak i cc będzie konieczne...
  21. Właśnie dziewczyny, jak dla mnie to ta informacja o pęknięciu krocza drugiego stopnia to po prostu mnie zmroziła, zaczęłam o tym czytać, później puściłam sobie jakiś film z porodu na yt i mi słabo :( podobno dobre efekty daje też regularne ćwiczenie mięśni Kegla i masaż krocza paluchami :) Boże! Nie chcę sobie wyobrażać...
  22. Oczywiście wielkie gratulacje dla naszej pierwszej mamy!!! Pewnie jesteś teraz przeszczęśliwa mając takiego skarba obok siebie :) Z Twoich opowieści anetucha ten poród to naprawdę pikuś :) ale w sumie wszystko i tak zależy od organizmu, każda kobieta przejdzie go na swój sposób. Ja i tak się boję :P Wiecie co, od rana jakoś dziwnie boli mnie głowa, praktycznie nie przestaje, tylko tak ćmi...ehhh...a tu ani tabletki wziąć, ani nic...
  23. Ok mamusie :) ja to idę sprzątanie robić bo już za długo siedzę przed komputerem, trzeba się trochę rozruszać :) cały domek czeka :P trzymajcie się cieplutko :)
  24. To fakt, ja cierpiałam to przynajmniej niech moje dziecko tego nie przeżyje...cieszę się, ze mój mąż jakoś wyrwał się z tego domu i nie wrodził się w ojca...często jest tak, że dzieci postępują w życiu tak jak ich rodzice ale nie raz i nie dwa widzą że jest źle to robią wszystko, zeby ich dorosłe życie było lepsze. Oby tak było! A Ty Keysy masz rację, odsuń się jak najdalej i tak będzie najlepiej bo Tobie zależy tylko na dobru Twojej Kruszynki a reszta jest w ogóle nieistotna.
  25. Kasia-keysy2121 a dziadkami to Ty się nie przejmuj, mój teściu jak już pisałam jest alkoholikiem, zresztą identycznie jak mój ojciec, ani do jednego nie mam szacunku, ani do drugiego. Z ojcem to nawet nie rozmawiam mimo że mieszkamy w jednym domu. I nigdy nawet nie przyszło mi do głowy, żebym kiedykolwiek dziecko zostawiła samiuteńkie w domu u teściów...na dodatek brat mojego męża, który tez mieszka z rodzicami za kołnierz również nie wylewa...szkoda gadać...
×