Futrzakk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Biegaczka od wczoraj Mały trochę mniej się wierci, ale czasem jak zasadzi kopniaka to aż cała latam razem z brzuchem :) Też czuję że jest bardzo nisko i pcha się główką, albo gmera łapkami tam na dole :D Brzuch od jego wypinania potrafi zrobić się nawet trójkątny... No mam zaplanowane, u mnie były problemy z ustaleniem tygodnia ciąży i terminu w ogóle, dlatego cc robią mi w tp z OM a nie np. w 38 czy w 39 tygodniu (czytałam, że zwykle nie czekają do terminu). Ginka powiedziała, żeby, cytuję, "nie dać dupy i nie wyciągnąć wcześniaka" :P Ale wszystkie znaki na ziemi i niebie sugerują, że to jednak dobry termin. CC mam ze względu na dużą wadę wzroku, co teraz nie jest wskazaniem samo w sobie, ale przez tą wadę mam zmiany w siatkówce... A to wskazanie już jest. Miałam nadzieję, że coś się zacznie dziać wcześniej, żeby Mały wiedział że wychodzi na świat i nie było to dla niego takie zaskoczenie no ale cóż. Teraz siedzę cała w nerwach, takie oczekiwanie mnie dobija :o Głowa pełna myśli, jak to tam jest w tym szpitalu, co to będzie przy zabiegu, a co będzie po :P Nerwówka straszna, ja w ogóle taki nerwus jestem :P
-
Nika gratuluje :) (bo chyba jeszcze tego nie zrobiłam) Listopadowa, znam te nerwy, ja dzisiaj wysiedzieć nie mogę, ten wyjazd do szpitala mnie rozbraja, wczoraj był mój ostatni normalny dzień :P a od jutra wszystko się zacznie :P Masakra jakaś, stres pomieszany z radością, sama już nie wiem co czuć :P
-
Uch a ja już wysiadam, gotowanie zajęło mi cały dzień jak do tej pory, zjemy, mój znowu jedzie do roboty (szlag!) a ja do miasta na zakupy, dopiero potem sprzątanie do wieczora :o O ile lubię sprzątać, tak dzisiaj wolałabym mieć LB (Leżenie Bykiem)... Jeszcze jakieś bóle doszły, krzyż, brzuch, pachwiny :o Co do pogody to stosunkowo ciepło i słonko świeci cały dzień :) Wczoraj bardzo padał deszcz, Listopadowa może wydmuchało go teraz w Twoje strony :)
-
Krucha2007 nie miałam złych zamiarów :P Poza tym to tylko jakaś tam teoria, sugerować się nią nie można. Ja koczowałam na Małego jak na szpilkach od połowy października, bo lekarze twierdzili, że urodzę wcześniej i co? I jajco :D Także wiem co to czekanie, co to za ból, a i tak Maluchy wyjdą jak im się łaskawie Księciom i Księżniczkom spodoba :P Ja żartuję, że rośnie mały złośliwiec (za mamą pewnie) bo tyle ile się naprosiłam, żeby wychodził a on miał to głęboko w pompie hehe :D
-
Co do tej teorii co wyczytałam, to hm.. z zawodu jestem zootechnikiem i u krów (nie porównując nas do bydła broń Boże :D ) było tak samo, niby miała się już wycielić a jesienią i zimą dłużej im to szło... Może tak natura stworzyła ssaki wierząc, że to dla nich lepiej trochę w ten czas w brzuchu posiedzieć... Poza tym dzień jest krótszy i to chyba też ma wpływ na hormony, ogólnie na każdy organizm. A co do piersi... Ja to w ogóle przez całą ciążę miałam tak małe jak były :D Napęczniały tylko w momencie odkrycia przeze mnie, że jestem w ciąży, potem zmalały do swoich rozmiarów i dopiero teraz zauważyłam, że są pełniejsze. I tylko brodawki zrobiły się ciemne, no i sieć żył widać. Od mniej więcej miesiąca na koniuszkach sutków widzę "coś białego", nic nie wycieka, tylko takie białe między zakamarkami tych sutków się pojawiło. Na upartego mogę to zdrapać, taki jakby proszek :o Nie wnikałam co to, założyłam, że może czasem wycieknie jakiś mikroskopijny ułamek siary i zasycha. Listopadowa, ale białe są jak były, ogólnie skóra na piersiach.
-
Gdzieś czytałam, że pora roku ma wpływ na termin porodu, tzn. że w okresie jesienno-zimowym raczej jest tendencja na przenoszenie ciąży, ale ile w tym prawdy... :o To taka ciekawostka gwoli naszego niecierpliwego oczekiwania :D (ja mimo cc i tak myślałam, że urodzę wcześniej, nawet w październiku :P )
-
Witam Panie :) JeszczeTroche no to się w końcu doczekałaś, napisz coś o Malutkiej :) Idris cierpliwości, nie znamy dnia ani godziny tak na dobrą sprawę :) Ja jutro do szpitala, z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej takie dziwne uczucie, że to już... :) Wczoraj miałam ciężki dzień i padłam zmęczona na łóżko, zasnęłam jak suseł w mgnieniu oka... Dzisiaj też będzie trochę latania, muszę nagotować mojemu, żeby miał co jeść pod moją nieobecność, wysprzątać dom i dopakować do samiutkiego końca torbę... A tak naprawdę to nic mi się nie chce i nie wstawałabym dziś rano z łóżka :P
-
JeszczeTroche no to ja również dołączam się do trzymania kciuków :) Ciekawa jestem co przeczytam jutro rano :D Czy już urodziłaś :) Dobrej nocy przyszłe i już Mamuśki, ja wracam do wyrka, krzyż wrócił, rozchodzi się na brzuch, brzuch twardnieje i kłuje w pochwie, na nic już nie mam ochoty :) Spokojnej zatem ;)
-
U mnie też ucichło, co jakiś czas krzyż znów zaboli tak tępo, przejdzie na brzuch, doszły kłucia w pochwie... ale czopa ani nic z tych rzeczy ani widu ani słychu :) Rozmawiałam z Mamą, mówiła że też miała taki tępy ból krzyża jak ja przed samym porodem i nic poza tym, czopa nie widziała w żadnej ciąży. Niby genetyka też ma tutaj coś do gadania, no nic, pożyjemy zobaczymy :) Ale upierdliwe to to jest, leże, siedzę, stoję, boli tak samo :o
-
Ohoho widzę dziewuchy że u Was coś się rusza :) Trzymam kciuki i waruję na forum, żeby przeczytać radosne nowiny :D Ja dziś pojechałam z moim do miasta, wróciłam z tępym bólem krzyża, który non stop się utrzymuje. Ale żadnych innych rzeczy typu czop czy krew nie ma :) Czasem mam ochotę zwymiotować od tego tępego bólu. Nie ważne czy stoję, czy leżę, czy siedzę, on się utrzymuje :o ale nie jest ani jakoś nieznośny, ani nie nawraca falowo czyli dupa blada :D Tylko taki dyskomfort.
-
Do południa miałam dość aktywny dzień, szybkie marsze, dość długo jazda autem... :) Więc się nie dziwię, że po południu bolały mnie krzyże. Teraz siedzę i się nudzę, czekam aż mój wróci z pracy, po prostu nie znoszę jak ma popołudniówki, bo wtedy 9 godzin jak nic siedzę sama. No a ile można sprzątać?... Mieszkam tu od niedawna i nawet nie mam żadnych znajomych czy koleżanek :o Was też tak czasem fest zakłuje podbrzusze?