gosiaslupsk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gosiaslupsk
-
Ja dzis pierwszy raz dalam sobie taki wycisk. Cztery godziny, poza domem, na nogach. Niby nic, ale lekko zmeczona sie czuje. Co to znaczy brak ruchu. Miesnie sie troche zastaly. Do tej pory tylko na pol godziny dziennie wychodzilam. Pozdrawiam z chlodnego, ale slonecznego Slupska.
-
Patrzcie, gdy dotyczy juz masazy i skorzystania z dobrodziejstw czyniacej cuda wiedzy i reki Pana I Taka, to sie zaczyna nie odzywac. Nie jest to az zbyt wymowne? Ale, bez takich ludzi swiat bylby moze za nudny. Papatki.
-
Niedziela. I co z tego. Przwdziwy humanista i altruista kieruje sie innymi wyzszymi wzgledami. A tu I tak tak po prostu stwierdzil,ze nikomu nie pomoze, bo dzis niedziela. Slyszal tlum? Buziaki.
-
Wiem, Zolan, ze nie mnie mialas na mysli. Ale, na idiotow zawsze bylam uczulona, ze tylko innym zycie zatruwaja. Nie maja obok posluchu, to na forach sie wyzywaja.Jacy oni sa maluczcy, prawda? Milego, ciemnego juz, popoludnia i wieczoru zycze.
-
Zazizaza, popieram odnosnie I tak. Bo ten jest madry, ktory wie,ze jeszcze wszystkiego nie wie. A tacy domorosli , ktorzy sadza,ze wszystkie rozumy pozjadali sa albo zenujacy, albo smieszni. Od dawna bowiem uznano,ze glupi jest tylko szczesliwy, gdyz nie wie, jak jest glupi.Ciekawe, co w swej teorii I tak mialby na to,ze w 2008 roku musialam usunac pol tarczycy, gdyz rosl mi tak guz, ze zagrazal tchawicy. Mialam czekac az sie zadusze? Tak smieszne,ze az smutne. Nie dajmy sie takiemu konowalowi, bo sens straci nasze forum. Pozdrawiam.
-
Popieram Zolan, dla takich medrkow jak I tak nie ma tu miejsca. W niczym nie pomagaja a tylko denerwuja. Nie sadz czlwoieku,ze my tu takie tepaki. Moja rodzinna twierdzi,ze na temat kregoslupa i terapii wiem wiecej niz nie jeden lekarz rodzinny. Bp naleze do osob, ktore draza teamat, jak to ich dotyczy.Wiec, daruj sobie swe uwagi, kiedy one nie dla nas. Jaka masz wiedze,zeby tak medrkowac? Masz specjalistyczne wyksztalcenie? Czy wiejski znawca tematu? Jakie sa Twe osiagniecia w leczeniu? Konkrety, a nie banialuki.
-
Dla niektorych, tak. Ale, ile osob z tego chocby forum potwierdzi,ze wyleczyl ich masaz. Po co wiec decydowali sie na operacje? Bo juz nic innego nie pomagalo.
-
Jak czytam o tym,ze na pewno pomoga masaze, i teraie maualne, to mnie trafia. Przez totalnie wszystko przeszlam. Setki zabiegow w sanatoriach, sama tez wykupywalam. O lekach, zastrzykach, to juz nie wspomne. Dwa razy terapia manualna , igloterapia. Bolalo, ale myslalam,ze to pomoze. Nic a nic, bo w pewnym etapie nie pomaga nic i czlowiek podejmuje ostateczna decyzje, operacja. Zreszta sami terapeuci nie owijaja w bawelne i mowia,ze nie wszystkim sa w stanie pomoc. Co do siadania, moj lekarz, ktory mnie operowal tak samo zareagowal. Na me pytanie, czy sie miesiac nie siada. Odpowiedz, kto Pani takich glupot naopowiadal. Ludzie, to moj lekarz, ktory operowal tak mowil. Przeciez nie uwierze,ze lekarz gada bzdety i robi zle dla pacjenta, ktorego sam operowal. Sami pomyslcie. Juz mam takie teorie,ze sa zapewne na ten temat dwie szkoly. Tak jak w przypadku dylematu, maslo czy margaryna. Jedni optuja za niesiedzeniem, zas inni uwazaja,ze tyle, co mozna bez bolu, to siedziec. Bo nie da sie od razu godziny, to fakt. Takie jest me zdanie i dlatego te pol godzinki ze trzy razy dziennie to siedze. Zasadniczo w zadnej fachowej literaturze w necie nie wyczytalam nic o bezwzglednym zakazie siadania przez miesiac. Sadze,ze lakarze moze tak na wyrost nakazuja. Bo wiedza,ze czlowieka korci do siedzenia, to aby to ograniczyc mowia o bezwzglednym zakazie siedzenia. Tak na zapas, bo i tak domyslalaja sie,ze ludzie troche siedza. A chodzi o to, by przez pewien czas nie siedzieli pol dnia, wiec te zakazy. U mnie w szpitalu, na oddziale, to na koncu korytarza byl kacik kuchenny. Robilismy kawe i siedzielismy i rozmawialismy. Gdyby nie mozna bylo, na pewno bylaby reakcja personelu, bo to wszyscy widzieli.
-
Miluniass, Ty za szybko wracasz do pracy. Chyba,ze mialas prosta tym razem operacje. Ja w karcie wypisu, jak wol,ze pol roku mam sie oszczedzac, co dla mnie jest rownoznaczne z tym, ze minimum tyle mam przebywac na wolnym. Do pracy nie mam zamiaru sie spieszyc. Mam za wiele lat doswiadczenia i myslenie teraz takie,ze lepiej miesiac dolozyc wolnego niz o miesiac za wczesnie wrocic.Moze, wy , mlode jeszcze osobki, myslicie troche inaczej. Ja tak szybko do formy nie wracam, wierzcie mi, kazda dekade lat na sobie sie jednak czuje.Wlasnie po wpisie Twym, Milunia, pojelam,ze skoro ja 25 dni po operacji i od wejscia do mieszkania sama wokol siebie robilam, to nie jest zle, Inna rzecz,ze zawsze sama to i nauczylam sie,ze niemal sama wszystko zrobie. Jak w szpitalu odbierala mnie przyjacioka, to jak zobaczyla,ze ja po dwoch implantach sama calkowicie sie ubralam byla w szoku. W domu od razu do wanny weszlam, choc najpierw myslalam,ze nie dam rady, bo to i wysoko.Nasza znajoma, po jednym implancie dwa miesiace nie umiala sie sama ubrac. Dla mnie to przesadzala, bo inaczej zachowuje sie ktos, kto jest sam i musi a ktos, kto kogos obok ma i ma sie kim wyreczyc. MNie zycie zahartowalo, wczesnie stalam sie samotna matka, kilka etatow pracy. Ale, corka spoko,wyrosla na porzadnych ludzi. Do domu zaglada trzy razy w roku, cztery. Wpada jak tajfun, dwa, trzy dni i jej nie ma.Ma swe zycie, swoj swiat i nie mowi jej za wiele o swych chorobach. Bo zawsze ona w drodze, jak nie studia, to sesje, warsztayt i sympozja, czesto miedzynarodowe. W jej zawodzie musi dbac o konkakty miedzynarodowe Miluniass, co Ci teraz, za drugim razem robili? Chodzi mi o to,ze powrot do pracy taki szybki, dlatego pytam.PO takim cazsie wracali ci, co mieli odbarczanie, albo operacje szyi. Ja sie w zyciu tyle napracowalam,ze bede dochodzic jak najdluzszego swiadczenia rehabilitacyjnego a potem o to zaswiadczzenie do PFRON wystapie. Kidys mialam skrupuly, ale przestalam je miec, kiedy panstwo wobec nas, nie ma zadnych. WYstarczy, jak chorych traktuje wiekszosc orzecznikow z ZUS.Ze my symulanci i pracowac sie nie chce. Ale, kto nie jest od nas, od wykrzywiowych bolem, tego nie zrozumie. TYm bardziej, jak zrozumiec nie chce. Tesknie juz za mym domowym fitness, rowerek i stepper. Chyba za miesiac stopniowo zaczne. Na razie troszke cwicze z tej kartki ze szpitala, ale to tak na lezaco, w lozku, by miesnie sie nie zastaly. Na wet na tej kartce od rehabilitantow jest,ze zajmowac zawsze taka pozycje, ktora w danej chwili nie daje bolu. CZyli dalej nic o zakazie siedzenia. Ja widze logike w tym. BO zastac sobie miesnie tym,ze miesiac nie siedze, to dopiero wielki szok dla organimu, kiedy pirwszy raz sie usiadzie. To na poczatku bedzie juz calkiem dla kregoslupa zapomniana pozycja. I mysle,ze ten fakt decyduje o tym,ze lekarze w Sluposku i Gdansku nie zabraniaja siadac. Ale, i tak za wiel sie nie wysiedzi, bo po pol godzinie trzeba zmienic pozycje na inna. Ja bedac sama ciesze sie z tego, ze nie dokuczam innym. Naprawde. mam cazsem zlosc,ze kogos obok nie ma, ale n nikim sie nie wyzywam. Moze czasem na swej psychice, cotez za dobre nie jest. Mam ochote starac sie o sanatorium poszpitalne, ale po nowym roku. Po pierwsze , na razie nie dalabym rady pojechac z bagazem. Po wtore wole okres wiosenny. Poszpitalne z tego , co wiem, rozpatrywane sa szybciej, do pol roku i jedziesz.Zima jak bym pojechala, kiedy slisko, to jeszcze bym sie wybaranila i dopiero krzywdy narobila. Pozyjemy, zobaczymy. Dobrze,ze jest to forum, czlowiekowi razniej,ze ktos go rozumie i przeczyta czasem cos, co daje do myslenia.Inni rozwieja watpliwosci u takich jak ja. Dzieki wszystkim. Oj, srodek nocy. Po cholere ta zmiana czasu, kiedy spolecznie ani ekonomicznie nie jest uzasadniona. Dzis o czwartej po poludniu bedzie juz ciemnawo, porazka. Niby dzien a jak noc. Papa.
-
O rany, nisalam tyle, co Ty, Miluniass, a mi wszystko wcielo. Bardzo Twoj wpis okazal sie pomocny, czytalam dwa razy. Uspokoilam sie mocno. Fakt, dwa implanty w organizmie, to musi wymagac czasu, by pozbyc sie bolu. Moze i tak wiele moge, bo od poczatku sama jestem w mieszkaniu i daje rade. Nie cirepie nikogo prosic o pomoc, choc sa tacy, ktorzy pomagaja z wlasnej woli. jako niemal od zawsze samotna matka, bo sie szybko rozwiodlam, tyralam i wychowywalam corke. Teraz ma 23 lata, mieszka i studiuje w Szczecinie. zaczela drugi etap architektury. Jezdzii co rusz na warsztaty i sympozja, do domu zajrzy trzy razy w roku przez to. Ale, jest Ok. Utwierdzilas mnie w przekonaniu,ze sa szpitale, ktore nie zakazuja siedzenia. Przeciez jak bylam w szpitalu zaden lekarz tego nie poruszyl a my siedzielismy. W wypisie jest zakaz podzwigniec, skretow, wysilku, ochladzania organizmu a nic o zakazie siedzenia. Wiec, moze to jakas swoista pomorska szkola tak nie zabrania po operacji kregoslupa. Bo TY w Gdansku, ja zas w Slupsku bylysmy operowane. Na logike, tak, musze byc cierpliwa bo jak wzoraj w zartach powiedzial mamy siostry maz, ze do lata, do zniw bede sprawna,ze bede mogla na polu smigac. To zart, bo jakie zniwa i gdzie,ale tym mnie tez pocieszyl. Przeciez zle wstawiony, zle zrobiony zab w buzi przeszkadza, to co dopiero mowic o tym,ze memu kregoslupowi dolozno dwa ciala obce. Na aklimatyzacje i przyzwyczajenie organizmu do nowej sytuacji trzeba na pewno czasu. I to nie tygodni, a miesiecy. Nie sadzilam jednak,ze dosc sporym wysilkiem jest np. wziac czajnik z woda, czy w rece wyprostowanej cos niesc przed soba. Zdrowi nie maja zielonego pojecia, jaki maja dar bedac zdrowymi. Dzieki raz jeszcze. Do pracy nie mamz amiaru szybk owracac, jak najpozniej. 6 grudnia konczy mi sie okres zasilku chorobowego. ZUS wezwie mnie do orzczecznika, by wydac decyzje o swiadczeniu rehabilitacyjnym. Skoro mam w wypisie,ze pol roku oszczedac sie, to na pewno na tyle da mi to swiadczenie. Bede sie taz starac potem o ten stopien niepenosprawnosci, tyle,ze to sie robi chyba w jakims urzedzie samorzadowym. Ale, poczytam w internecie. Ciekawa jestem tylko, czy raczej przyznaja te stopnie, czy odrzucaja wnioski w swej procedurze bedac bezdusznymi niczym orzecznicy z ZUS. To tyle, bo nie daj Boze, znoiw mi sie cos spierniczy i tego nie wysle. Pozdrawiam cieplo, nie tylko Ciebie, ale wszystkim zwyrodnialcow kregoslupowych.
-
PO operacji bedziemy czule na zimno. Ja z karty wypisu mam,ze koniecznie nie ochladzac kregoslupa.TO w zaleceniach. W mich zaleceniach nie ma nic o siedzeniu, tylko zakaz skretow i podzwigniec. Dlatego ludzie po operacjach w Slupsku raczej olbrzymich rygorow co do siedzenia nie maja. Wnioskuje,ze to jeden z nielicznych szpitali, ktory tak sztywno sie tego nie trzyma a ludzie wracaja zawyczaj do zdrowia , choc wiemy,ze nie jest to mila kregoslupowi pozycja.Moze jednak przcenia sie znaczenie siedzenia. Mi nie chodzi o siedzenie juz teraz dwie godziny non stop, ale takie na pol godziny na jeden czy drugi raz. To jak w szpitalu jedliscie posilki? My wszyscy siedzielismy, jak lekarze na obchod, tez polowa, jak mogla, to siedziala. Tata guza ma obserwowac, za pol roku rezonans. Wazne, czy ten piernik rosnie szybko, czy moze mimilmetr na rok. Jak rosnie wolno, to nie jest trgedia. Gorzej, jak rosnie szybko , ale pozyjemy, zobaczymy.Pozdrawiam wszystkich, spijcie milo i bez bolu. Do rodzinnego rano telefonicznie na ten dzien, w ktorym dzwonie sie umawiam. Jak ktos chce na konkretna date,z wyprzedzeniem, to zapisuje sie na zeszyt. Na termin za tydzien, czy dwa. Ale, raczej, poza wysypem gryp nie mam problemu z tym, by przed osma rano przez telefon sie zarejestrowac. Na specjaliste, to czeka sie wiecznosc, dlatego chodze tylko prywatnie. Neurolog do 9 miesiecy, neurochirurg pol roku, diabetolog i kardiolog tez miedzy pol roku a rokiem. Porazka, tu trzeba wszystko zmienic, od nowa. Bo trwa patologia w sluzbie zdrowia. Coraz dluzej sie czeka, na potrzebne na dzis zabiegi w centrum rehabilitacji trzy, cztery miesiace. Porazka.
-
Znow, do Zolan...o plasterkach przeciwbolowych. Mi profilaktycznie dwa opakowania tgo leku zapisala przed operacja moja rodzinna. Ale, do tej pory nie uzywam, bo jakos za duzo na tej ulotce o skutkach ubocznych. Staram sie wytrzymac bez lekow, choc czasem boli dosc mocno. Choc swego czasu tramal bralam bardzo czesto, a tez ma sporo wad. Niby w postaci plasterkow leki sa lepsze, nie przechodza przez uklad pokarmowy chocby. Maja one naprawde dzialanie znieczulajace bol?
-
Dzieki Ci, Zolan, za slowa otuchy. Czlowiek jesli chodzi o siebie to nerwowy i strachliwy. Tak, czas na pewno swoje zrobi. A kontrole mam dopiero na 5 grudnia. Napisalam jednak maial do lekarza prowadzacego, ale to nie byl, ktory operowal. Prowadzacy to dopiero stazysta, ktoiry przy operacji tylko sie uczyl. Al, skoro mlody, licze,ze odpwie na me watpliwosci. Ten rok jest paskudny. Na poczatku lipca, w Eindhoven,moja corka, obroniona w tym miesiacu architekt, miala powazny wypadek. cale wakacje bez chodenia, teraz jakos kustyka. Dzis info ze szpitala, tata ma guza mozgu. I dzis konsultacja z tymi lekarzami, o ironio losu, ktorzy mnie trzy tygodnie temu operowali.A tyle dni temu tata o mnie z tym, ktory operowal romawial...proroctwo? Kiepskie. Pozdrawiam wszystkich. A propos siedzenia, jak wy mieliscie zalecone? Bez siedzenia nie idzie wytrzymac. A niektorzy pisza i mpwia,ze mieli miesiac zabronione. Mi nic takiego w szpitalu nie mowiono, ale jak u was? Wiem,ze pozycja siedzaca nie za dobra dla kregoslpua,ale jak przezyc dobe nie siedzac teraz? Lezac , stojac i chodac sie nie da.Ciepelka raz jeszcze zycze.
-
Do Zolan...ja sobie caly czas tlumacze,ze me dolegliwosci sa skutkiem skomplikowanej operacji. Skoro pol roku oszczedzania, to nie moge oczekiwac, by po trzech tygodniach bol minal bezpowrotnie.Na chlopski rozum, moj fizjologiczny kregoslup zostal powaznie zmieniony. Dwa implanty to malo komu od razu wstawiaja. To musi sie zaaklimatyzowac, zespolic z reszta. Ale, czemu boli identycznie to, co przed operacja? Moze marudze, wytrzymuje ale wiecie jak to jest, czlowiek nerwowy, bo chcial, by operacja byla udana, by zlikwidowac to, co towarzuszylo od lat, co komplikowalo zycie. a teraz to czesto mysle,ze moze ta operacja sobie dopiero zycie skomplikowalam. W sumie cala samooobsluge od powrotu ze szpitala robie sama,a malenkie zakupy nawet. Do wanny moglam od poczatku wejsc. Ale, nic nie podniose, nawet czajnik z woda stwarza wiele trudnosci. CZy wiec, kiedykolwiek zdejme z gory walizke, by sie spakowac i gdzies wyjechac. Przeciez ja nawet do sanatorium na rehabilitacje bym nie dojechala na dzis.. No tak, ale o rehabilitacji w wypisie mi napisano,ze dopiero po dwoch miesiacach. Wiec, moze te dolegliwosci dzis to pikus, tak ma byc. Operacje mialam w Slupsku. Neurochirurgia tu jest na wysokim poziomie. Przyjezdzaja tu ludzie spoza rejonu nawet. Mowi sie nawet, ze tutejsi lekarze sa cudotworcami. Fakt, 14 lat temu memu tacie usuwano tu guza mozgu, po kilku miesiacach wrocil sparwny do pracy, a pracowal naukowo. Guz sie nie odnowil do dzis.Lekarze i pielegniarki sa przesympatyczni, mili i na kazde zawolanie. Wiekszosci operowanych lekarze poprawili kregoslupy.Moja rodzinna nawet mowi,ze sie tylko z jednym nieudanym przypadkiem w swym zyciu lekarza pierwszego kontaktu spotkala. Pozdrawiam i zycze milego dnia.
-
Jakos nikt nie kwapi sie, by podzielic sie ze mna na emat mego wpisu. Noc mialam do bani, bo wiekszy bol mi wrocil. Naprawde to juz popadam w w stan zwapienia czesto,ze nic juz dla mnie,ze nigdzie sama nie dam rady wyjechac, ze tak samo boli, te same miejsca po operacji jak i przed. A...operacja to ostatecznosc, ale post powyzej,ze lekarz sugeruje operacje wtedy, kiedy sie bedzie jzu pod seibie robic. Ja znam opinie,ze im wieksza zwloka, tym gorzej, bo sie stan zwyrodnienia i bolu bardzo utrwala. Bol to kwestia indywidualna,,nie zawsze rezonans pokazuje duze zwyrodnienie, a bol wielki. Wielkosc zwyrodnienia nie odpowiada bowiem doznaniom bolowym.
-
Witam was , dyskopaci. W 2008 roku bylam aktywna na forum o tarczycy, dzis jestem po operacji kregoslupa. Zmuszona bylam sie jej poddac, choc , jaki skutek, na razie , czekam. Od kilku lat zylam co dzien z bolem, ktory byl coraz wiekszy. Plus rwa calej prawej nogi. Stosowane leczenie, sanatoria, zabiegi, leki, zastrzyki a nawet terapia manualna daly zero efektow. 5 pazdziernika bylam operowana. Wstawiono mi dwa implanty, jeden ruchomy, drugi nieruchomy. Mialam operacje z dostepu przedniego, przez brzuch,odcinek L4/L5 oraz L5/S1. Pierwotnie mial byc jeden implant, jednak okazalo sie,ze mam caly kregoslup niemaldo bani. Operacja trwala 5,5 godziny. Wiec,byla chyba dosc powazna. PO operacji bo niesmowity wyciszany dawkami morfiny. To juz , albo dopiero, trzy tygodnie od tamtego czasu. Nie wiem, jak ma sie czuc czlowiek po takim czasie. Czytam rozne opinie, czesto calkiem skrajne. ze jednym bol minal niemal od razu, inni cieripa bardziej niz przed oeracja. Ja...dziwne...boli mnie to samo, w tym samym miejscu, co przed operacja. Ta sama czesc kregoslupa i prawostronna rwa. CZy tak ma byc? Zakaz wysilku przez miesiac, rehabilitacja dopiero po dwoch miesiacach, pol roku oszczedny tryb zycia, tak w wypisie. Ale, weim,ze organizm do nowej sytuacja musi sie przystosowac, zrobiono przeciez na nim niemal zamach. Wycieto to i owo a wstawiono ciala obce, ktore chyba musza miec czas, by sie zaaklimatyzowac, by to wszystko ze soba wspolgralo. Jestem sama, balam sie,ze nie dam rady po powrocie do domu. Nic takiego,wszystko wokol siebie robilam sama. Od poczatku swobodnie moglam wejsc do wanny, czy ubrac sie. Teraz juz zaloze skarpetki stojac na jednej nodze. Ugotuje sobie, zrobie pranie, lekie zakupy. Nie sprawia mi bolu chodzenie, nawet na me osttanie, czwatre pietro. Ale, siedznie i lezenie plasko na plecach poteguje doznania bolowe. Boje sie,ze taki stan nicnierobienia doprowadzi mnie do totalnej depersji, gdyz bylam zawsze bardzo aktywna. Co dzien dwie godziny na rowerku stacjonarnym, wszedzie pieszo,l nie korzystam od lat ze srodkow komunikacji poruszajac sie po miescie.A teraz zakazy tylko. Czy tez tak macie, czy to przechodziliscie? Czy moj stan, o ktory pisze na trzy tygodnie po takiej operacji jest dobry, zadowllajacy. Czy bol ma prawo jednego dnia byc wiekszy, drugiego mniejszy, tak na zmiane? Boje sie,ze juz nigdy nie bede w stanie dzwignac bagazu a tak kocham wyjazdy, podroze, zwiedzanie.Kontrole w poradni neurochirurgicznej mam 5 grudnia. sadzac po ograniczenach,ze rehabilitacja po dwoch miesiacach, wtedy tez kontrola, inni mieli wczesniej i po miesiacu rehabilitacje, to moj stan byl powazny. Wiec, to, o czym pisze maprawo byc? Zyc moge z tym bolem, jest identyczny jak przed operacja,ale mialam sobie poprawic. Moze jestem niecierpliwa.Mam szanse na bycie w formie, korzystanie z zycia, normalne zycie, prace i podroze? Piszcie, czekam.