Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agulek29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agulek29

  1. psikusexxx Gratulacje !!!! :) Aż się wzruszyłam jak to czytałam eh... :) Na pewno masz rację że warto zrobić wszystko żeby tylko się udało i będziemy się starać choćby nie wiem co :) Wszystkiego najlepszego wam życzę :)
  2. ja test zrobię 5-6 jakoś tak ale z dnia na dzień coraz bardziej się denerwuję... Też chciałam poprawić po tej insemin ale mój miał swoją teorię hihi no nic co ma być to będzie :)
  3. Akkma trzymaj się i bądź dzielna w końcu to działania w jedynej słusznej sprawie :) Ja też myślałam że sfiksuje w oczekiwaniu na inseminację bo musieliśmy zrobić badania z krwi na zakaźne choroby i wyobraź sobie jakie było moje zdziwienie jak wynik na hiv mój był pozytywny po prostu szok i niedowierzanie, a miało to być tylko rutynowe badanie. No więc natychmiast powtórka badania i okazało się po prostu że się pomylili.... I działo się to dosłownie kilka dni przed iui więc bałam się że nie zdążą z drugim wynikiem, bo przecież wiedziałam że to jest po prostu nie możliwe tym bardziej że mężowi wyniki wyszły ok. Po prostu szok i żenada że takie pomyłki się zdarzają! A to duża specjalistyczna przychodnia była! Jeśli chodzi o TSH, to powiedz czy wcześniej już sprawdzałaś TSH czy dopiero teraz? A jeśli wcześniej to czy było ok, czy podwyższone? Bo ja wcześniej miałam robione i u mnie było ok, tuż przed insemin powtórzyłam tak dla pewności i wyszło ponad 4, ale powtórzyłam je jeszcze raz i juz było 3,11 bez leków a po tygodniu czyli 2 dni przed insemin i było 2,5- i najprawdopodobniej w moim przypadku to przeziębienie i wcześniejsza grypa tak je podbiło.... Więc spokojnie kochana, bo od nerwów może ci podskoczyć jeszcze prolaktyna bo to tak zwany hormon stresu co też nie jest dobre jak prolaktyna jest za wysoka :)
  4. A ja Ci Malinko powiem, że w ogóle tym się nie przejmuj bo dzidziuś jest najważniejszy i już! A co ma być to będzie:) Ja mam właśnie taki charakter i moja historia wygląda tak że 4 i 3 lata temu ziałam fajną pracę i tak jak mówisz żal od razu zaciążyć, żal stracić pracę, i w ogóle że nie wypada tak od razu więc mój plan był taki rok popracować a potem ciążą i pracować w ciąży... tylko że szybko się okazało że z miesiąca na miesiąc się nam nie udawało niestety i tak minął rok i zaczęliśmy się martwić dlaczego? I tak kolejny rok starania i szukanie przyczyny dlaczego ciąży nie ma... Potem przyszedł kryzys no i umowa mi wygasła, ciąży jak nie było tak nie było a umowy nie przedłużyli... Każda rozmowa o pracę wyglądała tak że o ma pani 28 ooo.. to pewnie będzie planowanie rodziny... a ja na to że oczywiście że nie planujemy... i niech ktoś powie że nie wolno o takie rzeczy pytać... każda rozmowa o prace tak wyglądała... wreszcie pracę zdobyłam ale na rok bo firma miała problemy finansowe i upadła, a ciąży nadal brak mimo intensywnych starań... i teraz znów szukam od początku marca bo póki co urlop jeszcze mam... I widzisz Malinko jaki ten mój los złośliwy... No i postanowiłam że mimo braku pracy staramy się i już bo nie ma na co czekać a rezerwa jajeczek ubywa nie ubłagalnie... strach pomyśleć co by było jak bym nadal chciała mieć takie życie poukładane.... Niestety pracodawcy często nie mają skrupułów co do nas i my musimy walczyć o swoje prawo do macierzyństwa i do nie wykluczenia z rynku pracy... A gdzie tak zwana Polityka PRO ROdzinna? Malinko do dzieła i nie oglądaj się za siebie! :)
  5. Justa no to mamy nadzieję że teraz to już u Ciebie będzie tylko lepiej i lepiej :) Asik6 niestety z mężem nie poprawiliśmy bo mój M twierdził, że nie chce jakby to nazwać ,,rozwadniać'' tych najlepszych z najlepszych wyselekcjonowanych żołnierzy heh :) On uważał że jak te inne się dostaną to mogą blokować drogę temu najlepszemu hihi... No i nie dał się namówić heheh... :) No każdy jakieś wyobrażenie tego wszystkiego ma a mój M właśnie takie :) A na następny dzień i trzy kolejne po prostu jakoś nie było kiedy... :( bo byliśmy w trakcie wymiany okien i sporo zamieszania i pracy było. Hmmm... a to zagnieżdżenie to nie za szybko by było od tej inseminacji jeśli to by to miało być...? Skoro insem przed południem w śr a ten śluz wieczorem w piątek... No nie wiem sama i próbuje nie panikować, i nie doszukiwać się objawów ale wiecie same jak to jest....
  6. Gabiga no wszystkie wiemy że jagorsze jest to czekanie a recepyt brak :) Trzymaj się :) Akkama widzisz jaka byłaś dzielna i HSG masz za sobą:) Tak ja miałam krwawienia po badaniu przez kilka dni. Haber26 ja też miałam stymulacje Gonal-75 razem 4 zastrzyki- no ale na efekt muszę jeszcze tydzień zaczekać do testu :) Większe dawki dawane są do invitro. Holka-76 ja muszę jeszcze tydzień czekać na test po inseminacji i też zaczynam się niepokoić i wariować ale musimy wytrwać :) Trzymajcie sie dziewczynki :)
  7. Dziewczyny mam pytanie, bo insemin miałam tydzień temu w środę przed południem(38h po zastrzyku ovitral), pęcherzyki nie były pęknięte(i miały pęknąć lada moment), a zastrzyk na pęknięcie dostałam w poniedziałek o godz 21, no a w piątek wieczorem miałam brunatny śluz ale raczej biały z małą domieszką krwi gęstawy(przez jeden dzień) - Powiedzcie czy wy byście to odczytywały że pęcherzyki pękły dopiero w piątek wieczorem? Wiem że niby plemniczki powinny dożyć, no ale jakąś taką niepewność mam... W dniu inseminacji lekarz mówił, że śluz nie musi wyglądać na płodny bo leki do stymulacji tak działają że jest go mniej... Jeszcze tydzień muszę zaczekać do testu, ale coraz więcej zaczynam o tym myśleć i zaczynam świrkować :)
  8. Justa27 trzymaj się i każdą wolną chwilunię odpoczywaj i jedz zdrowo. Ciekawa- w wielu miastach nie ma takiej możliwości żeby inseminacja w ogóle była, a jeśli już jest to okazuje się że lekarze nie są w ogóle doświadczeni i często robią ją wtedy kiedy im pasuje a nie kiedy powinna być... Często są to stracone cykle właśnie z tego powodu, a do tego trzeba się na oddział położyć a nie każdy może mieć tyle urlopu na zawołanie bo większość z nas na prawdę wiele badań robi. A na to wszystko są różne powody inseminacji i najczęściej rzadko która może tyle czekać, bo albo endometrioza może się odnawiać, albo niska rezerwa jajnikowa albo wiele innych...
  9. Ogólnie to się bardzo cieszyłam na tą inseminację, ale oczywiście że się martwię i boję, że może się nie udać, i cały czas zastanawiam się nad tym jak się czuję, czy brzuch boli czy coś się dzieje, czy kłóje jajnik czy pęcherzyki pękł.... tym bardziej że dr dał nam tylko 1 szansę, a jak się nie uda to invitro o którym nie chce myśleć nawet, ale każe się spieszyć ze względu na moją endometriozę i bardzo niskie AMH nie chce robić stymulacji do inseminacji ani zwlekać.... Więc na razie odganiam wszystkie złe myśli jak tylko się da :)
  10. Felicitko nic nie pisałam bo teraz czekam na wynik inseminacji.... W środę byłam w klinice, mąż oddał nasionka trochę się pośmialiśmy bo taka niezręczna sytuacja :) potem poczekaliśmy około 2h i weszliśmy do gabinetu, chwila rozmowy no i usiadłam na fotel, pęcherzyki jeszcze nie pękły i miały 27mm,17mm,14mm- więc doktor uznał że te dwa są ok i endometrium 10mm- wstrzyknął żołnierzyki i pokazał na USG gdzie te pęcherzyki są i że nie pękły i gdzie żołnierzyki trafiły. Czyli minęło dokładnie 38h od zastrzyku na pęknięcie pęcherzyków) Dr powiedział że nasienie ok ale jeszcze je ulepszyli... Dr zapytał czy chcę jeszcze tak chwile poleżeć z nóżką na nóżkę, więc powiedziałam że chcę chwilkę ale powiedział że to i tak nie ma znaczenia bo jeśli by to coś miało dać to by mi kazał do jutra tak leżeć :) Po wszystkim doktor wyszedł z gabinetu bo ktoś go zawołał, mój mąż czekał za parawanem i się śmialiśmy z sytuacji że to takie dość mało romantyczne :) Ogólnie czułam się trochę skrępowana całą ta sytuacją, no ale czego się nie robi żeby wreszcie się udało zajść w ciążę.... Nie lubię tego zakładania wziernika i to było nieprzyjemne, ale przecież przy cytologi też tak jest, no i jak wprowadził ten cewniczek to chwilunię było małe ukłócie. Ogólnie to się cieszyłam i wcześniej nie mogłam się tego doczekać, bo to jakaś nowa szansa dla nas i naprawdę podeszłam do tego z ogromną nadzieją a jak będzie się okaże.... A po 4 dniach mam brać dupaston dwa razy dziennie po 1 tabletce i za 14 dni zrobić test- Oczywiście doktor życzył powodzenia :) Trochę tylko mnie martwi, czy na pewno te pęcherzyki pękły... No bo nie byłam już później na monitoringu, no ale chyba tak... no teraz to już co ma być to będzie :)
  11. Akkma32- my wszystkie tutaj tak myślimy i boimy się że może nigdy nam się nie uda, a jak się uda to czy będzie ok i tak ciągle, moim zdaniem po tak długich staraniach i wszystkich zabiegach, badaniach, operacjach mamy prawo do swoich lęków....Ale trzeba te lęki odsuwać i wpuszczać pozytywne myślenie i nadzieję :) Bo przecież w końcu się uda :) Na szczęście żyjemy w tych czasach i kliniki są i specjaliści którzy mogą nam pomóc, bo kiedyś jak ciąży nie było to trzeba było się z tym pogodzić a teraz mamy możliwość walczyć :) Dla mnie też najtrudniejszą rzeczą w życiu jest zajście w ciążę.... Jeśli chodzi o HSG to pierwsze słyszę żeby lewatywe robili... po co ten dodatkowy stres? Tak, ważna jest metodą jaką mają robić HSG i najlepiej jest jak robią je ze zdjęciami z aparatu USG, bo są dokładne i nie ma opcji że coś nie zadziała...Jednym słowem nie daj się pod starodawne metody. Ja powiem że dla mnie nieprzyjemne było założenie tego wziernika i moment wciśnięcia tego płynu-kontrastu ból krótki śilny(jak okres ma się czasem taki baaardzo bolesny-tylko tu trwa to krócej) ale do wytrzymania, no a po badaniu dostałam krwawień przez kilka dni mimo że jajowody były drożne. Kochana na pewno dasz radę, bo naprawdę warto jeśli ma to pomóc zajść w ciążę, a czasem samoistnie ten przepuszczony płyn odtyka jajowód. Ja tez się strasznie bałam bo różne rzeczy dziewczyny opowiadały, ale przecież nie każdą to badanie boli, a nawet jak chwilę boli to da się wytrzymać tym bardziej że robi się to dla upragnionego szczęścia :) DASZ RADĘ !!!!
  12. Holka-76, no wiec ja iui miałam w Gamecie w Łodzi wczoraj. Pęcherzyki były 26mm,17mm i 14mm a endometrium 10mm, w poniedziałek pobrali mi krew na bad LH i Estriadol.- wszystko ok, a zastrzyk na ich pęknięcie dostałam w pon o godz 21, czyli moja inseminacja była 38h po zastrzyku ale pęcherzyki jeszcze nie pękły i miały pęknąć niebawem (Czy na 100% pękły to nie wiem bo potem już nie byłam na usg a przecież i tak już by to nic nie dało). Przed insemin i w dniu insem czułam, że brzuch mnie boli jak na okres, i do tego kół mnie lewy jajnik właśnie z tymi pęcherzykami (i raczej tak się czułam w innych cyklach też), no a dziś rano jakby brzuch bolał mnie mniej, czasem coś zakłóje z lewej strony, więc mam nadzieję że zastrzyk na to pęknięcie zadziałał.... Jeśli chodzi o leki to po 4 dniach mam brać dupaston 1tabl dwa razy dziennie. Żołnierzyki męża były ok, ale i tak je jeszcze ulepszyli :) No i teraz to już tylko czekanie pozostało... Jeśli chodzi o klinikę to jestem bardzo zadowolona, i mam nadzieje że efekt będzie :)
  13. Psikusek no to GRATULUJEMY !!!!!!!!!!! :) aż nie możliwe że to już :) Będziesz świetną mamą :)
  14. Tak to będzie moja 1 insemin, kiedyś wydawało mi się to przerażające że nie możemy tak naturalnie... ale z biegiem czasu jak widzieliśmy że ciągle się nam nie udaje, a wyniki badań się pogarszają, uznaliśmy że nie ma na co czekać i trzeba działać :) Lekarz chciał od razu invitro, ale nie jestem na to gotowa ani psychicznie ani kasowo... i uparłam się na 1 próbę.... No i zobaczymy :) Ja wiem, że szanse są małe żeby za 1 razem się udało, ale tak jakoś tym razem nabrałam sił i wiary :) Choć nie zawsze byłam taka dzielna, każda z nas ma gorsze dni i lepsze kiedy nadzieja wraca, a ja ją znów odnalazłam, bo do tej pory to silnie mocno i cierpliwie mój mąż wierzył i wierzy, że się uda :) Też trzymam za was wszystkie kciuki :)
  15. Feliczitko dziękuję :) na razie jestem tak pozytywnie nastawiona jak nigdy do tond chyba i też mam nadzieję że się uda, bo te moje wyniki są nie za dobre i wtedy invitro by mi zostało.... ale na razie nic mi humoru nie zepsuje :) No ale za Ciebie trzymam kciuki silnie mocno odpoczywaj, relaksuj się i ściskaj swojego faceta ile się da :) bo wiesz wycieczki to my ci wszystkie zazdrościmy :) i zaglądaj tu do nas :) No doktor tak czas mi wyliczył, weekend nie wypada więc chyba wie co robi, a jak będzie to się okaże... Jeśli chodzi o inseminacje to niektóre dziewczyny piszą że mogą robić na NFZ ale w moim mieście nie refundują i w ogóle nie robią w szpitalach u mnie, dlatego klinika, a wiem że opinie o Gamecie są dobre i ja też mogę ich polecić mimo że jeszcze efektu nie ma :) Ale poza tym myślę że w klinikach są specjaliści właśnie od naszych problemów, bo nam nie wystarczy choćby najlepszy gin, bo może być najlepszy od ciąży ale nie bardzo się znać na naszych problemach... dlatego myślę że warto specjalistom w danej dziedzinie zaufać, najgorsze są tylko koszty... ale jak poszłam u siebie zrobić badania krwi (płaciłam) niby w dużej przychodni specjalistycznej to widziałyście jak mi to badanie na HIV zrobili że o mało nie umarłam jak wynik zobaczyłam!
  16. Akkma 32 No ja też na początku myślałam że tylko my mamy problem z zajściem, a potem się okazało że znajomi też, a potem szukałam pomocy oprócz gin, to na forach i wreszcie w klinice i też byłam w szoku ile par ma ten problem, ile tylko czyta i nic nie wpisuje SZOK! Nie jesteśmy same! OZmartwiona - ja miałam CLO+ Gonal bo lekarz zastosował u mnie stymulację podobną jak sie stosuje w przygotowaniu do invitro, ze względu na moje baardzo niskie AMH i endometrioze III stopnia- żeby zwiększyć nam szanse bo tak na prawdę to od razu kierował na invitro i kazał nie zwlekać, ale ja się uparłam i chcę 1 raz spróbować inseminacji i wierzę że się uda :) Raczej zwykły gin nie może dać takiej stymulacji- to jest chyba tylko w klinikach i to nie zawsze - więc musisz się dowiedzieć... Akkma 32 - 10 dzień na HSG to jest jak najbardziej ok, ja przy cyklach 26-31 dni insemin będę miała w 13 dniu- w dniu 11(poniedziałek) miałam po stymulacji pęcherzyki 20mm,17mm, 14mm- o godz 21 dostałam zastrzyk na ich pęknięcie i w środę rano ma być inseminacja :) A to że masz mieć w tym samym cyklu, to już nie wiem, może chce spróbować, na cyklu naturalnym (jeśli nie masz dodatkowych problemów), ale na pewno zrobi ci USG i oceni jaki jest twój pęcherzyk, przecież jeśli go nie będzie to nie zrobi, a przynajmniej będzie wiadomo że jajowody drożne :) Aga D77- to to super wieści :) Trzymam kciuki żeby było wszystko dalej ok :) Malinko- jeśli chodzi o faceta to polecam profilaktycznie Androvit (taniej można kupić na str Aleleki). Moj mąż jak badał 1 raz to tez miał 4% prawidłowych, a za 2 razem 2% prawidłowych więc się wystraszyliśmy bo nie były aż 50% ruchliwych, ale dr z kliniki powiedział że o faceta mamy się nie martwić bo jest ok w zupełności wystarczająco, tylko o siebie mam się martwić. Wytłumaczył mi że nawet jeśli jest 2% a ogólnie jest ich dużo to i tak jest ich baaardzo dużooooo, a ogólnie u zdrowego faceta i tak większość żołnierzyków jest uszkodzonych, a potrzebny jest tylko 1 :) tak po prostu jest... No a tym bardziej jeśli ma być inseminacja to oni i tak w laboratorium oddzielają tylko te dobre żeby te słabe ,,nie blokowały dostępu'' :) Tak więc spokojnie :) Więcej jest spraw kobiecych które mogą nie zagrać....
  17. Kejtowa no to mam nadzieję że jednak sie nie @ rozkręci ani w week ani później :) Miłego, spokojnego i owocnego weekendu dziewczyny :)
  18. Kejtowa nie daj się zwariować! Wiem że wszyscy czekają na te extra wieści, ale po prostu może być różnie, mam nadzieje że wam się już teraz uda ale wiem po sobie że wcale tak od razu nie musi... Więc trzymaj się dzielnie i na pewno wszyscy zrozumieją przecież to nie od was zależy! Jeśli chodzi o moje zdanie to ja ci odradzam na zapas robienie testu bo czasem dziewczynom tak wcześnie nie wychodziły pozytywne nawet jeśli w ciąży były, tak więc taki wynik wcześniejszy nic tak naprawdę nie znaczy. Musisz być po prostu cierpliwa! Dasz rade!
×