Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agulek29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agulek29

  1. Widziałam na stronce Gamety i Invikta że są informacje i wytyczne i można się umawiać na wizyty kwalifikacyjne- ale nie wiem czy jeśli zakładasz że nie chcesz być lub nie możesz być stymulowana to czy to cię nie zdyskwalifikuje... ale sprawdź i się nie poddawaj i walcz o swoje ! Ja np ze względu na niskie AMH czyli słaba reakcje na stymulacje bym się nie kwalifikowała... Pamiętaj tylko że nie zawsze IVF udaje sie za 1 razem
  2. A takie gadanie żeby jechać na wakacje i się wyluzować to jest może i dobre ale dla osób ktore dopiero zaczynają starania i maja po 20 lat, a nie dla nas... Ludzie gadają bzdury bo zielonego pojęcia nie mają o co chodzi i jaka jest sytuacja- proponuje w ogole takich głupot nie słuchać :) Bo tak to można się wyluzowywać do emerytury i zostać do końca zycia bez dzieci :( Tylko kto potrafi się z tym pogodzić?
  3. Mi wiesz co no wiek to też ci nie sprzyja... nie chcę się mądrować bo wiem ile IVF kosztuje ale ja na twoim miejscu bym spróbowała na małych dawkach leków stymulacji albo na cyklu naturalnym, bo jak widzisz ja nie reagowałam na leki. Punkcja odbywa się przy 5 minutowym lekkim uśpieniu i w klinice wiedzą jak zrobić by organizmu nie obciązać... Ja bym spróbowała nawet na 1 pęcherzyku :) sama jestem tego dowodem :) No chyba że potrafisz sie pogodzić z tym że możesz nigdy nie mieć dzieci? Bo ja nie potrafiłam... My też długo liczyliśmy na naturalny cud ale pewnie gdyby nie IVF to by sie nie pojawiał... a sprawdzałaś chociaż jaką masz rezerwę jajnikową? Ja spróbowałam i sie mam nadzieję udało(bo w pon na usg idę) ale pierwsza próba była przerwana ze względu tylko na 1 pęcherzyk- i żałuję bo trzeba było próbować do końca :)
  4. Mi1979 rozumię cię ja w invitro tez miałam bardzo małe szanse bo miałam bardzo niskie AMH i mój organizm nie reagował na stymulację przez co koszty były zdecydowanie wyższe, ale uważam że w takich sytuacjach trezba szybko działać i nie poddawać się nawet jeśli pierwszy raz nie wyjdzie. Ja miałam tylko 2 komóreczki przy mega dużych dawkach i tylko 1 sie nadawała i z niej był 1 zarodeczek i na razie się udało :) Wiec warto a każdy miesiąc działa na naszą niekorzyść więc warto walczyć szybko!
  5. antoninka - a mi lekarz z kliniki niepłodności powiedział że jeśli znajdą endo to nie należy stosować kuracji lekami u osób które starają się o ciąże bo to jest błąd w sztuce- tylko odrazu należy działać bo właśnie pierwsze pół porku po laparo jest najbardziej skuteczne.... ale to opinia z kliniki w Łodzi nie wiem jak inni się na to zapatrują- wiem bo miałam ten problem
  6. Nikol :) dużo szczęścia życzę :) Mi się właśnie udało po drugim IVF i załuję że tak długo zwlekałam i że tak się bałam :) Bo to naprawdę nic strasznego o niebo lepsze od laparoskopii :) Trzymam za ciebie kciuki :)
  7. Lara laparoskopia przyjemna nie jest ale do przezycia i bardzo często widać że pomaga i właśnie krótko po niehj dziewczynom się udaje! Ja proponuje tylko przed zrobieniem laparoskopi zrobić poziom rezerwy jajnikowej AMH- bo laparo bardzo może ją obniżyć. A jak ty piszesz że masz torbiele to naprawdę chyba warto się decydować zaczym urosną i przy okazji sprawdzom czy masz jajowody drożne i czy nie masz endometriozy bo jeśli jest to naprade trzeba działać szybko i podejmować decyzje(ja też się nie spodziewałam że mam to paskudztwo a jednak) gdybym jeszcze troche dłużej pozwlekała to pewnie odebrała bym sobie sznsę na to by zostać mamą, a tak jestem w 6 tyg i mam nadzieję że wszystko bedzie ok :)
  8. Mi1979 a może powinnaś spróbować inseminacji albo innych stymulacji? Pamiętaj że tym co się udało to nie zawsze byl naturalny cud... Ja też od roku bywałam często na tym forum i ciągle czytałam że innym się udaje a mi nie... i wiesz co najważniejsze żeby się nie poddawać i ciągle walczyć i w końcu sie uda :) Ja na początku swojej drogi byłam przerażona badaniami, pobieraniem krwi, hsg, histeroskopią i nie wspomnę o laparoskopii bałam się panicznie ale wiedzialam że muszę coś robić żeby sobie pomóc bo czas nie gra na naszą korzyść(starania zaczeliśmy mając 27 lat). Jak nam to wszystko nie pomogło to z przerażeniem myslałam o inseminacji że to niewiadomo co a poprostu trzeba było szybciej się decydować bo to nic nie boli a zawsze krok do przodu, niestety u mnie odkryto zaawansowana endometriozę i inseminacja sie nieudała ale wielu się udaje :) no i dr namawiał do invitro- a ja szok pomyślałam sobie że no ale jak to? Byłam przerażona... ale zdecydowaliśmy się :) I wiesz co to była moja najlepsza decyzja w życiu tylko szkoda że tak późno :) Tak więc dziewczyny odwagi życzę bo z tego wszystkiego to najgorsze dla mnie do przezycia była laparoskopia a reszta to pikuś :) Ale czego się nie robi dla tego największego szczęścia? :) Najbardziej boimy się tego co nieznane ale prawda jest taka że to wszystko jest do przeżycia i nie taki straszny diabel jak go malują :) Walczcie dziewczyny i uda wam się!!! :)
  9. Peaches ja najpierw na twoim miejscu bym zrobiła rezerwę jajnikową AMH, bo laparoskopia potrafi bardzo ją osłabić a to jest mega ważne! No i tak tabletki mogą cię nie uleczyć i za jakiś czas i tak bardzo prawdopodobne bedzie że trzeba bedzie torbiel usunąć, a przy tym stracisz kilka miesiacy bez starań bo na tabletkach anty. Dzieki laparoskopi dowiesz sie co jest przyczyną tego że nie zaszłaś w ciążę, mogą odkryć np endometriozę, sprawdzić drożność jajowodów lub czasem w razie czego je odetkać. A poza tym po lapar podobno bardzo sie zwiększają szanse na ciąże :) Uważam że ta opcja jest mało przyjemna ale dobra pod warunkiem że twoja rezerwa jest dobra no i pozbywasz sie paskudztwa z jajników i wiesz czy nie jest czymś złym bo robią badanie histopatologiczne wycinku. Sama rozważałam te opcje w tamtym roku. xxx Justa, ja słyszałam że te różnice w długości dziecka wynikają z tego że po porodzie mierzą maluszka tak na szybko i często nóżnki są podwiniete ale nikt się nad tym nie skupia, a dopiero poźniej na bilansach dokładnie się mierzy :)
  10. Bahati no więc na wizytę idę dopiero 8-9 lipca czyli za tydzień bo dopieró moj dr wraca z urlopu, a nie za bardzo chcę do innego bo potem jednak chciałabym chodzić do swojego a tak sobie myślę że może jak chwilę dłużej poczekam to będzie już wszystko lepiej widać i pęcherzyk się już ukształtuje tak jak powinien i nie będę się denerwować.... :) Tylko jak ja ten tydzień wytrzymam :) A tak u obcego za wizytę bym musiała zapłacić a zaraz znowu u swojego a za często usg chyba nie jest wskazane... skoro żadnych plamień nie mam to mam nadzieję że jest ok :)
  11. Dziewczyny poki @ nie ma jesteście w grze! Ja jak test robiałam to jeen był negatywny a drugi innej firmy pozytywny więć różnie to bywa może niespodzianka jeszcze zaskoczy :)
  12. nevergup dzięki, no w sumie nie znam sie na tym i jeszcze chyba za wcześnie... Postanowiłam że do lekarza pojde teraz dopiero 8-9 lipca bo wtedy wraca moj gin z urlopu i mam nadzieję że w tej sytuacji poświęci mi troche czasu, bo to usg było tak na szybko robione u kogoś innego. Nie będę się zamartwiać na zapas bo i tak nic nie mogę zrobić i tylko czas może coś wyjaśnić, więc muszę wierzyć że bedzie dobrze :)
  13. Aneczka26 ale donosilaś tą ciąże i dzidzia zdrowa tak? Bo nie znam dokladnie twojej historii.
  14. Adulko póki możecie podchodzić do IUI i lekarze nie mowią że to nic nie da to się cieszcie i próbujcie bo jest nadzieja:) ja nie maiłam tyle szczęścia i IUI miałam tylko 1 i tylko dlatego że się uparłam zanim zdecydowałam na IVF. Naprawdę widać efekty IUI nie zawsze za 1 i 2 razem ale widać że się udaje i warto! Ja myslę że ważne by iść za ciosem i próbować i nie poddawać się i nie wydlużać swojego czekania na szczęście. Najważniejsze żeby coś robić i nie zakladać rąk. W końcu się uda!!!! :)
  15. pęcherzyk był prawie kulisty ale z dwoma wybrzuszeniami, nie wiem jaki duży na oko na wydruku ma troche chyba ponad 1 cm srednicy. Tak maciupkie to żółteczko było z 2 mm na oko
  16. Dziewczyny jak wyglądały wasze pęcherzyki ciążowe na pierwszym usg? Byłam dziś na USG(ale w swoim mieście nie w klinice), i moja radość zmalała, bo dr powiedział że pęcherzyk jest ale nie wygląda tak jak powinien, dodał tylko że może to być albo za wcześnie albo za poźno i dlatego, ale sama nie wiem czy poprostu nie chcial mnie martwić.... No i mam do niego zadzwonić we wtorek jeśli do tego czasu nie dostane plamień lub krwawienia.... A u was ja było? Miała któraś podobna sytuację? Martwię się bo przeciez od początku moja komóreczka i zarodeczek nie do końca był prawidlowy bo miał silną centralną granulację cytoplazmy(w komórce MII były nieprawidłowości morfologiczne)- ten dr w ogole nie wiedzial co to znaczy no ale w sumie on jest od ciąż a nie od invitro. No ale w klinice chyba jak by faktycznie zarodek był zły i nie byłoby szans na prawidłową ciąże to chyba by nie robili transferu, czy dla nich liczy się kasa i nie ważne co transferują byle było...? sama nie wiem co o tym mysleć...
×