Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agulek29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agulek29

  1. tym badziej że tak jak piszesz ze tak długo się staracie, to naprawdę trzeba wziąć się w garść i podejmować takie decyzje i działać działać i działać :) Głowa do góry- przecież ten zabieg przybliża cię do upragnionego szczęścia!!! : )
  2. Aguula ja miałam robioną laparoskopię w październiku 2012 i tak jak wczesniej pisałam że radziłabym wcześniej zapytać o ten lek przeciw zrostom i sprawdzenie rezerwy jajnikowej, żebyście nie skończyły tak jak ja! Ja żałuję że tak późno się o tym dowiedziałam. Oczywiście też panicznie bałam sie laparo, i pobytu w szpitalu i w ogóle... No oczywiście fajnie nie jest ale jak tylko strach do mnie wracał to myślałam o tym po co ja to robie i jaki jest mój cel :) dasz radę skoro ja taka szpitalna panikara dałam rade to i ty dasz! :) A przecież są duze szanse że po laparo jesli coś jest nie tak to cię ,,odetkają'' i szybko powinno się udac zaciążyć :)
  3. Martyś, Lil no musimy być dzielne jeszcze te kilka dzi :) Chociaż mi sie dzisiaj na przykład śniło że zrobiłam test i był negatywny.... Strasznie to wszystko trudne... Mój mąż też strasznie w nas wierzy od samego początku leczenia i przez sekundę nie wątpi a przynajmniej nie daje po sobie poznać, wszystkie byśmy chciały nie zawieść ani ich ani siebie ani rodziny itd itp... bo każda z nas już wystarczająco długo walczy...
  4. Lil no stres jak zawsze nie jest wskazany, ale jak tu się nie stresować jak często jest to nasza jedyna i ostatnia szansa? Jeśli chodzi o moje podejście to ja wolę optymistycznie nie podchodzić bo po pierwsze nie mam powodów bo udało sie uzyskać 1 zarodeczek i przetransferować ale ani on ani komóreczka super jakości ne była, a ogolnie w życiu zauważyłam że jak sie nastawiam na coś pozytywnie i bardzo w to wierze to mi sie wtedy nie udaje, natomiast jak wątpię w powodzenie różnych życiowych spraw wtedy czasem los potrafi zaskoczyć choć nie zawsze oczywiście... Ja do mojej IUI w lutym miałam bardzo pozytywne nastawienie i ogromna nadzieję a potem jak wreszcie sie zdecydowaliśmy na IVF również myślałam że pójdzie książkowo, a tu taki psikus i od początku szło źle.... I choć do tej pory naprawdę myślałam że nam sie uda i nawet że uda nam się naturalnie... nie mogłam uwierzyć że nie... i chyba zaczełam się godzić z rzeczywistością dopiero teraz bo przecież zrobiliśmy już naprawdę wszystko co można było i walka nasza o dzidziusia była naprawdę ciągła i nieustająca... ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu... Oczywiście że pewnie nigdy nie pogodzę sie z myslą że nie będę miała dzieci (a niestety jest to bardzoprawdopodobne bo endometrioza u mnie naprawdę ostro postepuje i niszczy jajniki).
  5. Lil no tak jak wczoraj pisałam że coś mnie tam w brzuchu boli, to dziś nic i chyba czuję się w sumie na okres... Pewnie nic z tego nie będzie... Widzę że dziewczyny testy juz robia w 7-8 dniu od transferu i cos tam widać, a ty Lil kiedy testujesz? ja powinnam we wtorek, z jednej strony czasem mnie korci żeby szybciej, ale tak jak dziś sie czuje to zastanawiam się czy w ogole odważę sie zrobić :(
  6. pomidorówka- naprawdę nie ma sie czego bać w IVF. Ja też się bałam i było dla mnie to nie do pomyslenia że tak daleko zabrneliśmy bo cięgle nam się wydawało że jadnak uda nam sie naturalnie... Powiem ci że stres jest na początku z zastrzykami i jak sie widzi tyle tych lekow na raz, ale trzeba do tego poprostu inaczej podejść i tak jak ja panikara jesli chodzi o zastrzyki to naprawdę igiełki sa cieniutkie i spokojnie dasz rade :) Jeśli chodzi o punkceje to najgorsze jest wbicie wenflonu, i stres bo samo uśpienie i pobudka na prawde nie sa złe- o niebo lepsze nież laparoskopia- właściwie bez porównania i punkcja trwa 5-10 minutek. transfer jest podobny do IUI przyjemny nie jest bo na pełnym pęcherzu ale wszystko wygląda podobnie tylko troszeczke dłużej- Najgorszy jest stres jak po punkcji czekasz w domu do nastepnego dnia z oczekiwaniem ile zarodeczków udało się uzyskać. Ale pamiętaj że IVF nie jest wcalle aż tak bardzo skuteczna metodą i naprawdę nie często udaje sie za 1 raem- poprostu trzeba mieć tego świadomość! Bo mi wydawąło się że poprostu się udaje i już.
  7. olek sprawdź swoje AMH jeśli mogę doradzić i zapytaj o taki zastrzyk, czy tez lek który czasem jest podawany podczas laparoskopii przeciw zrostom- on jest bardzo drogi alemoim zdaniem warto! Ja niestety tego leku nie maiłam i endometrioza nawróciła
  8. antoninka nie chcę ci mącić i nie wiem jaki jest twój lekarz, ale ja właśnie podczas laparoskopii miałam wykryta endometriozę i mój lekarz a w sumie 3 ale z tej samej kliniki powiedzieli jednoznacznie że po laparo nie powinno sie podawać leków blokujacych, że to jest błąd w sztuce u kobiet które starają się o dzidzię... może skonsultuj się z innym lekarzem?
  9. a no i na wszelki wypadek staram sie nie dźwigać niczego
  10. zgadzam się z aneczką. Ja jestem takim przypadkiem gdzie skierowano mnie na laparoskopie mimo że moje AMH było=0,7 ale lekarz dał mi wtedy wybor albo invitro albo laparo(miałam dwie torbiele do usuniecia) no i przerazona byłam invitro więc sie zdecydowałam na laparoskopię. miesiąc po laparo zrobiłam AMH i = było 0,2 !!!! zaraz potem podeszłam do inseminacji 1 raz ale niestety sie nie udało. A podczas laparoskopii znaleźli zaawansowana endometriozę :( Ale wiecie co ja mam 30 lat i jak bym wtedy miała taka wiedzę jak teraz bo do invitro podeszłam 1 raz i sie nie udało, tzn, nie szła mi stymulacja i przerwał lekarz no i podeszłam drugi raz no i czekam na test... w każdym razie stymulacja była bardzo oporna i i tak miałam tylko 1 komóreczkę jajową i 1 zarodeczek. Dziś żałuję że od razu nie zdecydowałam sie na próbe invitro bo teraz z tą tak marna rezerwą jajnikową nie ma mowy u mnie juz o kolejnej laparo bo jajniki tego nie wytrzymają a do tego moim zdaniem strach przed invitro ma wielkie oczy a invitro jest dużo lepsze do przezycia niż laparoskopia tylko drogie i opór tkwi w głowie i w niewiedzy....
  11. Dzięki Izoterma za odpowiedź :) Już się umówiłam z dziewczyna z innego forum że mi przyśle, a jak mi w razie zabraknie to będę o tobie pamiętała i sie odezwę ok :)
  12. nevergup jasne zawsze jeden dzień do przodu bo mam brać 2x po 4 tab na dobe. A możesz podaś e-maila to napisze do ciebie bo ja mam personalnego :)
  13. Cześć dziewczyniki, czy ma któraś może odsprzedać luteine dopochwowa bo dr za malo mi przepisał a mam bardzo daleko do kliniki... potrzebuje listek albo dwa... Wszystkim podchodzącym do IUI zyczę duzo szczęścia i powodzenia :)
  14. potrzebuje listek albo dwa luteiny dopochwowej, bo lekarz za mało mi przepisał i dopiero teraz policzyłam a do kliniki mam 200 km, a wizyta prywatna w moim miescie to 150 zł- może któraś pomoże?
  15. potrzebuje listek albo dwa, bo lekarz za mało mi przepisął i dopiero teraz policzyłam a do kliniki mam 200 km, a wizyta prywatna w moim miescie to 150 zł- może któraś pomoże?
  16. Czy ma któraś na zbyciu luteine dopochwową bo mi zabrakło?odkupię.
  17. nevergup dasz rade z maluszkiem :)!W końcu tyle przeszłaś że super mama na pewno jesteś! Agnieszka powodzenia na laparoskopi i szybkiego powrotu do zdrowia i upragnionych kreseczek :) Kejtowa kochana ciesz się musi być dobrze! wreszczie ci się udało Gratuluję! :)
×