Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ciamisia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ciamisia

  1. dzięki griszanka za polecenie, ja kupię na pewno tą książkę :) pozytywne myślenie-tego właśnie mi potrzeba! ;) :D przy okazji pozdrawiam Was wszystkie serdecznie
  2. jak to w trzeciej? pozmieniało się czy tylko u Was tak praktykują? oj chyba nie jestem na bieżąco, choć w 2012 moja chrześnica miała w drugiej...
  3. dorotq czyli tegoroczna komunistka? :D oj są teraz zdecydowanie cudowne rzeczy dla dzieci! nie dziwię się , że mąż bryke oglądał ;) życzę Ci, abyś już niedługo kompletowała wyprawkę :) wszystkim Wam tego życzę!! :) :)
  4. Miichellinka pewnie gdyby moja mała miała jakieś dzieciaki "z sąsiedztwa" to nie myślałabym o żłobku, ale ja tutaj zupełnie sama jestem i znajomych dzieciatych póki co brak ;) no i boję się o język, bo znam przypadek, gdzie do przedszkola za granicą dziecko poszło i był płacz, że nie rozumie nic i nie chce chodzić...
  5. Ania ja nic nie brałam to nie pomogę... Dorotq pytam, bo widzisz ja np. poważnie bym się zastanawiała nad rozpoczęciem staranek już, gdyby nie moja ogromna chęć karmienia piersią do roku (przynajmniej ;) ). Wiem, że w ciąży jest możliwe karmienie, ale jednak chyba bym się bała biorąc pod uwagę twardnienia macicy w pierwszej ciąży. A druga rzecz to wakacje, 4 lata już nie byliśmy na urlopie i ciężko nam zrezygnować z tego, i niby ciąża to nie przeszkoda, a jednak lekarz mi nie pozwolił jechać do pl w ciąży.
  6. W temacie żłobka to powiem, że ja chciałabym dać tak 3 razy w tygodniu po 2 godz. Chodzi mi głównie o kontakt z innymi dziećmi i o język. A co do opiekunek to wiem jak niechlubną opinią się cieszą, ja jednak mogę dodać, że różnie też się traktuje nianię. Pracowałam u trzech rodzin i tylko z jednej z nich byłam w 100% zadowolona, oni raczej też bo chcieli bym zajmowała się ich drugim dzieciaczkiem, ale my już wtedy podjęliśmy decyzję o wyjeździe... długo by opowiadać, ale wiecie, "każdy kij ma dwa końce". I co dorotq z jaka różnicą wieku chcielibyście tą dwójeczkę? :)
  7. paula tak też było w moim przypadku... też się zarzekałam, że nie będę karmiła piersią w miejscach publicznych i co? karmiłam oczywiście i było mi wszystko jedno co ludzie sobie pomyślą, liczyła się tylko moja córcia i jeśli chciała jeść to dostawała jedzenie natychmiast ;) aż czasem myślę jakby to był w zimie... co do drożności jajowodów to ja nie miałam, ale jeśli chodzi o ból, to nie wiem czy coś może bardziej boleć niż poród oczywiście jest to moje wrażenie... bardzo subiektywne.
  8. Hej kobietki ;) przepraszam za długą ciszę, ale musiałam ogarnąć się z moją małą troszkę, miałyśmy przede wszystkim problem z zasypianiem, ale pracujemy nad tym i widzę poprawę :) odzyskałam trochę czasu, bo Amelia zabawia się już dość długo sama, więc mam nadzieję, że przyjmiecie mnie z powrotem ;) i że będę miała czas by tutaj zaglądać regularnie jak dawniej :) Gadacie widzę o kolejnej ciąży i powiem Wam, że mam nadzieję, że dołączę do Was jako staraczka po wakacjach :D :) bardzo chcielibyśmy rodzeństwo dla Amelci: tzn. ja drugą córeczkę, a mój mąż synka hehe ;) chciałabym małą różnicę wieku między dziećmi, sama nie mam rodzeństwa i chciałabym, by moje dziecko nie było samo jak ja... Jedynie jak pomyślę o porodzie to mam ciarki na plecach, ale chyba dam radę (?) oj pamiętam jak przez cały poród myślałam tylko, by to przetrwać i że już NIGDY więcej hehe nawet do sąsiadki na sali mówiłam, że to moje pierwsze i ostatnie dziecko, a ona na to, że ona też tak mówiła, a niedługo rodzi drugie no i jednak mnie też się odmieniło ;) Czapus gratuluję córeczki :) Michellinka trzymam kciuki za ząbki! my mamy 7 miesięcy i ani jednego :D a nianią byłam przez 5 lat :D
  9. No u mnie już 7 tygodni karmienia i jeszcze zdarza mi się mieć twarde piersi gdy mój śpioszek za długo śpi i wiesz, jak mam ręcznie ściągać (bo nie mam laktatora) to wolę małą przystawić, ona ładnie pije na śpiąco, a ja nie muszę się męczyć :)
  10. Witajcie kobietki kochane :) czy jest ktoś kto mnie kojarzy? ;) melduję zgodnie z obietnicą, że już urodziłam. Córeczka zrobiła mi prezent i urodziła się w moje imieniny- 26.lipca :D będziemy świętować razem! Poród był szybki, ale było ciężko, bo mała okazała się być klocuszkiem- 4160g. Do tego poród miałam wywoływany tydzień po terminie, więc najpierw się wyleżałam pół ciąży w obawie, że urodzę przedwcześnie, a od 38tc latałam po okolicy (z mężem robiliśmy długie spacery, w nadziei, że "wywołamy" akcję porodową), chodziłam po schodach i nadrabiałam z mężem łóżkowe zaległości a i tak nic nie ruszyło i urodziłam w 41tc. :) Po porodzie mówiłam, że nigdy więcej, a teraz już od kilku tygodni rozmawiamy o rodzeństwie dla Amelii :D Dziś kończy 7 tygodni. Ładnie przybiera na wadze, noce dobrze przesypia, czasami aż za dobrze, bo muszę ją budzić na jedzenie, bo "bar mleczny" pęka w szwach ;) w dzień jest różnie, ale w końcu przespane noce ważniejsze... Michellinka pisałaś do mnie na fb pod koniec mojej ciąży, ale ja już rzadko siedziałam przy kompie i w domu w ogóle, więc odczytałam dopiero wczoraj (bo wcześniej córcia nie dawała mamie za dużo czasu wolnego ;) ) no i nie mam jak odpisać, bo zniknęłaś z fb... No to tyle nowości u mnie, zaległości na forum niestety nie mam szans nadrobić, bo czasu wciąż mam mało, ale całym serduchem jestem z Wami!! Pozdrawiam wszystkich
  11. michellinka no ja przed porodem już się do pl nie wybieram ;) a z resztą i tak mam tu za darmo usg przy każdej wizycie :) ale propozycja ciekawa :) czapus a Ty za ile masz kolejną wizytę? :) chodzisz prywatnie? duszak czym się tak martwisz? ja też odgonię jeden problem, pojawia się następny, już się pogodziłam z tym... wszystko się ułoży, pewnie tylko potrzeba czasu
  12. zgadza się dziewczyny, trzeba by nic nie jeść lub wszystko hodować samemu. dorotq na szczęście mój mąż będzie dwa tygodnie z nami... szkoda, że Twoja córa załapała to zapalenie tak wcześnie, słyszałam, że to się lubi wracać. sama też kilka lat temu miałam i też furaginum dostałam.
  13. e tam nic co ludzkie nie jest nam obce :P no to michellinka pogawędziłyśmy, reszta kobitek pewnie pracuje (nie to co my takie obiboki :D ) albo podczytują cichaczem -no meldować się kto czyta ;) ja lecę naleśniki robić :)
  14. ja poszkodowana się nie czuję, ja dziękuję Bogu, że jestem kobietą i mogę taki cud nosić w swoim ciele i te kopniaczki achhh nikt mi nie mówił, że to takie cudowne uczucie! :) choć może na porodówce będę przeklinała fakt, że to ja jestem kobietą ;) zobaczymy :)
  15. michellinka wysłałam :) wejdź na fb, bo może Ty mi wytłumaczysz jak się można ukryć na tej liście, chodzi mi o jakiś status "niewidoczny"... w ogóle nie obczajam tego fb :o mnie też żal mojego m, ale chcieliśmy to trzeba brać odpowiedzialność za dokonane decyzje... a ja powiem co do leżenia, że nie jest tak źle, nie wiem może to wynika z charakteru, bo ja jestem typem samotnika i w domu znajduję sobie zajęcia bez problemu i dodam, że ja tv nie oglądam (poza panoramą), albo dlatego, że nic mnie nie boli i jestem taaaka wypoczęta jak nigdy :D ja też nie darowałabym sobie, gdyby coś się stało z mojej winy czy zaniedbania, więc nie w głowie mi przygody. za to kopniaczki małej są moją najulubieńszą atrakcją, całymi dniami mam rękę na brzuchu i gdybym latała normalnie ominęło by mnie niejedno przedstawienie brzuszkowe ;) :)
  16. griszanka nie ma co na zapas się martwić, to Ci mówię jako największa panikara na tym forum hihi :D a tak serio to ja tam wolę w domciu się leniwić, niż do szpitala się kłaść, mimo że w niemczech opieka jest dobra to i tak dziękuję ;) więc ja tak troszkę dmuchając na zimne wskoczyłam do łoża, bo niby twardnienia są normalne, ale dla mnie i tak zapaliło się czerwone światło i nie chciałam ryzykować, bo w sumie nic nie jest ważniejsze od mojej córci. Ja tam wszystko zniosę tłumacząc sobie, że to przejściowa sytuacja, a nawet plusy znajduje tej sytuacji. Jedynie mój małżon cierpi, bo łącznie z okresem połogu pół roku będzie miał abstynencji :(
  17. poszukam michellinka i Ci linka na fb podeślę :) teacherka, świetnie, że będziesz gotowa na pomoc swojej fasolce od samego początku, uda się, zaszłaś w ciążę, więc to duży sukces, teraz wiadomo że trzeba jeszcze bardziej się skupić na utrzymaniu ciąży. Bądź dobrej myśli, bo uda się :)
  18. nawet mi nie mów, ja też się tego boję, tej śmierci łóżeczkowej w szczególności... oj tam, porób i tak fotki na pamiątkę z jakimiś słodkimi skarpetusiami np. Ja nagrywam też filmiki z akrobacjami mojej małej i z przygotowań jak tata składał łóżeczko i malował, a ja prasowałam itd. potem dorzucę fotki, muzykę i zmontujemy filmik z całego okresu ciąży na pamiątkę :) magda życzenia świętego spokoju są wg mnie bardzo trafione :) to super, że wyniki masz w porządku i że walczysz, trzymam kciuki za brak @ u Ciebie i u pozostałych dziewczyn również
  19. michellinka no zgadzam się, mnie imię jej córki też średnio podchodzi, ale w życiu bym komuś tego nie powiedziała, bo i po co? to nie moje dziecko, a gusta są różne. też słyszałam o natce pietruszki, czerwonym mięsie, brokułach... a nudę zabijam czytaniem o rozwoju ciąży w każdym kolejnym tygodniu, czytaniem blogów ciążowo dzieciowych, a zwłaszcza o karmieniu piersią, przerabianiem i segregowaniem zdjęć, bo mam ich mnóstwo, a wciąż dochodzą nowe, bo co tydzień robię sobie sesje brzuszkowe... ja uwielbiam fotografię :) był czas, że siedziałam tylko na allegro i ebay, bo 80% wyprawki tak kupiłam.
  20. tak duszak, ja też myślę, że sobie poradzę ;) radziłam sobie jako niania z nie moim dziećmi, to i z moim własnym sobie poradzę. A karmić piersią bardzo bym chciała i właśnie dlatego chcę, żeby położna przychodziła jak najczęściej :) dorotq no wspominałam Cię wczoraj gdzie się nam zagubiłaś ;) michellinka w końcu się i Ty odezwałaś wiesz, ja też mam znikomy kontakt z moją rodziną i też nie narzekam, chciałam kuzynce powiedzieć, że będę miała córeczkę, no i to była nasza ostatnia rozmowa, jeszcze usłyszałam, że brzydkie imię wybraliśmy ehh no po prostu brak słów, nawet chciałam męża przekonać do innego imienia, ale jemu się Amelka bardzo podoba, więc zostaje jak było postanowione :) u mnie upałów nie ma jak na razie z czego się bardzo cieszę, a dzięki takiej dawce wypoczynku nie odczuwam żadnych dolegliwości ciążowych mimo, że to już końcówka :) michellinka u Ciebie już chyba 6 miesiąc leci co?
  21. czapus griszanka ma rację, pozytywne myślenie to podstawa, na wiele spraw wpływu nie mamy i trzeba z tym żyć, a ciąża to dopiero początek, zdaje mi się, więc nie możemy się zamartwiać w nieskończoność. Na demotywatorach czytałam kiedyś "Prawdziwą miłość i strach poznasz dopiero gdy zostaniesz rodzicem". Ciężko się nie zgodzić ;) griszanka dzięki za pozytywne słowa, na szczęście tu w de położna przychodzi przez cały okres połogu, jeśli tylko się chce, a w pierwszym tygodniu nawet codziennie. Mam miłą, spokojną i bardzo radosną położną, więc czuję się pewniej :) paula to będziesz robiła po pracy wieczorne podsumowanie dnia na forum ;)
  22. tak, paula, ma trójkę dzieci z dwoma facetami, jednak z żadnym z nich nie stworzyła rodziny, nie wiem może to jest przyczyną tego jadu, albo fakt, że jestem od niej młodsza o 6 lat, więc wiesz, na zasadzie co ja mogę wiedzieć o życiu... no cóż, mówi się trudno i żyje się dalej ;) teacherka super, że się odezwałaś, jak tam po wizycie, dużo badań będziesz robić? :)
  23. Dzięki Krzewuszko, no powiem Ci, że tak wypoczęta jak teraz to ja w życiu nie byłam :D żałuję jedynie, że wyspać się nie da "na zapas" ;) są już u Ciebie truskawki? bo ja czekam, żeby przed porodem się najeść i nie ma u nas, nie wiem czy zdążę, coś marnie to widzę...
  24. Dzięki Isia no niestety to tylko jeden z przykładów jakich doświadczyłam w ciąży, ale nie będę smęcić, powiem tyle: traci się wiarę w ludzi słuchając tego. A gdzie to dorotq się dziś podziewa? Kto jeszcze podczytuje dziś cichaczem niech się ujawni ;)
×