Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Miri85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Czerwonaq wypisz wymaluj moj Alan..tylko u mnie dochodzi jeszcze przerazliwy wrzask..pomaga kapiel, butelka,spacer lub noszenie na rekach...juz od tego zakwasy mam...co do chlustania, to mnie to troche niepokoi...mamy wizyte w poniedzialek, to popytam...a i zauwazylam, ze po butelce dr brown trochu mniej mu sie ulewa... I wciaz to pytanie..a co mu jest...i czy to normalne..chciala bym juz znac na nie odpowiedz...
  2. Madziulah tobie to potrzeba wyjsc do ludzi....wyskocz z przyjaciolka do kina, synia zostaw z tatusiem....lub zabierz smoka i idzcie razem do kawiarni, restauracji, spotkaj sie ze znajomymi poza domem...odrazu lepiej Ci sie zrobi, a dla malucha to nowe doswiadczenie dostarczy mu sporo wrazen i pozniej bedzie spal jak aniolek...my staramy sie wychodzic z Alankiem 2 razy dziennie..przed poludnie, i po poludniu...i raz w tygodniu wieczorkiem mam wychodne dla relaksu... Fakt cale nasze zycie zmienilo sie od 29 grudnia to fakt..ale nie dajmy sie zwariowac i pamietajmy o swoich potrzebach...o tym,ze jestesmy przedewszystkim kobietami, zonami, a dopiero pozniej matkami....nie zapomnij o tej kolejnosci...
  3. Madziulah nie za wczesnie na kolki? Moze to gazy ? Probowalas masazu, suszarki...kropelek? Moj Alan tez tak ma, skreca sie i wrzeszczy z bolu..powietrza sie nalapie chlopak, to pozniej cierpi...a tyle razy mu juz tlumaczylam, ze powietrze bez smaku i nie ma sensu go polykac ;) a tak serio, to suszarka niezastapiona...i sprobuj kropelek Sab Simplex...po 3 dnich mniej krzyku malego i mojego placzu z bezsilnosci rowniez..:) A co do szwow...to mnie sie wsysly tak po 10-12 dniach...
  4. Keerah my na pierwszy spacer poszlismy w 5dniu na 1,5 godzinki, tylko, ze wtedy u nas bylo 14 stopni, pozniej w 7 dniu, ale to tak na chwilke...jak sie chlodniej zrobilo, to sobie darowalismy...prawda jest taka, ze sama bedziesz wiedziala, co dla twojego smoka jest najlepsze...wiec nie patrz na to co mowia, robia inni, nie daj sie zwariowac....bo to ty przeciez jestes ( bedziesz) mamusia...;)
  5. Hej dziewczyny! Sporadycznie udzielajaca sie, ale podczytujaca was...chcialam tylko dac znac, ze nasz maly Alanek przyszedl na swiat 29 grudnia, 2.8 kg, 50 cm, tydzien przed terminem...piekny i co wazniejsze zdrowy...;) trochu sie natrudzilismy, bo od pierwszych skorczy do narodzin smyka minelo 35 godzin..nie obylo sie rowniez bez proznociagu...ale pozytywne nastawienie przed i ramie meza w trakcie porodu jakos pozwolilo nam przez to przejsc... Salva co do krwawien, to mam podobnie jak ty....po porodzie bardzo szybko ustaly...po 10 dniach szwy sie rozpuscily, automatycznie przestalo bolec...ale kilka dni temu znow krwawienia sie pojawily...i takie skrzepy dziwaczne...bolec juz nie boli, tylko czasem tak ciaaagnie dziwnie..prze sekunde albo dwie.... Siostra mowila, ze to normalne....ale kazdej z nas organizm inaczej reaguje...wiec warto to sprawdzic...ja kolejna wizyte mam dopiero za 2 tygodnie, mam nadzieje, ze do tej pory, to wszystko sie juz unormuje... A tak na marginesie mam pytanko...jak dlugo czekalyscie, czekacie...z seksem? U mnie juz ponad 3 tygodnie od porodu...i tak troszku sie boje....nie chce sie zrazic...
  6. blanka25 hm...nie wiem jak u was,ale u nas wyznaczenie daty jest dosc wazne szczegolnie jesli dochodzi do porodu po terminie...tu wywoluja dokladnie w 12 dniu po terminie...jak ci wychodzi z okresu? U mnie pomiedzy terminem z okresu a z usg byl tylko 1 dzien roznicy...
  7. A ja to dokladnie odwrotnie mam...zastanawiam sie ile po terminie urodze...wczoraj ostatecznie spakowalam torbe...i moj m stwierdzil, ze fajnie by bylo gdyby Alanek byl juz z nami na swieta...ja wielkie oczy zrobilam....jak dla mnie to za wczesnie.... blanka25 ja tez koncze 37 tydzien w sobote...tez termin na 6 styczen?
  8. _aga_ North Middlessex Hospital w londynie...dzieki za rady...to chyba bede musiala sie rozpakowac...wlozylam kilka podkladow i chusteczki nawilzajace dla malucha...a co do taxi to nie ma sie im co dziwic...czyszczenie tapicerki trochu kosztuje... Dzis w nocy malo spalam...mialam straszne skurcze...takie okressowe...i wlasnie dotarlo do mnie, ze ze mnie cienki bolek jest....jezeli to byly tylko skurcze przepowiadajace, ktore do wytrzymania, ale bezbolesnymi trudno mi je nazwac....to jak wygladaja te porodowe...ałć...chyba malo odporna na bol jestem...
  9. Keerah....uu to fajnie tam w tej Szkocji...ciekawe jak w tu dzialaja...co do kosmetykow to tak trochu w szoku jestem...nigdzie nie idzie kupic kremiku na buzke dla noworodka w zimie...gdzies w boots natknelam sie na krem weledy...ale nie przekonal mnie...moze ta naturalnosc ma sens...ja jeszcze zadnych kosmetykow nie kupowalam....zastanawiam sie nad oilatum do kapieli.....i to chyba wszystko co kupie...
  10. _aga_ a to mi humor poprawilas piszac,ze w uk tez jedzonko daja, to juz nie musze lodowki brac ze soba heh.. A tak powaznie..nie wiesz czy recznik, kocyk i kosmetyki dla malenstwa trzeba brac czy oni tam cos daja? A i jeszcze te podklady o ktorych pisalas...jest sens brac ich kilka do szpitala czy gdzietam?
  11. Keerah a rodzic tez bedziesz w tym szpitalu? Szczesciara...jak dla mnie to trochu za daleko, mogla by, nie dojechac na czas heh..;)
  12. Keerah nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ...hehe.....a gdzie ty taki fajny szpital dolapalas?
  13. _aga_ a jaki to konkretnie bol? Taki przy chodzeniu, ruszaniu sie w prawym dolnym boku, czy w calym dole brzucha...taki jakby okresowy? Ja zaliczylam i jeden i drugi...co do boku to polozna powiedziala, ze dzidzia napiera...miednica sie rozchodzi...mnie zaczelo sie w 27 tygodniu ...przeszlo jakis tydzien temu czyli w polowie 35 tygodnia...za to teraz mam ten dziwny skurczowy w dole brzucha...szczegolnie w nocy...bkeah..powiedzialam i o nim poloznej ta jedynie powiedziala, ze powinnam sie cieszyc, bo przynajmniej mam wymowke, zeby nic nie robic...heh...wiec z tego wnioskuje, ze ten drugi bol to chyba tez normalny....
  14. Dziekuje dziewczatka...w sumie to macie racje...troszku sie martwilam, bo pamietam jak moja siostra w 38 tyg poszla na kontrolna wizyte i okazalo sie, ze malej szyja owinieta jest pepowina a na dodatek niunia zlapala w raczke kawalek pepowiny i sobie ja zaciskala...gdyby nie fakt, ze siostra poszla na ta wizyte nie wiadomo co by sie moglo stac...siostra nie czula nic niepokojacego...ani oslabienia ruchow...pewnie dla swietego spokoju odwiedze gp tak za dea tygodnie, coby chociaz serducha posluchac...
  15. Hej dziewczeta...nie udzielam sie czynnie na tym forum, ale czytam was codziennie... Dzis postanowilam napisac, proszac was o porade, bo normalnie mi rece juz z bezsilnosci opadaja... Mieszkam w uk i jak juz pewnie wiecie cala ciaza jest tu prowadzona przez polozna, a nie lekarza... Dzis bylam na kolejnej wizycie ( 36+1 tc)...od teraz kolejne wizyty powinnam miec co tydzien....a tu mi moja wesola pani polozna powiedziala, ze kolejna wizyte bede miala ....7 stycznia ...( termin mamy na 6 stycznia) bo polozne maja swiateczna przerwe....no kruca fix...i nie wiem co teraz robic..gdzie kombinowac...czy jest sens szukac jakiegos gina na szybciocha prywatnie, czy juz nie ma sensu.... Dodam,ze tu prywatne wizyty sa dosc drogie...ok. 100....
×