nie taka znowu nowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nie taka znowu nowa
-
Plamiasty trzymam kciuki! Ale jak widzę mojego wśród rówieśników, to wydaje mi się, ze jest lata świetlne za nimi, serio. Justyś no własnie mój nie jst w stanie wymówić np. k,g! w życiu nie powiedzialł kaka, gaga itp, chociaż a zegar mówi tik z k na końcu. Jak mówię, powiedz kuku, to od mówi dudu. No i 19 marca mój skarb skończył dwa lata, jest więc już poważnym młodzieńcem, który wygląda na roczniaka ze swoimi 83 centymetrami wzrostu :(
-
Justyś o odtruwaniu dowiesz się najwięcej z forum SDSI czyli dzieci.org.pl tam na tablicy Naturalne Metody Leczenia jest cały wątek dotyczący odtruwania metodą Tinusa Gratulacje, że jesteś czujna! Plamiasty, gratki także dla Was, fajnie, że widzisz postępy, ja od dłuższego czasu nie widzę nic nowego, co by się miało pojawiać. Wszyscy pieją, że ich dzieci rozwijają sie wspaniale, że codziennie są coraz mądrzejsze, a ja hm zastanawiam się o co w tym chodzi. Ponieważ mowa jest do dupy, więc mowa się nie rozwija. Bawi się fajnie. Bardzo dużo wyrazów dźwiękonaśladowczych używa plus gestów. np. jak chce, żeby Mu posypac cukrem lub solą to używa odpowiedniego gestu i mówi "ps,ps". No, wszystko potrafi dźwiękonaśladowczo, ale tak po swojemu, z książeczki by nie powtórzył. Wąż robi sss, małpa jakoś tam, pszczoła bzz, piesek auau, kotek - diauuu, wilk - auuu, ptaszek - didi (zamiast pipi), świnka - tak fajnie charczy gardłem, konik - ahaaa, owca - eeee, krowa - buuu. pralka, samolot, karetka, wiatr, który wieje i wiele innych - naśladuje. Ale nie mówi. Tzn mówi te ileśtam swoich słów i nic do przodu. My w styczniu na próbę wprowadziliśmy trochę glutenu, ja zaczęłam jeść trochę masa, śmietany, jogurtu (byłam na bezmlecznej bo karmię Go cycem), na razie żadnych zmian nie widzę - tzn negatywnych - a to już prawie trzy miesiące. Zobaczymy co będzie dalej. Mieliśmy dietę prawie rok, chciałam zobaczyć co się stanie, chociaż pewnie nie powinnam. Wróciłam wczoraj do Warszawy, Plamiasty postrzymuję ofertę spotkania, ale na pewno po Świętach, bo teraz to zakatarzeni jesteśmy na maksa. Darcia, fajnie, że mały się otwiera, to cudowne :) wspólna zabawa to najlepsza terapia dla dziecka!
-
Kurcze, a swoją drogą co w tym strasznego, że ktoś powie o swoim dziecku, niech się drze? Każdemu czasem puszczają nerwy, różnie się odzywamy do swoich dzieci, czasem z nerwem, cóż, jesteśmy tylko ludźmi a ja najbardziej nie lubię takich właśnie hipokrytów internetowych co to nigdy nic, nie krzykną, nie zdenerwują się, w ogóle świętoszki
-
Opowiedzcie jak było. Tak mi przykro, że nie mogłam być z Wami, ale jeszcze boję się śmigać bez dokumentów tak daleko, póki co ryzykuję w obrębie osiedla a jutro jadę do Warszawy składać papiery po urzędach, dzieci zostają z koleżanką i z dziadkami :) tzn Pitek z koleżanką a córka z dziadkami :) Co do pomaranczy to jest neistety specyfika kafe, proponuję zupełnie ignorować i ewentualnie zgłaszać do usunięcia, inaczej będzie tu włazić i zatruwać nam życie a po co... Wszak tu są same idealne mamuśki, których dzieci mają roczek i recytują już wierszyki Tuwima itd itp..:/
-
no to git, ja pewnie będę koło 16:00 bo mały i tak mi się będzie pętał po domu, Darcia będziesz wcześniej? Ale fajnie :)
-
a kurierem jakoś nie możecie wysłać? Pewnie nie :( ja bym chciała czwartek, bo w piątek wstępnie do znajomych się umówiłam...
-
Plamiasty, a jakie "zadania" Mały miał do wykonania? Ja myślę. że jak idzie do przodu i nie regresuje to świetny znak! Darcia dzięki za przemiłe spotkanie, mam nadzieję, że je powtórzymy? Darcia to niezła laska, czułam się przy Niej jak uboga zaniedbana krewna cholerka :)
-
bo mały taaak odbiega od rówieśników. Codziennie sobie obiecuję, że koniec, jest cudowny, nie będę Go porównywać, ale idę do parku i dup, masz Ci los, znowu jakiś wygadany wielki dwulatek :(
-
Aha, granatowy sweter z kapturem, ciemne dżinsy, ciemne włosy, chuda, zaniedbana, to ja :D
-
Super, bardzo się cieszę. Jakbym się troszkę spóźniła to zaczekajcie na mnie :) nie wiem,ile mi zajmie dojazd, kierowca ze mnie dość marny :( Piotrusia poznacie po tym, ze ...jest malutki, wyglada na roczniaka a nie na dwulatka, jest na 3 centylu ledwo ledwo. No i następne spotkanie też możemy razem, bo ja zostaję prawdopodobnie do 22 marca, dzisiaj się wyjaśniło :) poza tym mam doła jakoś dzisiaj :(( Plamiasty jak tam u Ciebie????? Napisz o Synapsis..
-
ok, mam nadzieję, ze się spotkamy. moja kolezanka niestety nie da rady dojechać. Jak się poznamy? ja będę pewnie w granatowym swetrze z kapturem, małym synkiem i chudą 5 latką :D
-
mój nie ma jeszcze dwóch lat i dopiero zaczynamy z nocnikiem... trzeba przyznać, że szybko zakumał sikanie na zawołanie tzn ze siada i sika, natomiast niestety nie woła że chce, tzn czasem się złapie za pupę, czasem nawet powie siii, ale zazwyczaj siura na podłogę, jak w porę Go nie wysadzę. Fajne jest to, że nie sika przez sen, tzn od dawna w nocy ma sucho, w dzień śpi bez pieluchy, tylko muszę czuwac. żeby po spaniu Go wysadzić. Jak ma dobry dzień to po wstaniu sam usiądzie i się wysika. jestem dobrej myśli, ale zamierzam się na poważnie zająć tym w lato, bo teraz u dziadków jest dosyć zimno i nie mogę Go z gołą dupą puścić...
-
To może spotkajmy się we wtorek czyli jutro ok. 16:00, ja będę jeszcze z jedną koleżanką i jej synkiem małym, nie wiem, czy zostanę do czwartku, jeśli tak, to możemy to przecież powtórzyć :)
-
Może czwartek też. Ale czy są chętni na wtorek po południu? w su,ie ok. 16:00 też mi pasuje.
-
no to baby zdecydujcie się, ja wolę przed południem, bo mniej ludzi chyba? no i łatwiej mi się dojedzie, bo po południu korki i ciemno a ja jadę prawie z Chorzowa. to co, decydujemy się?
-
ok, to umówmy się w tej nibylandii, może w tygodniu? Darcia, Ty nie pracujesz? W poniedziałek i środę nie mogę, może wtorek? Jak wolicie, przed południem? na pewno będzie pusto nam silesia wystarczy, mój nie ma jeszcze dwóch lat, wiec kilka kulek, domek i autka to jest git :>) ale starsza córa lubi takie duże sale :>
-
Plamiasty spokojnie, to dopiero obserwacja! kto obserwował? napisz jak było! ja obecnie siedze w katowicach u rodziców, ktoś ma ochote sie spotkać????
-
http://forum.gazeta.pl/forum/f,10034,Inny_Swiat.html zadaj pytanie tutaj, na pewno dostaniesz odpowiedź. słyszałam też o kimś takim: Psychiatra dziecięcy doktor Dziewiątkowska, przyjmuje w Poradni dla Osób z Autyzmem w Gdansku (pomorskie), przy ulicy Chopina 42 oraz w Gdyni, przy ul. Traugutta 9
-
Ja bym Ci radziła jechać do Prodeste w Opolu, to jest rewelacyjne miejsce. Ludzie tam jeżdżą z całej Polski. W Synapsis Warszawa diagnozują dziecko tylko do 2 roku życia. Napisz coś o synku, dlaczego podejrzewasz autyzm?
-
Ja cały czas Go obserwuję, już jestem sama chora od tego obserwowania.
-
nie, to nie furia, to jest płacz, rozpacz po prostu i trochę złości. Jak mam czas, to nie ma problemu, wezmę na ręce, utulę, pokażę pana za oknem itd, gorzej jak czasu niet ;)
-
Jak masz duży problem z dojazdem to ja od biedy mogę dojechać do Figloraju ;) zrobiłam prawko 10 lat temu, ale nie jeździłam, dopiero na jesień po prostu sytuacja mnie zmusiła, męża ciągle nie ma, a tu córkę do przedszkola, Piotruś do lekarza, na zajęcia, nie wydoliłabym bez auta. I Bogu dziękuje, bo jest mi o niebo łatwiej :) nie wiem, co się z moim synkiem dzieje, nie mam do Niego cierpliwości. Przykład: rano jemy śniadanie, ja, córka i Piotruś, córka przynosi pluszaka i stawia go koło talerza, za chwilę Piotrek ryk, że on go chce, Jagoda ryk, że to jej. Potem ubieranie - masakra, mogę wołać, nie, Piotrek zajęty zabawą. Potem wychodzimy z domu, przed drzwiami stoi hulajnoga, Piotrek chce ją wziąć ze sobą, jak nie - to ryk. Oczywiście mogę go brać zarękę, nic z tego, jak nie chce, to nie pójdzie, ugina się w kolanach i dupa. Kończy się ciagle tak, że biorę Go na ręce i idziemy. Spacer :D masakra. Nie ucieka, absolutnie, ale potrafi 10 minut eksplorować jedno miejsce, bo tu kaczki są a tam przejeżdża pług, i w ogóle po co spacerować jak można buszować w jednym miejscu. Albo iść w inną stronę niż ja chcę. Generalnie albo chodzi ładnie za rączkę albo idzie tam, gdzie On chce albo przejdzie 100 metrów i chce na rączki. Jak coś chce, a ja nie chcę Mu dać, to ryk, nie da się wytłumaczyć nic, dopiero muszę zmieniać temat, opowiadać jakieś durne historyjki itp. Wieczorem zazwyczaj jest ok, chyba, że jest baaardzo zmeczony, to nawet wykąpać się nie chce, tylko ryk :/ Nigdy nie wiem, czy coś zrobi czy tego nie zrobi :D jasne, dziecko to nie małpka, ale mój syn jest bardzo nieprzewidywalny I co, myślicie, że to tylko bunt dwulatka?? Bo ja już nie wiem :/ p.s. jesteśmy w garażu, idziemy z auta do domu, Piotrek oczywiście 10 metrów za mną, bo musi tu zajrzeć albo tu, poza tym schowa sie za kolumną, proszę, zeby przyszedł - dupa, a jak zaczynam iść w jego stronę to zwiewa, ogólnie bawi Go to ...
-
Plamiasty a Twój synek lubi sale zabaw? Bo może byśmy się spotkały? Koło Warszawianki jest nowa wielka wspaniała - pusta w dni powszednie sala zabaw. Z knajpką, frytkami ;) super sprzętami :)
-
No mój to przechodzi sam siebie w tym "nierobieniu". Ja mówię, żeby coś zrobił - jak chce to zrobi, a jak nie to żadna siła ani przekupstwo ani nic Go nie zmusi. Mój synek potrafi pokazać wszystkie części ciała na sobie, na mnie, na misiu, nawet pępek, szyję, policzki, kolanka a dzisiaj u logopedy nie chciał nosa pokazać :o już mnie to wkurza, nie chciał wrzucić klocków do garnuszka a za chwile się wkręcił i sortował kształty :D a już najmniej reaguje na polecenie "chodź" mogę sobie wołać. A jak powiem, żeby przyniósł ze schowka ręcznik i wytarł mokry garnek to oczywiście to robi :/ przyszedł trudny czas bo ja nie wiem, co jest zaburzeniem a co buntem :/ zaczyna ładnie sikać na nocnik, tzn dopiero zaczynamy, ale załapał od razu sikanie na zawołanie, tzn siada i sika :D i bije brawo ;) niestety jszcze nie woła, że chce :(( pięknie je łyżką, widelcem, pije z kubka, nie daje się karmić, co śmieszne - je łyżką i prawą i lewą ręką :o rozkłada łyżki na stole, zanosi talerze, nawet umie zrobić kanapkę, tzn smaruje masłem (ciapie właściwie), potem kładzie szynkę, pomidorka ;) Mowa do kitu. Opóźniona. Porozumiewa się sbstytycjami, tzn wyrazami które sam tworzy - nazywa po swojemu. Nie powie pan tylko ba, nie powie buty tylko bubu, nie powie banan tylko baba. Ale zawsze nazywa tak samo. i tak ma ok. 45 wyrazów, tylko kilka jest po polsku, czyli mama, tata, dać, lis, dzik ;) a inne po ichniejszemu. Mam nadzieję, że to w końcu ruszy bo oszaleję. Równo za miesiąc kończy 2 latka!!! Plamiasty, powodzenia w Synapsis, zobaczysz, jakie tam są fantastyczne osoby, mają podejśście do dzieci!
-
Aniu a nie Agnieszko :D