sharma, wnioskuję, że Ty miałaś jakieś nieprzewidziane sytuacje w czasie badań. Co się stało? Jeśli oczywiście chcesz opisywać? Ja nie dopuszczałam do siebie myśli, że coś pójdzie nie tak, bo mój gin, do którego chodzę prywatnie, jest ordynatorem oddziału, na którym leżałam, więc wiesz..jakby co, to bym go ścigała ;)