monteblack

Dzien dobry dzień dobry:) Tzn może i dobry bo dla mnie nie bardzo:( Nadal kaszle i zle się czuje... I w dodatku przekroczyłam wage sprzed ciąży o 300 gram :D

No jak to w pn musiałam zmienić stopke...:D

Ojjjj musze zmienić stopke:P25 tdz dziś się zaczal:)

Jest piękny filmik w internecie..."14 minut,od zapoldnienia do narodzin" czy jakos tak i odkad go obejrzałam mam podobne odczucia atomooffko:)

No i ja dziewczynki nie wychodząc z domu czuje jak puchne...

Ułaaaa...No to u mnie z r****mi bylby problem...Ja tez mam lozysko na przedniej scianie,w dodatku zaczelam ciaze z dobra nadwaga i ruchy czuje slabo...Nie wiem nawet czy byłoby co liczyc.Zmieniajac pozycje bardziej czuje jak mi się cus tam przelewa pod pępkiem,ale kopniakami bym tego nie nazwala. Co do witamin nie biore.Kupilam Prenatal,ale było mi po nich tak niedobrze ze odstawiłam (na początku wydawalo mi się niedorzeczne,zeby odczuwać nudności po witaminach a jednak...).Jem dużo warzyw,troche owocow i wyniki do tej pory miałam ekstra,wiec się nie katuje witaminami. U mnie 4 dzień antybiotyki i sporej poprawu nie widze.Wieczory i noce spędzam na kaszlaniu...Malego czuje w przełyku tak mi szarpie cale srodki...

Jestem JA,gdzie może być ciezarna chorybzda w sobotni wieczor,hehe:D Mój poszedł na meczyk a u mnie siedziała mamusia... Zrobilam dziś salatke jarzynowa i tak się upindolilam krojeniem,ze szok:P Wyszlo tyle ze spokojnie mogę wyslac na misje do Afganistanu,wszyscy zolnierze by się najedli.My z Jojtkiem zjedliśmy 2 lyzki i się odechcialo...Ale jak kroiłam to slina leciała;)

Dzien dobry szproteczki:) Ja nadal niestety nie za dobrze,bol glowy mnie nie opuszcza,po kawie może deczko lepiej,ale w nocy jest Sajgon:(Mam wrazenie ze to jakies wysiłkowe,im mocniej kaszle tym bardziej boli:( Antybiotyku dzień 3 wiec powinno być tylko lepiej,niby...;) Jedne co to choroba sprawia ze lamie wszystkie swoje zasady zywieniowe...bo apetyt o dziwo dopisuje:PWczoraj o 21.00 palaszowalam smazona rybe...Ciekawe co waga pokaze po chorobie:D

Mimfi ale czad!!!Blizniaki i to parka:)Gratuluje!!!

atomooffko,ja mam 1 pokoj:DDuzy,to duzy ale jeden.I wymyslilam,ze chce lozeczko na kolkach,bo ciężko mi będzie postawić je w jednym miejscu.

No i już pachnie weekendem na forum;)Ciiiiiisza:)

Bylam,bylam Kochana.Mam zawalone zatoki,zapalenie gardla i infekcje gornych drog oddechowych.Niezly trójpak jak na ciaze:D Mam osłonki,pije jogurty...

Gosc to oczwiscie ja:)

Provitaminko,fryzjer był na Mickiewicza,w takich nowych blokach obok banku...;) Ja wlasnie wrocilam od lekarza...I niestety mam antybiotyk na tdzien:(Ale po ostatnich 4 dniach mam już wszystkiego dość...A podobno to mniejsze zlo niż kaszel prowadzący do pobudzenia macicy i skurczy...

Tak patrze po tabelce ile dziewczyn z nami już nie pisze...:( ProVitaminko,krajanko ma gdzie się podziewasz? Ja nadal beznadziejnie się czuje,a jutro musze być w pracy...

Jaka cisza?Ja napisałam:P

Cus w tym jest...Mój ojciec jedynak:)Pierd... egoista,skupiony na czubku własnego nosa:P Ja przespałam caly dzien.Budzily mnie tylko opary czosnku wydobywające się z jadaczki-fuj.Nie wiemjak się do tego zmusiłam.Przed ciaza uwielbiałam czosnek,w ciąży...musiałam owijac go w 3 plasterki wędliny aby przelknac...Ale czego się nie robi dla Jojtka.Dziewczyny z forum ciążowego nastraszyly mnie,ze ostry kaszel w ciąży jest niebezpieczny,wiec walcze jak się da.

Dzien dobry:) Mnie od niedzieli pokonuje przeziębienie...Dzis w nocy myslalam,ze się udusze...A każdy atak suchego kaszlu to bol całej klaty i brzucha:( Żadne domowe sposoby nie pomagają,zostalam dziś w domu i nie mam już pomysłu co robic aby sobie pomoc...Czytam o jakiś syropach dozwolonych w ciąży...Stodal,Drosetux...ale jakos nie mam przekonania...

Tzn abym odziedziczyla geny odchudzawcze a nie te napasieniowe:D

Bedziemy walczyc:) Troche jestem marzycielka,ale obym dostala troszke genow mojej mamy.Ona po urodzeniu mnie,w 8 m-cy doszla do takiej wagi,ze nosila takie zolte dzwony,ktorych nigdy na tylek nie wcisnela moja siostra-mistrzyni fitness:PA ze mna napasla sie...28 kg:D

Basiula--->78,9 to juz byla moja fajna waga...

No witeczka:) U nas dzis kuja i boruja,wiec zapalu do roboty zero:( Wazenie odbyte...Jest dooooobrze:)Znowu odbilam delikatnie w dol od wagi wyjsciowej:D

Czas się chyba jutro zwazyc...Ostatnie wazenie miało miejsce 8.08,moze być ciekawie:D

Ja wlasnie zapisałam się do szkoly rodzenia:) Ile ludzi tyle opinii na jej temat,ale ja nie planujaca nigdy dzieci jestem zielona w tych tematach i dobrze będzie posluchac kogos doświadczonego. Zle się czuje,mam cholerny kaszel,czasami do tego stopnia,ze mam wrazenie ze mi małego wyrwie podczas ataku...

Może będę zyc...Ale tego nie jestem jeszcze pewna...:PPrzelezalam cala niedziele z recznikiem na glowie,rzygajac,kichajac i kaszlac na zmiane:( Dzis jakos dotarlam do pracy. A ja zamieniłam silke na zajecia w szkole rodzenia,od jutra zaczynam dziewczynki:).Wracajac zaszłam i w końcu się zapisałam. Wczoraj na misce ryzu z lyzka zupy,dzs nadrabiam;)