Liilly
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Liilly
-
Coś im się chrzani z kafe, co chwila mam jakieś problemy z wejściem.... Coco, ja też chciałam mikrodermabrazję, ale pani mo odradziła, bo po tym zabiegu nie można absolutnie wychodzić na słońce i to dłuższy czas. Dlatego też w zastępstwie miałam peeling kawitacyjny. Pogoda fatalna. U mnie nie jest zimno w domu, ale jak tak dalej pójdzie, to pewnie włączę ogrzewanie:O
-
W pierwszym momencie nie wiedziałam gdzie jestem:DNarzuconych przez kogoś zmian też nie lubię:DNajbardziej dziwne są stopki.... Mandarynko, ja też miałam peeling kawitacyjny i dlatego nie chciałam przedobrzyć z igiełkami (mikromezeoterapia). Coconut chodzi na igiełki:) Tessa, życzę sprawnego pakowania:DA pogoda może się opamięta.... Mon cheri:)
-
Połaziłam po ogrodzie. Złotokap jest w pełni rozkwitu. U nas to dosyć problemowa roślina, bo często szkodzi jej mróz. W tym roku jest jednak wszystko ok i jest pięknie:)Powoli rododendrony zaczynają rozkwitać, mamy je w przeróżnych kolorach. Pamiętam, jak przy zakładaniu ogrodu kręciłam nosem, bo mi zestawienie kolorów różnych roślin nie pasowało. Po czasie stwierdziłam jednak, że nie będę się wtrącać, bo pewnie zawsze coś by mi nie pasowało. Poza tym kwiaty są tak piekne same w sobie, że teraz wszystko akceptuję:)Co innego w kwiaciarni, przy zakupie kwiatów...tam jestem wybredna:P
-
Hejka Mandarynko, jak Twoje zdrówko? Poprawiło się coś? Coco, musiałam najpierw sprawdzić co to za pieknotka tez żylistek:DJest kilka odmian i jedna z nich przypomina mi krzew z mojego ogrodu, taki biały, ale pewna nie jestem:DMuszę m zapytać. Coco, ja ostatnio nie robiłam zabiegów igłowych na twarz, bo miałam inne zabiegi i nie chciałam przedobrzyć:DMoże dzisiaj podziłam:)Widzisz w ogóle jakiś pozytywny efekt? Cieszę się, że moje domowe konwaie wywołały w Was tyle pozytywnych myśli:)Dorwałam dzisiaj świeżych:) Coco, zrób kilka brzuszków za mnie:DPrzyda mi się:D Rachela, szkoda, że i Ty dołaczyłaś do osób z @:O.... Trafić pogodę nad naszym rodzimym morzem jest w zasadzie dosyć trudno. Najgorzej jak pada deszcz....bo nawet jak jest chłodniej, to można miło spędzić czas.
-
Ja dzisiaj znowu dłużej w pracy zabawiłam....ale jeszcze trochę wytrzymam:D Moncia, ja też Cię witamTrzymam kciuki za Twoje dobre wyniki:) Coco, przyłączam się do akcji poszukiwawczej:DJa też nie mogę znaleźć odpowiednich bucików. Mam wrażenie, że najwięcej jest sportowych i płaskich:DAle czytam, że chyba jednak nie, bo Ty takich bezskutecznie szukasz:DJa obcasowa jestem:D Gerwazy, no to masz trudną decyzję do podjęcia. Wiedzę masz coraz większą, ale problem niestety też....presja czasowa pptrafi skutecznie dołować....jednak możliwości masz nadal:)
-
Karmi, wiadomo, że rozpoznajesz objawy. Mimo to ja też uważam, że w tak krótkim czasie to jeszcze nawet cały proces mógłby nie być zakończony. Daj sobie szansę:) Miałam dziś telefon rodzinny, kolejny zresztą. Chcieli chyba, żebym miała wyrzuty sumienia....no i na swój sposób mam. Wkurzam się, bo mój wewnętrzny spokój jest mi teraz bardzo potrzebny.....
-
Ivanka, gratuluję wbicia w rurki:D Wiesz, ja zawsze szanuję rodziców, którzy są gotowi do współpracy i nie są ślepo zapatrzeni w swoje pociechy, tylko po pprostu chcą ich dobra:) Jolka, przykro, że @ znowu Cię nawiedziła.....My to musimy wykazywać się co miesiąc cierpliwością.....Tylko ile można?.... Jolka, przejmuje się, bo chodzi o moją najbliższą rodzinę, którą kocham i zalezy mi na dobrych stosunkach z nimi. Gdyby chodziło o taką, z którą lepiej na zdjęch być, to miałabym to daleko i głęboko...a tak po prostu mam problem:O
-
Witam Was wszystkie serdecznie Ostatnie dni spędziłam bardzo różnorodnie:)Ogólnie wspaniale:)Niestety, jak to często w życiu bywa nie obyło się bez haczyka, który potrafi nieźle zajść za skórę....Otóż moja rodzinka oczekuje ode mnie czegoś czego ja absolutnie nie chcę. Boli mnie to, że nie mogą zaakceptować faktu iż mam odmienne zdanie i nie chcę dopasować się do ich planu. Cała sytuacja spowodowała, że mój wspaniały nastrój poszedł sobie w siną dal....M wspiera mnie i rozumie, ale ja wiem, że muszę sama odnaleźć się w tym wszystkim. Sprawa jest w toku i kosztuje mnie sporo nerwów. Dzisiaj miałam taką agresję w sobie po pracy, że od razu wzięłam się za porządki w domu. Troszkę pomogło:D Pogodę mam cały czas letnią. Zbierało się dzisiaj na burzę, ale obyło się bez i znowu świeci słoneczko:) To na razie tyle, lecę nadrobić zaległości w czytaniu, bo jest ich całkiem sporo. Byłyście bardzo aktywne:D
-
Karmi, no to czekamy na chłopca:DMon cheri ładnie obrazowo nam to przedstawiła:D Ja uwielbiam pływanie:)Woda działa na mnie nie tylko uspokajająco, ale lubię również w niej przebywać. Niestety z biegiem lat robię to coraz rzadziej.... Coco, życzę udanego wyjazdu. Sama ostatnio przeżyłam pierwszy masaż i byłam wniebowzięta. Niedługo następny:) Pedicure lubię i mimo że mam straszne łaskotki, to jakoś wytrzymuję:DChodzę jednak rzadko, bo wiecie, ja z tych Zosiek samosiek:P Mandarynko, idź, idź do tego specjalisty, będziesz spokojniejsza:) Zmarzniętych zapraszam do siebie:)
-
U Ivanki i u mnie zapowiada się dzisiaj wielki upał. Już teraz są 22 stopnie.... Korzystam z nieobecności m i sprawdzam co tam wczoraj popisałyście:)No i oczywiście obok mnie ta niezdrowa kawka:DOd ponad 20-tu lat piję kawy ekspresowe, bo te mi najbardziej smakują. No i wierzę, że są najmniej szkodliwe. Piję ich właściwie małe ilości. I tak już pewnie pozostanie.... Mamy dzisiaj kilka spraw do ogarnięcia, a tak poza tym odpoczynek. U mnie pewnie też dzisiaj będzie spotkanie przy grillu. Znajomi zaproponowali wypad rowerowy, ale ja mówię zdecydowane nie jeździe podczas upału:DMyślę, że oni właściwie też. A tak w ogóle to zapowiadali burze.... Za to jutro czeka mnie ciężki dzień:OOdwiedziny u miesięcznego dzieciaczka............................
-
Nie nadążam za Wami:DU mnie w pracy zaczął się gorący okres i niestety mam mniej czasu. Staram się jednak być na bieżąco:) Cheri, trzymaj za nas kciuki, trzymaj:)Może da nam to szczęście i sukces:)Przypominam tylko profilaktycznie, żebyś dbała o siebie i dała innym o siebie dbać:)W pracy załatwiłaś sprawę pozytywnie, to możesz odetchnąć, bo jeden stres mniej. Jolka, 700-tna strona coraz bliżej:)Może akurat Ty się załapisz:D SM, może ten niszczęsny wyjazd zbiera u Ciebie swoje plony i jesteś smutna.... U nas cudna pogoda. Siedzimy z m na tarasie i oddychamy świeżym powietrzem:)
-
Mon cheri, jak ja zobaczyłam dwie kreski, to też pierwsze co poczułam, to panika:DNie ze względu na pracę, bo w niej byłoby ok, ale tak ogólnie. Po prostu taka reakcja:) Gerwazy, czy Twój wpis należy tak rozumieć, że w Kolorado nie dają Wam realnych szans i odradzają podejście?....I jeszcze jedno. Zamierzasz podejść do drugiej konsultacji, nie pamiętam gdzie to miało być?
-
Mon cheri, jak ja Ci zazdroszczę!:)Przeżyłam stratę w 7tc i nie było mi dane usłyszeć bicia serduszka:(Zresztą nigdy w życiu nie było mi to dane....Jej, jak Tobie teraz fajnie jest, takie dobre wieści:)Twoja ciąża dodaje mi na swój sposób siły, daje jakąś nadzieję. W końcu jesteś po wielu, wielu latach starań. Pewnie masz ich najwięcej z nas na swoim koncie....Dbaj o siebie jak nigdy dotąd:)A tak na marginesie, to wcale nie dziwię się, że tak podziałały na Ciebie nasze komentarze:)Z drugiej strony sama wiesz, jak trudno nie wyrazić swojej radości:)Dlatego ja rozumiem Ciebie, a Ty zrozum nas:D Stefanio, o zamknięciu topiku to ja nawet nie pomyślałam:DMon cheri nam tego nie zrobi;)Musi nas dalej wspierać:) Karmi u Ciebie wygląda obiecująco:)Zobacz, Cheri była już taka zrezygnowana, a jednak cud się zdarzył:) A może teraz będziemy w ciążę na wyścigi zachodzić:DTo tylko taki żarcik, ale właściwie dlaczego nie....