Liilly
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Liilly
-
Mila, komplementy zawsze mile widziane. Twój m załapał plusa:D Gerwazy, rzeczywiście trudno cokolwiek poradzić w sprawie decyzji co do kliniki. A może zastosować zasadę do trzech razy sztuka? I spróbować jeszcze raz, że tak powiem, po staremu?....a w razie gdyby jednak nie udało się, to pomysleć o Kolorado i walce za wielką wodą?....trudna decyzja. Karmi, Twój doktorek bardzo sympatyczny:DOby tylko i skuteczny:) Nie miałam za dużo czasu na lenienie się i ból głowy i brzucha:DKoleżanka wyciągnęła mnie na zakupy, występowałam w ramach doradcy:DA że dobrze doradziłam, to poszłyśmy jeszcze na sałatkę, ciacho i kawkę:DMamy takie jedno miejsce, w którym mają z jednej strony lokalu pom osty i stoliki nad samą wodą. Dzisiaj było wprawdzie za zimno na siedzenie na dworze, ale pogapiłysmy się za to na wodę prze wielkie szyby:DWoda od zawsze działała na mnie uspokajająco. Obok nas siedziała para z małym dzieckiem, oboje rodziców około 30-tki, zadbani, atrakcyjni. Oni w ogóle do siebie nie odzywali się, a dodam, że dziecko było bardzo grzeczne. Wyglądali na znudzonych życiem. Obserwowałam też małe dzieci i nie bolało wcale:)Czy ja się przypadkiem nie pocieszam?:P.... Ivanka, na siedzenie na dworze za zimno, ale na prace ogrodowe w sam raz:D
-
Gerwazy, to się porobiło....Wyobrażam sobie Twój stres. Teraz już wiadomo, dlaczego nie jest wskazane robić bety za szybko i kliniki wyznaczają późniejsze terminy...A na dodatek nie masz możliwości zrobienia bety w weekend. Ja na Twoim miejscu próbowałabym rano sikańce. Jeżeli ruszy się coś, to może powinny coś wykazać.
-
Mon cheri, ćwicz na nas swoje siły terapeutyczne:D Gerwazy, ogrodnik jest emerytem:DWłaściwie trudno u niego mówić o byciu przystojnym. Znamy go już wiele, wiele lat. No i m nie musi mieć obaw, że mnie ogrodnik zbałamuci:PWiedział co robi:D Jolka, ja też powinnam zmienić ogumienie, ale nie chce mi się:DMoże jeszcze śnieg spadnie:P
-
U mnie 26 stopni. Nie chcę narzekać, ale to jednak za dużo, za gwałtownie zrobiło się gorąco. Jestem bez sił.... Co do mojego niby innego bólu brzucha, to okazało się to zwykłym złudzeniem. Przed wyjściem do pracy dostałam @. Czyli wszystko w normie;)Nie nakręcałam się oczywiście. Zastanowiło mnie tylko to, że pojawiło się dużo mlecznego śluzu, takiego innego niż zwykle przed @. Na szczęście nie miałam czasu, żeby narobić sobie nadziei;)W pracy czułam się fizycznie fatalnie. Karmi, z tym ogrodnikiem to żaden luksus, po prostu nie mamy innego wyjścia. Ogród wielki, m nie ma przecież czasu, bo go nie ma, ja w pracy i bez żadnych chęci do prac ogrodowych. Poza tym jak m jest w domu, to chcę żeby odpoczywał. Zresztą sama wiesz, żeby mieć ładnie, to trzeba pracować systematycznie. Ogrodnik przychodzi 6 dni w tygodniu na 4-5h. Ogród to pasja mojego m. Jak tylko nie ma mnie w domu lub jestem zajęta, to on od razu leci do swojego raju. Ja za to dbam o dom, to moje domena:)M nie tylko interesuje się ogrodem, ale jest niezłym fachowcem w tych tematach. Ja za to jestem beznadziejna, noga ogrodowa:DPasja m jest czasochłonna i kosztowna, ale dzięki temu wiem, że nie ma głupich myśli:PPoza tym ja korzystam z uroków ogrodu i też jestem zadowolona:D Mon cheri, szewc bez butów chodzi, to i terapeuta może nie dawać sobie rady z własnym życiem;)Mimo to wspaniale pomagać innym:) Wczoraj widziałam bociana, z tektury:PTeż się liczy? A koleżanka opowiadała, że mnóstwo bocianów widziała. Tylko ja coś nie mam szczęścia.... Rachela, straszne miałaś sny. To pewnie z przemęczenia....A co do naszego topiku, to masz rację. Gdzie indziej hop siup i ciąża.... Wisiołek, żeby to było takie proste....to co chwila któraś meldowałaby o dwóch kreskach, a później pisała jak się zabezpiecza przed nastę-nymi ciążami;)A tak....nadal nic:O
-
No nasz rząd rzeczywiście do najmądrzejszych nie należy:P Karmi, nie masz co patrzeć na dni pracy kliniki. Zawsze może przecież wypaść tak, że będzie zamknięte. Tak więc po prostu próbuj:)Wszystko Ci w końcu rośnie, leki też zrobią swoje:) Gerwazy już nie raz udowodniła nam, że jest szybka i konkretna. Dlatego ja jak najbardziej wzięłam za realny wyjazd do kliniki w Kolorado:)Może jednak nie będzie takiej potrzeby...... Ja też miałam cały czas symptomy nadchodzącej @, bardzo silne zresztą. Na razie jest spokojniej, ale też już tak bywało, nic nowego. Terminu @ właściwie nie znam, bo ostatnio cykl był krótki. Ten już taki króciutki nie będzie, bo dziś 27dc. Zresztą, ja już się nie nakręcam:D Moja forma ma po zimie niestety dużo do życzenia:OPo sporcie byłam dzisiaj padnięta. Mam nadzieję, że to przejściowe i dojdę wkrótce do sił:D
-
U mnie też 20 stopni:DMój ogrodnik wystawił mi nie tylko meble, ale również leżak. Mam nadzieję, że nie zapeszy on, ten leżak, pogody. A swoją drogą to ciepło mnie rozwala:DCzuję się po prostu osłabiona. Brzuch przestał mnie właściwie boleć, a dokładnie pobolewa, ale tak trochę inaczej;)Pewnie to znów ciąża:PSzkoda tylko, że wciąż ta sama, urojona:PMyślałam, że znów trafi mi się krótki cykl, ale wygląda na całkiem normalny. Gerwazy, plany masz dalekosiężne:DNo ale dlaczego nie pogodzić przyjemnego z pożytecznym;)Urlop dobrze Wam zrobi, a przy okazji podziałcie, a właściwe lekarze podziałają nad powiększeniem Waszej rodzinki:) Nie dziwię się, że brane przez Ciebie medykamenty osłabiają Cię. Ja i bez nich jestem ostatnio padnięta:)Tylko że u mnie winna jest pogoda, a nie na przykłąd ewentualna ciąża....... Dziewczyny, byś może teoria stresu jest często na wyrost. Ja jednak myślę, że stres ma jakieś znaczenie i pewnie nawet trudno określić jakie...Wiemy przecież wszystkie, że kobiety często zachodzą w ciążę jak odpuszczą. Albo na przykład zaadoptują dziecko i potem pojawia się naturalna ciąża. Natura jest po prostu nieprzewidywalna. Mimo to ja też uważam, że lekarze często swoją niekompetencję czy też bezsilność tłumaczą stresem pacjenta. Tak jest najprościej.... Karmi, czekam na sprawozdanie z wizyty:) Mila, na pewno za jakiś czas, miejmy nadzieję jak najkrótszy, złapiesz wiatr w żagle i pojawią się nowe siły do starań. Zrobić termin jednak nie zaszkodzi:) Jolka, ta Twoja @ jest jakaś oporna;) Po południu pójdę do ogrodu szukać oznak wiosny:)Teraz lecę na sport, bo jestem ociężała i ostatnio kilo przytyłam:OMuszę się wziąć za siebie, bo wizja ubrania letnich ciuchów mnie trochę przeraża:D Do usłyszenia
-
Dzięki za info:)Tak mi się coś kojarzyło, że od początku cyklu do owu, ale osobiście nigdy nie brałam. Po stracie miałam taki ładny śluż, a teraz mam czasami wątpliwości. Rachela, kwiatki piękne. Kocham białe kwiaty:) U nas w ogrodzie prace ruszyły pełną parą. Mamy dużą działkę, m pracuje poza domem, ja nie nadaję się do prac ziemnych, tak więc od kilku lat mamy stałego ogrodnika. Właśnie kilka dni temu rozpoczął sezon.
-
Dziewczyny, dziękuję bardzo za życzenia Imprezka udana:)Niestety przemęczenie dało znać o sobie i nie miałam nawet siły na kompa. Poza tym wczoraj koleżanka miała urodziny, u mnie zresztą też była, no i pojechaliśmy z życzeniami na małą kawkę:)No a dzisiaj dopadł mnie ból głowy:OPogoda przepiękna, aż dech zapiera, a ja walczyłam z bólem. Poza tym czuję w każdym milometrze mojego ciała nadchodzącą@ Mon cheri, dziękuję za pozytywne podejście do dnia urodzin:)A co do lat spędzonych z m, to ja mam ich 26:) Gerwazy, Ty pewnie myślałaś sobie na chrzcinach, jak to będzie u Ciebie:)Na pewno super:) Mila, przykro, że dostałaś @. Do tego takie bóle...Ja tak jak Ty ograniczyłam się w staraniach do seksu bez zabezpieczenia;)
-
Biest, 100 lat kochanaW zdrowiu i w szczęściu, w gronie przyjaciół i z ukochanym maleństwemUdanej zabawy, niezapomnianych wrażeń imprezowych:D Mon cheri, nie przejmuj się, faceci nie przywiązują uwagi do takich szczegółów jak rocznica ślubu:DMoże i dobrze, nie rozmyślają tyle co my i mają mniej problemów z tego powodu;)Ja składam Tobie najserdeczniejsze życzenia, a Twój m może nadrobi swój błąd związany ze słabą pamięcią. Daj mu szansę:) Gerwazy, ja mam niestety:ONie lubię tego dnia...wiadomo dlaczego.... Jolka, działąj dalej. Dobre wiadomości na forum może i nam pomogą:) Zuzka, fajnie, że się odwzwałaś i że wszystko ok u Ciebie:) Tessa, życzę pięknego dnia komunijnego Jestem już znowu zmęczona, a to dopiero 14-ta:DMam nadzieję, że moje siły wystarczą do końca spotkania i nie padnę w połowie:D U mnie była przepiękna wiosna, ale właśnie przed chwilą skończyła się. Pada deszcz, a nawet grad:O Karmi, m po ogrodzie latał i stwierdził, że strat po zimie w zasadzie nie ma. Powystawiał już część kwiatów. Mam nadzieję, że zimy już nie będzie:D Pozdrawiam serdecznie
-
Hej, hej:D Padam ze zmęczenia. Do tej pory walczyliśmy w kuchni. Jutro mamy imprezkę, będzie prawie 20 gości. Nie przepadam za uginającymi się stołami, bo przecież najważniejsze jest towarzystwo i atmosfera, ale trzeba było coś przygotować;)Jutro powtórka z rozrywki, czyli zabawy w kuchni, bo oczywiście nie wszystko można było zrobić dzisiaj. Dobrze, że m taki rozgarnięty i mogę owierzyć mu wiele kuchennych czynności:D Liczyłam na to, że jak do Was zajrzę, to przeczytam jakąś sensacyjną wiadomość:DNo i nie pomyliłam się. Wisiołek gratuluję z całego serca. Może pozarażasz nas swoją ciążą:) Wiwianna, Tobie oczywiście też gratuluję:) U mnie właściwie bez zmian. Czyli nic....Seks był w 11dc. Mam krótkie cykle, w więc teoretycznie 11 dzień nie jest taki zły. Jednak nie w moim przypadku, bo przecież szanse mam żadne. Poza tym czuję, że @ zaczyna zapowiadać się swoimi tradycyjnymi objawami:OMoże i ja poszukam bociana w książce:D Karmi, mam nadzieję, że testy ciążowe też kupiłaś:) Rachela, Ty pewnie też masz nadzieję:)W końcu wykorzystałaś dni, to siłą rzeczy człowiek może wierzyć w cud. Może akurat:) Jolka, czekamy na efekty porannego sikania:D Do usłyszenia
-
No to robi się ciekawie:DNapięcie rośnie;)Fajnie:)Dziewczyny, a czujecie się jakoś inaczej? Jakieś inne objawy, a może właśnie ich brak? Pytam, żebyśmy potem wiedziały, jak to może być i czego ewentualnie oczekiwać:DW końcu zbieranie doświadczeń nie zaszkodzi:) O dzieciach w zamrażarce słyszałam:(................