Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Liilly

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Liilly

  1. Wygląda na to, że mam dzisiaj szczęście z pogodą:) Miłego odpoczynku życzę
  2. Karmi, to na pewno nie norma z tymi teoretycznie niemożliwymi ciążami, ale słyszymy o tym w najbliższym otoczeniu, tv, necie. Tak więc pewnie trochę ich jest. Nie mam tu oczywiście na mysli kobiet mocno dojrzałych;)ale ogół tych, które to spotyka, a są przecież wśród nich całkiem młode dziewczyny. Dobrze, że się tak dzieje, bo te przypadki są często siłą napędową do działania dla innych osób:) Lonia, tak mam energię, ale akurat dzisiaj trochę mnie opuściła, bo wstałam z bółem głowy. A za oknem piękna, słoneczna pogoda....Wczoraj nie mogliśmy iść na spacer, bo padało. Mam nadzieję, że poczuję się lepiej i pójdziemy na spacer. Po południu gościnna kawa, bo ktoś przyleciał z zagranicy i idziemy przywitać się i pogadać. Zauważyłam, dodam, że wśród osób, które znam, iż młodzi ludzie wyjeżdżają za granicę, podejmują pracę i tak sobie żyją. Latka im lecą i mimo długoletnich związków i dojrzałego wieku nie mają dzieci. Jakbym siebie widziała w młodości.
  3. Powiedzcie jak to jest, że kobiety nie mające żadnych szans na naturalne ciąże, po zostaniu mamą dzięki adopcji czy ivf, zachodzą naturalnie w ciążę?....I mam na myśli te kobiety, które mają stwierdzone konkretne problemy przeszkadzające zajść w ciążę...
  4. Karmi, fajnie, że już jesteś:)Przyjaźń ważna sprawa, warto o nią dbać. Biest, to już niedługo czeka Cię testowanie:DJak widzę, jesteś aktywna, to i czas Ci szybciej zleci do tego ważnego momentu:) A ja pożegnałam gości, ogarnęłam dom i odpoczywam przy kawcę:)Nocujący goście są zdecydowanie bardziej absorbujący;) Pogoda rzeczywiście wczesnojesienna. U mnie dzisiaj niestety kropiło i nie mogliśmy iść na spacer:OWkurzałam się, bo uwielbiam spacerować, ale deszczowi mówię zdecydowane nie;)Na szczęście jutro zumba:D Życzę udanego wieczornego wypoczynku:)
  5. No w ten sposób to na pewno pożegnamy się, bo kto tu będzie chciał jeszcze aglądać i pisać....Wchodząc na forum ma się jednak nadzieję na bardziej pozytywne wpisy. Jola, masz rację, ludzie zawsze szaleją z zakupami:DMnie na szczęście ominął ten mało przyjemny obowiązek latania po sklepach. W czwartki długo pracuję, wykorzystałam więc obecnego w domu m i to on musiał napełnić lodówkę. Trochę tego trzeba było załatwić, bo od jutra mamy gości:)Jestem padnięta po tych wszystkich przygotowaniach, ale dam radę:D Biest, co z Twoją @?.....
  6. Mon cheri, myślę, że każda z nas rozumie sytuację i potrzeby obu stron. To taka naturalna kolej rzeczy, że będąc w ciąży chce się o tym rozmawiać, radzić, pytać:)Przecież nie będziesz pisać o staraniach:DW realu też mamy wokół siebie bliskie osoby, które z powodu życiowych zmian na przykład przeprowadzają się. I też nie mamy na to wpływu.
  7. Hej, coś mi ostatnio tempo życia podkręciło się:DI to nie mam pojęcia od czego, bo wielkich zmian nie ma;)Może z wiekiem wolniejsza jestem?;) Mon cheri, gdybym była po Twojej stronie, to pewnie też głosowałabym za nowym topikiem. No ale nie jestem:(Dlatego czuję pewnego rodzaju smutek, bo właściwie starających się i jednocześnie aktywnie piszących jest coraz mniej. Tak więc założenie nowego tematu spowoduje pewnie upadek naszego forum. Fakt, ja sama piszę coraz mniej, ale mimo to żal mi będzie, jak wszystko się rozpadnie.....nie mam jednak tak naprawdę na to wpływu.... U mnie bez zmian. Cały czas męczą mnie myśli o ubiegłym roku i mojej stracie. Pamiętam dokładnie każdą chwilę. Ten stan wiecznego rozmyślania jest bardzo męczący. Wiem, że minie i wyczekuję aż będzie mi lżej na duszy. Biest, a jest szansa na naturalny cud? Działałaś kiedy trzeba?:) Coco, myślę, że ogród przygotowany, chociaż ja do tego oczywiście ręki nie przyłożyła:PMamy nawet przywiezione liście do ochrony przed mrozem, ale czy będą potrzebna, to czas i zima pokażą:)
  8. Lonia, najważniejsze pozytywne podejście, a widzę, że Tobie go nie brakuje. Trzymam kciuki za następny cykl i odpowiednie zgranie wszystkich czynników w czasie:) Mon cheri, fajnie Cię poczytać:)Mam wrażenie, że mimo Twojej wrodzonej energii, jesteś teraz oazą spokoju:)Takiego wewnętrznego spokoju:) Jola, u Ciebie mam wrażenie, że idzie jeszcze szybciej:DCieszę się, że badania wyszły ok. Wyobrażam sobie, że jesteś padnięta po pracy. Ja bez ciąży mam często taki stan:D Taida, wspaniale postąpił Twój m wykupując komórki:)Wiesz, ja tak właśnie wyobrażałam sobie sprawę z kd....że nie będzie to mieć żadnego znaczenia....że to Wasze kochane dzieciątko i tylko to się liczy:) Wisiołek, brzusio pokaźny:DAż trudno sobie wyobrazić chodzenie z takim "dodatkiem";):D Biest, widzę, że małymi kroczkami idziesz do celu:)To takie budujące uczucie, jak coś się dzieje:) U mnie smutno, bo za bardzo żyję obecnie wydarzeniami sprzed roku....tamta strata wpływa na mnie teraz bardzo dołująco....za bardzo:O Życzę udanej niedzieli
  9. Liści coraz mniej, ale i tak jest jeszcze ładnie:)Weekendowe spacery były bardzo przyjemne i relaskujące:) Wczoraj na kawie u znajomych trzymałam dosyć długo na kolanach malutką, śliczniutką, szczenną suczkę. Jeszcze jakiś czas temu wziełabym pewnie to za dobry znak:PAle to było kiedyś.....:) Biest, Lonia, działajcie, działajcie, moje kciuki zaciśnięte Pozdrawiam serdecznie w ten ciepły poniedziałek. Ma być ponoć jeszcze cieplej:)
  10. Jola, ja z chęcią zrobiłam sobie przyjemność:D Twoje zestawienie smakowe jest imponujące;)
  11. Biest, czuję Twoje pozytywne nastawienie do sprawy:) Lonia, u Ciebie cuda zdarzają się prawie co dnia;)
  12. Miało być Lonia, BiestZa Taidę nie trzeba trzymać kciuków za zaciążenie, bo jej przecież maleństwo w brzuchu szaleje:DTeraz wystarczy za szczęsliwy przebieg ciąży, co oczywiście robię:)
  13. Witam w piękny sobotni poranek, jeszcze zamglony, ale mimo to już słonecznyWyspałam się, a teraz staram się wyciszyć, bo mi w domu wiercą. Lubię takie zamieszanie:PAle jakoś przeżyję:DZajrzałam do kompa, to mi czas wiercenia szybciej zleci:) Jola, ja też się oczywiście na bóstwo robiłam:DTak bardzo się starałam, że uległam poparzeniu:DMam ślad do teraz:DAle liczy się efekt. NAgroda już wydana, bo zanim ją dostałam, to postanowiłam zrobić sobie przyjemność. Zaszalałam i kupiłam drogą kurtkę. W końcu mi się należało:D Widzę, że znowu zaczyna się czas zaciskania kciuków:)Super, bo na naturalne metody, to nie ma, jak widać, co liczyć;)Tak więc moje są już zaciśnięte na maksa:)Lonia, Taida Ja ostatnio cały czas stawiam na ruch:)Całkiem dobrze mi idzie, mam przypływ energii, a w takie jesienne dni to dużo. Niestety jestem też bardziej zmęczona. Wczoraj padłam o 21-szej. Ale co tam, sen w końcu dobry na wszystko;) Życzę udanego weekendowego wypoczynku
  14. SM, gratuluję Ewie z całego serca Jola, imprezka będzie dzisiaj:DZawsze są to miłe i wesołe spotkania do późnych godzin, ale pewnie dziś tak długo nie będzie. Jutro w końcu do pracy. Niestety z pewnych względów nie mogliśmy przenieść imprezy na inny dzień. Mam dzisiaj na późniejszą godzinę i mogłam jeszcze pospać, mimo to wstałam. Popijam kawkę i piszę do Was:)No a później idę się trochę zrobić z okazji świętowania;) MIłego poniedziałku i całego tygodnia zresztą
  15. Dołączam do kawy. Czekam na ładną pogodę, na razie jednak buro, ale ciepło:)Słońce ostatnio późno wychodzi, tak więc może jeszcze śpi;) Co do szkoleń, to jestem do nich ostatnio sceptycznie nastawiona. Mam wrażenie, że większość z nich tak naprawdę nic nie daje....takie szkolenie dla szkolenia, każdy tylko wypatruje końca. A jak człowiek chce czegoś się dowiedzieć, to i tak musi liczyć tylko na siebie...no i na internet;)No ale szkolenia są wpisane w wiele zawodów.
  16. Odpoczynek czas zacząć:D Pogoda wspaniała, dzisiaj było naprawdę ciepło. Prześliczne kolory jesieni cieszą oko:)Muszę jutro porobić trochę fotek w ogrodzie. Jak już kiedyś pisałam, m ma mnóstwo różnorodnych roślin, których nazw oczywiście nie znam:DTak naprawdę one nie mają dla mnie znaczenia, najważniejsze, że jest ładnie:)Zresztą wszędzie są teraz piękne widoki. Lonia, trzymam kciuki, żebyś i Ty załapała się w tym roku na dwie kreski:)
  17. Jola, w związku z DEN, to tak, szykuje się, szykuje:DKaska zawsze się przyda:DNie mówiąc o byciu docenionym:P Taida, dasz radę zrobić jeszcze wszystko....za jakiś czas:)Z tańcem włącznie:) Jola, to się zdziwią, że już tak daleko w ciąży jesteś:DTo tak w nawiązaniu do zapatrzenia się w dzieciaczka jako pomoc w zaciążeniu:D Rachela, u mnie pnąca hortensja też żółta, tak ładnie miodowo. Tylko że ja myślałam, że tak ma być:D Pogoda całkiem przyzwoita. Najbardziej cieszy mnie to, że jest w miarę ciepło:)Mam nadzieję, że tak jeszcze będzie dłuższy czas:)
  18. Hej, hej Mila, dobrze, że w końcu lepiej u Ciebie, bo trochę to trwało. U nas panuje jakiś wirus, z bólem brzucha, wymiotami o wysoką tenperaturą....Ja na razie na szczęście jestem zdrowa. Przyznam, że nie pamiętam kiedy ostatnio byłam na zwolnieniu. Karmi, w ogrodzie ładnie, kolorowo. Dzięki temu, że m dba o różnorodność roślin jest wiele barw, które wyglądają szczególnie pięknie w słońcu. Słoneczka wprawdzie ostatnio dosyc mało, ale i tak jest przyjemnie:) Jola, jest tak ładnie, że przydałyby nam się ferie jesienne:DTak jak w DE:) Coco, pamiętaj, że po tych gorszych przyjdą na pewno lepsze dni:)Oby jak najszybciej Ja też częsciowo spędziłam weekendowy czas rodzinnie, z dzieciaczkami:)Na szczęście było miło i obyło się bez mało komfortowych sytuacji. A poza tym korzystaliśmy z pogody:D Dzisiaj natomiast spędzę kolejny wieczór w rytmach latynoamerykańskich:DDobrze mi to robi, fizycznie i psychicznie:)
  19. Ja pewnie nie wytrzymałabym z testem przy takich ciążowych objawach:) Dlatego też czekam Mila niecierpliwie dalej na wiadomości od Ciebie:) Fajnie, że nasze ciężaróweczki mają się dobrze:)Forumowe ciocie cieszy to bardzo, bardzo Mandarynko, mimo krótkiego czasu już teraz czuję się wciągnięta w ramiona zumby:DCzuję się bardzo swobodnie na spotkaniach i jest mi po prostu dobrze:)
  20. Mila, napisz kilka słów o wizycie u lekarza:)Trochę długo trwają te Twoje dolegliwości....ciekawe, jak diagnoza.... Jola, rzeczywiście za dużo ostatnio nie piszemy...Czasami tak bywa...Może to cisza przed kolejną ciążą?;):D A atk poza tym pozdrawiam w rytmach zumby:DJeszcze się gubię, ale idzie mi coraz lepiej. Szkoda tylko, że apetyt mi dopisuje:PTo chyba ze względu na niskie temperatury:D
  21. Jola, z tą bezsennością to chyba jakaś norma, bo dziewczyny w ciąży często piszą, że nie mogą spać. Ja za to w końcu porządnie wyspałam się, bo w ostatni weekend nie miałam za bardzo okazji, a w tygodniu woadomo, ranna pobudka do pracy. Karmi, widzę, że jesteś cały czas aktywna rowerowo:)A co w zamian w zimie? Jakaś inna forma ruchu? Czy może nie masz takiej potrzeby?:) Nigdy nie byłam zwolenniczką diet, zresztą sama nie stosuję. Staram się jeść w miarę rozsądnie i ograniczać to i owo. Bardziej postawiłabym na ruch. Jestem trochę leniwa, ale widzę, że nie mam innego wyjścia. Człowiek niestety nie zawsze ma silną wolę i zje coś mało zdrowego i kalorycznego. No i kondycja z wiekiem będzie też wymagała wsparcia. Sama na pewno nie zmobilizowałabym się, ale umawiając się z koleżankami mam motywację. Razem łatwiej pokonać lenia:D Ciasta z jabłkami uwielbiam i sama też piekę. A ostanio upiekłam tartę z śliwkami, bo te owoce też bardzo lubię:)
  22. Mila, tajemnicza ta Twoja historia.....pisz, co wyszło z tego wszystkiego:)Może rzeczywiście przydałaby się beta.... Jola, myślałam, że u Ciebie już oficjalnie, bo pisałaś o ciąży koleżanki z pracy. No, ale jak brzuszek lekko zaokrąglony, to niedługo wyda się;) Ivanka, 6 kilo w takim czasie:DGratuluję:)No, ale 3-4 razy to całkiem sporo. Ja postaram się tak zorganizować, żeby dać radę 2 razy, ale będzie to trudne, bo ten drugi raz trochę problemowy czasowo. Do tego chodzę jeszcze na kijki, raz w tygodniu. Nie liczę na wielkie efekty, ale jak schudnę, to będzę zadowolona. Bardziej będę to robić dla lepszej kondycji. Cieszę się, że już mam weekend, bo coś padnięta jestem po tym tygodniu....
  23. Taida, wyobrażam sobie, jak Ci teraz dobrze na duszy:)Możesz spokojnie cieszyć się z ciążowych dolegliwości;):DRazem z Jolą;) Jola, rozumiem, że Twoja ciąża jest już oficjalna? Mam na myśli pracę. Lonia, ja dałam radę na zumbie, ale gubiłam się w kroksch:DBędę na pewno chodziła systematycznie:)Taida, masz rację, endorfiny bezcenne, wyzwalają taką fantastyczną energię:)Zakwasy mało przyjemne, ale da się przeżyć. Poza tym czuję ogromną potrzebę robienia czegoś dla siebie.
×