Liilly
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Liilly
-
SM, pisałaś ostatnio, że babcia taka pogodna była. Można więc pomyśleć, że to była oznaka nadchodzącego pożegnania z Wami. Dobrze, że takie były jej ostatnie chwile życia. Przjmij wyrazy współczucia w tej smutnej i ciężkeij dla Ciebie chwili Po nocy mam co poczytać, po pracy też:D Rachela, no cóż...wszystko toczy się dalej. U Ciebie Biest też... Tessa, nastrój mam rzeczywiście lepszy. Wszystko jednak jest na zasadzie: a co mi innego zostało....Dni płodne liczę dalej, bo nie umiem tego nie robić:DWtedy kiedy zaszłam, to też liczyłam, ale tak mniej dokładnie, bo machnęłam się o jeden dzień. Poza tym żyłam wtedy w przekonaniu, że i tak nie wyjdzie i rzeczywiście nie nakręcałam się. Także wszystko było wtedy trochę inaczej, ale nie, że całkiem wyluzowałam. Teraz też tak chciałabym, ale moja głupia głowa nie chce współpracować;) Ivanka, do zadowolenia to ja mam bardzo daleko:DStaram się jakoś opanować sytuację, bo ostatnio zrobiła się ze mnie ponura kobieta....Oboje z m lubimy seks i chcę, żeby tak zostało. Nie chcę kojarzyć tego tylko ze staraniami, ale z bliskością, przyjemnością, wspólnymi chwilami....Wiem, że to nie będzie takie proste, bo nie można przestać mysleć, ale muszę się postarać:) Rachela, fajnie, że planujesz coś zupełnie niezwiązanego ze staraniami. Wyjazd jest na to super sposobem:)Wszystkim nam potrzebna odskocznia... Jola, a Ty nie wpadaj w dołki tylko korzytsaj z chęci m i działaj:D
-
Mila witajPodziwiam Cię od samego początku za to, że potrafisz dać sobie na spokój z liczeniem i innymi takimi sposobami:) Widzę, że nawet w środku tygodnia odbywają się nocne Polek rozmowy:D Karmi, fajnie, że tak dbasz o intymność m:DWłaśnie w nowym odcinku "Przyjaciółek: było coś w tym stylu;) Mon cheri, domyślam się, że informacja o powrocie Twojego m do nałogu zmartiła Cię, rozczarowała....może jednak nie będzie tak źle...A co to za test na klimakterium? Widziałam kiedyś w drogerii takie. Czy jest to może taki bardziej teoretyczny? Rachela, u Ciebie coraz bardziej intrygująco....... Ja też powinnam przestać liczyć dni, ale jak wiecie, nie umiem;)M będzie na weekend w domu. To jeszcze nie będą te dni, ale nie martwię się. Cieszę się na wspólnie spędzony czas. Będę właśnie po @, także to też mnie cieszy:PPostanowiłam sobie bardzo mocno, że skupię się na związku i jego pielęgnacji:) Dziewczyny, miłego dnia
-
Karmi, ale sobie dawkujesz stres;)Pamiętam, że już kiedyś podchodziłaś do rozmowy z m z długim rozbiegiem. Jeszcze kilka dni masz na opanowanie sytuacji:)Wi,em, sprawa niby jasna, ale czasami trudno zebrać się..... Rachela, wszystko jasne. Jest tyle medycznych informacji co chwila na forum, że czasami gubię się kto, co i kiedy:D
-
Hej, hej Gerwazy, plan masz bardzo napięty:)To dobrze, bo działając nie będziesz za dużo rozmyślać. Zresztą, udowodniłaś nam, że jesteś kobietą czynu:) aja kciuków nie puszczam wcale, cały czas zaciśnięte:D Jestem dzisiaj trochę klapnięta, chociaż teraz jest już lepiej, rano było zdecydowanie gorzej. Wszystko z powodu @. Biest, wiem, że mój krótki cykl może oznaczać krótką fazę lutealną. Usg miałam w 10dc i tak jak pisałam, ginka nazwała ten moment środkiem cyklu. Mam nadzieję, że następne cykle nie będą takie króciutkie. W tamtym roku też miałam w lutym krótki cykl.
-
Gerwazy, czekamy więc dalej:) Ja dzisiaj rano zdziwiłam się bardzo. Dostałam @, w 24dc, czyli cykl miał 23 dni:OTeraz nie dziwię się, że ginka podczas usg namawiała na seks:DPytałam wtedy nawet, czy to nie za szybko, a ona na to, że mam środek cyklu. A myślałam, że wszystkie cykle będą tylko 29-dniowe;)M już w pracy i nawet wstępnie określiłam płodne dni, a tu taka niespodzianka. Teraz mam wielką niewiadomą, czy ten cykl będzie długi, czy też może krótki:PTakże obserwacja organizmu zacznie się znowu:DPowiem Wam jednak, że patrzę na to wszystko odrobinę spokojniej;) No i rozumiem już, dlaczego miałam taką ochotę na słodkie:DMyślałam, że trochę za wcześnie, bo @ miała być pod koniec tygodnie. Teraz wszystko jasne i wzrost wagi wyjaśniony:D
-
Karmi, mimo że staram się jeść rozsądnie, to unikam liczenia jakichkolwiek kalorii, bo oszalałabym:DWystarczy, że dni liczę z umorem maniaka:PMasz rację, piekąc ciasto, używamy bardzo kalorycznych produktów. No ale z czegoś ten smak musi pochodzić:D Wiatru n ie lubię. Wkurza mnie, jak mi włosy latają i łaskoczą w twarz:D
-
Hej, hej w niedzielne przedpołudnie Ja wczoraj znowu wcześnie grzecznie poszłam spać. Normalnie wieczorami jestem nie do życia. No może tak do końca grzecznie nie było;) Rachela, mam wrażenie, że chyba lepiej nie stymulować się samemu. Poczekaj na to co Ci lekarz zaleci. Ja zawsze wychodzę z założenia, że co za dużo to niezdrowo. Organizm ma potem za dużo wpływu z zewnątrz. Mon cheri, ja na Twoim miejscu byłabym uparta podczas badania i wypytywała o to co gin widział;) Karmi, trzymam kciuki za owocną rozmowę z m podczas przekazywania mu wiadomości odnośnie czekających go badań:) Karmi, co bardziej tuczy, to można dyskutować;)Na pewno jednak swojskie jest "zdrowsze", nie ma dodatkowych konserwantów i innych gówien. Poza tym wiem co daję do środka. Nie patrząc jednak na te aspekty, moje jest dla mnie o niebo lepsze:DPołowę wczoraj upieczonej tarty gruszkowej już opanowaliśmy:D Biest, koniecznie kup:) Gerwazy, pogadałaś sobie trochę wczoraj i wymieniłaś dośwaidczenia?Pomogło Ci to w jakiś sposób?:)
-
Ivanka, jestem fanką ciast. Jeżeli mam ochotę na słodkie i mam wybór, to wybiorę ciasto. Nie lubię jednak gotowych wypieków, moje mi zawsze bardziej smakują:)Jak m jest w domu, to prawie zawsze coś upiekę. Poza tym zawsze wychodzę z założenia, że swoje mniej tuczy niż kupione;) Karmi już w drodze:)Ja mam wielką ochotę na spacer, ale pogoda niestety fatalna....
-
Upiekłam ciasto, mieli przyjść znajomi wieczorem. Postanowiłam, że nie będę blokować się na towarzystwo, chociażby ze względu na m. Niestety przed chwilą dzwonili zaproszeni znajomi, że rozłożył ich jakiś wirus i nici ze spotkania:OAle co tam, miły wieczór we dwoje też mnie satysfakcjonuje;)Martwią mnie tylko te podwójne kalorie z ciasta:D
-
Rachela, w końcu:DJa też nie mam nic konkretnego do powiedzenia w sprawie starań;)No i m też mam w domu i dzisiaj byliśmy na zakupach. Chciałam kupić torebkę, ale nic mi nie wpadło w oko. Nadchodzącą @ też już troszkę czuję. Także ten cykl nie będzie już taki długi. Zresztą płodne dni miałam wcześnie, to @ przyjdzie też proporcjonalnie szybciej.
-
Gerwazy, a gdzie poranne świeże info?:) Wczoraj taka byłam senna, że poszłam szybko spać i już jestem wyspana. A miałam wykorzystać weekend i spać i spać... Trochę do poczytania było:)Gerwazy, najważniejsze, że znów wróciła u Ciebie pełnia szczęścia i masz nowe siły do walki, obojętnie w jakiej sytuacji postawi Cię życie. To jest właśnie to, co u innych bardzo cenię. Nie rozmyślają, nie stoją w mu, po prostu działają. Ja zazwyczaj niestety do nich nie należę....Czasami tak, ale zdecydowanie za rzadko. Leżę jeszcze w łóżku, m poszedł po bułki. Miłego dnia:)