Liilly
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Liilly
-
Gerwazy, dyskutowałyśmy już na temat partnerów:DZ nimi jest po prostu inaczej, w końcu to nie oni rodzą dzieci. Poza tym, to faceci też nie zawsze wiedzą, co powiedzieć, żeby nie palnąć głupstwa, nie urazić kobiety, bo my przecież takie wrażliwe;)No i do tego mamy taką wyobraźnię, że im się często w głowach nie mieści to, co my potrafimy stworzyć w naszych przemyśleniach. Ich wsparcie jest po prostu innej, męskiej natury. Mam wspaniałego faceta, ale on nigdy nie będzie myślał jak ja:DGerwazy, przecież Twój m wspiera Ciebie na swój sposób, nie zaprzeczysz. Nie nakręcaj się, poczekaj na następną wizytę. Zaproponował Ci robienie zastrzyków. Czy to nie jest wspieranie?:)
-
Ja też chcę już wiosny!:D U mnie pełno śniegu, prawdziwa zima. W piątek było -20:DNo fajnie nie jest, dla mnie też zdecydowanie za zimno, ale cóż, takie klimaty:DW Berlinie było zdecydowanie cieplej. Zresztą tam jest zawsze cieplej. Poza tym duże miasto ma też inne temperatury. Mon cheri, ćwiczyłam dzisiaj mięśnie przy wyciskaniu soku:DTrochę jednak jednostronne te ćwiczenia:D Gerwazy, mężczyźni zazwyczaj ineczej spalają alkohol, stąd te różnice.
-
Hej, hej w niedzielne południe:D MS, mam nadzieję, że noc przyniosła Ci troszkę wyciszenia i pozytywniejsze myśli:) Mon cheri, kuchnia ogarnięta, naczynia czyste:)Teraz możesz odpoczywać:) Jeżeli chodzi o sprzęty, to nie mam zaufania do tych najtańszych. Nie lubię się wkurzać, jak coś się zaczyna psuć zanim dobrze tego poużywam. Ja Ci bardzo dziękuję za umięśnianie ramion przy wyciskaniu soku:PJa to zawsze patrzę, żeby urządzenie było proste, łatwe do umycia, kompaktowe. Sok wyciskam codziennie, także ważna sprawa taki zakup;)Jak pisałam, te ręczne maszyny nie przekonują mnie ze względu na wielkość. Znalazłam coś mniejszego, ale boję się kupować w ciemno. Załączam link. http://www.myin.pl/wyciskarka-low-juicer,9814.html Zdecydowałam się na wyciskarkę Brauna. Muszę jednak zamówić on-line, bo u mnie w sklepach takich nie widziałam. Tessa, ja też obawiałam się dodatkowego nakręcania poprzez udzielanie się na forum. No i właśnie z twgo powodu nie pisałam, tylko czytałam. Czytanie też ma wpływ, ale człowiek nie angażuje się tak bardzo emocjonalnie. No a jak się już udało, to chciałam się z Wami tą wiadomością podzielić i zaczęłam pisać. No ale potem wyszło jak wyszło:( Wiecie co, ja zawsze miałam i mam bardzo dobre kontakty z rodzicami, m też. Zawsze nas wspierali w naszych działaniach. Wydawałoby się, że mając takie przykładne wzorce będziemy dążyć do tego, żeby własną rodzinę założyć. Ale tak się nie stało. Nie miałam chyba instynktu macierzyńskiego. Przyszedł dopiero wtedy, gdy jest już późno/za późno. Traktuję to jako swojego rodzaju skrzywienie życiowe i naprawdę nie wiem skąd ono się wzięło....
-
SM, a kto Cię ocenia?....Każda z nas stara się Ciebie jakoś pocieszyć, coś doradzić. Możemy to robić tylko na podstawie tego co piszesz, a wiadomo, że słowo pisane jest często różnie interpretowane. Zresztą w realu nasze intencje też są róznie odbierane, takie życie...Nie mów, że wolałabyś, abyśmy nie reagowały na Twoje smutki?...Wiadomo, że jak mamy trudny dzień, to jesteśmy bardziej wrażliwe, sama to po sobie bardzo dobrze wiem.
-
Hej, hej, hej:DJa już z powrotem:DNa dworze -16, w domu przyjemne ciepełko, pies odebrany od opiekunów, czyli wszystko w najlepszym porządku:) Rachela, Twój m rzeczywiście niczemu winny, okazał dobre serce:)Może jednak przydałaby się krótka rozmowa, żeby podobne sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości. Tak przezornie, bo nigdy nie wiadomo:)
-
Karmi, zależy jaką moc ma. Małej nie chcę, bo właśnie taka mi padła. Patrzyłam akurat na Brauna o mocy 60 Watt. Te ręczne też mnie kręcą, ale trochę duże i toporne. Oglądałam wczoraj w sklepie i nie jestem przekonana. Poza tym ja lubię moieć wszystko pochowane w kuchni, a te ręczne ze względu na wilekość są mało komfortowe. Z Brauna taka mi wpadła w oko: http://www.braunhousehold.com/de-DE/produktubersicht/fruhstuck/multiquick-citruspressen/multiquick-5-zitruspresse-mpz22-0x81278953/#
-
Hej, hej:D Humor poprawiony. Zakupy to trochę płytki sposób, ale jaki efektywny:D Gerwazy, dzięki za propozycje:)Nastawiłam się właściwie przede wszystkim na zakupy. Tak ogólnie to nie jestem typem restauracyjnym:DKiedyś owszem, lubiłam pójść to tu to tam, teraz mnie to nie kręci, chyba wyrosłam:DCo nie znaczy, że czasami gdzieś tam nie pójdę. A tak w ogóle, to myślę, że Twoje propozycje leżą poza moją klasą cenową:DKaDeWe jest ok, ale teraz jest tam za dużo ludzi. W Berlinie jest rzeczywiście mnóstwo róznorodnych lokali, a ludzie chętnie z nich korzystają. Mimo minusowych temperatur widziałam przy knajpkach powystawiane stoliki na zewnątrz (na Kudammie). A najciekawsze było to, że ludzie przy nich siedzieli. Może nie było ich dużo, ale jednak byli odważni:D Gerwazy, lubiłam kiedyś Mario Bartha. Teraz coraz mniej niemieckich komików mnie śmieszy. Z polskimi kabaretami jest zresztą tak samo. Wydają mi się coraz bardziej denne i mało oryginalne. No chyba, że to ja się zmieniłam i nie umiem śmiać się z wszystkiego:P Biest, fajnie masz, jak dla mnie to przede wszystkim za względu na temperatury. Dzwoniłam dzisiaj do znajomego, który miał zajrzeć do naszego domu i sprawdzić, czy wszystko ok. No i tam jest teraz -19:(Do rana będzie pewnie więcej...Aż strach wracać, no ale w końcu mamy zimę, a u nas takie temperatury nie są takie niezwykłe:D Mon cheri, szkoda, że nic z tego. Wiesz, jak to z nami jest. Każda najmniejsza iskierka wzbudza w nas nadzieję na sukces:) Gerwazy, cieszę się razem z Tobą z wyników Twojego m. Szanse jakby nie patrzeć wzrastają:) Rachela, u Ciebie już pewnie kanapy stoją na swoim miejscu:DCiasto wygląda smakowicie, wrzucę do ulubionych. Lubię takie klimaty, chcociaż ostatnio jestem na etapie namiętnego pieczenia tart. Wmawiam sobie, że są mniej kaloryczne:P
-
Karmi, mam wolne i pojechałam na kilka dni do DE, tak rekreacyjnie i wypoczynkowo. A po dzisiejszych zakupach to czuję się raczej jak po ciężkiej pracy:P Jak byłam w drogerii, to oczywicie nie przeszłam obojętnie obok testów owu:DJednak ich nie kupiłam, bo wiecie, że jak miałabym pozytywny test, to m na pewno byłby nieobecny w domu...No a jak jest, to seks tak czy siak uprawiamy:P Czytam Wasze wpisy i myślę, że rzeczywiście nie ma co na statystyki patrzeć. Zuzka jest w końcu w ciąży, a sama pisała, że FSH miała takie sobie. Następne ciąże są jednak jak najszybciej wskazane, żeby umaciać wiarę w cuda:D
-
SM, rozumiem, że nie masz już ochoty na dyskusje, bo są ciągle o tym samym. Myślę jednak, że Twoja sytuacja za długo trwa i niestety nie zmienia się. Męczysz się dziewczyno strasznie, to czuć. Wiesz, mnie się wydaje, że brakuje Ci życia niezwiązanego z Twoim m. Ono na pewno pozwoliłoby się zdystansować do całej sytuacji. Pomyśl o tymTwoja córka jest już prawie dorosłą osobą. Co będzie jak będzie miała swoje życie. Na pewno będziesz miała w nim ważne miejsce, ale poza nią będziesz miała "tylko" m. Nie chcę Cię jeszcze bardziej dołować, ale czasami zdanie postronnej osoby warto przemyśleć:)
-
Witam po małej przerwie Wczoraj miałam dzień wykreślony z życiorysu. Tak mnie bolała głowa, że żadne leki nie pomagały. Leżałam plackeim cały dzień, a było to trudne, bo kręgosłup mi od tego zastrajkował:OTeraz też jestem trzaśnięta. Śmiałam się, że pooddychałam wielkomiejskim powietrzem i od razu chora:D Nie mogłam się doczekać wpisu Karmi, ale jak tylko zobaczyłam dużo uśmiechniętych buziek to wiedziałam, że wszystko ok:)I jeszcze do tego owu w trakcie:DWyszło więc wszystko z godnie z powiedzeniem, że lepiej późno niż wcale...trafić na dobrego gina:DTrzymam kciuki za korzystną rezerwę:)M po ocenie wyników przez gina też pewnie zmotywowany:) Rachela, bądź dobrej myśli Gerwazy, szukaj szybko swojego optymizmu, musiał się gdzieś przez przypadek zapodziać:DJa w Ciebie wierzę i w Twój sukces też Mon cheri
-
Pozdrawiam z DE:DTaki mały wypadzik relaksacyjny:DDobrze mi ten wyjazd robi, bo jeszcze trochę to oszlałabym z powodu starń:O Jolka, to Ty też masz 2 tygodnie wolnego?:) Rachela, ja też juz przerabiałam @ na urodziny. Boli jeszcze bardziej niż w inny dzień:(Może nie przyjdzie i będziesz miała prezent najwspanialszy pod słońcem:) Karmi, gratuluję rozmowy i pozytywnej reakcjiTak trzymaj i bądź dla nas nadzieją:)Będę o Tobie jutro myśleć intensywnie:)
-
Na gościnie walcyłam dzisiaj ze snem. Katastrofa, myślałam, że mi głowa na stół spadnie. Ale dałam radę. Na szczęście jestem już w domu i w razie niemocy położę się. Humor mam rzeczywiście lepszy. Ogarnęłam się jakoś i żyję dalej. W głowie brzmi mi jeszcze piosenka "ona tańczy dla mnie". Wczoraj musiała czywiście być zagrana i zatańczona:D Moja psycha przeszła znowu w stan: co ma być to będzie. Czyli błędne koło toczy się dalej:D
-
Stefanio, 100 lat!!!Żyj długo i szczęśliwie i pisz często U mnie też przepiękna zima. Słoneczko i piękny biały puch. A w nocy jak było cudownie. Blask światła latarń sprawił, że płatki śniegu połyskiwały bajecznie:) Karmi, ja z pijanymi tez nie sypiam:DFakt, w sylwestra byliśmy oboje pod wpływem, to jakoś się wyrównało. Natomiast dzisiaj ja byłam trzeźwa, a m trochę pod wpływem. Tak nas po prostu naszło:)Jakby do tego były odpowiednie dni, to ciąża murowana:P O ile czasami sobie z seksem zaszalejemy o nietypowych porach, to ja na przykład nie uznaję amorów z rana, tak bezpośrednio po przebudzeniu:DJa muszę najpierw zaliczyć łazienkę, umyć ząbki. M mógłby od razu, ale wie, że ja zareagowałbym agresywnie i nawet nie próbuje:D Nie mogłam spać. M na spacerze z psem, a ja przy kompie. Na 13-tą mamy zaproszenie na obiad. Trzeba doprowadzić się do porządku;)