Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Liilly

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Liilly

  1. Hej, hej niedzielnie Wymoczona jestem niesamowicie:DJuż nie pamiętam kiedy tak dużo czasu spędziłam w wodzie. Fajnie, bo upały były nie do zniesienia. Wczoraj było u mnie już zimno, dzisiaj właściwie też. Coś mnie powyżej prawej pachwiny pobolewa. Nie jestem pewna, czy to jajnik...Mam tylko nadzieję, że te częste kąpiele mi nie zaszkodziły, we wtorek ruszamy nad morze.... Mila, oczywiście, że pamiętam, jak pisałaś. Podjęłaś wtedy decyzję o zakończeniu starań. A teraz widzę zmiany nastąpiły:)Tak więc witaj po przerwie:) Rachela, jakie masz plany na wolny tydzień? Spędzisz go razem z m?:) Taida, to nie hormony, ja też zryczałam się strasznie przy :Plątaninie uczuć". Nie pisałam tego, bo nie chciałam nikogo w jakikolwiek sposó nastawiać. Poza tym pomyślałam, że to może tylko ja tk emocjonalnie reaguję. Ja też nie pamiętam, żebym aż tak ryczała nad książką. Zdarzało mi się to czasami, ale przy tej wzięło mnie chyba mocno..... Taida, wiele emocji przed Tobą, trzymam kciuki za powodzenie Karmi, Biest, fajnie, że imprezy udane. Towarzystwo najważniejsze:)
  2. Coco, wiem, że panthenol jest dobry na oparzenia. Na szczęście u mnie nie jest tak źle. Po prostu miałam czerwoną skórę. Ogólnie mam taką skórę, że zazwyczaj opalam się od razu na brązowo. No ale jak ktoś szaleje cały dzień nad wodą, to i taka cera się zbuntuje:D Taida, jasne, że Gargaś nie tworzy wielkiej literatury, ale ja osobiście lubię relaks przy tego typu książkach. Na razie mam przerwę w czytaniu;) Na motor nie wsiadam. Mam uraz z młodości:(Moja koleżanka zginęła jadąc z narzeczonym, kilka dni przed ślubem W trumnie leżała w sukience ślubnej....smutna historia. Migotka, taki luz wynikający z podejścia partnera do starań jest rzeczywiście komfortowy. Jednak my kobiety nie zawsze potrafimy tak do końca wrzucić na luz. I chyba w tym tak naprawdę tkwi problem.... Misinka, zobacz na historię Mon cheri. Też nie było ciąży przez klkanaście lat mimo dobrych wyników. A teraz 17-ty tydzień:)Cudeńka:) Spędziłam dzisiaj sporo czasu nad wodą, z naszymi przyjciółmi. Taki wypoczynek to przy obecnych upałach strzał w dziesiątkę:DJutro powtórka, ta sama ekipa tylko w innym miejscu. No chyba, że pogoda zmieni się diametralnie. Spokojnej nocki życzę, takiej nie za gorącej:)
  3. Taida, cieszę się, że książka Gargaś przypadła Ci do gustu:) Magnolia, długą drogę przebyłaś, finał tej wędrówki wspaniały:) Macie rację, szykuje się u nas wiele ciąż w najbliższym czasie. Kciuki za nie wszystkie trzymam bardzo mocno i nie puszczam, nawet w obecne upały:) SM, pewnie musisz zimnej wody często do basenu dopuszczać, żeby poczuć ochłodę. Karmi, Ty pewnie też musisz obniżać temperaturę wody w basenie? U mnie już 37 stopni i masz rację Coco, że powoli dorównujemy Egiptowi:D Ciężaróweczki, życzę Wam dobrego samopoczucia i jak najmniej nieprzyjemnych dolegliwości:)
  4. U mnie 36 stopni, siedzimy na razie w domu, bo strach wyjść:D Byliśmy spontanicznie nad morzem i mieliśmy wrażenie, że jesteśmy nad wielkim jeziorem:DZero fali, zero wiatru. Jak dla mnie porażka, bo morze to dla mnie szum fal, który mnie wycisza i relaksuje, no i chłodzi. Posiedziałam w wodzie i efekt jest taki, że za bardzo opaliłam ramiona:D Odbieraliśmy w nocy przyjaciela z lotniska i stąd nasza nieplanowana eskapada. Planowany wyjazd mamy dopiero w przyszłym tygodniu i coś mi się wydaje, że pogoda popsuje się i może być zimno nad morzem. M pocieszył mnie, że to nie szkodzi, bo zamiast opalać się będziemy się razem grzać;)Nawet mnie to nie martwi, że będzie chłodniej, ważne, żeby fale i ich szum były:DPoza tym kończy mi się @:)Lonia, chyba mnie pomyliłaś z kimś, bo ja nie jestem równo z Waszymu cyklami, Twoim i Karmi. Wiecie co, zaobserwowałam, że ludzie coś bardziej nerwowi są z powodu upałów, co mnie oczywiście nie dziwi, a pary sprzeczają się o drobiazgi w miejscach publicznych;)....Masakra....
  5. Wykończy mnie ten urlop:PNasza aktywność i świeże powietrze robią swoje. M pod prysznicem, a ja zajrzałam do Was w telefonie, bo na kompa nie ma czasu:)Może jutro nadrobię zaległości..... Widzę, że pojawiły się nowe dziewczyny jak i te ostatnio zaginione w akcji;)Miło Was wszystkie widzieć:) Pozdrawiam serdecznie, pa, pa:):):)
  6. Pozdrawiam, pozdrawiam, pozdrawiam:D Trzymam mocno zaciśnięte kciuki za wszystkie możliwe starania:) Jeszcze przez jakiś czas będzie mnie mniej, ale na pewno nadrobię:D Kolorowych snów:)
  7. M w domu i już idę w ślady Karmi:DRowerowa przejażdżka, po drodze kawa u znajomych...i zimne piwko:DDo tego pogoda wymarzona:)Mimo pms jest mi dzisiaj po prostu dobrze.....:)Kocham takie chwile.... Lonia, daj sobie trochę czasu na dojście organizmu do formy, wtedy i endometrium podrośnie:) Taida, młodzitka komóreczka Ci się szykuje:DBędzie dobrze:)A relaks przed całą akcją dobrze Ci zrobi, baw się dobrze:) Mon cheri, normalnie jak czytam o Twoich tygodniach ciąży, to nie mogę za każdym razem uwierzyć. 17 tydzień....:) Mandarynko, a Ty co tak ucichłaś?.... Ivanka, jasne, że spotkamy się w późniejszym terminie. Będę pewnie wtedy mniej dyspozycyjna ze względu na pracę, ale damy radę:)W każdym bądź razie cieszę się:) Karmi, ja wczoraj też szalałam w domowym spa:DJola, a wprzeciwieństwie do Ciebie codziennie maluję się:DTakie przyzwyczajenie. którego nie umiem się pozbyć;) Biest, duży masz ten basen?
  8. Ja też Jola, mój m będzie w domu dopiero jutro;)Na szczęście będziemy mieć trochę czasu dla siebie:) U mnie w pracy jest dzicko z ZD. Mała jest bardzo kochana, ale przy tym tak r***liwa i często nieprzewidywalna, że trzeba mieć ją cały czas blisko siebie i w razie potrzeby reagować. Nie wyobrażam sobie, jak jej mama daje sobie z nią radę w domu....a mała jest ponoć tam tak samo pobudzona. Kobieta jest z nią praktycznie cały dzień sama...Ma męża, ale on jest jakby poza tym wszystkim. Trudna sytuacja.... Za oknem kolejny piekny dzień:) .
  9. Karmi, Ty to zawsze podsumujesz wszystko:DMasz rację, piłkarze nieczego sobie:P Cieszę się, że kupiłaś testy owu:)Jakoś tak przyjemniej na duszy:) Mój m będzie w piątek:)Fakt, że trafi na @, ale ma trochę wolnego, to będzie ok;) Ja uwielbiam takie wycieczki rowerowe podczas których omija się górki i jedzie po równym i z górki:) Karmi, dwa tygodnie szybko miną, a córka zbierze trochę dośwaidczeń:)
  10. Mecze oglądam co 4 lata, jak są MŚ i to też te bardziej finałowe, no i wyjątkiem było Euro 2012:D
  11. Hej, hej, heloł Ja w wakacje oglądam tv, ale jak m jest w domu, to też rzadko włączmy telewizor. Zresztą, oboje uważamy, że tak naprawdę, to rzadko co w nim jest ciekawego:DPoza tym mam jakiś marny pakiet kanałów otrzymany w promocji z neostradą, to co tu się dużo spodziewać:D U mnie pogoda też piękna, takie przyjemne letnie powietrze:)Szkoda tylko, że u mnie pms rządzi:PStaram się jednak go ujarzmić:D
  12. Fakt, dziewczyny już nie raz pisały o czerwonym winku:) Ivanka, dobrze zrobiłaś w sprawie taty. Gdybyś tak nie postąpiła, to na pewno czułabyś się jeszcze gorzej. A ja obiecuję więcej nie grzeszyć z pisaniem o długości urlopuTrzymaj się:)
  13. Lonia, może źle napisałam. Nie chodziło mi oczywiście o to, że masz jeść mięso, bo może to tak zabrzmiało. Miałam na myśli to, że odpowiednimi potrawami można dużo zmienić:) U mnie są 23 stopnie, a więc całkiem ok:)
  14. Karmi, mnie przy tych upałam nikt nie wyciągnąłby na rowery:DMasz zdrowie:)
  15. Hej U mnie wczoraj było bardzo burzowo. Najpierw po południu. Jechałam szybko do domu, bo mój pies ogólnie burzy i wybuchów nie boi się, ale musi mieć towarzystwo:DA jak jest sam na dworze, to denerwuje się. Na szczęście kochana pani szybko dotarła do domu:DPowiem Wam, że miałam stracha. Błyskało z wszystkich stron, grzmiało kosmicznie, wyłączyli prąd i nie wiem dlaczego, nie było wody. Jakoś przeżyłam, ciesząc się, że to nie w nocy, bo wtedy jakoś gorzej odbieram burzę. Za wcześnie cieszyłam się, bo w nocy była powtórka. Ale jakoś dałam radę i teraz piszę do Was:DZa to ogód odświeżony:) Taida, ja też zawsze najpierw latam po recenzzjach zanim kupię książkę. I powiem Ci, że tak dużo było wszędzie Grocholi, że nie przeczytałam ani jednej jej książki:PA ogólnie lubię literaturę polskich autorów. Może wtedy sobie myślę, że mogę bardziej utożsamiać się z bohaterami;) Do książki Gargaś "jutra może nie być" jeszcze nie zajrzałam, bo czytam akurat Kalicińskiej "Lilkę". I właściwie nie mam zdania na jej temat...przynajmniej na razie. Lonia, nie mam doświadczenia w sprawie anemii, ale można ją na pewno skutecznie opanować. Mam znajomą, która nie jadła od lat mięsa. Zaszła w ciążę i lekarz powiedział jej, że jak chce zdrowia dziecka, to powinna zacząć jeść potrawy mięsne. No i zaczęła, a potem było wszystko ok, dziecko wspaniale rozwijało się. Gwiazda, skoro lekarz dał zielone światło, to działaj...bo limit cierpienia to już chyba wyczerpałaś w swoim życiu:) Co do zębów mądrości, to ja jestem z tych, które ich nie mają:D Jola, nie zamierzam jeszcze szykować się do pracy:PJa właściwie dopiero teraz zamierzam urlopować, bo dopiero teraz m będzie ze mną. Ale faktem jest, że jak zacznie się sierpień, to jakby po wakacjach....
  16. Karmi, miło Cię znowu widzieć. Ta, tak, urlop wiele rekompensuje:) Nad morze ruszam za około 2 tyg. Ale najpierw trochę aktywności z m na miejscu, bo on marzy wręcz o czasie spędzonym w domu:D
  17. Ja dołączam!:D U mnie komfortowe 25 stopni, zachmurzone i grzmi....ciekawe, co dalej?...Za to wczoraj 35, a o 23-ciej jeszcze 25 stopni. To chyba pierwsza taka gorąca noc, przynajmniej w moich regionach. Uwielbiam ciepłe wieczory i noce:)
  18. Wisiołek, widziałam niedawno ten film o niewiarygodnych ciążach. Miałam nawet o nim napisać. Cuda niemożliwe, a jednak prawdziwe. Ciężaróweczki, jak Wasze samopoczucie? Czas już napisać kilka słów;) Wczoraj odwiedziła mnie koleżanka i razem korzystałyśmy z komfortowej temperatury w moim królestwie:DCoś mi się wydaje, że dzisiaj będzie pewnie jeszcze cieplej niż wczoraj. Rolety mam już poopuszczane:) Jola, Twój dom jest piętrowy, czy parterowy? Przyjemnej niedzieli życzę
  19. Lato, kocham lato:DAle nie takie gorące:PTemperatura powoli wariuje, ale z tego, co słyszałam w wiadomościach, to w niektórych regionach jest jeszcze o wiele cieplej niż u mnie. Karmi, cielawe, jak Ty radzisz sobie z upałami? Zabarykadowałam sie w domu, a moja kochana psinka ze mną;)Poopuszczałam rolety i muszę przyznać, że mam całkiem milusio. Wyszłam na chwilę do ogrodu i szybko wróciłam do domu, taki żar nie do wytrzymania. M ma za kilka dni urlop i postanowiłam do tego czasu zbierać siły i nie udzielać się towarzysko:D Ja czytałam ostatnio książkę Gabrieli Gargaś "W plątaninie uczuć". Wspaniała, już dawno nie zachwyciłam się tak czytadłem. Rozpoczyna się całkiem lekko, ale na końcu tak się wzruszyłam, że od razu kupiłam kolejną książkę tej samej autorki, "Jutra może nie być", ale jeszcze jej nie zaczęłam. Taida, wiem, że każdy ma gorszy dzień. Ale wczoraj jakoś tak wyjątkowo mnie naszło....Niby puściło, ale chyba nie do końca....
  20. Wisiołek, widziałam i dlatego zapytałam, bo wiesz, ja niedoświadczona jestem;)
  21. Ja zawsze powtarzam, że auto może być obojętnie jakie, najważniejsza jest klima:D Poczytałam trochę na tarasie i z przyjemnością wróciłąm w chłodniejsze zacisze domowe:DTe skoki temperatur wykończą mnie. Dopiero co było zimno, teraz upał. Lubię ciepełko, ale takie nagłe zmiany źle na mnie działają, cała energia mnie opuściła...No chyba, że powód jest inny, bo....zjadłam opakownie ciasteczek:PZaraz pęknę:P
×