Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Liilly

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Liilly

  1. Jolka, generalnie dobrze czuję się ze swoją fryzurą, ale wiadomo, czasami coś zmieniłabym:)Mam znajomą, która co chwila zmienia fryzury i kolory włosów. Lubię patrzeć na jej nowe odsłony stylizacyjne, ale sama jestem oporna:DPewnie kiedyś zaryzykuję, ale na razie podziwiam inne odważne kobietki:) I tak jesteś bardzo aktywna i waleczna, mimo @ dotrzymujesz kroku synowi:)
  2. Witam wieczorową porą, tym razem bez kawy;):D Mon cheri, fajnie, że piszesz na bieżąco kilka słów:)Jej, 15 tydzień....:) Taida, czytając o Twoich perypetiach staraniowych pierwsze co pomyślałam, to to, że na swój sposób....kusisz los....Ciekawe, co postanowią Twoi lekarze?:) Jola, no to masz jeszcze trochę czasu do momentu wporwadzenia do nowego domu. No a tym samym trochę czasu na staranka:).... Karmi, może powtarzam się, ale zawsze zazdrościłam odwagi kobietom zmieniającym kolory włosów i fryzury:DJa to taki zacofaniec jestem i od lat ta sama fryzura:DKolor zresztą też:DFajnie, że jestes zadowolona z efektu:)
  3. Podaję link do wszystkich forumowych emotikonów:) http://forum.o2.pl/emotikony.php Jola, a jak efekty na budowie? Masz już jakiś przybliżony termin wprowadzenia?:)
  4. Cześć dziewczyny Jolka, no to odliczamy z Tobą:)A co do pracy, to chyba żartowałaś z tą tęsknotą?:POwszem, lubię swoją pracę, ale o tęskonocie nie ma mowy:D Taida, skoro jesteś zdecydowana, to dlaczego nie spróbować u konkurencji;)Może będą szybciej efektywni:) Ewa Czas na kawę:D
  5. Mon cheri, Ty dobrze wiesz o co chodzi:)Zazdroszczę efektu końcowego:)Życzę Ci z całego serca, żebyś mogła jeszcze cieszyć się swoim stanem i w spokoju oczekiwać narodzin:)
  6. Mandarynko, nie możesz tak mysleć....Spotkało Cię przecież coś dobrego... szczęście, o którym wszystkie marzymy i do którego dążymy:)Trzy tygodnie, to na pewno bardzo długo i jasnym jest, że nie będzie Ci łatwo dotrwać do następnej wizyty. Może jednak, jak porobisz badania, to będzie łatwiej spojrzeć pozytywnie na wszystko:)Tego Ci z całego serca życzę
  7. Hej, hej U mnie jakby wrzesień za oknem.... Biest, pierwszy krok za Tobą:) Coco, ale się napisałaś:P
  8. Znowu pobolewa mnie głowa. To chyba te zawirowania pogodowe....Kawa podana, może będzie lepiej:) Mandarynko, ciekawe, co Ci dzisiaj gin powie?:)Zresztą, co ma powiedzieć: "Jest pani w ciąży, gratuluję!":D Włączyłam tv, a tam stare odcinki "M jak miłość":DJej, jakie to wszystko stare:DNawet obraz całego ekranu nie zajmuje:D Pozdrowionka
  9. Lonia pewnie już grzeje tyłek w ciepłym miejscu:DU nas coś mało letnio.....Do tego prawie cały dzień bolała mnie głowa:( Coco, znajomi rzeczywiście nieszczególni....Oby następny wypoczynek był swobodniejszy i bardziej udany towarzysko:) Coś u nas ostatnio 2-owe zawirowania. Ivanko, cykl rzeczywiście długaśny....Moja @ też była tym razem jakby bardziej skąpa i krótsza.....różnica wprawdzie mała, ale jednak zauważyłam ją.... Jolka, no to teraz kolej na Ciebie, Karmi Ci to przepowiedziała:DMoże nowy dom rzeczywiście przyniesie Ci szczęście:) Taido, wracaj szybko do zdrowia:) Biest, oby Twój urlop we wrześniu był bardziej szczęśliwy.... Ivanko, za chwilę napiszę kilka słów:)
  10. Lonia, baw się dobrze. O pogodę nie musisz się martwić, a więc korzystaj na cąłego z uroków Twojego wypoczynku:) U nas niestety od wczoraj pada, cakiem konkretnie zresztą:(Temperatura powal swoją wysokością.....16 stopni. Tak więc na ogród mogę popatrzeć przez okno, bo na tarasie za zimno..... Rachela, jasne, jak nie teraz to później, ważne, że spotkacie się ze Stefanią:) Fajnie, że jesteś zadowolona z efektów układania kostki. Takie skończone prace zawsze cieszą oko i serce:D SM, jak córka i jej gardło? Coco, ale miałaś wczoraj problemy z wejściem:OJakaś złośliwość....
  11. Oczywiście ja!:D Pochmurno od rana, może w końcu będę dzisiaj aktywniejsza, bo wczoraj miałam dzień lenia:DAż mnie wszystko bolało:D Zuzka, już pisałam, że czas szybko leci. Dopiero co zaszłaś w ciążę, a teraz masz maleńką obok siebie:)Wspaniale:) Mon cheri:)
  12. Zuzka, szczęściaro!:DGratulujęJak ten czas szybko leci...... Ciekawe co u Denis.....
  13. Lonia, nie zaoszczędzę, bo wodę trzeba przecież zagotować:DCzasami robię kawę w takiej kawiarce/zaparzaczu ze szkła, wiecie, takim tłokiem odciska się fusy. Nie lubię jednak tego myć i dlatego rzadko używam. Kawa z tego i filtrowana ręcznie mają podobne smaki. Jej, ja chciałabym iść do gina i poinformować go o pozytywnym teście.....:)Zazdroszczę:)
  14. Lonia, no to ładnie Ci się start w małżeństwo zapowiada:)Ślub i pewnie za chwilę powiększenie rodzinki:) Karmi, wiem, że mnie podpuszczasz:PA co do filtrowanej kawy, to nie, nie przez gazę:DMam taki porcelanowy filtr, w niego wkłada się papierowy, taki do ekspresu i wychodzi całkiem niezła kawa:)
  15. Lonia, obyło się bez plujki:DZrobiłam kawę ręcznie filtrowaną:)Uwielbiam w wolne dni wypić na spokojnie kawkę z rana:) Karmi, Ty sobie nie żartuj:PWiesz, że ja jestem ogródkową księżniczką:PI tak już pewnie pozostanie. Chociaż może i przydałoby mi się powalczyć w ogrodzie, bo doszły mi ostatnio nie wiadomo skąd kilogramy i nie chcą mnie opuścić:DMyślałam, że jak @ przyjdzie, to waga spadnie, ale nic z tego..... Karmi, zaszalałaś wczoraj z rowerem:DMoże jednak rzeczywiście była to rehabilitacja:D.... Mnie też ostatnio brzuch bolał od samego środka cyklu. Pod koniec przeszło i pewnie też dlatego zaszalałam z testem....
  16. Kawa, kawa, kawa:DMandarynko i Mon cheri, a dla Was coś bardziej dziecioodpowiedniego:) Mandarynko, dopiero co pisałaś, że @ nadchodzi.....że miałaś @ po @....że nie wiesz dokładnie, który to dzień cyklu u Ciebie....że córka chyba będzie jedynaczką....że nie łykasz już za dużo medykamentów.....no i że masz to wszystko gdzieś.....A tu bach i dwie krechy:) I niech mi ktoś zaprzeczy, że nieprzykładanie się i wyluzowanie w temacie nie mają znaczenia;) Pisałam ostatnio, że nam coś ostatnio różne urządzenia psują się. No i dzisiaj padło na mój ukochany ekspresA ja tak uwielbiam poranną kawę....Czy to już koniec złośliwości losu?....Tych popsuć uzbierało się sporo.... Pozdrawiam wszystkie i życzę miłego dnia:)
  17. To Ty dopiero dzisiaj nam o tym piszesz!!! Gratuluję z całego serca:)Pisz o szczegółach zajścia:DWiesz, że my tego ciekawe;)Jak się czujesz?:) Ze mnie wychodzi akurat mały zazdrośnik, bo ja akurat bujam się z @:DNo cóż, był czas przywyknąć;) Która następna w kolejce?;)
  18. Gwiazdko, łzy same lecą..... Rozumiem, że starasz się ponownie o dzieciątko?
  19. No dobrze, naiwna i nie do końca pogodzona z sytuacją....zdesperowana....pod wpływem pms.....;)
  20. Tak Ivanko, taka głupia i naiwna byłam z tym testem:PMiałam nie robić, ale leżał w szafie i tak jakoś wyszło samo z siebie.... Sm, dwie kreski to ja mogę mieć, jak sobie drugą domaluję:PAle dzięki, że we mnie wierzysz:)
  21. Na dworze rzeczywiście fajnie:) Ja też piję drugą kawę. To zazwyczaj moja dzienna dawka:) Brzuch mnie boli i ogólnie jest mi mało fajnie:O.....
  22. No to ja zapraszam na trzecią:D Karmi, dbaj o nogę, żebyś w sobotę na imprezę w formie była:DBaw się dobrze:D Nadzieję dzisiaj miałam, nie zaprzeczę....ale jakoś przyjęłam jedną kreskę ze spokojem i bez zdziwienia. Kiedy w tamtym roku pojawiła się druga kreska to wtedy dopiero byłam ogromnie zdziwiona....byłam nawet przekonana, że to pewnie jakaś złośliwa pomyłka....no i właściwie tak to się potem skończyło:O Kręcę się po domu i coś tam po trochu robię, ale tak naprawdę chęci mi odeszły do działania.................
×