Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Liilly

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Liilly

  1. Mon cheriJestem pod wielkim wrażeniem:)Maleńka jest prześliczna, taka idealnaPostarałaś się wspaniale, z małą pomocą m oczywiście;)Najchętniej wyściskałabym Cię z całych sił:)Tyle lat oczekiwań...i teraz takie szczęście. Buziaki od cioci Liilly
  2. Mon cheri, ja jakiś czas temu doszłam do wniosku, że dojrzałe mamy lepiej znoszą ciążę niż młode siksy:DMają na pewno więcej obaw ze względu na wiek, ale ogólnie często lepiej funkcjonują na co dzień:)Widzę to nawet w moim otoczeniu. Ty też jesteś super przykładem na to:) Jola, moje to właściwie żadne postanowienie noworoczne. Pamiętam, że na początku 2013 byłam nastawiona na dziecko i to mnie totalnie blokowało na wszystkie inne dziedziny życia. Teraz czuję się inaczej....wolniejsza...bogatsza w doświadczenia....niekoniecznie te pozytywne, ale bogatsza:)Jednak mimo tego, że nie traktuję mojego nastawienia jako postanowienia, to przyznaję rację Taidzie, iż takie sprawy są najtrudniejsza do realizacji. Mam nadzieję, że dam radę:)Taido, Tobie też tego życzę i myślę, że nie będziesz miała z tym problemu:)
  3. Kochane, życzę wszystkim samych szczęśliwych dni w nadchodzącym rokuPełnych zdrowia, spokoju, radości i spełniających się marzeń
  4. Wisiołek, gratuluję z całego sercaWymarzony prezent świąteczny:)Też bym taki chciała:) Dziewczyny, życzę Wam wszystkim wspaniałych świąt. Zdrowych, pogodnych, spokojnych i rodzinnych. Wypoczywajcie. Całuję wszystkie
  5. No dziewczyny, czyżby Was świąteczne przygotowania pochłonęły bez reszty?:)...Zaglądam, a tu pustki totalne. Znając Was, wiem, że nadrobicie;) Ja już gotowa do startu, lecę popocić się trochę:DTrzeba pozbyć się toksyn;) Miłego wieczoru
  6. Coco, jeżeli chodzi o ozdoby, to jesteśmy podobne w tym temacie:)Ja też stawiam na minimalizm. Zresztą ogólnie w wystroju wnętrz preferuję minimalistyczne podejście:) Coco, nawet nie podejrzewałam Cię o to, że sprzątasz tylko z okazji świąt:DWierzę, że wciągu roku też Ci się zdarza:P Karmi, baw się dobrze:) Szaszłyki bardzo lubię. Myślę, że te z grilla elektrycznego będą na pewno ładniejsze;)Jeżeli chodzi natomiast o ich przygotowanie, to pewnie nie ma różnicy. Wystarczy wybrać ulubione składniki i będzie ok:) U mnie pogoda bura i ponura. Ciemno jest już strasznie....
  7. Mon cheri, uspokoiłaś nas wszystkie:)Super, że przygotowujesz się pod każdym względem do powitania nowego członka rodziny:) Jola, poełniłam gafę, wybaczTyle tych dziewuszek zapowida swoje nadejście, że pomyliłam się;) Coco. jeżeli chodzi o potrawy wigilijne, to jestem w tym temacie tradycjonalistką:)Mam opanowane potrawy i dzięki temu wszystko jest smaczniutkie:)Moja mama uważa, że jestem dobrą kucharką:)Chociaż za gotowaniem nie przepadam, za jmuje za dużo czasu. Jeżeli chodzi o porządki, to Coco różnimy się bardzo:PJa sprzątam na bieżąco i uwielbiam porządek. Co nie znaczy, że lubię sprzątać:DWręcz prezeciwnie:P Jeżeli chodzi o choinkę, to mamy zawsze żywą. M zawsze taką kupi, że igły długo, długo nie opadają. Tylko niestety te wytrzymałe, hodowlane, nie pachną tak wspaniale. Coś za coś. Jestem dziś padnięta. Jola, wiesz jak to jest w tym czasie w pracy. Chyba, że już nie pamiętasz;)
  8. Mon cheri, kilka słów nie zaszkodziłoby:)Przecież wiesz, że my ciocie chcemy być na bieżąco:)Odezwij się:)
  9. Hejka Czas leci jak oszalały, znowu narobiłam sobie zaległości w czytaniu:D Jola, mam nadzieję, że w końcu upolowałaś kurteczkę dla siebie i córci:)Chociaż ostatnio trudno trafić z odpowiednim ubraniem, bo pogoda jak w kalejdoskopie. Plusowa temperatura, przymrozki, deszcz, śnieg, wiatrzysko i tak na zmianę. Co do zostawiania noworodka z nianią, to właściwie nie powinnam się wypowiadać, bo przecież nie mam dzieci i doświadczenia. Jednak tak czysto teoretycznie, to nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.....to przecież taka mała i bezbronna kruszynka....wszystko jest jednak relatywne, nie można generalizować. Zawsze uważam, że człowiek wie, jak się zachowa dopiero jak sam znajdzie się w konkretnej sytuacji. Czasami sami możemy siebie zaskoczyć.... Taido, dobrze, że u Ciebie już spokojniej:)Jola, u Ciebie to wręcz książkowa sielanka:)Mandarynko, Ty też całkiem dobrze sobie radzisz:) Coco, czas przyniesie Ci na pewno spokój, ale pewnie do tego momentu postresujesz się jeszcze....oby jak najkrócej:)Za to dom będzie lśnił;)Co takiego spowodowało, że popękały u Was sufity?... Ja też uwielbiam piękne zapachy wokół siebie:) Co do planów świątecznych, to w tym roku rodzinna wigilia jest u nas:)Przygotowań oczywiście mnóstwo, ale cieszę się:)Mam poza tym super asystenta w osobie m:D
  10. Biest, a my razem z Tobą;) Taida, jesteś pewnie zmęczona po wizycie u lekarza. Mam nadzieję, że jak odpoczniesz, to napiszesz coś optymistycznego:)
  11. Biest, wierzę w to, że po tylu staraniach i podejściach i dla Ciebie nadejdzie szczęśliwy czas. Przeżyłaś tak wiele trudnych chwil, że chyba wyczerpałaś limit smutnych momentów. Trzymaj się:) Taida, wczorajszy dzień nie należał pewnie do moich najlepszych, stąd moje takie a nie inne przemyślenia:OWiem, że muszę opanować moje emocje...nie ma innej możliwości:) Trzymam kciuki za Twoje jutrzejsze podglądanko:) Mandarynko:) Migotko, wiesz, jak zawsze podchodzimy do sprawy. Nowy cykl, nowe szanse;) Pozdrówka
  12. Biest...trudne to wszystko:ONajważniejsze, że masz plan i to się liczy. Taida, to nie tak. Jestem już chyba poza pewnymi sprawami i dlatego jest mi tak naprawdę łatwiej czytać/słyszeć o ciążach innych kobiet. Myśl, że innym się udało, a mnie nie, nie boli już tak jak kiedyś. Muszę patrzeć pozytywnie na moje życie, bo inaczej zwariowałabym...Chodziło mi o to, że nie wnoszę niczego nowego, bo po prostu u mnie nic się nie dzieje w temacie starań....a w takiej sytuacji trudno pisać o czymś, co tak naprawdę nie istnieje....Kibicuję każdej z Was z całego serca i uwierz, że moje pisanie o byciu nie na miejscu nie jest przejawem kokieterii i oczekiwaniem na dobre słowo. To takie uczucie, że tak naprawdę nie przynależysz do grupy, jesteś poza nawiasem....Smutne to jest:O Dobranoc
  13. Może nie do końca dokładnie ujęłam moje myśli w sprawie wieku mamy koleżanki. Nigdy nie miały dla mnie znaczenia sugestie, że dziecko w dojrzałym wieku, to wiekowi rodzice i wszystkie związane z tym konsekwencje. A właśnie chodzi o to, że ja sama nieświadomie zareagowałam trochę dziwnie, a mianowicie wielkim zdziwieniem. W rozmowie moje zachowanie nie miało znaczenia, ale mnie samą ono zastanowiło. Porównałam od razu do wieku mojej mamy i może stąd cała sytuacja. Wiadomo, że nie ma sensu uogólnianie czegokolwiek. Migotko, masz rację, mama koleżanki ma szczęście, że dożyła takiego wieku. Właściwie w dobrym zdrowiu. No a 108 to już rekordowy wiek:)
  14. Z drugiej strony myślę, że obecnie ludzie są bardziej aktywni fizycznie i umysłowo. Sama po sobie to widzę:D Relaksującej niedzieli życzę
  15. Końcówka roku emocjonująca:)Migotko, widzę, że Ty też chcesz jeszcze zdążyć w tym roku:D A ja ostatnio przyłapałąm się na mocnym zdziwieniu....Koleżanka opwiadała o mamie i jej pewnych dolegliwościach. Pytam, ile lat ma mama. Ona na to, że prawie 90. A ja bez większego zastanowienia: ile?! Okazało się, że jej rodzice nie mogli mieć dzieci i mama zaszła w końcu niespodziewanie w ciążę w wieku 42 lat. Dziwinie się poczułam ze świadomością moich starań. Człowiek przecież wie, że jak ma dużo lat i urodzi dziecko, to później tak będzie. Mimo to coś mną potrząsnęło i poczułam.....strach:OChyba pierwszy raz tak się poczułam, to była chwila, ale jednak była....Myślę, że wszystko zależy oczywiście od kondycji starszego człowieka, ale wspomniana koleżanka ostatnio coraz częściej opowiada o dolegliwościach mamy.
  16. Stefania, Aga Taida, czytając o Twojej ciąży nawet nie pomyślę, że to z kd. Po prostu oczekujesz dzieciątka i to wszystko. Cieszę się, że wizyta wypadła pomyślnie:) Biest, już dziś zaciskam kciuki, bo jutro nie będę miała czasu na forum w momencie Twojego transferu. No a potem nasze wspólne odliczanie i oczekiwanie:) Pa, do jutraSpokojnej nocki życzę:)
  17. Zaglądam obowiązkowo, żeby poczytać, co nowego u będących najbliżej mety:)Jak na razie prowadzi Biest;) Migotka, tak to już jest, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I obojętnie jak bardzo tego nie chciałybyśmy, to w przypadku macierzyństwa jest tak z pewnością. Rozsądek podpowiada jedno, serce drugie.....:) Poza tym ja też uważam, tak jak Karmi, że w pewnym momencie człowiek nie chce robić sobie nadziei i cierpieć z powodu ich niespełnienia.....
  18. Lonia, zumba na pewno doda energii do dalszego działania:DJa jestem akurat po i jest mi cudnie:)Szkoda tylko, że jutro trzeba rano wstać.... Biest:) Jola, u mnie prozaicznie, w pracy wyzwanie za wyzwaniem, sama wiesz, jak jest:DA na horyzoncie brak widoków na wolne dni;)Ale dam radę:D Aga, ja pamiętam, że też miałam testy z allegro i w 29 dc pokazały mi słabą drugą kreskę. Dodam, że nie robiłam rano. Być może rano kreska byłaby mocniejsza. Jednak każdy jest inny, co potwierdza różnorodność opisywanych przypadków. Mimo wszytko stawiałabym na test z apteki. Spokojnej nocki życzę
  19. Ale się dzieje:DA co to dopiero będzie, jak zaczniecie pisać o efektach Waszych zmagań:)Fajnie, bo dzięki temu frekwencja wysoka:)Pozdrawiam przy tej okazji rzadko zaglądające dziewczyny Karmi, nie, nie myślę o in vitro. Jestem świadoma swojego dojrzałego wieku. Sama pisałaś, że dla Ciebie maksymalny wiek świadomych starań, to 42 lata. Wprawdzie nie stosuję takiej granicy, ale rozsądek podpowiada swoje:) Coco, mnie też spodobało się to, co napisałaś o kd:)Ja mogę sobie tylko wyobrazić to wszystko, ale myślę, iż w przypadku ciąży ja też nie myślałabym o tym, że to nie moja komórka. Mój m też nie miałby nic przeciwko:)Ludzie adoptują przecież dzieci, kochają je ponad życie, a przecież nie mają wspólnych genów. Co do Krakowa, to byłam tam jeszcze w licealnych czasach, tak więc bardzo dawno temu:DNa dodatek mam więcej wspomnień niezwiązanych bezpośrednio z miastem:PDodam, wesołych wspomnień:D Lonia, chyba oszalałabym przy 16-tu stopniach w domu:DTwarda jesteś:DJa w domku i ogólnie wszędzie uwielbiam ciepełko:)Pamiętam, jak przed laty wynajmowałam mieszkanie, to miałam non stop zimno. Obiecałam sobie, że jak już wprowadzimy się do domu, to będę miała zawsze ciepło. No i tak jest:)Mnie jest fajnie, ale m często na gatkach lata:P
  20. Tak Biest, mnie pominęłaś;):DWybaczam Ci, bo masz przecież ważniejsze sprawy w głowie i sercu Jajecznie się u nas zrobiło:DDobrze, dobrze, oby tak dalej:) Jola, daję radę, nie mam innego wyjścia. Niestety szkolą nas ostatnio intensywnie i zabiera to dużo czasu. Na szczęście tak się wszystko układa, że zajęcia spoza planu nie kolidują w zumbą:DTego nie przeżyłabym;) Na dworze rześko, chyba nadciągają chłodniejsze dni. Zachód słońca był czerwony, tak więc pewnie będzie mroźnawo. Miłego wieczoru
  21. Wyspałam się dzisiaj bajecznie:)Szkoda tylko, że jutro rano znowu wstawanie z budzikiem. Lunede:)właśnie o yakich przytpadkach myślę. Kobieta nie myśli o ciąży, bo jest święcie przekonana, że jest ona niemożliwa, a tu bach i i kolejne szczęscie:)Gratuluję synka:) Taida, mnie na szczęście mój migrenowy ból głowy wczoraj dosyć szybko ustąpił, dzięki tabletce. Jednak ból głowy w ciąży nie jest taki łatwy do opanowania, bo właściwie jest zakaz stosowania leków. Pamiętam, jak moja siostra męczyła się. Fajnie, że otoczenie zauważa zmiany i widzi brzuszek:) Biest, Lonia, wszystkie oczy są skierowane na WasA kciuki aż bolą;) Migotko, u nas w tym roku naprodukowaliśmy z inicjatywy m mnóstwo nalewek, z wiśni, śliwek, gruszek, pigwy, malin:)Na zimę, a właściwie wiele, wiele zim jak znalazł:D Karmi, czas szybko leci i lada chwila zaczniecie nowy sezon rowerowy:DJa dlatego tak bardzo cieszę się z zumby, bo poza tym, że podpasowała mi ta forma ruchu, to jestem z nią niezależna pogodowo. SM, z górki będzie w zimie:DFajnie, że napisałaś parę słów:) U mnie pochmurno, pewnie będzie padać i ze spaceru nici.... Gerwazy, fajnie, że się odzywasz, ale szczerze mówiąc dziwię się, iż wciągasz się w bezsensowne dyskusje....
×