-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Shesadda
-
Wydłużyli nam dobę? To pewnie przez ten efekt cieplarniany :D
-
Witaj Kaha,odp -może :)
-
Zresztą pamiętam jeszcze wcześniejsze Twoje wywody o śliwce etc;) Bardzo dokładnie tam wtedy napisałeś że odrzucasz.
-
Nie? Z tego co czytałam to wydawało mi się że odrzucasz naukę KK np o zachowaniu czystości przedmałżeńskiej.Bo o tym tu była taka burzliwa debata.
-
A czemu uważasz że Baranekk miałby być paranoikiem? Logicznie przecież wnioskuje.Tyle że może to hasło czosnkowe nie koniecznie musi mieć tu zastosowanie.Projekt to projekt nie? Się pracuje. :) Każdy jakoś musi zarabiac na chlebek i margarynę,ja to rozumiem. Dali takie zadanie,to co zrobisz jak nic nie zrobisz , no nie?;) Ale dam Ci malutką radę-jeśli już chcesz udawać katolika to przynajmniej przeczytać w wolnej chwili Katechizm (jest krótszy niż Biblia a zawiera to samo),dowiedz się nieco więcej o tej wierze. Narazie troszkę palisz ....:P
-
Maćko za co mi dziękujesz? :)
-
Tak obracam w sobie tę myśl,czy jest czy nie jest.W sumie myślę że masz rację, ale ponieważ nie mam pewności więc mogę 'udawać' że tak nie jest i zabawić się rozmową z nim :) Tu i tak nie ma ciekawszych wątków.Chyba że masz jakiś na oku?
-
baranekk... zajrzałem tu kiedyś anoniomowo z czymś takim '[zgłoś do usunięcia] seks jest przereklamowany ...i specjalnie traktowany przez różnych takich .... jako tzw. gwarancja szczęścia w związku niektóre problemy w tym zakresie są wyolbrzymiane i w zasadzie coraz więcej sprowadza się wg. 'różnych takich ' do tzw. dopasowania pod tym względem co oczywiście jest jakimś ważnym czynnikiem ale nie najważniejszym .' ...i rozpętała się dyskusja x Ha i to wszystko 'przez Ciebie' ? :P Baranki są zdolne :) Jak rozpętałem II wojnę światową ;) No ale masz rację w tym co napisałeś.
-
Baranekk :D :D :D :D Jak super że jesteś :) Tak Cię dawno nie "widziałam" ;) Tzn Twego nicka. Dziękuję za obronę wtedy kiedyś tam :P
-
Maciek B. Hahaha :D Wiedziałam że nie czytałeś :)Nie popędzam, tak tylko spytałam bo byłam ciekawa Twego zdania.Ale spoko.
-
Kotka 33 Niesety ale prawdziwy związek dwojga ludzi oparty jest na podstawie wiary i miłości. Nie zaczynałam małżeństwa od dziecka tak jak większość dziewczyn i z tego jeszcze nie robią żadnej tajemnicy. Tak wszyscy tak będziemy robić to daleko zajedziemy. Ludzie uważają, że jak ktoś jest katolikiem to jest chory psychicznie. x Co racja to fakt...;) Tak wiele osób mówi i myśli.Niestety. Ale Maćko ma rację, że w ten sposób odreagowują oni jakieś własne nierozwiązane problemy.Dobrze mówisz że związek powinien opierać się na miłości.A zródłem miłości jest Bóg.Tylko On uzdalnia do kochania naprawdę.Dziś się o tym zapomina,i na efekty nie trzeba długo czekać.Niestety..Po to jest czystość przedmałżeńska aby się nauczyć kochać.Inaczej możemy sie nawzajem bardzo poranić. Cieszę się że są tu osoby które też to dostrzegają i uznają mądrość Pana w każdej dziedzinie :)
-
Nie zamaco Kotek :) Czytałeś? Mam nadzieję że nie zanudziłeś się? Masz jakieś refleksje odnośnie tego?
-
„Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom (Rz 13, 13-14); „Stawajcie się coraz doskonalszymi! Wiecie przecież, jakie nakazy daliśmy wam przez Pana Jezusa. Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości i we czci, a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie. Niech nikt w tej sprawie nie wykracza i nie oszukuje brata swego, albowiem jak wam to przedtem powiedzieliśmy, zapewniając uroczyście: Bóg jest mścicielem tego wszystkiego. Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości. A więc kto odrzuca, nie człowieka odrzuca, lecz Boga, który przecież daje wam swego Ducha Świętego (1 Tes 4, 1b-8). Od miłości emocjonalnej do miłości trwałej Błogosławiony Jan Paweł II wzywał, abyśmy podejmowali nieustanny wysiłek pracy wewnętrznej w przezwyciężaniu wszelkich nieczystych myśli, czynów i pragnień przez ścisłe jednoczenie się w miłości z Chrystusem, gdyż tylko wtedy będziemy „wolni wewnętrznie od przymusu własnego ciała i płci, wolni wolnością daru. () Wolność rozumiemy w tym miejscu przede wszystkim jako posiadanie siebie samego (samoposiadanie). Tylko człowiek czystego serca jest wolny, gdyż posiada samego siebie i potrafi kochać, czyli stawać się bezinteresownym darem z siebie, aż do ofiary ze swojego życia. Nie jest łatwo zapominać o sobie, odrzucać „miłość zaborczą i narcystyczną, gdyż trzeba codziennie umierać dla egoizmu oraz znienawidzić i z odrazą odrzucać wszelkie pokusy do grzechów nieczystości. Konsekwentne powstawanie z każdego upadku oraz wytrwałość w wierności Chrystusowi sprawi, że w swoim sercu doświadczysz radości czystej miłości, która jest Jego darem. W tej szkole wolności Jezus będzie uczył Cię przezwyciężać powierzchowne emocje oraz zakorzeniać się w Nim, nie zasklepiać się w sobie, lecz otwierać się na innych, przechodzić od miłości emocjonalnej do miłości trwałej. Miłość bowiem to nie tylko uczucie; ale to niezależny od uczuć akt woli, bezinteresowny dar z siebie. Trzeba codziennie zmagać się z mocami zła oraz swoimi słabościami i stale wybierać dobro innych: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15, 13). Przechodzenie od miłości zaborczej i narcystycznej do miłości, która jest niezależnym od uczuć aktem woli, stałym wyborem dobra i bezinteresownym darem z siebie, radością czystej miłości, staje się możliwe tylko dla tych, którzy całkowicie zawierzyli swoje życie Jezusowi i pozwalają Mu siebie prowadzić przez życie." KONIEC artykułu.
-
Do takiego przeżywania współżycia seksualnego trzeba dorastać i dojrzewać. Tak nam mówi o tym Pismo św.: „Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości i we czci, a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie (1 Tes 4, 3-5); „Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Z powodu nich nadchodzi gniew Boży na synów buntu (Kol 3, 5-6);
-
Poprzez ten sakrament Chrystus, swoją boską mocą, tak uświęca mężczyznę i kobietę, że stają się oni dla siebie nawzajem mężem i żoną. Wtedy mocą samego Boga ich stawanie się „jednym ciałem we współżyciu małżeńskim jest świętym znakiem sakramentu małżeństwa, źródłem wzajemnego uświęcenia się, doświadczeniem wzajemnej miłości w miłości Chrystusa. Współżycie seksualne małżonków, gdy są oni w stanie łaski uświęcającej, a więc gdy mają czyste serca, jest czymś nieskończenie piękniejszym i bogatszym od samej zmysłowej przyjemności. Jest to doświadczenie pełnego zjednoczenia duchowo-cielesnego w miłości samego Boga. Co o tym myślisz Maciek? :) Napisz mi jak przeczytasz
-
Und dalej :) "Ludzkie serce pogrążone w różnego rodzaju grzechach nieczystości jest zniewolone egoizmem i dlatego nie potrafi kochać. Trwanie w nieczystości jest jedną z największych tragedii człowieka, gdyż tylko ludzie czystego serca są błogosławieni (szczęśliwi) i tylko oni „Boga oglądać będą czyli będą doświadczać miłości, która ma swe źródło w Bogu. W Bożych planach przyjemność seksualna ma być podporządkowana prawu miłości, czyli bezinteresownemu i całkowitemu darowi z siebie osobie ukochanej. Ten wzajemny, bezinteresowny dar całej osoby, a więc duszy i ciała, który sprawia, że mężczyzna i kobieta stają się „jednym ciałem, jest możliwy tylko w sakramencie małżeństwa.
-
A to wiesz co,to może ja Ci coś z tego tu wkleję? (haha wiesz że ja "lubię wklejać";) nie? )Jestem mistrzem wklejania :P Bo zanim Ty tam dojdziesz do tego...to prędzej się zestarzejesz :P No to leci to mniej więcej tak "Kto nie miłuje, nie zna Boga Jeżeli przyjmiesz objawioną przez Boga prawdę o ludzkiej płciowości i seksualności, jeżeli podejmiesz codzienny wysiłek, aby podporządkowywać jej swoje myślenie i postępowanie, to wtedy rozpoczniesz drogą dojrzewania do miłości, która swe źródło ma w Bogu (por. 1 J 4, 7). Tylko miłość nadaje sens naszemu życiu. To sam Pan Bóg apeluje do nas: „Miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością (1 J 4, 7-8). Dojrzewanie do miłości jest najważniejszym zadaniem, celem i sensem naszego życia na ziemi. W trakcie przechodzenia z wieku dziecięcego w okres młodzieńczy odsłania się przed chłopakiem i dziewczyną wielka tajemnica miłości, która jest ściśle związana z ich płciowością oraz seksualnością. To sam Stwórca wpisał w serce kobiety i mężczyzny pragnienie, aby mogli się oni stać „jednym ciałem w sakramencie małżeństwa. To pragnienie rozpoczyna się najpierw w wieku dojrzewania we wzajemnej fascynacji chłopaka i dziewczyny. Odkrywają oni, jedno w drugim, tajemnicę piękna człowieczeństwa w jego kobiecości i męskości. To odkrycie jest urzekające, wyzwala niespotykaną, jak nigdy dotąd, temperaturę uczuć i pragnienie jedności. To pragnienie zjednoczenia się jest spotęgowane przez fakt, że zakochani doświadczają pobudzenia całej sfery związanej z ich seksualnością, odkrywają, że doznania seksualne dostarczają potężnego ładunku przyjemności zmysłowej, która zaprasza do jej konsumowania. Co w tej sytuacji mówi Pan Bóg dziewczynie i chłopakowi? Strzeżcie się rozpusty! Najpierw ostrzega przed rozpustą, która niszczy miłość: „Strzeżcie się rozpusty. () Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? (1 Kor 6, 18-19). Wzajemna miłość, której doświadczają dziewczyna i chłopak, jest darem pochodzącym od samego Boga Stwórcy. Tylko On jest jedynym ekspertem, który wie, co trzeba zrobić, ażeby tego daru nie zniszczyć, aby nie doprowadzić siebie do nieczułości sumienia i dlatego ostrzega, by nie „oddawać się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste (Ef 4, 19). Oddawać się rozpuście to znaczy ulegać popędowi seksualnemu i tak stymulować swoje ciało oraz wyobraźnię, aby doznawać zmysłowej przyjemności. Dokonuje się to przez współżycie przed ślubem, a także przez wzajemne pieszczoty (petting), namiętne pocałunki, samogwałt, pornografię itp. Wtedy chłopak i dziewczyna traktują swoje ciała jako przedmiot seksualnych doznań. Takie postępowanie świadczy o egoistycznej koncentracji na sobie, a więc jest ono zaprzeczeniem miłości. Jest ono także poddaniem się niszczącej mocy egoizmu, który zniewala, uzależnia i dokonuje wielkich spustoszeń w sferze duchowej człowieka.
-
Serio? Chm, to ta kolejka już chyba jest bardzo długa,co? ;) Ja Twojego gg niestety nie mam (a szkoda,bo gg już zreanimowałam a mail narazie martwy).To narazie wstawię tu -może też ktoś inny skorzysta,skoro ten temat jest tu akurat poruszany i inne osoby też mają kłopot ze zrozumieniem go. Np to http://www.milujciesie.org.pl/nr/ruch_czystych_serc/kto_nie_miluje_nie.html
-
Hah Ty jesteś udany :) No to ja też składam spóznione,-wszelkich łask Bożych na każdy dzien.Ja wtedy miałam Ci wysłać trochę różności, kilka fajnych linków,(tego filmiku br Teperskiego też nie oglądałeś prawda?ani nie czytałeś tego art z Miłucjie się? )ale potem zrezygnowałam widząc że nie jesteś zainteresowany tym.Poza tym po namyśle doszłam do wniosku że moze rzeczywiście jednak jesteś tutaj tylko w pracy i masz taką rolę do odegrania ;) więc bez sensu by było.
-
Wysłałeś mi życzenia? No popatrz a ja nic nie wiem o tym ;) I na dodatek ja Tobie nie wysłałam....:( Przepraszam.Oj to już teraz nie będę pisać życzeń po świątecznych. Posypał mi sie swego czasu gg i mail,w okolicy świąt. A ja cóż,..nie za bardzo miałam ochotę zaglądać na kafe,po tym jak zostałam stąd przepędzona przez miszcza z ekipą. Miałam swoje sprawy. Czasem zajrzałam na ogólny ale rzadko.Teraz skoro już tutaj nie ma tych osób,które dokuczają to można sobie chyba spokojnie popisać :)
-
A widzialam Twój temacik przeziębieniowy, to już jesteś zdrowy? U nas też słonko mruga,ale za ciepło jeszcze nie jest, taki chłodnawy wietrzyk wieje dosyć.Ja wczoraj tylko trochę na dwór poszłam, pogoda była tak i cieło i zimno, i dziś tak mi zawaliło gardło,zatoki i ogólnie że "umieram";) tak jak Ty tam na swoim wątku :)
-
Dzień dobry-witam i o samopoczucie pytam :) Czuć na wątku wiosnę,bo znikła dawna ekipa Miszcz i jego świta :) Pewnie przekopują ogródek :P Baranka też nie widać? Bywa tu? Chciałam mu podziekować, bo widziałam że jako jedyny mnie troszkę bronił :)Szkoda że go nie ma. No ale Maćko jest nadal na posterunku i dyskusje kwitną. Dobrze to przynajmniej wątek żyje i nie umiera :) A temat nawet dość interesujący.Od siebie bym powiedziała tak :że jeśli wierzę w Jezusa i wierzę Jego Słowom, to trwam w czystości i nie jest to dla mnie ciężarem . "Błogosławienie czystego serca bowiem oni Boga oglądać będą".Choć czystość serca jest pojęciem szersze niż tylko sprawy płci i seksu,bo zawiera się w tym cała postawa człowieka, ale to również jest jej częścią. Pozdrawiam + życzę słonecznego dzionka :)
-
Przyjemnej drugiej części świąt Kochani :)
-
Kasia dzieki za wsparcie -moralne i duchowe:) Ja dzis "wysiadlam"...Chyba za dlugo dawalam sie obrazac udawalam ze nie ruszaja mnie nie jego i innych ciagle dokuczania,za duzo sie zebralo. Jestem slaba. Nie dzwignelam.Zdaje sobie sprawe ze to niewiele da...Ale przynajmniej zrobilam co nalezalo. To tez krzywdzenie udawanie ze sie nie widzi gdy ktos robi zle... Masz racje z ta podloga... Uciekam juz-za duzo mnie tu dzis bylo. Wszystkiego dobrego Tobie i Twoim Rodzicom -i prosze tez o modlitwe za mnie ,jesli moge ? pa
-
Maciek to niech pisze.Szkoda ze nie pisze na te osoby ktore na to zasluguja. Oto fragment tego linku o ktorym wspominalam: http://interia360.pl/swiat/artykul/ach-ta-inkwizycja,50219 Inkwizycja to ulubiony motyw krytyki antyklerykałów wobec kościoła. Tymczasem Trybunały Inkwizycyjne były dokładnym przeciwieństwem tego, co się o nich głosi, zwalczając to, o co same były oskarżane: nierozumną wiarę, fanatyzm, upolitycznienie religii, przemoc i arbitralność prawa. Ateista a religia Wydawałoby się, że każdy niepodrabiany ateista, jak od 16 lat autor niniejszego tekstu, religię powinien traktować jak zjawisko naturalne, element natury i kultury człowieka, wypełniający swoje funkcje i posiadający przyczyny swojego istnienia. Tymczasem większość głęboko religijnych antyteistów i antyklerykałów, uznaje religię za przekleństwo ludzkości, za którego trwaniem stoją świadome siły, wykorzystujące religię do manipulowania społeczeństwem. Odrzucając tę głęboko religijną postawę, zbliżającą antyklerykałów i antyteistów do retoryki świadków Jechowy, uznających papiestwo za „babilońską nierządnicę, na potrzeby niniejszego artykułu uznajmy religię za społeczną, prawną i polityczną innowację cywilizacyjną leżącą u podstaw wszelkich znanych nam społeczeństw od neandertalskich aż do współczesnych. Religijność ludzką natomiast za cechę przyrodzoną, nie za wynik cudzej manipulacji jak miałaby się ukształtować, bądź co bądź biologiczna, podatność ludzkich umysłów na tego typu manipulację, gdyby religia była czymś dla ludzi i ich umysłów niekorzystnym? Zastanawiając się nad szamańskim ziołolecznictwem, nad zabiegami melioracyjnymi harmonijnie wykonywanymi przez olbrzymie rzesze mieszkańców dolin Nilu, Tygrysu i Eufratu na polecenie „boskich potomków zasiadających na tronach Egiptu i Mezopotamii, nad kapłanami przewidującymi zaćmienia czy obliczającymi powierzchnie zasiewów, nad takimi motywowanymi religijnie dokumentami jak kodeks Hammurabiego czy Justyniana, czy nad setkami innych spraw, trudno nie dojść do wniosku, że życie społeczne, polityczne, prawne a nawet ekonomiczne cywilizacji wypełniających 98% dziejów świata podtrzymywane było przede wszystkim w ramach religii. Dwie interpretacje poczynań inkwizycji Czarna legenda inkwizycji głosi, że była to instytucja mająca za zadanie szerzyć ciemnotę pośród ludu, zwalczając naukę i wolność wyznania, do której to instytucji papieże delegowali największych religijnych fanatyków swojego okresu, najokrutniejszych i najbardziej bezwzględnych, którzy nadużywając tortur i ślepo stosując kary, szerzyli religijną agresję pośród wiejskiej sielanki. Jedyna wykształcona warstwa społeczeństwa średniowiecznego zmuszona zachęcać do agresji łagodnych wiejskich analfabetów? Antynaukowa krucjata przeciw czarownicom i astrologom? Fanatycy religijni należący do administracji najbardziej scentralizowanej religii świata walczący z racjonalizmem sekt skupionych wokół nawiedzonych charyzmatycznych przywódców? Ruchy heretyckie walczące z kościołem o wolność wyznania dla wszystkich? A może wręcz przeciwnie, zarówno te ruchy heretyckie, które zostały przez kościół skutecznie powstrzymane w średniowieczu, jak i te, które ostatecznie osiągnęły sukces jako protestantyzm, były nie mniej przekonane o wyłączność swojego przesłania niż Kościół katolicki a wolność religijna leżała im na sercu nie bardziej niż Watykanowi? Może doktryny, przy których obstawali nawiedzeni heretyccy prorocy, pod względem racjonalności nie miały szans konkurować z doktrynami katolickimi? Może te spośród owych ruchów, które nie zostały w porę powstrzymane, przelały w Europie niewyobrażalną ilość krwi, nie mówiąc już o ofiarach samego rozpadu jedności kultury chrześcijańskiej? Może święta inkwizycja zaowocowała nie prześladowaniami heretyków, lecz ich nawróceniami, ratującymi im życie przed głównie świeckimi prześladowcami z inkwizycją nie mającymi nic wspólnego? Wreszcie może Święte Oficjum spowodowało nie eskalację stosowania tortur, lecz jego złagodzenie?