Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wivi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Wivi

  1. Wojtuś spi... a ja jestem załamana :( Wszystkie wyniki wyszły negatywnie (tzn nie stwierdzono bakterii) ale ma dostawać antybiotyk do końca (jeszcze tylko jutro). Ogólnie masakra... Ilość kupek mniejsza, ale to dlatego że nie chce jeść i dalej z krwią.... :(:( Nic - wkladam mu smoczek do buzi a on ma odruch wymiotny... już nawet strzykawką mu herbatkę dawałam :( Masakra... Welflon ma znowu niedrożny, ale ordynatorka była na wizycie i jak zobaczyła jaki jest posiniaczony to powiedziała, żeby go więcej nie kuć tylko próbować poić a jak do 14 się nie uda i będzie mało jadł to założą mu sondę! i będą karmić strzykawką prosto do brzuszka... Nie mam już siły.......... Nie wiem co robić....
  2. Hej dziewczyn, piszę z laptopa w szpitalu... Wojtuś śpi. Za mną najgorszy sylwester w życiu. Mąż został z malenstwem a ja sama w domu... w łazience - z tego stresu wymiotowałam przez pół nocy :/ A wczoraj dramat. Wojtuś miał takie rozwolnienie, że ledwo nadążaliśmy pieluchy zmieniać. Na dodatek welflon się zepsuł i nad ranem go musieli kuć... A on był już taki wykończony. Nikomu nie życzę, żeby musiał oglądać swoje dzieciątko w takim stanie... :( Teraz podają mu antybiotyk - summamed - oczywiście w ciemno. Bo nie wiedzą co mu jest ale wykluczyli alergię... Albo jakiś wstrętny, nowy wirus albo bakteria. Ten antybiotyk to na bakterie... Jeśli to jest TO - bakteria - to ja już nie wiem jak dostała się do maluszka. Człowiek tak o wszystko dba, sterylizuje, prasuje... Kurcze, naprawdę... Modlę się, żeby za kilka dni było po wszystkim. 3 stycznia mam urodziny i już prosiłam Wojtusia, żeby w prezencie wyzdrowiał... Trzymajcie kciuki za mojego maluszka...
  3. No właśnie rozmawiałam z mężem, że będziemy razem. Jest na oddziale taka zasada, że z maluszkiem może być jedna osoba, ale przymykają oko w godzinach wieczornych więc myślę, że w Sylwestra też zrobią wyjątek... A alergia na coś, co jest w mleczku modyfikowanym - myślę, że ta nietolerancja laktozy przerodziła się w taką silną alergię. Mówią, że to możliwe u takich maluszków i może objawić się w każdym momencie :( Idę spac, bo zamiast odpoczywać szukam w necie i czytam o biegunkach u niemowlaków... Nic nie wymyślę, nie pomogę... Najgorsza jest właśnie ta bezsilność. A Wojtuś radosny w czasie choroby zupełnie jak Twój Brajanek. Lekarki mówią, że gdyby nie zaglądały w kartę to nie uwierzyłyby, że coś mu dolega. Uśmiecha się, gaworzy :) Dzięki temu jeszcze jakoś się trzymam.
  4. :(:(:(:( Dziewczyny nie miałam czasu nadrabiać... :( Tylko przeczytalam ostatni post tralala, że dzieci chore... Biedactwa!!! U nas też masakra... Wojtuś w szpitalu :(:(:( Wszystko zaczęło się przedwczoraj w nocy ok. 1 - obudziły nas hałasy... wymiotów! Biedny, zwrócił wszystko co zjadl. Potem nie chciał wypić nawet wody bo od razu zwracał... No to zadzwoniłam do szpitala dwie godz. później czy do nich jechać bo balam się, że się odwodni... A oni, że najpierw do takiej calodobowej przychodni po skierowanie i na badanie... No to pojechalismy o 3 nad ranem - pani doktor zapisała elektrolity i mówi, że nawadniać, nawadniać i jeszcze raz nawadniać... A on do 15 (czyli po 10 godzinach) wypił może 100 ml wszystkiego - wody i mleczka :(:( więc pojechaliśmy do szpitala i tam badania, usg... masakra. No i skierowali nas do zakaźnego - mimo, że w badaniach wyszło, że to raczej nie wirus i leżymy - na szczęście w izolatce.... bo tam dzieciaki to mają takie choróbska zakaźne, że hej :(:( Teraz mąż został na noc a ja przyjechałam się wyspać... Ale co to za sen jak ciąglę myślę o moim kochaniu malutkim. Wciąż ma mega rozwolnienie i nie chce prawie nic jeść :( ma welflon w główce... a tak płakał jak go kuli, że sama ryczałam. Nie życzę żadnej mamie takich przejść. Nie wiedzą co to... Podejrzewają... alergię. Ja sama już nie wiem. Takich historii się człowiek nasłucha, że wszystko możliwe. Od kilku godzin dostaje Bebilon Pepti. Nie wiem czy pomoże.... Wciąż ma wodę zamiast kupek ale może to za wcześnie, żeby nowe mleczko podziałało. Najgorsze, że stalo się to tak nagle... Tzn od kilku dni gorzej jadł i puszczał więcej bąków... Ale to wszystko! I nagle takie BUM. Trzymajcie kciuki za mojego skarbusia. Pozdrawiam Was ciepło i lecę do wyrka... może uda mi się zasnąć. Muszę mieć siły dla Wojtusia.
  5. Asiulka a jak Ty stopniowo zmniejszałaś ilość mleka w nocy? Ile to trwało? Bo mój mały ok. 23 - 24 wypija 150 i później - około 3 też 150 (wczoraj to nawet 170) i wtedy budzi się o piątej ale głodny jest dopiero np o 7 lub 8 i wypija 60 lub - maksymalnie 80... I potem za trzy godziny znowu mało i tak im bliżej wieczora tym trochę więcej... No i jeszcze jest taka kwestia, że ciężko go uśpić jak jest jeszcze głodny... Dopiero jak wypije na maksa w nocy to śpi... A jak dodajesz kleik to zmieniasz smoczek na taki z większymi otworkami? Tzn - to mleko z kleikiem jest gęste?
  6. Dzięki Asiulka :) Spróbuję z tym kleikiem. Ja się nie martwię, że on mało je - ale wolałabym, żeby mniej jadł w nocy a więcej w dzień... Zresztą, rano je malutko, ale jak podliczam wszystko - z dnia i nocy to wychodzi około 800 ml. Czyli nie jest źle. Marchewke podgrzewam w gorącej wodzie. A na razie nie będę dawała z ziemniaczkiem tylko dam jabłuszko. Bo przecież sumie niemowlę ma jeść jeden obiadek i jeden owoc plus mleczko więc najpierw przyzwyczaję go do samej marchewki i samego jabłuszka a później będę dawać inne dania :) Chociaż powiem Ci, że już mam kupione inne smaki :) A! Z tym jedzeniem to rozmawiałam z moją siostrą i jej dzieci bardzo, bardzo długo jadły 120 - nie więcej. Dopiero jak już były duże (koło roczku) to 180 wypijały. Goja, to ja nie wiem co Ci poradzić z tym karmieniem. Myślałam, że chcesz całkowicie na mm przejść. Ja przez około miesiąca karmiłam systemem mieszanym - moje plus mm (ale wszystko z butelki, nie piersi) i powiem Ci, że nie odczuwałam wtedy, że po mm jest bardziej najedzony czy dłużej śpi - nadal był głodny co 2 godziny, chociaż nie - po moim mleku to i nawet po godzinie darł się z głodu :P Dopiero jak całkowicie przeszłam na mm zaczął spać w nocy ok. 5 godzin pod rząd (od 19 do 24) i później to już co 3 - 4 godziny je :) Dobra - zabieram się za piernik! paaa!
  7. Mamusie drogie - i te, co na stałe forumują i te, co tylko podczytują :) Życzę Wam pięknych Świąt. Z osobami, które kochacie, szanujecie i w których towarzystwie czujecie się dobrze :) Niech Wasze kruszynki przesypiają noce, uśmiechają się w dzień i miały zdrowie brzuszki :D:D:D My będziemy tylko we trojkę, bo siostrzenica się rozchorowała i pozarażała moich teściów. Szkoda - ale takie kameralne święta też mają swój urok :) Co prawda nie zaplanowałam tylu potraw - bo część miałam robić ja a część teście, ale co tam! :) Jedzenie nie jest najważniejsze. Ita - ja nie wychodzę, podobnie jak tralala. Jak jest -5 lub -4 na moim termometrze to sobie odpuszczam. Mieszkam na pierwszym piętrze więc biorę przymiarkę, że przy gruncie jest jeszcze chłodniej. Goju - nie martw się o mm. Trochę to potrwa, zanim maluszek się przestawi. I pewnie będzie na początku chciał pić mniejsze ilości, ale częściej. To całkowicie normalne - musisz dać mu trochę czasu. Asiulka - piękne oczyska ma Twoja Pola!! I w ogóle taka fajna dziewczyneczka :D A je identycznie jak mój Wojtuś. Dzisiaj rano zjadł 60, po 3 godzinach 80 a teraz przed snem 120... I tylko nadrabia w nocy - potrafi zjeść 150 albo i 170... Zastanawiam się czy nie dodawać tego kleiku tak jak Ty. Bo kupkę robi co trzy dni. Wytłumacz mi proszę ile dajesz i o jakich porach. A marchewkę daje od 4 dni... Krzywi się strasznie. I zauważylam, że puszcza dużo, dużo bąków... Myślicie, że to przez to? Mam przestać dawać? Tralala - my już od miesiąca (a może nawet dłużej?) jedziemy na rozm. 4. Musiałam zmienić bo wciąż miał przecieki :) Za każdym siusiu - mokre plecki. Tak samo było przy rozm. 2. Zresztą my kupiliśmy 40 szt dwójek i zużyliśmy tylko kilkanaście... Już po trzech dniach ubieraliśmy trójki bo był cały w kupie :P Zresztą tuż po narodzinach maly nosił ubranka 62, bo 56 były dużo za krótkie. A! Zachęcona Twoimi opiniami kupiłam pieluchy Dada. Są w porządku, chłonne podobnie do zielonych pampersów. Tylko kurczę - nie wiem czy jesteśmy z mężem przewrażliwieni - ale mają taki dziwny zapach... Taką gumą zajeżdżają.. Może mam jakąś wadliwą paczkę? Kupiłam też Babydreamy z Rossmana. W dotyku mięciutkie i milutkie - super. Tylko mam wrażenie, że trochę mniej chłonne. Ale ja i tak bardzo często zmieniam pieluchy więc akurat mi to nie przeszkadza.
  8. Dziewczyny, to chyba na pogodę... Wojtuś marudzi tak, że szkoda gadać... Zaraz lecę na zakupy. Choinkę już mamy, ale wszystko będę robila w weekend. Dzisiaj wielkie sprzątanie :D Już część mam za sobą, ale tak zapuściłam mieszkanie... masakra. Tralala - ja też suszę cytrusy na choinkę. Poza tym będą drewniane figurki, lampki i cukieraski :D:D Zmykam! Buziaki! Obyśmy wytrwały przy tych naszych małych marudach :P
  9. Demagogia - żyrafka przyszła :) Lubi ją, ale nie zauważyłam, żeby była jakoś szczególnie maltretowana przez niego :) Może z czasem :) Wiesz, ja nie wiem czy to są rozpulchnione dziąsełka - dlatego pytam... Czerwone w końcu nie są... Pół godziny temu dałam Wojtusiowi trochę marcheweczki ze słoiczka... Robił miny jak nie wiem co :P Ale muszę go powoli przygotowywać do obiadków jarzynowych itd. Zobaczymy czy nie będzie żadnych rewolucji żołądkowych... W sumie nie dziwię się, że takie miny robił - sprobowałam tej jego marchewki i też mnie skręciło. Myślicie że to zależy od firmy czy ogólnie te obiadki takie niedobre? Ja mam Bobovitę - chciałam kupić hippa, ale nie było. Podobno zmieniają szatę graficzną i nie dosyłają towaru bo chcą, żeby stary się wyprzedał.
  10. Hej dziewczyny - nie mialam czasu pisać, ale czytalam Was i ślinka mi ciekla na myśl o tych pysznych ciachach. Też będę coś piekła - albo piernik, albo - bardzo zaciekawił mnie ten chałwowiec. Tyle, że na 100 % odpuszczę sobie robienie biszkoptu i kupię gotowy... Pytanie do tych dziewczyn co dzieci mają ząbki - jak dokładnie wyglądają dziąsełka przy ząbkowaniu? Bo ja już nie wiem... Zauważyłam, że jak po nocnym karmieniu natrzemy Wojtusiowi dziąsełka żelem na ząbkowanie to dłużej i spokojniej śpi... Ale praktykuje to dopiero od dwóch dni i może to zwykły przypadek. Nie ma zaczerwionych dziąseł, ale na dole, tam gdzie dwie jedynki dokładnie je widać - tzn ich kształt przez dziąsła. A po wewnętrznej stronie (tzn od strony języczka) to zrobiły się wręcz takie wypukłe "kuleczki" tam gdzie "siedzą" ząbki. Czy to jest jakiś objaw?? Ita, super że z małym w porządku :) My też byliśmy u neurologa jak Wojtuś miał dwa miesiące, bo moja siostra nas odwiedziła i powiedziała, że jej zdaniem jest jakiś spięty - ma dwójkę dzieci i żadne z nich takie nie było. Na szczęście wszystko było ok. Pochwalę się nawet, że pani doktor była w szoku, że taki "rozwinięty społecznie". Myślała, że ma 4 miesiące bo tak ją "zagadywał" :) :) Zmykam i życzę Wam spokojnych dzionków. U mnie zapowiada się raczej ciężki - mały od rana marudzi... A wczoraj był tak słodki, że myślałam, że go zacałuję... I jak tu nadążyć na tymi humorkami...?
  11. Hej kobietki :) Mój też uwielbia być noszony i niestety - zawsze muszę być w pobliżu. Pobawi się na macie czy poleży na brzuszku ale to trwa kilkanaście minut. Na szczęście od kilku tygodni grzecznie siedzi w swoim foteliku i - mam wrażenie - nawet to lubi. Oczywiscie musi stać przodem do mnie. Opowiadam mu wtedy co robię, co gotuję... No tak sobie "gadamy". A najbardziej lubi, jak biorę go ze sobą do lazienki, myję włosy i robię makijaż. A jak mam ręcznik na głowie i szczoteczkę do zębów w buzi to już w ogóle szaleństwo :) hehehe Asiulka tez mam wrażenie, że Twoja Pola to bardzo odstaje od mojego Wojtusia. A urodzili się w podobnym terminie (moj jest z 27 sierpnia)... Mój mały jeszcze nie rwie się do siadania, nie przekręca się za bardzo na boki... Tylko główkę pięknie sztywno trzyma. No ale wiadomo - każde dziecko ma inne tempo :D Synek mojego kuzyna chodzil w 9 miesiącu! Może Twoja córunia też będzie taka do przodu :) Aneta, lęk separacyjny to dopiero w 9 - 10 miesiącu. Wtedy to podobno jest jazda... znajomej córeczka plakała tak bardzo, że była pewna, że dzieje się wielka krzywda. Wbiega do pokoju - dziecko zasmarkane, zaryczane, więc bierze na ręce i... momentalnie cisza... :P Oczywiście nie wszystkie maluchy to tak przechodzą - oby u nas było inaczej.
  12. Tralala! Będzie dobrze!!! Wierzę, że wszystko szybko się wyjaśni. Jesteś dzielną mamą i żoną!! Buziaki!
  13. Hej - Ita, pustki, bo niedziela i mężowie w domach :) to się wszystkie cieszą mężczyznami :) Nawet Sikorka pisze, że Gabi spokojniejsza :) Wiadomo - facet w domu, to od razu atmosfera inna! My też mieliśmy super przyjemną niedzielę. Niby nic się nie wydarzyło, ale było tak spokojnie... rodzinnie :) Fajnie :) Ita, jeśli chodzi o Sab Simplex to po prostu to jest niemiecki lek i tam normy są inne. Znam ludzi co Bobotic dawkują tak samo jak S.S. mimo, że na ulotce każą dawać mniej. Także się nie przejmuj. Dawaj te 15 kropli, najważniejsze, że pomaga! Demagogia - na tych zdjęciach to naprawdę jak dwie inne osoby! Gratuluję samozaparcia! Mam nadzieję, że i mi się uda :P Jestem ciekawa, kiedy nasze maluchy będą miały ząbki :) Już niedługo będziemy pisać o próbach siadania :D ... jak ten czas leci :) Miłych nocek!
  14. Dzień dobry! My już na nogach od godziny, a mąż chrapie w najlepsze. W całym mieszkaniu go slychać :P Czy wasze maleństwa też tak się trzęsą jak mówią? Wojtuś to normalnie cały "chodzi" jak zaczyna coś opowiadać. To wygląda przekomicznie, tak jakby chciał coś bardzo, bardzo ważnego powiedzieć ale nie potrafił. Wczoraj rozmawialiśmy z mężem przy stole, Wojtuś leżał w swoim lezaczku i dopiero po kilku minutach zorientowaliśmy się, że co chwilę próbuję się włączyć do rozmowy. Nagraliśmy to wszystko... heheheh. Już dawno nie widziałam czegoś tak śmiesznego. A! No i prawie cały czas śmieje się na głos a jak przez dłuższy czas się nie uśmiecha to idę z nim do lustra... To jest dopiero fun - od razu wkłada pięść do buzi i zanosi się smiechem... Niemowlęta są super :D A jak Wam minęły nocki? U nas w miarę ok - dwie pobudki, a rano wstaliśmy po 6 :) Tylko śnił mi się ten nieszczęsny wózek. Też wierzę, że zło wraca... Dziękuję Wam za miłe słowa! Buziaki!
  15. Demagogia - dobry pomysł :) Od jutra kąpię w majtkach :P A w ogóle to ja się czasem kąpię z maluszkiem razem w naszej ogromnej wannie! (oczywiście wcześniej biorę prysznic). Dziewczyny jakie to jest meeeega fajne :) :) Mówię Wam - super sprawa! Agata - gratuluję ząbka córci! Ja się boję ząbkowania. Opinie są różne - jedni znajomi mowią, że dużo gorsze były kolki a mój znajomy farmaceuta twierdzi, że ząbkowanie to najgorsze z jego "tacierzyńskich" przeżyć... Ale wiadomo - dzieci są różne i zobaczymy co bedzie. A! Moj mały wierci się jak szalony podczas zmiany pieluchy - w ogóle nie chce ze mną w tym temacie współpracować :D I też ślini się i wkłada ręce i paluszki do buzi... a jak zaglądam mu do ust to tak śmiesznie wytyka języczek, że wcale nie widzę dziąsełek. Może i mnie ten pierwszy ząbek zaskoczy :D:D
  16. Mój mały też w końcu zasnął - jakiś dzisiaj nadaktywny był. Mało spał w dzień - takie krótkie drzemki sobie ucinał i teraz też widziałam, że ciężko mu się wyciszyć. A tak nas ochlapał przy kąpieli że masakra... :P spodnie musiałam zmieniać, bo całe mokre! Widzę, że wszystkie gotujecie - ja jadę na gotowe do teściów, ale też planujemy coś z mężem upichcić. Pewnie jakieś śledziki - jedne obowiązkowo korzenne ze śliwką (uwielbiam!) drugie może po cygańsku... :) Do tego jakies ciacho. Mąż uwielbia makowiec, a ja w sumie nigdy nie robiłam więc czas najwyższy się nauczyć a nie ciągle do piekarni biegać :D Kupiliśmy inny wózek - tzn mój m. kupił. Powiem szczerze, że jestem średnio zadowolona, ale za pieniążki, które mogliśmy na niego przeznaczyć to i tak najlepsze co mógł wybrać. Oczywicie nie zmienia to faktu, że marudziłam przez pół dnia, a jak się w końcu zaoferował, że pójdzie oddać, to stwierdziłam, że zostawimy... Okrutny babsztyl ze mnie :P :P Demagogia - rozumiem jak się czujesz - ja ostatnio w 3h kupiłam WSZYSTKIE prezenty. Jak wróciłam do domu z marketu to nie wiedziałam jak się nazywam. Miałam ochotę położyć się na dywanie i płakać z wyczerpania :/ Goju, oszołomiona Twoim sukcesem dietetycznym zjadłam dzisiaj śniadanie wg tej diety... Ale później przez ten wózek bylo tyle zachodu, że nie zrobiłam obiadu i zamówiliśmy pizzę. Nigdy nie sądzilam, że będe kiedyś walczyć z jakimiś zachciankami i nadprogramowymi kg. Zawsze byłam wysportowana i zdrowe jedzenie po prostu lubiłam... A jednak - wystarczyło 9 miesięcy folgowania, żeby zmienić nawyki żywieniowe... Na gorsze oczywiście. Tralala - współczuję z mężem. Jeden z moich znajomych byl w areszcie tymaczasowym tylko to raczej niewesoła historia... Wypuscili go dopiero po roku z braku dowodów! A co chłopakowi życie zmarnowali... Szkoda gadać. Polskie prawo jest jak polska służba zdrowia... Do d... Mam nadzieję, że w tym wypadku tak nie będzie!! Trzymam mocno kciuki, żebyście święta spędzili razem! Zmykam przed tv i do wanny - w końcu to weekend :) Spokojnych nocek!!
  17. :(:(:(:( A teraz temat z innej beczki - ukradli nam wózek!!!!! Mam ochotę udusić tych ch... zlodziejaszków... taki prezent na święta nam zrobili... Maskara :(:( Mąż pojechał właśnie po nową spacerówkę - bo my już Wojtusia ze względu na jego słuszne wymiary i wagę woziliśmy w spacerówce, tyle, że rozłożonej na leżąco... A wózek był przypięty na klatce schodowej... Do głowy by mi nie przyszło, że ktoś może go ukraść! Na szczęście kupiliśmy używany i miał zepsute przednie kółko - przed każdym spacerem trzeba było pompować. To się złodzieje trochę zdziwią bo mimo, że wyglądał jak z salonu warty jest nie więcej niż 300 zł... :(:( Co za dzień.. A tak się cieszyłam na spacer w lesie. Teraz to się boję o samochód. Niby mieszkamy w środmieściu i wiadomo, że sporo tu złodziei ale nasza klatka jest porządna... I mamy przecież drzwi wejściowe zamykane... Już sama nie wiem. Załamka :(
  18. Hej :) Vicodin - ja nie uważam, że mała powiedziała to świadomie. Nie trzeba być Einsteinem, żeby wiedzieć, że 4 miesięczne dzieci nie mówią!!! :D Myslę, że Asiulka też zdaje sobie sprawę, że to raczej przypadkowy zbitek sylab. Mimo wszystko przyjemniej usłyszeć "mama" - niż jak w moim przypadku - "giń" :P:P hehehehe Jeśli chodzi o mm, to ja już napisałam co o tym myślę, nie będę wracać do tematu. Ita - cieszę się, że Staś już przesypia nocki!!! Wiem dokładnie co czułaś i mam nadzieję, że już nigdy, nigdy nie wrócą do Was te obrzydliwe kolki!! Goja - zazdroszczę efektów diety!! Dzisiaj zjadłam śniadanie według jej zasad. W ogóle znalazłam taką fajną stronkę o tej diecie. Nawet z przepisami i w ogóle. Tutaj macie link: http://dietamm.com/ Weźcie dziewczyny pogadajcie z tym informatykiem i niech się skończy akcja z pomarańczowymi raz na zawsze :D Bo mimo, że już nie ma tych komentarzy to temat co jakiś czas wraca. A można z tym skończyć raz, na zawsze :) Vicodin - mały wstał tak późno? Nie było pobudki o 5? A z innej beczki to jedziemy dzisiaj na spacerek do lasu - przy okazji przetestujemy nowy samochód :D Miłego dnia!
  19. Dzień dobry :) dzisiaj znowu pobudka o 5... I jeszcze jakoś nie zbiera mu się na sen i na jedzenie. Moj synek w ogóle to jakiś ewenement. Budzi się skoro świt - ale nie z głodu. Głodny jest jakieś półtorej do dwóch godzin po pobudce! Jak daje mu mleko wcześniej to pluje i wierci się nieszczęśliwy... No nic - trzeba to przetrwać. Asiulka - mala powiedziała mama? Slodkie :) Mój mały bardzo śmiesznie składa sylaby. Mówi np. aaaamm - tak jakby był głodny i grrrrr. A najsmieszniej jest jak płacze kiedy coś mu się nie podoba. :) Wtedy woła ggggiiiińńńń. Hehehe. Śmiejemy się z mężem z tego "giń". :) O cos marudzi :)Może na spanie? :):)
  20. Limetka mój mąż też wstaje w nocy, mimo, że chodzi do pracy - ja za to wstaje nad ranem, bo Wojtuś już od 5 marudzi i albo go trzeba usypiać albo się bawić. Wszystko zależy od tego, jaką się ma pracę. Mój ma raczej przyjemną, choć wiadomo, że czasem wraca wkurzony bo "czynnik ludzki" zawinił. Wiem, że dla niektórych to dziwne, że facet wstaje, żeby karmić niemowlę ale my się tak umówiliśmy, tak nam wygodnie i tylko czasami wymieniamy się swoimi zmianami - ja wstaje w nocy, mąż nad ranem. W obu przypadkach jest ciężko :P Mój m. uważa, że opieka nad niemowlęciem jest cięższa niż praca. Niedawno byłam chora i wziął wolne, żeby się trochę opiekować małym... Powiem tak - po kilku dniach cieszył się, że wraca do firmy :P
  21. Ja jestem z Wami krótko ale jestem meeega ciekawa, kto tak na pomarańczowo jechał po wszystkich :D Też mi się wydaje, że wszystkie byłybyśmy zdziwione, choć nikogo osobiscie nie podejrzewam. Nie mam nawet za bardzo pomysłu, kto to mógł być...
  22. Nikt nie pisał, że na mm dzieci rozwijają się lepiej... Oczywiście karmienie piersią jest zgodne z naturą i to jasne, że mleko matki prawie zawsze będzie lepsze niż mleko w proszku. Nie trzeba być lekarzem, żeby o tym wiedzieć. Niestety - nie zawsze można karmić. W moim przypadku przestałam karmić, ponieważ myślałam, że Wojtuś cierpi na bóle brzuszka od mojego mleka. Każda mądra doradczyni laktacyjna mówiła "musiała pani coś zjeść", proszę podać mieszankę, żeby nie był głodny... No to podawałam - raz mm, raz moje mleko... I w końcu, kiedy już odkryłam co jest przyczyną bólów brzuszka i podałam właściwe leki (mój synek prężył się i płakał godzinami po każdym, ale to po każdym karmieniu) laktacja zanikła... Tyle z mojej strony jeśli chodzi o ten temat. Uważam, że każda z nas robi wszystko, żeby mieć szczęśliwe i zdrowe dziecko. Nie osądzaj innych matek zbyt pochopnie Susełku... Życzę Ci owocnej, długiej laktacji i niech nie będzie Ci żal ani mojego, ani żadnego innego dziecka karmionego mm. Pozdrawiam!
  23. Hej, mały śpi to zrobiłam sobie kawkę i Was czytam. Odpuściliśmy dzisiaj spacer bo zimno. Za to porządnie przewietrzyłam mieszkanie :D Temat karmienia piersią to temat.. rzeka. Ja sama dość szybko przeszłam na mm i nie żałuję. Oczywiście na początku miałam wyrzuty - że co ze mnie za matka itp, ale z perspektyw czasu wiem, że była to dobra decyzja. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Nie sądzę, żeby mój syn był gorzej rozwinięty czy czuł mniejszą więź ze mną tylko dlatego, że karmię go butelką. A jeśli chodzi o wygodę to faktycznie - jest to wygodne. I - czego nikt nie napisał - magiczne dla taty. Nigdy nie zapomnę jak mój mąż pierwszy karmił Wojtusia i jaki był wtedy szczęśliwy! :D Fajny widok :D Ale wiecie co... najbardziej wkurzały mnie te matki Polki co każdą kobietę, która zrezygnowała z karmienia piersią wyzywały... Wielokrotnie szukałam porady na forach jak np. przejść z mojego mleka na modyfikowane itp i zamiast logicznych odpowiedzi znajdowałam masę zawistnych haseł i okropnych uogólnień. Tak, jakby matka karmiąca mm była matką gorszej kategorii.. Coś strasznego. Asiulka, dobry pomysł z tym zmniejszaniem ilości mleka w nocy. A jak dokładnie to robiłaś i ile to trwało? Bo mój Wojtuś robi identycznie - w dzień mało co zje za to w nocy nadrabia. Chciałabym to zmienić ale nie wiem za bardzo jak... Współczuję przejść z teściem, mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje. A Ty niebawem zapomnisz o nerwach, hormonach i będziesz cieszyć się pierwszą gwiazdką z Polusią :) Goja, serce pęka jak czytam o Twoim Igorku. Nie wiem co bym zrobiła jakby mi się tak mały rozchorował.... Jesteś super mama, że dajesz sobie z tym radę :* Vicodin, macie spory dom... i w sumie rozumiem, że z teściową mieszkać nie chcecie. Przez jej chorobę znaleźliście się trochę w potrzasku. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się po Waszej myśli. A co do wyprowadzki za granicę to my też z mężem mamy takie plany... Najbardziej kręci nas Kanada. Ale mąż musi skończyć pracę nad aktualnym projektem. Więc pewnie rok albo i dwa posiedzimy jeszcze tutaj. Ita - cieszę się, że Debridat pomógł!! Jeśli chodzi o nas to sprawdza się delicol (do każdego karmienia) + bobotic (przed karmieniami w nocy). Jeśli chodzi o karmienie piersią to sądze, że nie ma to nic do rzeczy.... Kolki to kolki - niezależnie od tego jakie mleczko podasz... Basia - mój mały też nie daje mi odpocząć... Ciągle chce na ręce bo jest taki ciekawy świata. Staram się go zająć zabawkami i w ogóle, ale lekko nie jest :/ Już chciałabym żeby siedział, to będzie więcej widział i da mi trochę odetchnąć. Tralala - Brajanek szczypie? Mój za to bawi się butelką jak zabawką i co chwilę wytrąca ją sobie z buzi :P Tylko jak jest naprawdę baaaaaaardzo głodny to grzecznie ciągnie mleczko. Nie pamiętam co jeszcze mialam napisać... hmmm. No nic, miłego dnia!!! Buziaki!
  24. Hej kobietki, czytam Was na bieżąco, ale nie mogę znaleźć czasu, żeby odp. Jak Wojtuś śpi to i ja kładę się do łózka. Mam ostatnio takie migreny, że masakra.... Już sama nie wiem co robić. Jeśli chodzi o wagę, to mój mały właśnie podwoił urodzeniową - waży ponad 8 kg, a urodził się 4200 więc jest git. Dlugi też jest, nie wiem ile ma... ponad 70, bo ciuszki na 74 są już za maławe, ale 80 jeszcze ciut za duże. Vicodin masz rację jeśli chodzi o służbę zdrowia - to jest jakaś masakra. Porypany kraj... Mój brat jest ratownikiem medycznym więc też co nieco wiem o tym, jak to wszystko wygląda z drugiej strony... Demagogia - też myślę, że dzieci śpią tyle ile potrzebują. Ita, ja też mojemu skracałam drzemki, cudowałam, bo myślałam, że dlatego budzi się przed 5 rano! Ale to nic nie dało! Dopiero od jakiegoś tygodnia śpi dłużej - do około 6 a czasem nawet 7 a mimo to w dzień potrafi przespać np. 5 godzin albo i 6! Generalnie wytrzymuje około 2 godzin aktywności i idzie w kimkę. Jesli po drzemce budzi się z płaczem a wiem, że nie jest to głód to uspokajam go i jeszcze na trochę usypiam. Jeśli budzi się z pięknym usmiechem wiem, że jest wyspany i chce się bawić. Jeśli chodzi o pozycje do odbijania: 1. Standardowo, przewieszony przez ramię 2. Leży na brzuszku tobie na udach (Ty siedzisz) i delikatnie kołyszesz nogami na boki. 3. Sadzasz go na kolanie i delikatnie przechylasz do przodu podtrzymując główkę. No i w naszym przypadku rewelacyjnie sprawdzało się... podskakiwanie. Trzymasz dzidzię pionowo, mniej więcej twarz dziecka na wysokości Twojej, siadasz na kanapie i delikatnie... skaczesz. Brzmi głupio, ale robiłam tak godzinami bo tylko wtedy Wojtuś nie płakał. Podejrzewam, że mój brzuch i regularne ruchy powodowały, że czuł coś jakby masaż. W kazdym razie zawsze przy tym wiele razy mu sie odbijało. Robiliśmy tak dopóki nie znaleźliśmy przyczyny, bo na dłuższą metę to przecież zwariować można! Poszukajcie jakiegoś mądrego lekarza. Coś musi być nie tak, skoro zaczęło się teraz. A karmisz mm? czy piersią?
×