Wivi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Wivi
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Hej dziewczyny, czytam Was ale nie mialam czasu odp. Mąż ciągle coś zalatwia z samochodem, późno wraca do domu i jesteśmy sami cały dzień. Wczoraj pierwszy raz odpuściłam spacer, bo czułam się fatalnie... rano położyłam się na macie przy Wojtusiu i poprosiłam, żeby był grzeczny, bo mamusi głowa pęknie (miałam silne migreny w ciąży i widzę, że mi zostały:( Basiu, ja też myślałam o książce dot. żywienia. Napisz krótką recenzję jak dostaniesz swoją to może też kupię. Tralala - współczuję choroby Brajanka!! Żeby szybciutko wyzdrowiał! Ita - jakbym czytała o moim Wojtusiu - właśnie przez problemy z odbijaniem zaczęły się jego kolkowo - jelitkowe problemy. Masakra - czego myśmy nie wymyślali! Ile pozycji do odbicia mam wypróbowanych to ho ho... Nie wiem jak Ci pomóc - moja rada taka, żebyś próbowała różne leki, bo na każdego dzieciaczka inne działają. Mi żadem lekarz nie pomogł - raczej mówili, że samo minie. Sama, długimi, cierpliwymi poszukiwaniami i - niestety - testowaniem na dzieciątku znalazlam zestaw kropelek dzięki ktoremu problemy minęły...
-
Ita - na 100 procent można. Wiem, bo pytałam pediatry. My dajemy małemu delicol, bobotic (polski odpowiednik Sab s.) i jeszcze biogaję na zdrowe jelitka i w ogóle układ odpornościowy. Ale zanim będziesz mieszać sprawdź czy Delicol działa - podaj go samego. Może mały nie ma problemu z trawieniem laktozy? Może chodzi o wzdęcia? Jeśli tak, to pomoże Sab s., te kataterki windi, masaż brzuszka i... czas. Współczuję Wam z całego serca. Wiem, jak to jest , kiedy maleństwo cierpi... :/
-
Ita: http://www.sabsimplex.info.pl/sklep/showProduct/6 U nas nie pomógł Sab s. niestety. A próbowałaś Delicolu? Może to przez laktozę? A karmisz piersią? Jeśli tak, to ściągaj kilka kropel pokarmu i dawaj dopiero jak popłynie "właściwe" mleko, bo w tym pierwszym jest najwięcej laktozy a niektóre małe brzuszki mają problem z trawieniem jej - tzn podczas trawienia wytwarzają się gazy i dlatego boli brzuszek, są bąki i wielokrotne odbijanie po jedzonku. U mnie tak było, więc podpowiadam. Zresztą wiedziałam, że to nie typowe kolki bo Wojtuś płakał po KAŻDYM jedzeniu, a nie tylko wieczorami. a! REWELACYJNA jest suszarka do włosów!! Ciepły strumień, delikatnie na brzuszek podczas ataku bólu. Naprawdę pomaga, bo ciepłe powietrze rozluźnia mięśnie a szum podobny do tego, który dziecko słyszało w brzuszku. Tylko przez jakiś ręcznik lub kocyk. Mój Wojtuś to wręcz jak mu grzaliśmy brzuszek wzdychał z ulgą! Robił takie "oooooommmm" i zasypiał! Byliśmy w szoku! Znajomi, których córeczka męczyła sie z kolkami używali też Windi. Podobno przynosiło ulgę dzieciątku. Tu masz opinie: http://www.bangla.pl/opinie/p6865/skandprojekt-windi-kateter-rektalny-dla-niemowlat Daj znać czy pomogło! Życzę cierpliwości i wytrwałości wiem jak ciężko poradzić sobie z kolką :(
-
Hej kobietki, ale cisza na forum, widać że weekend i mężowie do domu zjechali :) Asiulka kochana, a Ty tak dajesz Poli po prostu inne, nowe mleczko od razu? Bo jak ja chciałam zmienić Wojtusiowi z Bebilonu na Nan, to mnie instruował pediatra że to się robi stopniowo - bo każda zmiana mleka to wieeeeeeelka rewolucja dla małego brzuszka. To sie robi tak, że daje się to mleczko co wczesniej i tylko np na jedno karmienie się zamienia. Nawet jak się zmienia mleko tej samej firmy ale 1 na 2 (czyli po pół roku) to się robi stopniowo, przez około 2 tygodnie. Oczywiście ekspertem nie jestem, ale pamiętam, że byłam zdziwiona, że tak jest. A i tak w sumie zostaliśmy przy Bebilonie, bo problemy maluszka wynikały z nietolerancji laktozy a nie marki mleka. Demagogia, ja też czekałam aż pomarańczka coś do mnie napiszę, ale cisza... W ogóle wszytko uspokoiło się po tym, jak dziewczyny chciały po ip sprawdzać. Szkoda, że temat ustał, bo ciekawa jestem kto był taką mądralą :P Miss! Życzę zdrowia dla synusia!! Mój dzidziuś też dzisiaj zrobił zieloną kupkę... Ale ten typ tak po prostu ma... Jak długo nie robi, to później zawsze jest dużo i zielono. :) Spokojnych nocek!
-
Właśnie wrzuciłam aktualne zdjęcia mojego skarba na maila :D:D Demagogia, jak karmiłam piersią (na początku samym) to też nic nie jadłam bo tak się bałam zaszkodzić Wojtusiowi. Ale teraz... No cóż - powiem tylko, że wczoraj teściowa przyniosła czekoladowego mikołaja i zostały mu już tylko nogi... heheheh :D:D A ze zdjęciami jest podobnie - jak mały widzi aparat to przestaje się uśmiechać. Dlatego zdjęcia robi mąż, a ja rozśmieszam synka. A w ogóle dzisiaj taki spiący dzień... Wasze maluchy też ciągle kimają? A! Przypomniało mi się dzisiaj, że w nocy się budzę, bo słyszę chrapanie. Szturcham męża, że ma się obrócić na bok, a on mówi, że to Wojtuś. Aż usiadłam z oburzenia, że się dzieckiem wykręca... Ale słucham, patrzę... a to faktycznie mój mały szkrab chrapie w najlepsze!!! Ale jaja :D
-
Vicodin, super te naklejki!! Zamówiłam wczoraj żyrafkę :) Już nie mogę się doczekać aż przyjdzie :D:D Mam nadzieję, że Wojtuś będzie ją lubił :D Jest bardzo wybredny jeśli chodzi o to, które zabawki wkłada do buzi :D Chociaż "szarpać" to lubi wszystkie :P
-
Hej dziewczyny czytam Was na bieżąco, ale nie miałam czasu odp. To znaczy wczoraj napisałam mega długą wiadomość i wszystko skasowałam przez przypadek! Tak się tym podłamałam, że wyłączyłam komp. i poszłam spać :/ U nas pomalutku do przodu... Byla siostra, później moja mama. A dzisiaj teściowa wzięła Wojtusia na spacer to ogarnęłam szybko mieszkanie i hyc - przed forum. Vicodin, fajne te żyrafki. Właśnie poczytałam o nich i chyba kupię :D W ogóle widzę, że mamy podobne preferencję, jeśli chodzi o zabawki :D No i napisałaś, że kupiłaś Tymkowi coś ze sówką ze Skip Hop. Uwielbiam tą firmę i gdyby nie fakt, że zabawki sa takie drogie wykupiłabym wszystko! Zastanawiamy się z mężem nad kupnem naklejek na ścianę od nich, bo są bajeczne. Mój m. jest artystą i wolałabym, żeby sam namalował coś na ścianie ale jakoś mu nie po drodze. Woli tworzyć rzeczy do swojego portfolio :P Jeśli chodzi o pampersy to my jedziemy na zielonych, ale Wojtuś nie jest wrażliwy. Potrafi bawić się nawet jak ma pełnego pampersa... Gdybym systematycznie nie sprawdzała to pewnie miałby odparzoną pupę. Basiu - spóźnione ale szczere najlepsze życzenia!! Ja też przejmuje się tym, co inni mówią, chociaż udaję, że mam to gdzieś... Tak czytałam, że prawie wszystkie mamy problemy z gazami, brzuszkami u dzieci... itp. Ech... a miało się skończyć po 3 miesiącu! Ja mam teraz dodatkowy problem- mały budzi się w nocy co 3 godziny a spał wcześniej dłużej - nawet 5 pod rząd... Niby jest głodny, ale dzisiaj zamiast mleka dałam mu wody i był zadowolony. Po prostu nie chciał zasnąć... W końcu po godzinie walki mąż uległ i dał mu butlę - zasnął jak aniołek... do 5.30. Ja już nie wiem co z tym dzieckiem jest... :/ Demagogia, mój malutki też się tak uśmiecha :D To jest słodkie! Jeszcze jak go przytulam i śpiewam "Na Wojtusia z popielnika iskiereczka mruga..." to się zaczyna śmiać na głos :) Uwielbiam te chwile - dla nich warto być mamą :D A jeśli chodzi o ból pleców, to ja mam okropne... Już w ciąży ledwo chodziłam i poszliśmy z mężem na specjalny kurs masażu i musiał mnie biedak ugniatać codziennie. Inaczej w ogóle bym się nie podniosła z łóżka... Teraz też wciąż go proszę o masaż - na szczęście jest kochany :D:D Buziaki dla Was!!!
-
Heloł Kobietki :) Mały śpi obok to Was poczytałam trochę :) Tralala, ja używam tego mydełka i jest świetne - na kazdą plamę działa lepiej niż Vanish, a tanie jest :) Basiu, mojego synka dwa razy ratowałam czopkami. Za pierwszym razem zrobił kupkę po pachy, za drugim NIC. Kompletnie nic. Także już się przyzwyczaiłam, że kupa jest co trzy dni i daje mu czas :) Ita - co do kolek to muszę Cię zmartwić. To BARDZO możliwe, że zaczęły się po 3 miesiącu. Lekarz mi ostatnio mówił, że wiele dzieci tak ma. W mojej rodzinie nie mieliśmy takiego przypadku ale córeczka mojej sąsiadki tak miała. Mowiła mi, że trwało to do 6 miesiaca, a tak płakała, że aż sina się robila biedaczka. Pomógł Espumisan. My z kolei jedziemy na Delicolu i Boboticu. Bez tych dwóch specyfików nie dałabym rady :/ Lekarz mówił, żebym powoli odstawiała, ale się boję... Goja, ja do pracy wracam w połowie lutego. Z jednej strony się cieszę, z drugiej martwię... Będę tęsknić za moim bobaskiem :) A! Jeszcze się pochwalę, że mi kilogram zjechał w dół :) Wystarczyło odstawić słodkie :D Mam pytanie do mam, których maluchy wstają o 5 rano, tak jak mój - ile śpią w ciągu dnia i kiedy mają pierwszą drzemkę? Zastanawiam się, czy jest jakaś prawidłowość w tym ich wstawaniu :D
-
Hej dziewczynki :) Widzę, że wszystkie mamy nieciekawe dni ostatnio. Ja dzisiaj byłam z maleńkim na szczepieniu, myślalam, że tak jak ostatnio - będzie spał caly dzień a tu niespodzianka! Trzy drzemki po 40 minut... Właśnie śpi jeszcze w łóżku z mężem to mam chwilę dla siebie. Sikorka - mój mały je identycznie jak Twoja Gabi. Ok 18 - 19 potem ok północy i w końcu 4 lub 5 :) Tylko po tym karmieniu o 5 ciężko go uśpić... niestety :/ Czasami udaje się na godzinkę, czasami przynoszę mu zabawki do łóżeczka i się bawi sam a - najczęściej - marudzi... Dzisiaj po raz pierwszy bawił się z ochotą leżąc na brzuszku :) może niedługo będzie trochę bardziej sprawny to trochę odetchnę. Basiu - ja nie miałam takiej wizyty patronażowej, położna było tylko po porodzie. Ale przyszła kilka razy bo jak odwiedziła nas pierwszy raz to miałam taką deprechę, że ryczałam jak bóbr... Tak się kobieta zmartwila, że dzwoniła do mnie później z komórki, jak się czuję i w ogóle... hehehe Na mnie też czeka sterta prania, ale jutro teściowa przychodzi wziąć Wojtusia na spacerek, to sobie wyprasuje w spokoju. Tralala mam nadzieję, że choróbsko szybko zostawi Brajanka w spokoju!! u nas prawdziwy wysyp urodzin i okazji do świętowania w styczniu i lutym. Urodziny mam ja, mój brat bliźniak, mój mąż, mama, obie siostry i drugi brat! Tylko tata z czerwca :D Wszyscy jesteśmy koziorożce, wodniki i ryby :) Asiulka - moj mąż podobnie do Twojego - jak coś sobie kupi to chodzi milutki i wysyła mnie na zakupy. Kilka razy skłamał - tzn, mowił, że coś jest tańsze a zapłacił więcej itp.. Na szczęście udało mi się wykorzenić ten zły nawyk :D Teraz już pyta mnie o zdanie, zanim wyda więcej gotówki. Kurcze już nie pamiętam co chcialam jeszcze odpisać... Demagogia to Ty pisałaś, że byłaś u znajomej z dzieckiem? U nas też byli znajomi z dzidzią i było super. :D Dobra, zmykam!! Buziaki!! papapapapa
-
Hej dziewczyny właśnie Was nadrobiłam i muszę przyznać, że inspirujecie mnie do poszukiwan prezentów świątecznych :D U mnie w domu już od kilku lat losujemy kto, komu robi prezent. Ja wylosowałam tatę, mój mąż mojego szwagra :D Niestety święta spędzimy w tym roku u teściów... Tzn, lubię ich i w ogóle ale u mnie w domu, na wsi jest zawsze wieeeeelka choinka i jak uda nam się wszystkim zjechać to jest naprawdę wesoło (jak już pisalam mam 4 rodzeństwa :) No nic, zobaczymy jak będzie. Basiu, współczuję przejść z maleńką.... Mój mały dzisiaj lezał na leżaczku po jedzonku i widzę, że przymierza się do zrobienia kupki... W sekundę zrobił się sino czerwony i zaczął... wymiotować! Normalnie chlusnęło z ust i nawet noska mlekiem! Byłam wściekła na siebie, że go posadziłam. Widocznie tak się napinał, że przez tą pozycję - wpół leżącą - naciskał na brzuszek. Pierwszy raz coś takiego widziałam i byłam roztrzęsiona jeszcze przez godzinę... widzę, że więcej nas ma problemy z nakarmieniem dzieciaczków - może to taki etap... czytałam w jakiejś książce w pewnym wieku niemowlęta bardziej interesuje to, co dookoła niż jedzenie. Może coś w tym jest. Ale dzisiaj mój malutki grzeczny - chyba chce mi wynagrodzic, że wczoraj był taki nieznośny... Idę wieczorem do kina na wampiry z koleżanką :) Już nie mogę się doczekać - planuję pojechać trochę wczesniej i jeszcze po sklepach połazić. Muszę sobie kilka t-shirtów kupić, bo te sprzed ciaży wszystkie baaardzo obcisłe a brzuszek jeszcze nie taki jędrny jak bym chciała... Asiulka coś się nie odzywa. Co z Polą kochana? A! Miss m. uwielbiam czytać Twoje opisy. Zawsze mnie bawią historie Twojej dwójki :P Tralala, skoro zachwalasz tak pieluchy Dada, to chyba w końcu wypróbuję. Buziaki! Wojtuś wstał! :*
-
jeju.. ale ten dzień mnie wykończył. Mały marudził strasznie. Może to na pogodę? Już sama nie wiem :/ Czuję, że przed nami ciężka nocka... A co do waszych postów Ita - mój jeszcze nie pełza... Właściwie to mam wrażenie, że leniwiec jest mały. Nic tylko leży i macha rączkami i nóżkami. Tylko główkę pięknie trzyma jak go noszę i jak leży na brzuszku. Piąstki ma zaciśnięte, ale często otwiera łapki. Ale ma jeszcze czas - dopiero dzisiaj zaczyna 4 miesiąc Sikorka! Faktycznie ładnie przybrała Twoja malutka. W ogóle jest słodka, wygląda jak taki mały leśny elfik... Nie wiem, czemu mi się tak skojarzyło. Demagogia, ja właśnie też slyszałam, że te małe jedzą więcej - ale to nie jest oczywiście reguła. Mój wielkolud jest w każdym razie niejadkiem. Nie wiem dlaczego tyle przybiera... z powietrza chyba bierze energię. I też uwielbiam zupy - moja ulubiona to ogórkowa i jak przestałam karmić piersią to od razu nagotowałam wieeeeelki gar :D Krzesełko mamy po siostrzenicy. Jest spoko... Nic szczególnego, ale nadstawkę mozna zdjąć i umyć - a to ważne. Dobra, zmykam, nie wiem nawet co chciałam jeszcze napisać... Dobrych nocek kochane! Oby były przespane! ps. Wasze maluchy też chcą ciągle na ręce? Normalnie plecy mi wysiadają przez Wojtusia...
-
Hej kobietki, ja tylko na sekę, bo mój maly dzisiaj jest nie do wytrzymania... MASAKRA. Asiulka - ja liczyłam to Wojtuś w ciągu dnia zjada niecałe 400 ml. A dzisiaj - do tej pory zjadł w sumie tylko 180. W nocy - podobnie do Twojej Poli nadrabia, ale i tak wypija w sumie koło 700. nie więcej - często nawet mniej. Mój pediatra mówi, że skoro pięknie przybiera ( a już waży 7400!) to nie mam absolutnie kierować się napisem na mleku. Każde dziecko jest inne i je tyle, ile potrzebuje :) Jeśli ważyłaś Polusię i została przebadana i wykluczono jakieś choroby czy alergie, to widocznie lubi tak jeść i tyle :D Podobnie do mojego "szczypiorka" też urodziła się duża, prawda? :D Może większe dzieci jedzą mniej - bo mają więcej zapasów :D
-
Hej, mojemu Wojtusiowi też często nalewa się sporo wody do uszka podczas kąpieli, a wycieram ją normalnie - trochę ręcznikiem , trochę patyczkiem dla niemowląt i oczywiście pilnuje się, żeby nie robić tego za mocno, chociaż i tak tego nie lubi. Co do kąpieli, to jest super - w wanience pluska sobie radośnie, za to nienawidzi się ubierać po kąpieli :/ i zawsze jest wrzask... czasami tak głośny, że sąsiedzi na drugi dzień pytają: "i co? maluszek ma kolki?" :P Marudne to moje dziecko dzisiaj, ale to moja "zasługa". Postanowiłam, że zmienię mu rytm dnia - wczoraj dołożyłam jedną drzemkę przed kąpielą i dzięki temu kąpaliśmy go później i doszło jeszcze jedno karmienie. Wynik? Dziecko obudziło się o 7.40 a nie o 5 :D:D Funkcjonujemy więc dzisiaj w zmienionym, przesuniętym czasie i widzę, że trochę przeżywa. Tzn, robimy wszystko tak samo, ale jednak godziny się zmieniły - a to wiadomo, że drzemki się przesunęły i pory karmienia. Ale damy radę :) :)
-
Hej kochane, chciałam wejść na maila i przesłać zdjęcia mojego szkraba, takie nowe, uśmiechnięte zrobiłam dzisiaj :) Ale zmieniłyście hasło tak? Jeśli po prostu zapomniałyście mi przesłać nowe, to ok, ale jeśli to specjalnie, bo np. nie wiem - sądzicie, że któraś z nas, nowych piszę na pomarańczowo to proszę wykasujcie mojego Wojtusia... Asiulka cieszę się, że Polunia tak ładnie je :) Kto by pomyślał, że kleik jest w stanie tak pomóc :) Ja też lubię czytać Twoje posty Basiu. Poza tym moja młodsza siostra to Zuzia, więc jak czytam o Twojej kruszynie to mi się od razu przypomina, jak ona była taka maleńka i się nią zajmowałam :D Ja też nie myję dziąsełek, chociaż w szkole rodzenia mówili, żeby dzieciom karmionym sztucznie przemywać wnętrze ust wacikiem nasączonym wodą. Ale daje Wojtusiowi wody do popicia w ciągu dnia, więc myślę, że sobie sam przepłucze :D A w ogóle był dzisiaj taki marudny, że nie wiem co... masakra. Nie wiem, czy faktycznie zęby idą czy może następny skok rozwojowy. Nie płakał i nie marudził tylko jak spal lub był na rękach i ssał pięści. A wpycha te łapki tak głęboko, że co chwilę się krztusi... Szalony :P Wasze maleństwa też co chwilę chcą być na rękach? Mam wrażenie, że zabawki przestaly go interesować a wręcz go nudzą... Już nie wiem, jak go czymś zainteresować. A! Tralala, dzięki za zabawę "piesek robi hau, kotek... a mamusia..." Wojtuś to uwielbia!! :* Calusy, spokojnych nocek! Ja zabieram się za prasowanie bo jutro przyjeżdżają do nas znajomi z 10 miesięczną córeczką i musieliśmy mieszkanie ogarnąć, bo wiadomo, że takie duże dzieciątko, to wszędzie na czworaka wejdzie :P
-
Hej kobietki :) Ale się porobiło! Właśnie przed chwilą Was nadrobiłam, bo maleńki spi. Osobiście uważam, że świetny pomysl z tym sprawdzeniem ip. Przynajmniej będziemy wiedziały, kto tak miesza... Mimo, że nie piszę z Wami od początku czuję się jakoś związana z tym forum. Wysłałam zdjęcie mojego synka i przewijacie się w moich myślach kilka razy na dzień. Podobnie do Ciebie Basiu, też nie mam z kim porozmawiac o matczynych rozterkach. A forum jest "otwarte" 24 h na dobę. Nawet jeśli nie zawsze odpowiecie na moje posty mam wrażenie, że się wygadałam i że ktoś po drugiej stronie mnie rozumie. dobra, zmykam też się położyć, bo Wojtuś jak zwykle wstał o 5 :P Dodam tylko, że wczoraj byliśmy u lekarzy i wszystko ok. Waży już 7400 i mierzy 66 cm :) Mam się nie przejmować, że je mniej, ponieważ jest zdrowy jak ryba :D A! I lekarz obejrzał dziąsełka - bo podejrzewałam ząbki i powiedział "nie zdziwię się jak za miesiąc będzie je miał" :P Heheheh Śmiesznie - moja "malutka" dzidzia i już zęby :D Buziaki!!! ps. Moj mąż też nie był zachwycony, że tu piszę i że wysyłam fotki, ale w końcu zrozumiał. Czasami opowiadam mu, jak rozwijają się inne dzieci z forum, co potrafią, czego nie itp. Ale zdjęć nie pokazywałam, kto wie, może też by wykasował Wojtusia? :)
-
Ok, już mniej więcej wiem, co i jak :) Vicodin, moj maluszek też miał być Tymek ale w ostatniej chwili zmieniliśmy na Wojtusia :) Jaki ten Twój synek ma fajowy irokezik! Basia - Twoja Zuzia będzie na oczka czarować! Sikorka, Gabi wcale nie wygląda jak chłopiec :) Jest śliczna :) Amelka Anety ma takie doniosłe spojrzenie i jakie wloski długie! Normalnie na uszko jej opadają :) Słodka :) A zdjęcia Franka w liściach wymiatają - w ogóle te stroje misia są przeurocze. Mój też takie miał, ale szybko wyrósł :) Tralala, Brajanek uroczy, ale ma minkę łobuziaka :) Za to malutka Maja od Niki ma oczka na pół twarzy i wygląda, jakby nigdy nic nie miała zamiaru zbroić :) Aniołek :) W reszcie zdjęć jakoś nie mogę się połapać... :/ Fabi, jak Twój maluszek się nazywa? A Twój Ita?
-
Tralala, to ja mam Wojtusia :) Dzięki dziewczyny za hasło do maila. Tak na szybko przejrzalam szkrabiki - wszystkie cudne!! Jak będe miała więcej czasu to podeślę mojego maluszka :* Jeszcze na spokojnie muszę obejrzeć Wasze zdjęcia, żeby się połapać, które czyje :P
-
Hej :) Sikorka - ja miałam juz dwa razy miesiączkę i plamiłam, że hej. Przez to pierwsza miesiączka trwała jakieś 9 dni... z kolei druga, też nie była jakaś 'lajtowa" mimo, że już używałam krążków antykoncepcyjnych więc w sumie powinna być lżejsza. Mój gin powiedział, że to normalne, trochę czasu musi minąć zanim wszystko się unormuje. ps. kobietki a gdzie wy wysyłacie zdjęcia? Też bym obejrzała wasze skarby i przesłała nasze fotki :D Pochwaliłabym się synkiem, a co! :D Jakby co, to prześlijcie mi namiary na maila - verquk@wp.pl
-
Hej kobietki :) wiecie, odnośnie tego jedzenia to rozmawiałam z moją siostrą - ma dwójkę dzieciaków - i powiedziała mi, że ona wprowadzała inne jedzenie już od 4 m-ca. Najpierw przez dwa tygodnie dawała tylko małą łyżeczkę soczku - marchewkowy, na zmianę z marchewkowo jabłkowym, później wprowadziła tartą marcheweczkę - dosłownie dwie, trzy łyżeczki, później jabłuszko itp... i od 5 miesiąca już dawała jarzynki i całą resztę. Pediatra jej tak kazała :D nie wiem, czy odważę się już za tydzień dawać soczku... mamy akurat za tydzień w sobotę wizytę u naszego lekarza, taką kontrolną, to się podpytam. Buziaki!
-
A! A co do bliźniaków, to ja mam czworo rodzeństwa, w tym brata bliźniaka :D Urodziliśmy się... w karetce! Wtedy jeszcze w dużym fiacie, zimą :* Zawsze mieliśmy w domu wesoło. Teraz jak sama mam dziecko podziwiam moich rodziców - tym bardziej mamę - jeszcze bardziej... Ja ledwo z jednym daję radę.
-
Hej Mamusska, ja też nowa - dopiero od bodajże dwóch tygodni się udzielam, ale mamy miłe i nie miały nic przeciwko :) Zazdroszczę miejsca zamieszkania! Uwielbiam Sopot, co roku tam jeżdżę :) To tam, na plaży oświadczył mi się mąż :D:D Oj... ale mi się miło od razu zrobiło :)
-
ups - miało być do niki a nie Anety o spaniu po mm, przepraszam :* Aha! Demagogia - dzięki za inspiracje w kwestii zabawy - dzisiaj wypróbuję "piesek robi hau, hau " :D Zawsze to jakiś pretekst żeby wycałować maleństwo :*:*
-
ps. No i z tego wszystkiego obżarłam się drożdżówką, którą teściowa przyniosła. Masaaaaaaaaaakraaa No i zapomniałam Wam odpisać - Basia, ja rachunki za prąd mam ok 250 zł, ale przez pierwszy tygodnie życia Wojtusia mieliśmy non stop włączoną suszarkę bo tylko ona go odprężała :P Za to za wodę musieliśmy dopłacić... 1000 zł!! To dlatego, że mamy ogromną wannę i jak bylam w ciąży non stop się w niej pluskaliśmy :P Vicodin - jeju, jak Ty znajdujesz czas na takie gotowanie?? Mi jak się uda ODGRZAĆ obiad, to jestem dumna :P Musisz być świetnie zorganizowana. Goju, ja na ostatnią część zmierzchu idę w piątek :) Już umówiłam się z koleżankami i też nie mogę się doczekać. Może w końcu ubiorę się jak człowiek i założę obcasy, bo jak idę na spacer z wózkiem to dbam tylko o to, żeby mi było wygodnie. Aneta - Twoja córeczka na 100 procent będzie dłużej spała po mm. Nie martw się! Tralala - mi włosy nie wypadają, bo nie karmię piersią, ale też - mimo, że sa krótkie - zawsze miałam hopla na ich punkcie. Stosuje olejek khadi i odżywki wax regularnie. Niestety wiele specyfikow poprawiających kondycję włosów jest zabronionych dla karmiących mam :( A bierzesz suplementy?
-
Hej kobietki :D Dzisiaj mam kiepski dzionek, nie dość że maluszek wstał o 5.11 - ale to już powoli norma - to jeszcze znowu ma problemy z brzuszkiem :( Muszę się Wam poskarżyć i pożalić, bo normalnie siły nie mam, może coś poradzicie... Mój Wojtuś od początku miał oooogrooomne problemy z gazami - ale nie bączkami, tylko bardzo łapczywie jadł i nie mógł odbić po jedzonku... Jak przypominam sobie pierwszy tygodnie w domu po szpitalu to mi się płakać chce normalnie. Karmiłam jeszcze piersią, ale popadaliśmy w błędne koło. On jadł 2 minuty, potem - dosłownie wrzeszczał 30 minut - potem zasypiał z wyczerpania na kilka minut i znowu głodny... bo w końcu prawie nic nie zjadł... I tak na okrągło. Doszło do tego, że plakałam razem z nim, nie miałam siły nawet skorzystać z toalety i wtedy zdecydowałam się na karmienie butelką. Oczywiście na początku moim pokarmem, ale sciągany laktatorem szybko się skończyl i w końcu przeszliśmy wyłącznie na mm. W tym czasie odkryłam już wszystkie specyfiki typu Bobotic, Espumisan i Sab Simplex. Bobotic był najlepszy - przez jakiś czas bylo ok, jadl spokojnie, po butelce prawie zawsze mu się porządnie odbijało i był spokojny. Ale po ok. dwóch tygodniach problem wrócił ze zdwojoną siłą - różnica była taka, że nie dało się go nakarmić z butelki a nie piersi :( Znowu zaczęłam grzebać w necie i wynalazłam Delicol. I na szczęście pomógł... Ale dzisiaj znowu masakra. Zje troszkę, slyszę jak mu się w brzuszku przelewa i zaczyna plakać strasznie :( Odbija mu się po malutkiej ilości nawet kilka razy i puszcza dosyć intensywne bąki... Lekarze - z którymi konsultowałam każde kropelki, które mu podaje - mówią, że tak musi być. Że przejdzie... No i pewnie tak będzie, tyle, że jest tak strasznie, strasznie ciężko czasami :(:( Jak ja Wam zazdroszczę, że karmicie piersiami i nie macie takich problemów... Przepraszam, że tak narzekam, może to ta pogoda... :(:(
-
Hej, hej :) Wojtus na macie to mam chwilkę żeby napisać. Demagogia - Twój maluszek bardzo rozwinięty! Mój jeszcze nie chwyta tak dokładnie, tzn te wiszące zabawki nad nim tak, ale te ktore leżą obok jeszcze nie. Za to śmieje się na glos jak szalony i ciągle ma uśmiech na twarzy, jest tak słodki że wciąż bym go całowała, przytulała i nosiła - gdyby tylko taki ciężki nie był. Jeśli chodzi o rybkę,m polecam łososia z piekarnika. Filet nacierasz masełkiem i dużo, dużo koperku. W piekarniku trzymasz jakieś 20 minut i gotowe! A jakie pyszne!!! :D Basiu, podziwiam za make up przy porodzie... Ja byłam tak przejęta tym, że mi wody odeszły, że w ogóle nie myślałam o tym jak wyglądam. Poza tym poród wspominam jak niekończące się pasmo bólu - jak pisałam, jestem malutka (160 cm, 52 kg) a synka (4180, 62 cm) urodziłam naturalnie w 10 h - oczywiście nie obyło się bez okscytocyny, przez którą prawie wylądowałam na stole do cesarki :/ Dobra, muszę tego mojego szkraba rozweselić bo coś mruczy niezadowolony :* Buziaki dla Was!
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8