Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

monika040877

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez monika040877

  1. Witam moje kochane Anioly. Mam nadzieje, ze nie gniewacie sie za moja bezposredniosc. Ale, Cioteczko, Imka, Palaczka, Takze Beciu i Tajemniczy Wielbicielu Ciotki, baaardzo mnie podbudowaliscie i jakos tak znow sie okopalam w slusznosci postanowienie, ze nie pale. A Ty Cioteczko to jakbys psychologiem byla :) Masz racje, maz moj nie cierpi na brak papierosa, tak szczerze, to spokojniejszy jest teraz niz jak palil. Ja wiesz, boje sie bardzo, bo jak 12 lat temu rzucilam palenie za pomoca biorezonansu i silnej woli, to takiej depresji dostalam, ze rok pozbierac sie nie moglam. Utylam wtedy tez 20kg, wiec...Teraz jestem madrzejsza i wiem, ze nie palac nic nie tracimy a zyskujemy i ze miedzy CHCE a MUSZE jest kolosalna roznica. Ale spanikowalam, kiedy w lusterku zobaczylam, ze teraz mam na czym usiasc. Dziekuje Wam kobietki za wsparcie i pozdrawiam cieplutko i pachnaco :*
  2. Witam moje pachnace panie. Nie chce ale musze ponarzekac. Mam wrazenie, ze jest kwestia dni moj powrot do fajek. Od jakiegos tygodnia powstrzymuje mnie tylko to, ze nie chce, zeby moje dzieci wdychaly ten syf i to, ze naprawde nienawidze tego smrodu. Mam depreche jak lej po bombie. Na dworze piekne slonce a ja zaryczana w brudnym domu, bo nie mam ochoty na nic a juz na pewno nie na sprzatanie. W ciagu troche wiecej niz dwa tygodnie przytylam z rozmiaru 36 do 40, bo ciagle jem. I tak jak wczesniej mialam jeden glosik z tylu glowy mowiacy: zapal, teraz mam trzy mowiace: zjedz. Zbyt duzo mnie kosztowalo kilka lat temu zrzucic nadprogramowe kilogramy, zeby teraz znow sie otluscic jak wieprz. I jeszcze zdolowal mnie maz, nie pali ok. pol roku i powiedzial mi, cytuje: Ty myslisz, ze ja nie mam ochoty zapalic? Kazdego ranka na nowo zaczyna sie walka z pokusa. To co, juz do konca zycia, kazdego dnia trzeba bedzie powstrzymywac sie od palenia. Nie wiem, doprawdy nie wiem juz czy to ma sens...
  3. Witam , pozdrawiam serdecznie Ciotke, Imke, Becie, Hugo.....Wiecie co ostatnio robie? Czytam sobie to forum wstecz. Jestem w poczatkach czerwca. Ty Ciotka jestes pachnaca juz ale ciagle walczysz, Imcia upada i podnosi sie, Hugo jest meska i energiczniejsza wersja mnie- to samo robie ja co robil on, to samo podejscie do palenia. Kurcze, tak sie czuje, jakbym was znala, jakie to bylo fajne forum. Ja nie pale, 2 tygodnie juz prawie. Tak sie ciesze ale zarazem boje, bo jakos za dobrze mi to idzie, tyle razy juz rzucalam i umieralam prawie przy tym a teraz...nic. Pewnie ze mam kryzysy, dzis na przyklad poszlam po chleb z corusia i przechodzilam obok kiosku, gdzie akurat jakis facet otwieral kupiona wlasnie paczuszke, odpalil i dym polecial na mnie. Jezuuu, jakiego slinotoku dostalam, pierwszy raz takiego odkad nie pale. Ale zaraz sobie przypomnialam, ze juz jestem wolna, wiec gleboko odetchnelam i mi przeszlo. Dobra, na teraz dosc, niedlugo cos napisze. Piszcie i Wy prosze, expalacze i planujacy.
  4. Witam mojego piatego dnia bez smierdziela. Ciotka kochana, mialam wczoraj jakis kryzys, nerwy, ssanie, plakac mi sie chcialo, kaszel, bol glowy. Dobrze, ze juz piatek nadszedl. Pije sobie kawke i ....nic. A o to najbardziej sie balam, jaka to bedzie kawka bez dymka? To bylo moje sniadanie, obiad i kolacja. Kochalam to. I nagle okazuje sie, ze ma kawka calkiem inny smak, niz znalam cale zycie, jeszcze lepszy, glebszy. W ogole wszystko smakuje inaczej. I tak dobrze, ze moje ulubione spodnie zaczynaja zle na mnie lezec. Ale co tam, z czasem sie unormuje to jedzenie kompulsywne. Ja widze nas, rzucajacych faje jako np. ludzi na wozku inwalidzkim, ktorzy nagle odzyskuja wladze w nogach. na poczatku powoli ucza sie chodzic, kazdy krok jest ostrozny, a potem biegna tacy usmiechnieci, chcac nadrobic kazdy dzien. Pozdrawiam dziewczyny, jak dobrze jest pachniec szamponem, kremem, perfumami a nie spalenizna.
×