Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamagabriela

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. mamagabriela

    guz tarczycy

    Cześć Dziewczyny! Wchodzę sobie na forum, a tu tyle nowych postów! I coś do mnie też :) Dziękuję! Kurczak, alutka, z tym dźwiganiem, to może być problem... Mały akurat jest w takim wieku, że non stop we mnie wczepiony jak małpka, więc noszę go w chuście, żeby mieć wolne ręce... Chyba poproszę mamę, żeby się do mnie wprowadziła na jakiś czas po operacji i jakoś damy radę:) Wpisuję słomkę na listę rzeczy do zabrania do szpitala, co jeszcze może się przydać? Magdana, dziękuję Ci za dobre słowa i oby się sprawdziły. Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej:) Sylwia, czy chcesz nam powiedzieć, że planujesz? :))) Eweliza, pewnie masz rację i tak będzie, ale najpierw muszę przez to przejść, żeby móc powiedzieć, że to nic takiego. Im dłużej o tym wszystkim myślę, tym mniej boję się samej operacji, a bardziej tego co się okaże i co będzie potem... Muszę być dobrej myśli! Pozdrowienia dla wszystkich!!!
  2. mamagabriela

    guz tarczycy

    Sylwia, dziękuję za Twoją odpowiedź. Pocieszyłaś mnie, ale płakałam jak to czytałam... Jeszcze to do mnie nie dociera... Fajnie, że jest to forum i jesteście Wy Dziewczyny. Trochę mniej się boję... Zajrzę wieczorkiem, a teraz idziemy z Gabrysiem na spacerek, bo u nas po dwóch dniach deszczu wreszcie słoneczko świeci, ale tylko 2 st. C.
  3. mamagabriela

    guz tarczycy

    Witajcie Dziewczyny! Właśnie dzisiaj się dowiedziałam, że mój guz tarczycy powiększył się dwa razy odkąd mi go wykryli ponad dwa lata temu (teraz ma 3,5 cm) i będę miała operację. W środę mam biopsję, a jak będzie wynik, to zdecydują ile wycinać. Strasznie się boję! Nie tyle samej operacji, ile tego jak się będę czuła później. Przeczytałam ostatnich 15 stron na forum i widzę, że bywa z tym różnie... Ale to co mnie najbardziej przeraża, to jak sobie poradzi mój mały synek jak będę w szpitalu? Jeszcze się nie pogodziłam z tym, że będę musiała go przestać karmić ;( (bo chyba będę musiała?) i jak zniesiemy tą rozłąkę? Nigdy wcześniej nie zostawiłam go samego (wychowuję go sama), ale plan jest taki, że moja mama mi pomoże w tym czasie... Czy taka operacja łącznie z obowiązkowym pobytem w szpitalu długo trwa? Czy mały będzie mógł mnie odwiedzić? Czy będę mogła mieć jeszcze dzieci? Czy któraś z Was była operowana przez dra Leszka Kołodziejskiego z Tarnowa/Krakowa? Pewnie będę miała więcej pytań jak to wszystko do mnie dotrze... Dziś jestem już wykończona i mam mętlik w głowie... Proszę Was o szczere odpowiedzi.
×