martynapl

Zauważyłam, że jest coraz większe zapotrzebowanie na języki azjatyckie. Osoby znające np język chiński potrafią podnieść swoje zarobki nawet o 50%' oczywiscie mówię tu o osobach zajmujących trochę wyższe stanowiska w firmie (np. inżynier). Proszę o Państwa opinie, może ktoś miał styczność z tym językiem, czy jest on bardzo trudny? ile mniej więcej zajmuje nauczenie się podstaw?

Pytam tylko ! tu na forum zadają głupie pytania typu " czy jestem w ciąży, albo czy mam hiv?" a ja pytam o coś konkretnego, nie masz nic ciekawego do powiedzenia to się nie wypowiadaj w ogóle !

ponawiam pytanie :)

kończę studia inżynierskie z zakresu produkcji, liczę się z tym, że będę musiała się czymś wyróżniać. Wiele firm prowadzi kontrakty właśnie z Chinami, i myślę że to będzie dla mnie dodatkowym atutem. Oczywiście chcę się nauczyć tego języka również dla siebie .

mandaryński. Jest chyba bardziej popularny z tego co wyczytałam

Witam ponownie, nie chciałam zakładać bezsensownego tematu, już kiedyś myślałam, żeby was o to zapytać. Otóż jestem z facet dwa lata( mamy po 23 lata). Pamietam jak było na początku, spacerki, rozmowy, kolacje, kochaliśmy się kilka razy dziennie. Ale odkąd zamieszkaliśmy razem wszystko się zmieniło. Oczywiście nie od razu, w pierwszych tygodniach zachwyt mieszkaniem, nowe miejsce, nie trzeba się ukrywać, można chodzić nago :D A teraz... jakaś tragedia, kochamy się max dwa razy w miesiącu, chwilami wydaje mi się, że to jemu się nie chce, bo ja robię wszystko żeby Go zachęcić. Nie wiem już sama, czy to jakieś wypalenie, monotonia, czy zdrada ( w najgorszym przypadku), chociaż On zapiera się, że mnie kocha, i wszystko jest w porządku....pomocy

czy ktoś się tam kiedyś bawił;)... interesuje mnie, bo chcę się tam wybrać;)

Nie mogę się zalogować na konto internetowe w alior banku? też nie możecie? jestem tylko ciekawa czy to wina serwera, czy z moim knt coś jest nie tak;/...

kolejne pytanie. Mój facet doznał urazu w pracy. Konkretniej, coś mu strzeliło w plecach podczas noszenia ciężkiego przzedmiotu. Poszedł na l4. Był na nim przez około mc. l4 skończyło mu się 30, 31 miał odrobiony. 2 stycznia miał kolejną wizytę u specjalisty, jednak on nie wydłużył mu l4. 3 stycznia poszedł do pracy, gdzie dowiedział się, że już nie pracuje. Dostał ultimatum, albo dostanie dyscyplinarkę ( ponieważ zdaniem Pań w kadrach ma nieusprawieliwione dwa dni ) albo sam wypisze sobie wypowiedzenie. Wypisał sam. Dzisiaj zasięgnęłam porady i okazuje się, że pracodawca nie ma prawa zwolnić pracownika od razu po l4 w dodatku jeśli uraz stał się w pracy. Czy KTOŚ Z WAS MIAŁ PODOBNY PROBLEM.? CZY MOŻNA ROŚCIĆ ODSZKODOWANIA ZA COŚ TAKIEGO?

gra ktoś? ... bo nie wiem co mam dalej robić. Jestem na etapie drugiego morderstwa .

Zakładam ten temat, bo przed chwilą trafiłam na jeden w którym "dziewczyna chce poderwać murzyna". Wypowiedział się ktoś, ze przez facetów innych narodowości kobiety z Polski są uważane jako "puszczalskie". Co o tym myślicie. Znacie może na ten temat zdanie jakiegoś "Włocha, Czecha, Rosjanina"? w sumie zainteresowało mnie to trochę .

PYTAM Z CZYSTEJ CIEKAWOŚCI- CO WY UWAŻACIE ZA SWÓJ KAMIEŃ? http://www.facebook.com/photo.php?fbid=454565704616753&set=a.269561283117197.62507.192794774127182&type=1&theater Na jednej z uniwersyteckich auli, profesor filozofii stanął przed swoimi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili. Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni z uśmiechem przytaknęli. Następnie profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń. Ostatni raz zapytał się studentów czy ich zdaniem słój jest pełen. Wszyscy chórem odpowiedzieli, że tak.. W końcu profesor wyjął spod biurka dwa piwa. Otworzył je i wlał sprawnie do słoika. „Teraz powiedział profesor, chciałbym byście przyjrzeli się dokładnie temu słojowi. Przedstawia on Wasze życie... Kamienie to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasza druga połowa, Wasze dzieci, Wasze zdrowie, Wasza życiowa Pasja. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir to inne, mniej ważne rzeczy: praca, pieniądze, mieszkanie albo samochód. Piasek symbolizuje rzeczy mało ważne i często bezwartościowe. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Dlatego jeśli nie włożymy kamieni jako pierwszych, później nie będzie to możliwe.. Tak jest też w życiu.. Jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy, nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego ważne jest, by zadać sobie pytanie: co stanowi kamienie w moim życiu? Następnie włożyć je jako pierwsze do słoja i dbać o nie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na inne sprawy. Dlatego spędzajcie czas z rodzicami i Waszymi rodzinami. Odwiedzajcie dziadków, zabierzcie dziewczynę na obiad. Zważajcie przede wszystkim na kamienie one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek. powiedział profesor. W pewnym momencie, jedna ze studentek podniosła rękę i zapytała się co oznaczało piwo. Profesor uśmiechnął się i odpowiedział: „Cieszę się, że o to spytałaś. Piwo, mówi nam to, że bez względu na to jak zapełnione może wydawać się nam nasze życie, to zawsze powinno być w nim miejsce na kilka piw w gronie przyjaciół... PYTAM Z CZYSTEJ CIEKAWOŚCI- CO WY UWAŻACIE ZA SWÓJ KAMIEŃ?

ludzie, którzy odzywają się tylko, jak czegoś chcą lub potrzebują... już mnie wkurzają te pseudo-koleżanki, które znają mój numer tylko w sytuacji kiedy potrzebują kasy, albo coś pożyczyć. Czy ludzie naprawdę muszą być takimi samolubami i nie widzą, że to jest żałosne?

Witam Was Kafeterianie. Od wczoraj dopadła mnie jakaś maskryczna chandra. Nie potrafię się uśmiechnąć, wszystko doprowadza mnie do szału, mam łzy w oczach, a dwa razy nawet płakałam mimo, że powodu nie było żadnego. Czuję się jak przerzuta guma;/ ... Zaznaczam, że nie jest do PMS ;./ . Co mam ze sobą zrobić, żeby mi się zrobiło lepiej?

Witam, naczytałam się ostatnio o cudownych własciwościach octu jabłkowego na odchudzanie. Czy to prawda, czy któraś z was kafeterianek kiedyś to stosowała? PODKREŚLAM, ŻE NIE CHODZI TU O OCET SPIRYTUSOWY, TYLKO KONKRETNIE JABŁKOWY. Ponoć wspomagania spalanie tkanki tłuszczowej i oczyszcza organizm.