Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pati10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pati10

  1. Tujka też trzymam mocno kciuki za dalsze etapy. Magnolia :-) Pamiętam Cię :-) Zuza życzę Ci tego cudu :-) Mala co u Ciebie? A u mnie znów zmiana planów. Wczoraj okazało się, że odwołano wyjazd za granicę mojego męża, a miałam brać od 2dc estrofem przed kriotransferem, a wczoraj był mój 5dc. Więc wzięłam wczoraj pierwszą tabletkę estrofemu, żeby nie tracić tego cyklu i dzisiaj zadzwoniłam do doktorka czy mogę tak go brać. Powiedział że tak, tylko nie wiadomo teraz czy śluzówka urośnie odpowiednio... :-( Dziewczyny trzymajcie kciuki żeby się udało. W środę 17ego wizyta w klinice na podgląd endo. Więc znowu coś się dzieje :-) Olivio też Ci życzę miłego dnia :-) i Wam wszystkim :-) A ja muszę się zdrzemnąć, bo od 5ej byłam w pracy, a w nocy jedziemy znowu z mężem w trasę. To "dobranoc" ;-)
  2. AnaF jeżeli chodzi o mnie to wierzę, że "kiedyś" się uda, chociaż na słowo "kiedyś" mam już powoli uczulenie. Za każdym razem wierzę, że to "kiedyś" to będzie właśnie "teraz", ale jak widać w mojej stopce na razie oprócz wiary do niczego nie doszłam... Wiem, że jest ciężko, a w głowie pytanie: kiedy powiedzieć sobie "dość", jak tyle lat życia poświęciło się jednemu celowi... Może zadbaj o siebie, poświęć czas mężowi, rób rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność i pomogą nabrać dystansu... Nie jestem psychologiem, nic innego nie przychodzi mi na myśl. Każda z nas inaczej radzi sobie z bólem. A może to odpowiedni czas, żeby odwiedzić specjalistę. Trzymaj się. Tujka Ty już się stymulujesz??? :-) Jak ten czas leci. Trzymam kciuki za Twoje jajuszka i Wasze zarodki oczywiście :-)
  3. Olivio powyżej 35 r.ż. zapładniają wszystkie kom.jaj., a poniżej 35 r.ż. w trzeciej procedurze też zapładniają wszystkie kom.jaj.; przynajmniej tak jest u nas w klinice.
  4. Witam Was kochane. Mala, Olivio, to może razem będziemy czekać po transferach, bo ja odpuszczam jednak ten cykl, czekam aż mąż wróci z Niemiec. Jeżeli następny @ dostanę o czasie i wszystko będzie dobrze, to gdzieś koło 22ego października wypadnie kriotransfer. Olivio tak, jestem na rządowym; pierwsze podejście; miałam 3 transfery i zostało mi jeszcze 6 blastocyst. Pytasz jak się czuję; wiesz jak to jest; jeden dzień dobrze, drugiego dnia troszkę gorzej, ale jakoś się trzymam. Cocochanell gratulacje. Dobrze, że już nie krwawisz i że wszystko jest dobrze. Jak ja marzę o tym, żeby zobaczyć swoje dziecko na usg... Pozdrawiam :-)
  5. Dziewczyny tylko my jesteśmy w stanie zrozumieć siebie nawzajem... Olivio nie mam już siły na słowo "kiedyś"... :-(
  6. Oj Tujka ja bym sama chyba nie dała rady taki kawał drogi i czasu... To faktycznie te moje 100 km to jak rzut beretem :-) Dziewczyny jestem taka zła; przyjechałam właśnie z pracy i zobaczyłam swoją dalszą kuzynkę (z którą nie utrzymuję kontaktu) jak szła po coś do auta i było widać, że jest gdzieś w 5tym mies.ciąży. Po prostu chce mi się wrzeszczeć, bo nie wiedziałam, że jest w ciąży i akurat dzisiaj, w czasie kiedy nam znowu się nie udało, po wczorajszej becie, musiałam ją zobaczyć!!! Co ja takiego w życiu zrobiłam, że los mnie tak karze? Do tego za 2 tygodnie rodzi moja szwagierka i znowu trzeba się uśmiechać, a serce rozrywa ból...
  7. Megi dzięki. Doktorek mówił, że się zagnieździł... Tujka to masz fajnie. Jak ja bym miała blisko do kliniki to jakby trzeba było też jechałabym bez męża. Ale że mam 100km (niby nie tak dużo) to nie chcę jechać sama, z mężulkiem raźniej :-) Dobranoc dziewczynki :-)
  8. ...Tujka ale z drugiej strony od razu wiesz, które są "chore" i nie masz dodatkowych transferów, dodatkowych nadziei i rozczarowań... Musisz wierzyć, że będzie dobrze, bo co innego nam pozostaje... Tujka jak daleko masz do kliniki?
  9. Po raz kolejny..., ale czego można się spodziewać po becie = 6 w 10dpt blastocysty. Przynajmniej nie mam takiego doła jak wczoraj... I chyba jednak odpuszczę następny cykl, a jak mąż będzie to w październiku pojedziemy na transfer; jakoś dziwne by mi było jechać samej na transfer. Zawsze jesteśmy razem. To Ty Tujko i Ty Mala będziecie działać we wrześniu, tak? (Nie pamiętam czy jeszcze któraś z Was dziewczyny; przepraszam) Szkoda, że nie będę podchodzić razem z Wami... :-( :-)
  10. A mówili Ci lekarze jakie mogły być przyczyny poronień? Ja duphastonu też nie toleruję.
  11. "Dojrzałe" kobietki; jak to fajnie brzmi ;-) Gość a zachodziłaś naturalnie czy przez in vitro?
  12. Cześć dziewczyny. Piszę dopiero teraz, bo właśnie wróciłam do domku. Już pogodziłam się z porażką, bo zrobiłam rano test ciążowy i wyszła jedna kreska. Pojechałam do laboratorium zrobić betę, ale nie wiem o której będą wyniki. Mam tylko nadzieję, że beta spadła z 6, żebym nie musiała już jej powtarzać. Dzisiaj czuję się o wiele lepiej psychicznie; jednak wyjście do ludzi bardzo pomaga i za oknem słoneczko :-) Tak się zastanawiam czy u mnie i u osób ze stwierdzoną mutacją w genie MTHFR branie kwasu foliowego coś daje. Czytałam gdzieś i wczoraj napisała też o tym dziewczyna na drugim forum, że w przypadku osób z mutacją tego genu najlepiej jest brać formę metylowaną kwasu foliowego, bo ona jest lepiej przyswajana w naszym przypadku. Co o tym myślicie? Kurcze, chciałabym podchodzić teraz w następnym cyklu, ale mąż wyjeżdża w połowie września za granicę na 12 dni (nie wiem jak to przeżyję... :-( ) i musiałabym sama do kliniki jechać w 11dc i potem na transfer, a nie lubię sama jeździć autem dłuższych tras, czy może odczekać ten miesiąc i brać ten kwas foliowy...
  13. Tujko ja powiedziałam mężowi, że refundowane in vitro (mamy jeszcze 2 podejścia)na pewno wykorzystamy, bo kiedyś nie wybaczyłabym sobie, że nie wykorzystaliśmy wszystkich szans. Tylko mąż martwi się o mnie, o nasz stan psychiczny za kilka lat (gdyby po wszystkich przejściach się nie udało). Mąż już kiedyś mówił o adopcji, dzisiaj też wspomniał, ale chodziło mu bardziej o to, że procedura adopcyjna trwa chyba kilka lat i gdyby nam się nie udało z in vitro moglibyśmy adoptować jakiegoś maluszka, a tak znowu będzie trzeba czekać kolejne lata... Ale ja chyba nie jestem gotowa na taki krok... Kurde, siedzę nad projektem Fundacji BGK "Na dobry początek", jutro muszę jechać w tej sprawie do urzędu gminy i za cholerę nie umiem się skupić.
  14. Mala chyba nigdy nie uzyskamy odpowiedzi na to pytanie... Mąż znowu dzisiaj zaczął temat adopcji... Ciężko jest...
  15. Macie rację; chyba zrobię jutro. Mala homocysteina wyszła mi 9,3, a norma od 5 do 12. Na drugim forum dzidziek fajnie mi wszystko wytłumaczyła :-)
  16. Mala możesz napisać dokładnie czemu musisz brać takie duże dawki tego kwasu i na co on wpływa (albo jego brak)? Tujka właśnie jestem po rozmowie z doktorkiem i niech szlag to wszystko trafi, bo narobił mi nadziei... Chyba naprawdę zaraz dostanę do głowy. Powiedział, że mam dopiero w piątek zrobić betę z krwi i że ten mój wynik oznacza, że zarodek się zagnieździł... Tylko tak sobie myślę, że teraz są dwa wyjścia; albo faktycznie tak późno się zagnieździł i się rozwija, albo zagnieździł się wcześniej i obumarł; osobiście bardziej obstawiam to drugie... Oszaleję zaraz. Dziewczyny jak ja mam wytrzymać do piątku??!! Do pracy też nie mogę iść żeby zabić czas, bo ta dziewczyna w piątek brała jod radioaktywny. A co do kwasu foliowego to doktorek powiedział żebym go brała (mam w domu, bo mężowi kiedyś przepisała dermatolog), ale że nie ma to żadnego wpływu na poronienie tak jak napisałaś.
  17. Tujka dzięki. Pomożesz mi? Jestem tak wk..., że aż się trzęsę. Pamiętasz, byłam w Łodzi z mężem w poradni genetycznej w związku z moimi poronieniami. Genetyk skierowała mnie na bad. kilku genów. Gdzieś chyba z miesiąc temu dzwoniłam w sprawie wyników i rozmawiałam z Panią doktor, która powiedziała, że mam jakąś mutację w jakimś genie, ale nie mam się tym przejmować, chodzi o kwas foliowy. Pytała czy go biorę; powiedziałam, że tak, 1 tabl.0,4mg na dzień; stwierdziła, że dobrze. Wczoraj przyszły pocztą wyniki badań i jak przed chwilą otworzyłam kopertę to przeżyłam szok. Pisze tak: "... badanie molekularne genu MTHFR- wariant heterozygotyczny C6775...Wymaga dalszego leczenia w poradni specjalistycznej genetycznej - w czasie ciąży - amniopunkcja z oceną płodu... W zakresie farmakoterapii kwas foliowy 5mg na dobę (!!) 3 m-ce przed ciążą i przez pierwszych 12 tyg.ciąży. Tujka to może być przyczyną poronień, prawda? Może pamiętasz która dziewczyna na forum też musiała brać tyle kwasu foliowego?, bo pamiętam że była taka dziewczyna... Dzwoniłam przed chwilką do kliniki, dziewczyny przekazały doktorkowi, jak będzie miał chwilkę to oddzwoni. Czekam na telefon. Jestem tak podekscytowana, że może w końcu znaleźliśmy przyczynę niepowodzeń, ale też się boję, bo nie wiem o co chodzi dokładnie z tym kwasem foliowym, czy jego brak powoduje jakieś wady płodu...; muszę o tym poczytać.
  18. Dzięki dziewczyny. Tak bardzo chciałabym wierzyć w to późne zagnieżdżenie..., ale tak naprawdę chyba dopiero dzisiaj dotarło do mnie, że nic z tego nie będzie... Kurde, ale mam mega doła... Myślałam, że jak się nie uda, to przejdę przez to bez większych emocji, bo to w końcu mój szósty transfer, a ja chyba każdą kolejną nieudaną próbę przeżywam bardziej, bo każda taka porażka potęguje zwątpienie, że w ogóle kiedykolwiek się uda. "Niby" jestem zdrowa, więc czemu się nie udaje? Przecież chyba tyle zarodków nie może być wadliwych... Przepraszam za mój podły humor, ale nie umiem sobie poradzić z emocjami, a jesienna pogoda chyba je nasila...
  19. One jeżeli tak by się okazało w moim przypadku, to wtedy powiem, że przytrafił mi się cud :-) Tylko że mnie cuda skutecznie omijają niestety...
  20. Mala coś tam jest, albo raczej coś tam było... :-( Tujka jakaś iskierka nadziei tli się we mnie i będzie tlić do samego końca, ale ani ja, ani Ty nie zaczęłyśmy przygody z in vitro wczoraj i obie wiemy, że beta jest bardzo niska na ten dzień, więc psychicznie nastawiam się na porażkę, będzie mi ją łatwiej znieść w środę. I świadomość, że mam jeszcze śnieżynki koi troszkę ból porażki. Mala, Tujka dzięki, że na siłę nie próbujecie mnie pocieszać :-) Jak doktorek się zgodzi, to idę za ciosem i w następnym cyklu krio, to może będziemy razem oczekiwać na wynik bety :-)
  21. Hej dziewczyny. Moja beta to 6,43. Pani z labo twierdzi, że za wcześnie zrobiłam betę, ale ja za bardzo się nie łudzę, bo to 10dpt blastocyst. Wiadomo, muszę powtórzyć w środę dla pewności i zobaczymy.
  22. Negatywny. Jest jakby cień cienia drugiej kreski, ale nie wiem czy to nie moja wyobraźnia. Pojadę dzisiaj na betę i zobaczymy. Dzięki za kciukasy.
  23. ...ale tu cisza dzisiaj :-) Decyzja podjęta ;-) Jutro rano robię sikańca, bo wyjeżdżamy tak ok.6ej. Będziemy też mieć trasę na Katowice, więc chyba skoczę do kliniki zrobić betę. Jeju, trzymajcie kciuki dziewczyny. Wreszcie jutro będę wiedzieć, bo już mam dość siebie; raz mi się wydaje, że zaraz dostanę @, a po chwili myślę sobie, że jednak pobolewa mnie ten brzuch troszkę inaczej niż na @ i że chyba się udało... Zwariować można. Spokojnej nocy Wam życzę ;-) :-)
×