Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pati10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pati10

  1. Witam Was w ten ponury dzień. U nas pada, nic mi się nie chce, a muszę zabrać się do pisania prac zaliczeniowych :-( Tujka ponawiam pytanie Zuzy... Megi szczęśliwej podróży. Wczoraj wieczorem umówiłam się na wizytę 22.12 o 20.00. Oby @ do tego czasu się skończył.
  2. Skończyłam prasować, weszłam na forum, a tu Twój wpis Migotko. Strasznie mi przykro. To może w przyszłym roku nasze transfery zbiegną się w czasie. Trzymaj się i mimo wszystko miłego wieczorku Tobie i Twojemu mężowi życzę. Może napij się winka na odstresowanie :-) My z mężem idziemy zaraz się kąpać i potem też napiję się winka by uczcić zakończenie świątecznych porządków :-)
  3. Megi to u nas chyba jest odwrotnie; ja bardziej żyję przeszłością. Wczoraj stroiłam choinkę i marudziłam mężowi, że nie chce mi się, że trzecie święta takie bezsensowne... Mąż w końcu nie wytrzymał i mi powiedział, że mam przestać rozpamiętywać to, co było, bo to nic nie da i zacząć żyć przyszłością. Wiem, że ma rację, ale tak jak wczoraj Wam pisałam, ciężko zrobić pstryk i zapomnieć o tym, co było. Migotko mam przyjaciółkę, która podchodziła 3 razy do in vitro rządowego. Po pierwszym podany jeden zarodek, nie udało się, reszta przestała się dzielić w piątej dobie. Drugie in vitro, podane dwa zarodki, nie udało się, reszta przestała się dzielić w piątej dobie. I teraz trzecie in vitro, podane dwa zarodki, reszta znowu przestała się dzielić, a ona w zeszłą środę zrobiła betę i wynik 300 w 13dpt. A wydawałoby się, że nie mają żadnych szans. Tobie w końcu też się uda. Miałaś dopiero pierwszy transfer... A może okaże się, że jednak @ nie przyjdzie...?
  4. Witam Was :-) Na początek "dobra" wiadomość: przyszła małpa. W poniedziałek mam dzwonić do gina żeby umówić się na badanie sis. Rozmawiałam z nim wczoraj, chciał je zrobić na spokojnie w styczniu, bo ma teraz masę pacjentek, a przyjmuje tylko dwa razy w tygodniu, ale uprosiłam go ;-) że nie chcę tracić cyklu i to w poniedziałek dowiem się czy pojadę do niego 22ego czy do południa 24ego grudnia. Mam nadzieję, że skończy mi się do tego czasu @. Będzie robił mi to badanie mój miejscowy gin, nie jadę do Krakowa. Olivio zawsze na święta robię jeszcze makówkę i sernik , a mąż zażyczył sobie jeszcze ciasto z milką :-) I ktoś to potem musi zjeść ;-) Zuza, kochana, więc tu masz odpowiedź co z moim powrotem do formy ;-) Jakby to powiedzieć..., bardzo szybko uznałam, że przed świętami to nie ma sensu ;-) Wezmę się za siebie po świętach :-) (albo po Sylwestrze) :-) Dziewczyny ja też tak jak Wy już dwa razy z rzędu miałam beznadziejne święta, bo miałam transfery i przed świętami odbierałam negatywne wyniki bety, a teraz mamy z mężem "najgorsze", bo widzieliśmy serduszko i wierzyliśmy, że wszystko będzie dobrze i że już będę miała brzuszek na święta... Powiem Wam, ze też mi się nie chce stroić choinki i robić tej całej reszty wszystkich przedświątecznych rzeczy, ale jak byśmy rozpamiętywali z mężem cały czas to co było to chyba byśmy oszaleli, więc uznaliśmy, że musimy żyć nadzieją, że po zabiegu wreszcie nam się uda... i staramy się jakoś cieszyć tymi świętami..., ale same wiecie najlepiej jak to jest, że nie można zrobić "pstryk" i zapomnieć o tym co było... Migotko trzymam kciuki kochana :-) Gościu tak jak napisała Tujka ja też zawsze miałam super przyrastającą betę jak 3 razy poroniłam. To nie ma nic wspólnego. Miłego dnia Wam życzę kochane.
  5. Witam Was w ten marudny dzień. Co porabiacie? My z mężem kisimy się w łóżku przed telewizorem, właśnie wypiliśmy kawkę. Według terminu powinnam dostać 5ego @, miałam delikatne plamienia kilka dni z przerwami, a teraz znowu nic :-( Ciekawe kiedy dostanę normalny @... Wszystko się znowu przeciągnie w czasie.
  6. Migotko jak się czujesz? Ile komóreczek? Olivio nie wiem, na razie czekam na @, nie mam pojęcia kiedy go w ogóle dostanę :-(
  7. Megi jasne, to dasz znać na forum ;-) Olivio a co u Ciebie słychać kochana? Podjęłaś jakąś decyzję odnośnie kliniki?
  8. Cześć dziewczyny. Kwaśna mandarynko tak strasznie mi przykro, przeżywałam to samo i mniej więcej w tym samym czasie co Ty teraz 5 lat temu. Napisałaś, że jesteś z Krakowa. Może słyszałaś o klinice chińskiej w Jaworznie? Właśnie wczoraj mówił nam o niej znajomy, u którego stwierdzono brodawczaka. Lekarze nie dawali mu długich lat życia, a po wizycie w tamtej klinice i piciu jakichś ohydnych ziółek przez 3 m-ce lekarze są w szoku jego wynikami badań, brodawczak się wchłonął. To samo u jakiejś dziewczyny, która miała kilka guzów na mózgu. Może warto tam zadzwonić i spytać czy jest w stanie Wam pomóc. Migotko u Ciebie w klinice tak dokładnie zawsze liczą pęcherzyki? Mi lekarz zawsze mówił tak "na oko". Ostatnio powiedział 10, a wyszło 28 ;-) Może jak jest ich dużo to nie są w stanie policzyć chyba. Megi musimy nad tym pomyśleć :-) A kiedy będziesz w Polsce? (albo już jesteś?) Megi najlepiej dzwoń po klinikach. Jak u nas jest problem (bardzo często) z fragminem, to w aptece przy klinice zawsze mają. Zuza to nie jest dieta, tylko staram się jeść mniej węglowodanów (chleba, ziemniaków i słodyczy przede wszystkim ), ale nie szaleję, bo u mnie to się nie sprawdza; jak mam ochotę na jakieś słodycze czy coś, to jem to. Najważniejsze, żeby nie obżerać się na noc, no i ćwiczenia codziennie. A ja się zdziwiłam dzisiaj, bo przed poronieniem jak się ważyłam miałam niecałe 3 kg. więcej od mojej wagi, w której się dobrze czuję, a po dzisiejszym ważeniu dodatkowe 2! Czyli w 3 tyg. po poronieniu przytyłam jeszcze 2 kg, ale też faktem jest, że nie jadłam, tylko "obżerałam się". Czyli 5 kg. do zrzucenia, nie 3 :-( To Zuzka zacznij też ćwiczyć, będziemy się wspierać :-)
  9. Najważniejsze jak jest plan, bo bez niego można dostać do głowy :-(
  10. Ja spod Opola. Myślałam, że może mieszkasz gdzieś blisko mnie... U nas w Opolu w szpitalu jest tak, że zwracają na to uwagę i nie kładą razem z ciężarnymi (parę na korytarzu widziałam oczywiście), a niemowlaków w ogóle nie widziałam i nie słyszałam. To faktycznie nieciekawie miałaś. Mogliby zwracać na coś takiego uwagę. Mnie tylko wkurzyło u nas w szpitalu jak prosiliśmy z mężem o rozmowę z psychologiem. Jak zobaczyliśmy panią psycholog, to po prostu odechciało nam się rozmowy; wyobraźcie sobie dziewczynę 25, 26 lat, ledwo co skończyła studia; co ona może doradzić parze takiej jak my, która od tylu lat walczy o dziecko. Co ona wie tak naprawdę o staraniach i poronieniach? Rozmowa z nią nie pomogła totalnie nic. Wyrecytowała parę formułek z książek i tyle. Dojrzala a po co ta immunoglobulina?
  11. Dojrzała nie ma się czego bać... Wierzę, że po podaniu tabletek poronisz i na tyle dobrze się oczyścisz, że obejdzie się bez łyżeczkowania, a wieczorem albo jutro będziesz już w domku. Ja wyszłam następnego dnia. Trzymaj się :-( A potem będziemy razem dalej walczyć :-)
  12. Dojrzała strasznie. Bolało okropnie przez (gdzieś) 2 godziny; siedziałam na kiblu i płakałam z bólu, miałam strasznie bolesne skurcze, a potem bolało bardziej niż jak zawsze mam @, ale już potem pomagały tabletki. Lało się ze mnie okropnie. Nigdy tak ze mnie nie leciało. Weź sobie zapas podpasek i bardziej obcisłych majtek, bo ja miałam jedne trochę luźniejsze i jak mi poleciała krew bokiem to zakrwawiłam całe spodnie z pidżamy. Weź sobie najlepiej z 2, 3 pidżamy. Powodzenia :-( Olivio tulę Cię kochana.
  13. Ostatnio strasznie "chodzi" forum. Mi często nie wyświetla nowej strony, dopiero jak jest kilka wpisów, albo wpisy uznaje za spam, albo z opóźnieniem wkleja wpisy. Super Olivio, że już dalej działacie :-) Zuza myślisz? To by było super, tylko że tak jak napisałaś ten cykl ma prawo być zupełnie inny niż zawsze. Zobaczymy. Jutro ma mi zadzwonić mój gin, może on zrobi mi badanie SIS, nie musiałabym jechać do Krakowa.
  14. Zuza tak, po przyszłej miesiączce badanie, ale kiedy ona przyjdzie to jest pytanie, bo niby 5ego zaczęłam krwawić, ale dopiero w piątek mi się tak naprawdę skończyły plamienia i to chyba muszę liczyć od tego piątku? Sama nie wiem. Wszystko się wydłuża znowu w czasie.
  15. Mnie ginekolog skierował do szpitala w tym samym dniu jak stwierdził brak akcji serduszka. Udało się farmakologicznie, ale ból niestety straszny. Oby jak najszybciej to było za Tobą i oby obeszło się bez łyżeczkowania. Ja krwawiłam i plamiłam teraz w sumie 17 dni, skończyło się dopiero teraz w piątek. A jakie dalsze plany u Was? Migotka a co u Ciebie? Moja koleżanka o której Ci pisałam, ta która brała gonapeptyl w tym samym czasie co Ty już dzisiaj miała punkcję; 15 kom.jaj., ale dopiero jutro będzie wiedzieć ile dojrzałych. A co u Ciebie Mala? W ogóle się nie odzywasz. Olivia, Megi, Zuza i reszta dziewczyn; pozdrawiam :-)
  16. Ojeju; ani jednego wpisu... My już po... I nie było tak źle; mały jest naprawdę słodki. Kolorowych snów dziewczyny.
  17. Dojrzała a czemu musisz iść do szpitala? Olivio dzięki. Właśnie powoli zaczynam się wybierać, bo chcę zakręcić włosy na prostownicy, a to zajmuje trochę czasu. Może dobrze, że to dzisiaj, bo w końcu będzie z głowy. Olivio Bocian to podobno bardzo dobra klinika. Ja też życzę Wam miłej niedzieli.
  18. Gościu z boku dziękujemy za ciepłe słowa. Dojrzała jak się domyślam po nicku masz 37 lat; jestem o rok młodsza od Ciebie i nigdy nie przyszło mi do głowy, że jestem stara. Ja też mam jeszcze 4 śnieżynki, ale nie tak szybko podejdę do krio, bo najpierw czeka mnie zabieg. Z perspektywy czasu jak przypominam sobie jak poroniłam dwa razy nie widząc serduszka to wiadomo, było strasznie ciężko, ale nieporównywalnie do tego jak teraz widzieliśmy serducho. Nie wiem kiedy poradzę sobie z negatywnymi emocjami. Jestem tak nieszczęśliwa... Wczoraj pokłóciłam się z mężem, dzisiaj... :-( Co chwilę wybucham. I dobija mnie jutrzejszy chrzest... A co u Was dziewczyny?
  19. Dojrzała otworzyłam laptopa a tu Twój wpis :-) Brałam cały czas zastrzyki, tyle co powoli zaczynałam odstawiać estrofem. ...To widzę, że nasze historie są bardzo podobne :-( ... A w których tyg. roniłaś? Ty też starasz się przez in vitro? Nie wiem czy czytałaś poprzednie wpisy, ale ja teraz skupiłam się na badaniach budowy macicy. Może u Ciebie też jest jakaś wada macicy? A co mówi lekarz?, bo mój w klinice, że "trzeba poczekać na właściwego zarodka"...
  20. Dojrzała miałam robione przeciwciała ANA. W jednym laboratorium wyszło, że są, a w drugim, że nie (??), ale ja i tak zawsze biorę zastrzyki przeciwzakrzepowe. U Ciebie może to faktycznie opryszczka, chociaż mi dermatolog kiedyś mówiła, że niby na tak wczesnym etapie opryszczka nie ma wpływu na poronienie, ale nie wiem, bo w necie wszędzie pisze, że jest bardzo niebezpieczna; może Tujka Ci pomoże w tym temacie.
  21. Oczywiście, zgadzam się, że forum jest publiczne, ale ma ono swoje tematy, na których wypowiadają się zainteresowane osoby, których dany temat dotyczy i przede wszystkim piszą one NA TEMAT.
  22. Olivio naprawdę wiem jak Ci smutno, tym bardziej że ja też jestem prawie "na świeżo" po porażce. Nie będą to niestety wesołe święta... Sama myśl o świętach mnie przygnębia :-( A teraz do wszystkich "gości": czy tytuł tego forum brzmi: "Czy można zajść w ciążę po 40tce"? Wydaje mi się, że nie, więc przeczytajcie ze zrozumieniem tytuł tego wątku i spadajcie. Czy nie macie ciekawszych rzeczy do roboty niż bywanie na forum, które was nie dotyczy? Naprawdę żal mi was ("was" napisane z małej litery w moim przypadku oznacza brak szacunku), że macie tak puste życie, że musicie urozmaicać je sobie udzielaniem się na forum niezwiązanym z waszymi problemami; jak mniemam tylko po to, by choć troszkę poczuć się dowartościowanymi; oczywiście w waszym subiektywnym odczuciu.
  23. Magnolio dziękuję za radę, ale ja nie mam problemu z zagnieżdżeniem, raczej ostatnio z donoszeniem... :-(
×