Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pati10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pati10

  1. Dziękuję Migotko za informacje :-) A Ty z Poznania jesteś? Bo coś w radio słyszałam o tej gęsinie :-) Tak jak napisałaś; lekarze nie powinni dopuszczać do transferu, a lekarz z obecnej kliniki nawet nie wspomniał nigdy słowem, że widzi macicę dwurożną, a z drugiej strony chyba nie mogę go winić, bo chciał robić histeroskopię, a że miałam "świeżą" z poprzedniej kliniki i w opisie jest wyraźnie napisane "macica prawidłowej wielkości i kształtu", to może nie skupiał się na kształcie...? Nic, zobaczymy w piątek co tam wyjdzie.
  2. Tujko dzięki. Umówiłam się na piątek do Krakowa. Mam nadzieję, że nie będę już plamić, bo wtedy nici z badania :-(
  3. Tujka jak długo krwawiłaś po poronieniu farmakologicznym? Tak jak normalnie @?, bo udało mi się skontaktować z tym doktorem z Krakowa, powiedział, że mam przyjechać po miesiączce i zastanawiam się, czy w 10 dc będę jeszcze plamić, zawsze normalnie mam @ 8dni. Tujko pytałam Cię wcześniej, czy Ty miałaś jakieś dokładne badania macicy? Może obie mamy problem z macicą...? Olivio masz rację kochana, najbardziej lubię spędzać czas wolny z mężem, ale niestety tak się nie da... :-( Znowu jest dzisiaj 24 godz.w pracy :-( Ale mam Was, więc nie jest mi aż tak bardzo smutno :-) Migotko moja kumpela miała właśnie dzisiaj wizytę, bo też bierze to co Ty, wiem że miała pobraną krew na estradiol i czekam na tel. od niej. Olivio jak napisałaś o "mówieniu do brzuszka", to przypominają mi się nasze pierwsze transfery... Olivio pisałyśmy, ale o tabletkach na grzybicę. Mi na podrażnienia z zewnątrz pomagało smarowanie oliwką dla dzieci.
  4. Witajcie. Olivio jak się czujesz? Bierzesz relanium? Cały czas o Tobie myślę. Tak bardzo bym chciała żeby Ci się udało :-) Czytałam wczoraj o tym profesorze z Krakowa i naprawdę chyba faktycznie jest dobrym specjalistą, tylko że od 10 listopada idzie na urlop, więc znowu tydzień bez działania (albo dwa :-( ) Ola ja się bardzo cieszę zawsze jak coś napiszesz, tym bardziej, że jesteś już mamusią i zawsze możesz nam doradzać w różnych sprawach :-) Mala nowa klinika, to jest i nowa wiara w sukces, czego Ci z całego serducha życzę :-) Migotko a po co właściwie bierze się gonapeptyl? Coco przepraszam, faktycznie już pisałaś... Pokładam bardzo duże nadzieje w tym "magicznym" Krakowie :-) Co do cukrzycy, to napiszę Ci tylko, że moja szwagierka dowiedziała się, że ma cukrzycę w chyba 6 mies.ciąży, ale nie trzymała w ogóle diety, bo ciężko jej było sobie odmówić jedzenia, nawet nie paliła się zbytnio na badania krwi żeby sprawdzić poziom cukru i urodziła zdrowego synka; piszę to tylko dlatego, że byłam wtedy taka zła, że tak ryzykuje, ale właśnie taka jest różnica między nami a kobietami, które chcą dziecko i mają. Bardzo to jest smutne :-(
  5. Olivio myślę o Tobie cały czas i trzymam kciuki!!! Przez Ciebie nic nie umiem zrobić ;-) :-) Olka czemu myślisz, że ktoś może Ciebie podejrzewać? Czy tak pomyślałaś przez mój poprzedni wpis? Ja tylko napisałam, że ktoś kiedyś też na Ciebie się tak uwziął. Chyba źle mnie zrozumiałaś. Przepraszam, bo jesteś mi bardzo bliska, bo dosyć długo razem pisałyśmy na drugim forum. Nie chciałam Cię urazić w żaden sposób.
  6. Cześć dziewczyny. Olivio trzymam mocno kciuki!!! Mocniutko!!! To już tylko godzinka!!! A wiesz ile masz zarodków? Bo czytałam wpisy, ale jakoś nie umiem zaskoczyć, chyba nie dzwonili z kliniki, prawda? Tak bardzo "zazdroszczę" Ci tego dnia dzisiaj i tej nadziei :-) Życzę Ci dużo spokoju dzisiaj i zero stresu :-) Ja wstałam jakieś pół godziny temu, mąż jeszcze leży, bo to jedyny dzień, kiedy może odespać, bo w niedzielę rano zawsze chodzimy do kościoła... ale wiecie co, nie wiem po co ja tam w ogóle chodzę. Niby tego potrzebuję, może dlatego, że tak byłam nauczona od małego, ale nie wiem czy we mnie jest jeszcze chociaż iskierka wiary... Jak teraz poroniłam, to mąż powiedział właśnie: "gdzie jest ten miłosierny Bóg"?; tam, gdzie kobiety wyrzucają dzieci na śmietniki?... To jest takie trudne... Przepraszam, jeżeli którąś z Was obraziłam, bo może jesteście bardziej wierzące niż ja, ale chciałam tylko napisać co czuję. Jak przypomina mi się serduszko naszego maleństwa, albo jak pomyślę, że dzisiaj zacząłby się 10 tydzień, to jak najszybciej odganiam te myśli, żeby nie zwariować... Tujko myślę cały czas o Tobie, bo u Ciebie też niby wszystko jest w porządku, Ty nawet zarodki miałaś badane i były zdrowe. A nie pomyślałaś teraz po moich doświadczeniach, że może też masz jakąś wadę w budowie macicy? Miałaś jakieś dokładne badania w tym kierunku? I zostań z nami. Pamiętasz, że jak chyba właśnie Ola była w ciąży, to też "ktoś" się na nią tak bardzo uwziął na drugim forum, że przestała chyba też później pisać. Pamiętam to, bo tam była chyba też "afera" z Olą z surowym mięsem. Zostań, bo wiesz, że bardzo siebie wszystkie potrzebujemy i tak jak napisała Zuza o tych informacjach, doświadczeniach, często mamy lepsze pomysły i wskazówki do jakichś dodatkowych badań niż nasi lekarze. Jeżeli chodzi o zazdrość kobietom, że są w ciąży, to u mnie to jest jakoś takie dziwne, bo o dziecko siostry mojego męża, która urodziła miesiąc temu nie jestem wcale zazdrosna, bo mamy bardzo ciepłe stosunki między sobą, chociaż teraz jak będzie chrzest, po moim poronieniu, nie powiem, jest mi bardzo ciężko, że muszę tam iść i się uśmiechać... A np. jak w ciążę zaszła żona mojego brata, to tak strasznie płakałam, bo po prostu nie przepadam za nią, nie lubię jej i tak pytałam los czemu mnie tak karze, a jej wszystko tak łatwo przychodzi. To też chyba zależy od momentu starań w jakim my jesteśmy, a dowiadujemy się o ciąży jakiejś koleżanki czy kogoś z rodziny. Chyba raczej dziwne by było, jeżeli my, po latach starań, z nadzieją w sercu zrobimy np. dzisiaj test ciążowy, który po raz kolejny wyjdzie negatywny, a jutro koleżanka powie nam, że jest w ciąży, że będziemy szaleć ze szczęścia... chyba raczej będziemy płakać jak bobry. Coco a czy możesz napisać czy Tobie robili jakieś dodatkowe badania po poronieniach, czy znaleziono przyczynę poronień, czy po prostu próbowałaś? A możesz napisać jaki u Was był problem? Migotko moja koleżanka też od chyba ponad tygodnia przyjmuje gonapeptyl i powiedziała, że też jest strasznie "drażliwa" i że chyba przytyła z 2 kg i strasznie kuszą ją słodycze, cały czas by coś wcinała. Najważniejsze, żeby ta cała chemia przyniosła Wam oczekiwane efekty. Miłej soboty Wam życzę. Olivio napisz zaraz co u Ciebie jak przyjedziesz do domku :-)
  7. Tujko dzwoniłam przed chwilą do kliniki, dziewczyny miały przekazać doktorowi, że poroniłam, powiedziały, że doktor mi oddzwoni więc czekam.
  8. Cześć dziewczyny. Po raz kolejny muszę Was opuścić, bo nasze pierwszy raz w życiu ujrzane i usłyszane serduszko naszego dzidziusia przestało bić... Dziękuję Wam za wsparcie.
  9. Cześć dziewczyny. My znowu jesteśmy z mężem na początku drogi... W poniedziałek pojechaliśmy do ginekologa założyć kartę ciąży, a okazało się, że serduszko naszego dzidziusia już nie bije... Dzisiaj wyszłam ze szpitala. Olivio trzymam kciuki.
  10. Dzięki dziewczyny. A co z estrofemem? Dzisiaj mam pierwszy dzień 9 tyg.
  11. Aha; dziewczyny jak długo brałyście luteinę i estrofem (jeżeli któraś brała) i czy odstawiałyście stopniowo? Będę wdzięczna za odpowiedzi :-)
  12. Dziewczyny witam Was. Jesteśmy z mężem po wizycie, mamy jednak jednego zarodka, ma już 15 mm :-) Widzieliśmy i słyszeliśmy serduszko :-) Dziewczyny jeżeli pamiętacie, możecie napisać jakie tętno miały Wasze maluszki w 8, 9 tc, albo jakie są normy? Mam trochę schizy, bo w necie są strasznie wysokie wartości tętna podane, a nasz maluszek nie ma takiego wysokiego, ale doktor powiedział, że wszystko jest w porządku... Jak zwykle muszę znaleźć sobie jakiś powód do zamartwiania... Tak bardzo chcę, żeby wszystko było dobrze... Wczoraj zauważyłam, że brzuszek poniżej pępka zaczyna wystawać :-) Wygląda to jak połówka serca :-) Powoli ta ciąża staje się "namacalna" :-) Pozdrawiam Was kochane :-)
  13. Kafe to tak jak ja musisz czekać czy w drugim zarodku będzie serduszko. To jest możliwe, tak jak w ciążach naturalnych; ciąża bliźniacza jednojajowa. Ale miałaś minę, co? ;-) Pozdrawiam Cię cieplutko. A jak czujesz się fizycznie?
  14. Kafe to masz tak jak ja, też nie wiem czy w drugim zarodku będzie serduszko, tylko że Ty bliźniaki jednojajowe, a ja dwujajowe, (chociaż tego tak naprawdę też nie wiem ;-) ) Kochana to jest możliwe, tak jak w ciążach naturalnych. A jak się czujesz fizycznie?
  15. Ola bardzo Ci dziękuję. Trzymaj i nie puszczaj proszę :-) Olivio ja jadę już tym razem do swojego lekarza, nie do kliniki. On zaproponował taki termin, bo ma akurat dyżur w szpitalu i tam mnie przyjmie. Ostatnio też tak miałam wizytę. Miałam jechać dzisiaj do niego do gabinetu, ale mąż jest w pracy 24, a te wizyty są bardzo ważne dla nas i chcemy razem jeździć :-) Boję się, ale staram się nie dopuszczać do siebie w ogóle myśli, że może być coś nie tak... Tujko pozdrawiam Cię :-)
  16. Dziewczyny przepraszam, że się nie odzywałam, ale miałam ostatnio dość duże problemy z bólem żołądka, nie miałam siły na nic, ale już jest lepiej. Megi masz też rację, mąż wrócił 3dni wcześniej :-) Wczoraj ustaliłam wizytę; sobota 10.00. Trzymajcie kciuki proszę, żeby było nadal chociaż to jedno bijące serduszko... Aga cykl sztuczny to chyba jest kriotransfer na estrofemie; ja tak zawsze miałam.
  17. Bratek a długo tak Cię bolał żołądek? Mnie boli niezależnie od tego czy coś zjem czy nie, praktycznie non stop mnie "gniecie", a wczoraj wieczorem myślałam, że mi go wykręci. Gin powiedział, że mogę brać rennie, ale przecież nie mogę go brać co kilka godzin...
  18. Dziękuję Wam dziewczyny. Uspokoiłyście mnie troszkę ;-) Olivia trzymamy kciuki :-)
  19. Dzięki dziewczyny. Megi uspokoiłaś mnie trochę, że to ze mną nie jest coś nie tak, bo właśnie jak serce zaczyna mi walić to panikuję (jestem ogólnie przewrażliwiona jeżeli chodzi o serce :-( ). Chciałabym pić, ale nie bardzo mi to wychodzi, tak może piję 2 szkl. dziennie, bo nie mam czego pić, od wszystkiego jest mi niedobrze; od wody, od soków i herbaty owocowej, bo są mi za słodkie :-( Jedynie co, to szklankę meliski dziennie jakoś daję radę.
  20. Zuza ja też zawsze tak mówiłam, że chcę poczuć ciążowe mdłości, a teraz bardzo żałuję tych słów... Wszystkie objawy, ale nie te... Uwierz. Moja mama nie żyje, ale teściowa zawsze powtarzała żebyśmy walczyli ile się da, żebyśmy próbowali, tylko że czasami wkurzało mnie już to jej gadanie, bo ona nie potrafiła zrozumieć, że po dwóch poronieniach człowiek naprawdę miał już czasami dość starań. Kobieta, która miała bez problemu piątkę dzieci nigdy nie zrozumie co znaczy psychiczne obciążenie całych starań: stymulacje, punkcje, transfery, oczekiwania, nadzieje, rozczarowania...
  21. Witam dziewczyny. Jesteśmy po wizycie. Zarodek, który miał 2mm teraz ma 3,9 i widzieliśmy i słyszeliśmy serduszko :-), a w drugim pęcherzyku, w którym nie było zarodka teraz już jest; doktor powiedział tylko, że prawie taki duży jak ten pierwszy, ale na razie nie ma serduszka. Wizyta za 10-14dni. Jak pomyślę o tym bijący serduszku to "gęba" sama mi się śmieje, a z drugiej strony dalej nie umiem w to uwierzyć... :-) A samopoczucie fizyczne mam nienajlepsze, bo dzisiaj mija tydzień jak zaczęły mi się całodzienne nudności..., dzisiaj obudziły mnie w nocy... Naprawdę nic przyjemnego, ale wiadomo najważniejsze, żeby z zarodkami wszystko było w porządku. Pozdrawiam Was :-)
  22. Kafe bardzo bym chciała... czego Tobie i sobie życzę :-)
  23. Witam kochane. Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale mieliśmy z mężem trochę spraw do załatwienia i dopiero co dotarliśmy do domku. A więc tak :-) Jest jeden pęcherzyk z zarodkiem 2mm; wg usg 5tydz.5dz, a mam faktycznie 5tydz.4dz. :-) i jest drugi pęcherzyk, ale na razie bez zarodka i nie wiadomo czy zarodek później się zagnieździł (a to by się zgadzało, bo miałam plamienie w 7dpt wieczorem i potem w 10dpt rano), czy będzie pusty pęcherzyk; zobaczymy w poniedziałek. Ja marzę o tym, żeby chociaż ten jeden zarodek był zdrowy i dobrze się rozwijał...
×