Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

titucha

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez titucha

  1. moje gorączkujące dziecie płacze i płacze i jeszcze w dodatku znalazłam na główce u niej jakiś guzek :( chyba powinnam do pediatry iść :9
  2. Justi, ja czytałam ostatnio w mojej mądrej książce że rozwój psychoruchowy niemowląt ma baardzo szerokie ramy a czas w którym dziecko :powinno" coś robić jest średnim czasem ( niektóre dzieci wcześnie niektóre później) więc ja na razie bym się nie przejmowała, zwłaszcza że książka w końcu napisana przez fizjoterapeutę i neurologa. A jak już Iwka pisała jednego dnia nic a a drugi dzień dziecko zaskakuje i robi to co nas tak martwiło :) Ja tez jestem zdania że czasem dla dobra dziecka lepiej oddać żeby miało dobre życie, choć jak pomyślę jak kocha moją córę to za nic bym jej nie oddała, na głowie bym stanęła żeby miała jak naj lepsze życie , była szczęśliwa i była ze mną. a Ubranka zostawiam, tez się zastanawiałam nad sprzedażą ale po pierwsze nie chce mi się z tym bawić, a poza tym może jakiejś mojej koleżance, siostrze się przydadzą, albo mi za jakiś czas ;)
  3. Justi, :) chyba do nikogo znanego podobna nie jestem ale może kiedyś się widziałyśmy, czasem to zadziwiające jaki ten świat mały ;) wczoraj miałyśmy szczepienie, i w nocy a w zasadzie nad ranem mała gorączkowała miała 38,5 :( dostała czopek i szybko temp spadała. Teraz ma ok 37,1 więc na razie nic nie podaje. a dziś płacze i płacze , zresztą już od kilku dni jakaś wyjątkowo marudna jest. albo wyczuwa kiepskie emocje mamy, siedzę i wyję. Tak stwierdziłam że już chyba mam dość bliższych relacji z facetami bo to wszystko mega beznadziejne jest serio. i jeszcze pogoda dobija, żyć nie umierać
  4. Iwka, z warszawy już nie ale za to z niedalekich okolic warszawy ;) o ile tylko pamiętam to Ty urzędujesz po drugiej stronie ;) Więc spotkanie nie wykluczone a nawet możliwe że gdzieś się widziałyśmy :) Moja córka tez codziennie wcześniej wstaje a ja jestem raczej z tych śpiących do południa ;) ledwo przestawiłam się na wstawanie o 8 a ona mnie dziś powitała o 6 ;) i do tej pory nie śpi. Dziś szczepienie , już się trzęsę na samą myśl jak ta moja bida będzie płakać, ale na szczęście chyba odporna na ból jest po mamusi albo bardzo dzielna bo po jednym wkłuciu to się szybko uspokaja. Tak było wczoraj pięknie dziś ponuro znów, żądam lata!!!
  5. a w ogóle głupie pytanie czy waszym dzieciom też w takim szybkim tempie rosną paznokcie? Mi się wydaje że nic nie robię tylko obcinam ;))
  6. My mamy szczepienie jutro, już się boję tego wrzasku, a co do wrzasku to u nas tez początek spaceru pod znakiem krzykacza a ja tak pcham ten wrzeszczący wózeczek i czuję się jak wyrodna matka... U nas tez czasem łatwy plan się chrzani przez to ze coś się przesunie bo np goście są albo jakiś wyjazd i potem niestety do końca dnia są krzyki. ale zawsze od kolejnego dnia znów wprowadzam i jest git. Postanowiłam że wam pokarzę jak wyglądam, raz się żyje ;) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f5c8916c1e9b2f03.html czytam sobie tą książkę "mamo tato co Ty na to" i na prawdę fajna jest, żałuje tylko że nie miałam jej przed porodem, sporo tam ciekawych rzeczy jest :) No i kupiłam w końcu coś ala Fridę do noska, czyści się o niebo lepiej niż gruchą i o dziwo mała się nie awanturuje :))
  7. hej dziewczyny. a ja bym się chętnie poddała Iwkowej analizie sama z siebie :) zawsze wychodziłam z założenia że nawet o przykrościach lepiej wiedzieć wcześniej bo łatwiej przez nie później przebrnąć. Ale ja zawsze byłam inna ;)
  8. hej :) ale mi Łucja pospała, słoneczko jest wiec wyszłam z nią na spacer, dość krótki ale jak wróciłyśmy to na ogrodzie, zacisznie, słonko świeci więc uznałam że niech sobie pośpi w wózeczku i spała 2 godziny!! Ja sobie posiedziałam wypiłam herbatkę, i pogrzałam buziaka w słoneczku, faajnie :) Na jutro plan taki sam z tym że już poczytam sobie książkę , kupiłam sobie "mamo tato co ty na to" i jeszcze się za nią nie zabrałam a podobno fajna jest. Wczoraj dzień to jakaś masakra była, nic na nią nie działo tylko płacz i płacz, jedyne co skutkowało na chwile to lusterko, ona bardzo lubi swoje odbicie i się do niego uśmiecha ;) ale ile można stać przy lusterku, ale za to w nagrodę noc super, o 21 już spała i obudziła się o 5:20 zjadła z jednej piersi i poszła spać i o 7:30 ją obudziłam bo druga pierś zaczęła "przeciekać" i potrzebowałam ratunku ;) Oj jednak słońce daje powera, od razu mam dziś lepszy humor jak trochę się pogrzałam ;)
  9. cześć dziewczyny :) Dziś była u nas pielęgniarka srodowiskowa, obejrzała małą popytała i powiedziała że "niunia" zadbana i czyściutka i że kawał kobiety się zrobił ;) Powiedziała też że za tydzień w czwartek mamy szczepienie i teraz nie wiem co mam zrobić bo nie wiem czy na pneumokoki zaszczepić teraz czy dopiero po pół roku. I niestety zmieniły się zasady u nas w ośrodku bo dotychczas dzwonili i zapraszali na szczepienie więc nie trzeba było o tym pamiętać a teraz będzie trzeba samemu dzwonić przed nadchodzącym terminem i się umawiać, cóż. No i mam dylemat co do szczepienia na pneumokoki, wiem już że na pewno zaszczepię i na pneumokoki i na meningokoki, rotawirusy odpuszczam. Tylko nie wiem czy zaszczepić już teraz czy dopiero po pół roku pierwszą dawkę mhhh No i w końcu zrobiłam coś dla siebie a mianowicie pazurki. Zawsze robiłam sobie sama akrylowe no i teraz w końcu postanowiłam że zrobię, na "smrodliwy" etap robienia sprzedałam małą mamie, dosłownie na 30 minut i teraz mam króciutkie wygodne frenche ;) od razu humor lepszy, jeszcze fryzjer by się przydał bo na głowie gniazdo ale tu z organizacją będzie gorzej bo mała je tylko cyca, butlą gardzi i usypia tez tylko ze mną , tak się przyzwyczaiła więc trudno ja zostawić :( Znalazłam sposób na leżenie na brzuszku, mała strasznie tego nie lubiła więc zaczęłam ją kłaść na sobie, w sensie ja się kładę na plecach i ja kładę sobie na" klacie" i mała patrzy się na mnie i sobie gadamy, a głowę trzymać musi ;) i płaczu nie ma. ojej dziś jakis taki senny dzień, cos strasznego. Ide się umyć bo mała przysnęła wiec mam chwilę :) trzymajcie się mocno !!
  10. assiula, jakbym o mojej czytała, ona tez kocha całowanie stópek i masaż stóp :)
  11. iwka, my już wygrałyśmy batalie z plamkami ( takimi jak opisujesz) dostałyśmy receptę na maść cholesterolowa a zanim ją odebrałam smarowałam kilka razy dziennie kremem oliatum i już to bardzo pomogło. Podobno to częste u niemowląt i ze trzeba niektórym delikacikom mooocno nawilżać skórę. Słuchajcie Łucja dziś pierwszy raz bawiła się grzechotką trzymaną w rączce :) normalnie jestem z niej dumna hehehe :) Mam dość tego że wszystkie dni są takie same :( nawet na kilka godzin się wyrwać nie mogę bo mała gardzi mm ;/ Masakra czuję się totalnie bezwartościowa, jakaś głupsza niż byłam i do tego wydaje mi się że wyglądam mega staro i jestem brzydka jak zajechany kapeć. Pomarudziłam wybaczcie
  12. Assiula, ja tez słucham że nosze małą i że jest rozbestwiona i już jej nie oduczę i że to moja wina że ją przyzwyczaiłam. Tylko jak ona się urodziła to jak nie spała to się ją na sekundę nie dało odłożyć bo był wrzask... I właśnie teraz się to normuje, możną ją powoli na coraz dłużej odłożyć bo się czymś zajmuje, pokazuje jej obrazki , albo się bawi karuzelą albo zabawkami w wózku. Jak mi ktoś mówił o rozbestwianiu, to nic nie mówiłam tylko sobie myślałam ze ciekawe co on by zrobił jakby takie dziecko się jemu trafiło. Mój szwagier własnie mi opowiadał... a ja pamiętam ich dziecko, ona była idealna, jadła i spała albo leżała i się bawiła SAMA. Jej nosić nie było trzeba. Pamiętam to dokładnie. A mojej siostrze z nów w drugą stronę ona mówią że jej dziecko to tylko tydzień po urodzeniu grzeczne było a potem to nie wiadomo co... ehhh szkoda słów. Ja wiem że dla mojej córki robię dobrze i się nie słucham takich rad które tak na prawdę mają na celu tylko to żebym się czuła gorzej że jestem złą matka...
  13. misia, my się borykamy z zielonymi kupkami. Panie doktor powiedziała nam że jeśli dziecko nie ma innych objawów to albo niedojrzałość układu pokarmowego, albo nie właściwa dieta powodująca gazy, albo ( uwaga, uwaga) wychłodzenie pokarmu w piersiach ;) Dostałyśmy jakieś kropelki i takie granulki ( nie pamiętam nazwy ale dziewczyny z forum o nich pisały coś na D ). Ja jej tych granulek nie bardzo podawałam bo ona przestała chcieć jeść mleko z cyca tak jej posmakował smak granulek ale po prostu samo się cofnęło teraz kupki mamy normalne, bardzo rzadko się zdarzy bardziej wodnista czy zielona ale zwalam to właśnie na gazy bo bąki wtedy też idą :) Do lekarza jak najbardziej lepiej iść żeby przebadał bąbelka ale nie ma co się stresować na zapas :)
  14. aj aj aj Justi Ty tu nie rób smaka na browara... Już się nie mogę doczekać kiedy będzie można wypić piwko, jedno, dwa, ewentualnie dziesięć ;)
  15. Marcyś, właśnie ja z małą byłam u lekarza wczoraj z takimi plamami jak opisujesz, czerwone, suche, szorstkie plamy, moja ma na buzi koło uszu i na uszach i na raczkach, lekarz ja obejrzał i powiedział że z niej po prostu delikacik i trzeba ja mocniej nawilżać, maści aptecznej jeszcze nie odebrałam ale kupiłam oliatum krem i smaruje podwójną warstwą i widać delikatna poprawę po pierwszym dniu stosowania. No i jeszcze lekarz poradził po kąpieli nie wycierać maluszka, tylko zawinąć i poczekać aż się woda troszkę wchłonie i dopiero kremik na to. Jeśli chodzi o zeza u maluchów to czytałam ostatnio w jakiejś gazetce o dzieciaczkach że jakoś długo może być chyba do pół roku o ile się nie mylę, nie pamiętam dokładnie ale aż się zdziwiłam że tak długo jest to normą
  16. hej dziewczyny :) Byłyśmy wczoraj u lekarza, stwierdził że mała ma po prostu bardzo suchą skórę , dostałyśmy jakąś maść apteczną i mam jeszcze bardziej nawilżać skórę, zobaczymy co z tego będzie :) na szczęście mała polubiła smarowanie buźki bo jeszcze jakiś czas temu był płacz a teraz widać jak się przy tym relaksuje :) A jeszcze moja mała bestyjka przesikała sobie ubranko w drodze... i musiałam ja przewijać w samochodzie, dobrze że było cieplutko bo całkiem golutka była, body było mokre po same pachy ;) Na szczęście tylko body było zsikane a nie dresik więc wróciła do domu w dresiku na gołe ciałko, a w domu myślałam o tym żeby może body na zmianę zabrać ale potem stwierdziłam że przecież nigdy się nie przesikała ;))
  17. pekrtynka, u mnie to chyba nie jest od niabiału bo jem go tyle co nic, fakt nie próbowałam rezygnować z niego całkowicie ale takie mikro ilości? sama nie wiem :( Dobrze że dziś ten lekarz. Moje maleństwo padło wczoraj o 20 ( wcześnie jak na nią bo zazwyczaj do 22 walczy) i wcale nie fajnie bo jedzenie było o 2:30 a potem o 5:50 i po tym o 6 młoda spac nie chciała pospała od 8 do 8:30 ;/ ja z nią chwilę ale mniej niż ona bo nie mogłam zasnąć, oczy mnie bolą , masakra, a jeszcze nie dawno były gorsze noce i jakoś się funkcjonowało, człowiek jednak się do dobrgo przyzwyczaja szybciutko
  18. terlikula, ja tak samo miałam z tym cycem, 3 dni walczyła... ja ja karmiłam , na stojąco, chodziłam z nią na rękach i karmiłam dopiero wtedy chciała jeść, teraz wszystko wróciło do normy. Co do piąstek, moja już od jakiegoś czasu nie zaciska, no chyba ze się bardzo drze to wtedy tak zaciska ze się białe te piąstki robią, ale ogólnie nie, nie łapie zabawek na razie a;le otwartymi raczkami bada otoczenie, łapie kocyk czy kołderkę a palce mamy są w ogóle fantastyczne :) Jeśli chodzi o przykrycie to mała od urodzenia w zasadzie wylądowała pod kołderka. Jeśli o ubranka chodzi to nosi już 62 ale zaczynała od 50 więc nieźle nadrabia ;) a pieluszki już zakładamy z 3 bo te z 2 jakieś takie małe ;) Jedziemy jutro do lekarza bo teraz z krostek na buziaku zrobiła się twarda skorupa suchej skóry...więc wyjścia nie ma. a jeszcze na domiar złego mnie złapało zapalenie pęcherza i trzyma już od piątku mimo ze żrę furagine jak najęta ;/ Nawet nie mam jak się wyrwać do lekarza z tym pęcherzem a na wizytę do gin tez powinnam iść... a nie mogę bo mała teraz gardzi mm i nie mam jak jej zostawić z mała (jak wyszłam w walentynki to w ogóle nie chciała jeść ) i tak to, przez to wszystko humoru nie mam i ogólnie mi źle
  19. co do spodni ja małej zakładam, mam kilka par takich welurkowych z H&M one własnie nie uciskają brzuszka bo mają taki szeroki pas niezbyt ciasny, żadnych gumek. Ale i tak generalnie u nas królują pajace u nas
  20. Madzik, miałam dokładnie tak samo, ale zupełnie nic się póxniej złego nie działo w dodatku mama mi powiedziała że dzieci czasem tak mają. A wczoraj jak ją niosłam tak pionowo jak do odbicia ale główkę miała mniej więcej między cycami, zaczęła sobie pokasływać i jak mi nie zwymiotowała prosto między dojarnie ;) z zewątrz ubranie nie naruszone, za to co sie dziąło pod bluzką, armagedon prawdziwy :D
  21. Terlikula, tego właśnie się obawiam :P że mi zaraz będzie smigała po domu jak mała motorówka bo energii tez jej nie brakuje i wtedy już nie wiem jak ja coś zrobię sama w domu oprócz pilnowania Luśki Fajnie że Twoja gada bo moja z gadaniem to tak nieśmiało, cichutko, fakt że czasem się potraf rozgadać ale nie często. Assiula, Nie przejmuj się, moja mimo że łatwy plan został wprowadzony w ogóle ma problem z usypianiem, meczy się bo jest zmęczona a zasnąć nie umiem więc odłożenie do łóżeczka tak po prostu odpada, w dzień mała usypia tylko w wózku, tam się jakos wycisza bo w łóżeczku ma za dużo bodźców, karuzela, zabawki, pozytywki wszystko skupia uwagę Uważam że wszystkie mądre rady są fajne ale nie do każdego dziecka da się je sztywno dostosować , w końcu to mali ludzie a każdy człowiek jest inny Ja też przewijam małą na łóżku, korzystam z podkładów do przewijania z rossmana, spróbuj może w jakiejś innej pozycji bo kręgosłup jeszcze Ci się przyda ) trzymaj się mocno U nas noc minęła ładnie mimo że mała wieczorem miała potężny atak kolki i strasznie krzyczała z tego krzyku aż zasnęła bida mała. Więc z opóźnieniem było jedzenie i spanie, dziecko spało zakokonione do 4 , jedzenie na półśpiąco ( na szczęście nie było kupy to się nie rozbudziła) i odłożona spała do 9. Jak tak teraz będą wyglądały noce to jestem gotowa stwierdzić że życie piękne jest :P A jak wasze plany walentynkowe? Jesteście w stanie pogodzić jakieś plany z dzidziulkami?? A to tak specjalnie dla was ( nas ) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/65b9d7d44b34f966.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4e54d5bff350cbb9.html
  22. Just- nie wiem czy mądraliszka z niej czy wygodnisia ;) musi być tak jak ona chce dziecie z charakterkiem mi się trafiło a ja byłam głupią matką i nie wiedziałam jak plan dnia dziecka powinien wyglądać, byłam przekonana ze dziecko po jedzeni powinno spać :P ja bym podrzemała po jedzeniu Terlikula- Moja podnosi głowę w zasadzie podpiera się na łapkach już, czytałam ze to dopiero w 3 miesiącu a ona umiała tak już w 2 ale ona w ogóle szybko się rozwija ruchowo od początku, aż mnie to niepokiło. A to że potrafi nie znaczy ze lubi zależy jaki ma humor, albo po kilku sekundach zaczyna płakać albo po kilku sekundach przekręca się na plecy, ja ją z powrotem na brzuch, tak ze 3 razy i zaczyna płakać ;)
  23. znie 40 zł to nie dużo, tylko nie wiem czy opłaca mi się w ogóle wypożyczać tylko na „rozruch piersi. Na razie pokarmu mam wystarczająco tylko martwię się na zapas bo w końcu zapotrzebowanie dziecka rośnie Herbatki laktacyjne piłam i nawet je lubię, kupowałam takie rossmanowe, teraz mi się skończyły ale zakupię znów Moja mała dostała krostek na czole, tka kaszka manna jej się zrobiła, smaruję drugi dzień sudocremem taką mikro warstewkę i schodzi pięknie ale chyba kupię coś na przyszłość delikatniejszego trochę bo tego sudocremu się boję Mamita, moja Lusi jest z 7 grudnia co do chwytania to nie próbuje ale nieśmiało zaczyna uderzać i dotykać zabawek, ma w wózku misia i regularnie trzaska go po pysku i gada do niego , no i kupiłam jej do wózka takie zabawki na gumce to tez w nie uderza już zupełnie świadomie. i w łóżczku ma taki kwiatek z grzechotka , lusterkiem i takimi szeleszcżacymi cześciami to też widzę że dotyka tego łapką i przemawia po swojemu. Justi, z łatwym planem u mnie tez poszło gładko od pierwszego dnia i teraz dni mamy cudowne wiadomo dokładnie co kiedy i o której, właściwie u mnie to było tak że mała sobie sama to powoli wprowadzała a ja się musiałam przystosować, jest odwrotnie niż w książce :P a Jeszcze co do książki zastanawiam się nad tym testem który określał typ dziecka, bo wcześniej wyszło mi że mała jest wrażliwcem a przypuszczam że teraz moje odpowiedzi byłyby zupełnie inne a niby te predyspozycje są wrodzone według książki...
  24. tam gdzie rodziłam można było wypożyczyć laktator, tylko trzeba było sobie dokupić nakładki w aptece i z tego co wiem były one dość drogie, ale dokładie nie dopytywałam a dla każdego "drogie" może znaczyć co innego
  25. ja zawijam w taki bardzo cieniutki, sprany polarowy kocyk, ciepła to daje nie wiele a jest elastyczne i dobrze się układa, ja muszę moją ścisło owijać bo jak jest choć trochę luźniej to wyciąga łapki
×