Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

titucha

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez titucha

  1. no to nie wiem w czym jest problem ? Ja gotuje pokrywkami do góry, ale to chyba nie robi większej różnicy, a w ogóle są takie maleńkie słoiczki specjalnie do przetworów, takie jak te mniejsze słoiczki gerbera, albo takie mikro jak mięsko z gerbera??
  2. mrufka, wiesz co jeszcez zauważyłam, nie chcą mi się zamykać słoiczki po zupkach i deserkach dla dzieci, wszystkie inne słoiczki się zamykają. Dobrze że dziś obylo się bez wymiotów, na zatwardzenia nie wiem co poradzić? ponoć babany tyrochę pomagają ale pewnie na każde dziecko inaczej działa. Łucja dziś dostała z siateczki biszkopcik :) ale był pyszny ;) ale ona w sumie zje wszystko co jej podsunę ;) pewnie jak bym jej dała kiełbase to tez by zjadła hahah Dziś mi sie dziecko zbuntowało i nie chciało lezec w ogóle więc i o przekręcaniu na boli czy też na brzuch nie było mowy ;/ ja nie wiem co to dalej będzie, za 2 miesiące mamy kontrole postepów u neurologa a ona zupełnie nie chce ze mna współpracować... Misia, ja dziś życzenia składam bo już po uroczystości :) wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :))) no i jak będziesz mogła to napisz co nieco jak było :)
  3. aaaa i zostawiam te słoiczki w tej wodzie aż do wystygnięcia.
  4. Mrufka, biedny Tymek się umęczy tymi wymiotami, oby już się nie powtórzyło. ja pasteryzuje słoiczki ( właśnie się gotują ) u mnie też są raczej gęste i się zamykają ładnie. wstawiam do gara, na dno sciereczka woda sięga tak do 3/4 słoiczka i gotuje ok 20 minut.
  5. Łucja własnie samodzienie przewróciła się na brzuch!!! poleżała trochę na brzuchu i samodzienie wróciła na plecy, jakaż jestem z niej dumna :DDD
  6. Agnieszka, ja gotuję na parze ale mam taką siatkę ze stali nierdzewnej do gotowania na parze ( są też plastikowe) i bardzo szybko się gotuje i bez problemu a faktycznie warzywka maja lepszy smak gotowanie na parze niż w wodzie
  7. Justi, to jak będziesz zamiawiać egzorcystę to ja tez poproszę, Łucja na siedząco co prawda nie podskakuje ale za to na rękach to jak piłeczka, a główką na boki też rusza jak zasypia albo jak się z czegoś cieszy, tez na początku się zastanawiałam czy to nie coś niepokojącego ale nic innego się z nia nie działo wiec odpuściłam
  8. Justi, dziekuje za pozdrowienia, napisała że OK więc super :))) dzis Łucja dostała jabłuszko z jagodami i jagody są pierwszym pokarmem którego Łucja nie toleruje, kupa była szybko żadka ze śluzem i zielona... więc jagódki odpadają ;/
  9. Misia, w tym wieku dzieci przechodzą lęk separacyjny więc to może przez to Natalka taka do Ciebie przyklejona chce być stale. U nas chyba też się zaczyna bo na noc to sie nie daje do łóżeczka odłożyć, a jak ja jestem blisko to zasypia w kilka sekund
  10. Cześć dziweczyny  Gosik, udanego wypoczynku, wyodpoczywaj się za mnie od razu a uczucie wypoczęcia wyślij mailem :P Misia, ale akcja z tym kawalerskim, ale fakt będzie co wspominać za kilka lat no ale fakt że teraz są takie kryjące kosmetyki ( widziałyście reklamę fluidu z zombie boy w roli głównej) że na pewno się ukryje to co jest do ukrycia. Łucja ma nosidełko tylko trochę inne, takie bardziej klasyczne i je lubi, przysypia tam czasem nawet ;) Agnieszka, u nas też kupki zbite, nie są twarde jak skała ale też nie rzadkie tak jak na samej piersi, taka normalna kupa ;) Mamusia24latka, Iwka, ja też myślałam o soleniu delikatnie zupek, ale próbowałam to so jej gotuję bez soli i dobre nawet jest więc nie dosalam, zresztą ja w ogóle bardzo mało solę więc dużo się w przyszłości nie zmieni ;) U mnie skóra na brzuchu jak u iwki, na pierwszy żut okza jest super, w ogóle nie widać że byłam w ciąży ale jak siedzę albo leżę to mogę sobą ją zebrać całą, daleko jej do jędrności z przed ciąży ale licze na to że z czasem się zbiegnie i to. Justi, właśnie tak pomyślałam z tym nocnikiem że w sumie może szybko załapie, na razie będzie sadzana tylko z rana i jak przyuważę że kupę robi ;) Tylko ciężko dostać taki malutki nocniczek..mhhh Iwka, u mnie smoczek był oprotestowany od 3 miesiąca a ostatnio jak byłam z nią u lekarza załapała i teraz smoczek jest dobrym przyjacielem, ale i tak w nocy nie da się jej uśpić podając smoka. Wczoraj wybrałam się w piękne słonecznko na spacer i wracałam biegiem w deszczu… już by się mogła unormować ta pogoda w ta albo we wtą… Łucji po dwóch ciężkich nocach (przedwczoraj poszła spać o 1, wczoraj o 23 ) wyrżnął się z dziąsła ząb, więc Łucja oficjalnie jest szczęśliwą posiadaczką 3 zębów ;) dziś jedziemy do neurologa, udało się przełozyć z końca lipca, a jutro mamy usg przez ciemiączko, transport też cudem mi się udało załatwić więc jest dobrze :)
  11. od biedy jak bym miała prace w stałych godzinach a nie zmianową to dałabym rade nadal karmić piersią bo karmie ja piersią ok 8 a potem po 20, ale i tak nie mam z kim małej zostawić więc mogę pomarzyć o powrocie do pracy ;)
  12. nie wróciłam do pracy tylko Łucja już samym cycem się nie najadała no i pediatra powiedziała że jedziemy z wprowadzaniem a że ona to bardzo dobrze toleruje to jedziemy pełną parą. Piersią nadal będę karmić bo młoda nie akceptuje butelki więc nie mam wyjścia ale chętnie bym ją odstawiała powoli ale puki je w nocy to nie ma o czym mówić, co do kaszy, zalewam ją na oko ale myślę że może z 10 ml? i nie odcedzam potem, mieszam to z zupką razem z tą wodą
  13. Mrufka, u mnie odpadły 2 posiłki i po zupie czy kaszce już cyca nie podaję a Laktacja się unormowała, posiłki są o tej samej porze zawsze więc organizm przywykł kiedy nie ma zapotrzebowania ;) Kaszę manną podaję do zupki i robię taką raczej rzadką choć różnie to wychodzi. Iwka, no co Ty mówisz? Poszaleliście ;) ale w razie co rodzeństwo rok po roku to fajna sprawa tylko rodzice się muszą przemęczyć pierwsze lata. Gosik, ja mam 153 cm wzrostu więc też malutko i z tych drobnokostnych w dodatku jestem więc wbrew pozorom przy tej wadze zachudzona nie jestem ;) Ja stwierdziłam że będę młodą uczyć siusiania na nocnik, jako że stabilnie siedzi i budzi się rano z suchą pieluchą to będzie sadzana na nocniczek może załapie, a i kupa zawsze rano więc może ;)
  14. Antałek, faktycznie ciul z tego lekarza. Ja mojego pytałam o ciążę po CC i powiedział że teraz cięcia są robione w takim miejscu że nie ma dużego ryzyka poza tym w momencie kiedy dziecko zaczyna faktycznie ciążyć to już ta macica jest zagojona. Co do karmienia piersią to też mam wątpliwości bo Stymulacja sutków faktycznie sprzyja produkcji oksytocyny ale w późniejszym etapie ciąży z tego co pamiętam z czasów jak byłam w ciąży. Oczywiście lekarzem nie jestem i mogę się mylić ale ja na Twoim miejscu poszłabym do innego gina i dopytała. Mrufka, Łucja dziś wciągnęła zupki 200gram czyli cały taki większy słoiczek ale nie zawsze ma na tyle ochotę. Łucja się zrobiła małym cwaniakiem, jak chce cyca to mnie po prostu łapie w odpowiednim j=miejscu i się cieszy ;) Ja ją cycem karmie w zasadzie tylko w nocy albo rano więc na leżąco i ta cwaniara na bok się przekręca tylko potrzebuje do tego odpowiedniej motywacji jaką jest jedzenie ;) jednym słowem na bok do cycka umie się przekręcić :P
  15. znalazlam rozpiskę co można w 6 miesiącu :) można groszek :) http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/co-kiedy-w-diecie-dziecka/166-produkty-spozywcze-w-diecie-dziecka-ktore-ukonczylo-6-miesiac-zycia.html
  16. cześć dziewczyny. Ja podaję kaszkę i przeciery takie dość gęste, zupełnie nie lejące, mhhh do czego by to porównać? coś jak serek homogenizowany? Ona wtedy lepiej je zdecydowanie bo z konsystencją płynna nie umie sobie poradzić i jej cieknie z buziaka. Całą noc mała spała ze mną, położyłam ją o 20:30 o 22 obudziła się z wrzaskiem takim że aż byłam przerażona, usypiałam ją a ona znów w płacz, w końcu dostała przeciwbólowy czopek, nasmarowałam dziąsełka i wzięłam do łóżka no i spała do 4 rano. Za to zupę dziś zjadła pięknie i dużo :) Słuchajcie , ja mam tak zalana piwnice że jak tam weszłam to się popłakałam, nie wiem czy się piec nie zepsuł od CO , bo zamrażarka która tam stała na pewno :( Jak bym spotkała tą babę od której kupowałyśmy dom to bym jej oczy wydrapała :( Jeszcze jest tak zimno (16 stopni w domu) że musiałam piec gazowy chociaż włączyć który mamy awaryjnie, i jeszcze mi się jak na złość nie chciał włączyć, jak ja walczyłam z wielką wodą i cholernym piecem to mała była sama w domu w wózku, przypięta oczywiście ale i tak się bałam :( Musiałam sobie zrobić melisę, taką potrójną i się uspokoiłam trochę, mała jak na wieczór dostanie cyca to też będzie uspokojona :P chociaż jeden plus :) Ząbek u małej jest już bardzo blisko więc lada dzień się przebije (ufff) i jednak mnie dziwi że rośnie teraz górna dwójka a nie jedynki, jeszcze się z tym nie spotkałam Iwka, Ty pisałaś że można dzieciom podawać zielony groszek? jesteś pewna? bo ja myślałam że strączkowe to później a własnie chciałam jej zrobić taki kremik groszkowy ale mama mnie ochrzaniła że przecież to też strączkowa roślina. A gdyby było można to ja bym jej zrobiła bo to dobre :)
  17. o matko, przepraszam całe forum zaspamowałam a cały czas mi się błąd pojawiał więc nie sądziłam że się coś publikuje ;)
  18. Iwka, Łucja też nie idzie dokładnie z tą rozpiską ale sporo się zgadza, szał metkowy też jest zaliczony ;) Chyba tutaj potwierdza się teza że na rozwój niemowlaka właściwie nie ma szablonów i każdy bąbel idzie własnym tempem ;) Ty mnioe tu nie strasz stałymi zębami ;) ja już przy mlecznych odpadam :D ale faktycznie jakoś szybko to idzie. U nas wczoraj cała zupa, a było tego ze 120 ml została pochłonięta i to chyba dzięki…kurczaczkowi gerbera którego do tej zupy dodałam, młoda wciągnęła jak nie wiem co. Ja mam problem z tymi zupami bo ja nie mam gdzie kupić warzyw… cholera mi się zachciało przeprowadzać do dziczy a tak mi dobrze było w warszawie. Jak się wyrwę do sklepu to kupię dużo różności i powekuję bo innej opcji nie widzę. A ostatnio zrobiłam coś pysznego dla młodej i dla siebie też :P taki deserek bananowy, jak ona to wsuwa :D Co do serka to podobno można właśnie jakoś ok 10 miesiąca ale z tego co wiem to moje dzieciate znajome podawały znacznie wcześniej. Ja kilka razy jadłam serek homogenizowany i mała świdrowała w nim niemal dziurę wzrokiem i dostała do spróbowania na końcu łyżeczki i smakowało, ale podać większą ilość jednak się boję. U nas kasza manna dodawana codziennie, nic się na szczęście nie dzieje. Madzik, no ja nie pomogę bo u nas mm w ogóle jest oprotestowane na całej linii, a w zasadzie nie mm a butla a co do nocy to nie wiem, karmienie łychą w nocy całkowicie odpada. Naprawdę nie wiem co Ci doradzić, moja tez nie chce pić, z kubka niekapka pociągnie czasem kilka łyków ale to naprawdę malutko. Łucja ma jakiś przełom, już drugą noc z kolei budzi się standardowo o 24 na karmienie i nie śpi 2 godziny… Dziś jak już o 2 zasnęła to wzięłam ją do siebie i spała do 6 ale wczoraj o 2 została odłożona do łóżeczka i obudziła się o 4… masakra
  19. Iwka, Łucja też nie idzie dokładnie z tą rozpiską ale sporo się zgadza, szał metkowy też jest zaliczony ;) Chyba tutaj potwierdza się teza że na rozwój niemowlaka właściwie nie ma szablonów i każdy bąbel idzie własnym tempem ;) Ty mnioe tu nie strasz stałymi zębami ;) ja już przy mlecznych odpadam :D ale faktycznie jakoś szybko to idzie. U nas wczoraj cała zupa, a było tego ze 120 ml została pochłonięta i to chyba dzięki…kurczaczkowi gerbera którego do tej zupy dodałam, młoda wciągnęła jak nie wiem co. Ja mam problem z tymi zupami bo ja nie mam gdzie kupić warzyw… cholera mi się zachciało przeprowadzać do dziczy a tak mi dobrze było w warszawie. Jak się wyrwę do sklepu to kupię dużo różności i powekuję bo innej opcji nie widzę. A ostatnio zrobiłam coś pysznego dla młodej i dla siebie też :P taki deserek bananowy, jak ona to wsuwa :D Co do serka to podobno można właśnie jakoś ok 10 miesiąca ale z tego co wiem to moje dzieciate znajome podawały znacznie wcześniej. Ja kilka razy jadłam serek homogenizowany i mała świdrowała w nim niemal dziurę wzrokiem i dostała do spróbowania na końcu łyżeczki i smakowało, ale podać większą ilość jednak się boję. U nas kasza manna dodawana codziennie, nic się na szczęście nie dzieje. Madzik, no ja nie pomogę bo u nas mm w ogóle jest oprotestowane na całej linii, a w zasadzie nie mm a butla a co do nocy to nie wiem, karmienie łychą w nocy całkowicie odpada. Naprawdę nie wiem co Ci doradzić, moja tez nie chce pić, z kubka niekapka pociągnie czasem kilka łyków ale to naprawdę malutko. Łucja ma jakiś przełom, już drugą noc z kolei budzi się standardowo o 24 na karmienie i nie śpi 2 godziny… Dziś jak już o 2 zasnęła to wzięłam ją do siebie i spała do 6 ale wczoraj o 2 została odłożona do łóżeczka i obudziła się o 4… masakra
  20. Iwka, Łucja też nie idzie dokładnie z tą rozpiską ale sporo się zgadza, szał metkowy też jest zaliczony ;) Chyba tutaj potwierdza się teza że na rozwój niemowlaka właściwie nie ma szablonów i każdy bąbel idzie własnym tempem ;) Ty mnioe tu nie strasz stałymi zębami ;) ja już przy mlecznych odpadam :D ale faktycznie jakoś szybko to idzie. U nas wczoraj cała zupa, a było tego ze 120 ml została pochłonięta i to chyba dzięki…kurczaczkowi gerbera którego do tej zupy dodałam, młoda wciągnęła jak nie wiem co. Ja mam problem z tymi zupami bo ja nie mam gdzie kupić warzyw… cholera mi się zachciało przeprowadzać do dziczy a tak mi dobrze było w warszawie. Jak się wyrwę do sklepu to kupię dużo różności i powekuję bo innej opcji nie widzę. A ostatnio zrobiłam coś pysznego dla młodej i dla siebie też :P taki deserek bananowy, jak ona to wsuwa :D Co do serka to podobno można właśnie jakoś ok 10 miesiąca ale z tego co wiem to moje dzieciate znajome podawały znacznie wcześniej. Ja kilka razy jadłam serek homogenizowany i mała świdrowała w nim niemal dziurę wzrokiem i dostała do spróbowania na końcu łyżeczki i smakowało, ale podać większą ilość jednak się boję. U nas kasza manna dodawana codziennie, nic się na szczęście nie dzieje. Madzik, no ja nie pomogę bo u nas mm w ogóle jest oprotestowane na całej linii, a w zasadzie nie mm a butla a co do nocy to nie wiem, karmienie łychą w nocy całkowicie odpada. Naprawdę nie wiem co Ci doradzić, moja tez nie chce pić, z kubka niekapka pociągnie czasem kilka łyków ale to naprawdę malutko. Łucja ma jakiś przełom, już drugą noc z kolei budzi się standardowo o 24 na karmienie i nie śpi 2 godziny… Dziś jak już o 2 zasnęła to wzięłam ją do siebie i spała do 6 ale wczoraj o 2 została odłożona do łóżeczka i obudziła się o 4… masakra
  21. Iwka, Łucja też nie idzie dokładnie z tą rozpiską ale sporo się zgadza, szał metkowy też jest zaliczony ;) Chyba tutaj potwierdza się teza że na rozwój niemowlaka właściwie nie ma szablonów i każdy bąbel idzie własnym tempem ;) Ty mnioe tu nie strasz stałymi zębami ;) ja już przy mlecznych odpadam :D ale faktycznie jakoś szybko to idzie. U nas wczoraj cała zupa, a było tego ze 120 ml została pochłonięta i to chyba dzięki…kurczaczkowi gerbera którego do tej zupy dodałam, młoda wciągnęła jak nie wiem co. Ja mam problem z tymi zupami bo ja nie mam gdzie kupić warzyw… cholera mi się zachciało przeprowadzać do dziczy a tak mi dobrze było w warszawie. Jak się wyrwę do sklepu to kupię dużo różności i powekuję bo innej opcji nie widzę. A ostatnio zrobiłam coś pysznego dla młodej i dla siebie też :P taki deserek bananowy, jak ona to wsuwa :D Co do serka to podobno można właśnie jakoś ok 10 miesiąca ale z tego co wiem to moje dzieciate znajome podawały znacznie wcześniej. Ja kilka razy jadłam serek homogenizowany i mała świdrowała w nim niemal dziurę wzrokiem i dostała do spróbowania na końcu łyżeczki i smakowało, ale podać większą ilość jednak się boję. U nas kasza manna dodawana codziennie, nic się na szczęście nie dzieje. Madzik, no ja nie pomogę bo u nas mm w ogóle jest oprotestowane na całej linii, a w zasadzie nie mm a butla a co do nocy to nie wiem, karmienie łychą w nocy całkowicie odpada. Naprawdę nie wiem co Ci doradzić, moja tez nie chce pić, z kubka niekapka pociągnie czasem kilka łyków ale to naprawdę malutko. Łucja ma jakiś przełom, już drugą noc z kolei budzi się standardowo o 24 na karmienie i nie śpi 2 godziny… Dziś jak już o 2 zasnęła to wzięłam ją do siebie i spała do 6 ale wczoraj o 2 została odłożona do łóżeczka i obudziła się o 4… masakra
  22. Iwka, Łucja też nie idzie dokładnie z tą rozpiską ale sporo się zgadza, szał metkowy też jest zaliczony ;) Chyba tutaj potwierdza się teza że na rozwój niemowlaka właściwie nie ma szablonów i każdy bąbel idzie własnym tempem ;) Ty mnioe tu nie strasz stałymi zębami ;) ja już przy mlecznych odpadam :D ale faktycznie jakoś szybko to idzie. U nas wczoraj cała zupa, a było tego ze 120 ml została pochłonięta i to chyba dzięki…kurczaczkowi gerbera którego do tej zupy dodałam, młoda wciągnęła jak nie wiem co. Ja mam problem z tymi zupami bo ja nie mam gdzie kupić warzyw… cholera mi się zachciało przeprowadzać do dziczy a tak mi dobrze było w warszawie. Jak się wyrwę do sklepu to kupię dużo różności i powekuję bo innej opcji nie widzę. A ostatnio zrobiłam coś pysznego dla młodej i dla siebie też :P taki deserek bananowy, jak ona to wsuwa :D Co do serka to podobno można właśnie jakoś ok 10 miesiąca ale z tego co wiem to moje dzieciate znajome podawały znacznie wcześniej. Ja kilka razy jadłam serek homogenizowany i mała świdrowała w nim niemal dziurę wzrokiem i dostała do spróbowania na końcu łyżeczki i smakowało, ale podać większą ilość jednak się boję. U nas kasza manna dodawana codziennie, nic się na szczęście nie dzieje. Madzik, no ja nie pomogę bo u nas mm w ogóle jest oprotestowane na całej linii, a w zasadzie nie mm a butla a co do nocy to nie wiem, karmienie łychą w nocy całkowicie odpada. Naprawdę nie wiem co Ci doradzić, moja tez nie chce pić, z kubka niekapka pociągnie czasem kilka łyków ale to naprawdę malutko. Łucja ma jakiś przełom, już drugą noc z kolei budzi się standardowo o 24 na karmienie i nie śpi 2 godziny… Dziś jak już o 2 zasnęła to wzięłam ją do siebie i spała do 6 ale wczoraj o 2 została odłożona do łóżeczka i obudziła się o 4… masakra
  23. Iwka, Łucja też nie idzie dokładnie z tą rozpiską ale sporo się zgadza, szał metkowy też jest zaliczony ;) Chyba tutaj potwierdza się teza że na rozwój niemowlaka właściwie nie ma szablonów i każdy bąbel idzie własnym tempem ;) Ty mnioe tu nie strasz stałymi zębami ;) ja już przy mlecznych odpadam :D ale faktycznie jakoś szybko to idzie. U nas wczoraj cała zupa, a było tego ze 120 ml została pochłonięta i to chyba dzięki…kurczaczkowi gerbera którego do tej zupy dodałam, młoda wciągnęła jak nie wiem co. Ja mam problem z tymi zupami bo ja nie mam gdzie kupić warzyw… cholera mi się zachciało przeprowadzać do dziczy a tak mi dobrze było w warszawie. Jak się wyrwę do sklepu to kupię dużo różności i powekuję bo innej opcji nie widzę. A ostatnio zrobiłam coś pysznego dla młodej i dla siebie też :P taki deserek bananowy, jak ona to wsuwa :D Co do serka to podobno można właśnie jakoś ok 10 miesiąca ale z tego co wiem to moje dzieciate znajome podawały znacznie wcześniej. Ja kilka razy jadłam serek homogenizowany i mała świdrowała w nim niemal dziurę wzrokiem i dostała do spróbowania na końcu łyżeczki i smakowało, ale podać większą ilość jednak się boję. U nas kasza manna dodawana codziennie, nic się na szczęście nie dzieje. Madzik, no ja nie pomogę bo u nas mm w ogóle jest oprotestowane na całej linii, a w zasadzie nie mm a butla a co do nocy to nie wiem, karmienie łychą w nocy całkowicie odpada. Naprawdę nie wiem co Ci doradzić, moja tez nie chce pić, z kubka niekapka pociągnie czasem kilka łyków ale to naprawdę malutko. Łucja ma jakiś przełom, już drugą noc z kolei budzi się standardowo o 24 na karmienie i nie śpi 2 godziny… Dziś jak już o 2 zasnęła to wzięłam ją do siebie i spała do 6 ale wczoraj o 2 została odłożona do łóżeczka i obudziła się o 4… masakra
  24. Iwka, Łucja też nie idzie dokładnie z tą rozpiską ale sporo się zgadza, szał metkowy też jest zaliczony ;) Chyba tutaj potwierdza się teza że na rozwój niemowlaka właściwie nie ma szablonów i każdy bąbel idzie własnym tempem ;) Ty mnioe tu nie strasz stałymi zębami ;) ja już przy mlecznych odpadam :D ale faktycznie jakoś szybko to idzie. U nas wczoraj cała zupa, a było tego ze 120 ml została pochłonięta i to chyba dzięki…kurczaczkowi gerbera którego do tej zupy dodałam, młoda wciągnęła jak nie wiem co. Ja mam problem z tymi zupami bo ja nie mam gdzie kupić warzyw… cholera mi się zachciało przeprowadzać do dziczy a tak mi dobrze było w warszawie. Jak się wyrwę do sklepu to kupię dużo różności i powekuję bo innej opcji nie widzę. A ostatnio zrobiłam coś pysznego dla młodej i dla siebie też :P taki deserek bananowy, jak ona to wsuwa :D Co do serka to podobno można właśnie jakoś ok 10 miesiąca ale z tego co wiem to moje dzieciate znajome podawały znacznie wcześniej. Ja kilka razy jadłam serek homogenizowany i mała świdrowała w nim niemal dziurę wzrokiem i dostała do spróbowania na końcu łyżeczki i smakowało, ale podać większą ilość jednak się boję. U nas kasza manna dodawana codziennie, nic się na szczęście nie dzieje. Madzik, no ja nie pomogę bo u nas mm w ogóle jest oprotestowane na całej linii, a w zasadzie nie mm a butla a co do nocy to nie wiem, karmienie łychą w nocy całkowicie odpada. Naprawdę nie wiem co Ci doradzić, moja tez nie chce pić, z kubka niekapka pociągnie czasem kilka łyków ale to naprawdę malutko. Łucja ma jakiś przełom, już drugą noc z kolei budzi się standardowo o 24 na karmienie i nie śpi 2 godziny… Dziś jak już o 2 zasnęła to wzięłam ją do siebie i spała do 6 ale wczoraj o 2 została odłożona do łóżeczka i obudziła się o 4… masakra
  25. assiula, to nie ja pisałam o skokach ale mam tu taki arykuł http://www.osesek.pl/wychowanie-i-rozwoj-dziecka/rozwoj-dziecka/1214-skoki-rozwojowe-w-pierwszym-roku-zycia-niemowlecia.html?start=1 Ja w końcu chyba zlokalizowałam zęba, górna dwójka... dziwnie bo powinny teraz być górne jedynki
×