żółta_cytrynka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez żółta_cytrynka
-
Ja od początku wiedziałam, że to chłopiec. Nie pytajcie, skąd, po prostu miałam przeczucie. I wynik USG nie był dla mnie zaskoczeniem. Bardziej bym się zdziwiła, gdyby p. doktor zobaczyła dziewczynkę :) no i racja, trochę inaczej się czuje, gdy się wie, kto tam jest w środku.
-
Mimo wszystko w czwartym miesiącu (tak jak w moim przypadku) czy podczas porodu to taka sama niespodzianka. Tyle, że pięć miesięcy wcześniej ;) nie sądzicie? Chyba, że kogoś bardzo ekscytuje oczekiwanie w niepewności. Ja wolałam wiedzieć.
-
Ja nie planuję 3D czy 4D. Wg mnie to zbędny wydatek. Jeśli nie ma wskazań, np. podejrzenia jakiejś wady, to uważam, że to tylko fanaberia.
-
Ja też wierzę. Lekarz przeciętnie ogląda kilka płodów dziennie. Myślę, że znają się na tym, a pomyłki są raczej rzadkością.
-
Przy okazji pochwalę się, że właśnie wróciłam z USG i widziałam... siusiaka ;) oznacza to, że moje przeczucie od samego początku było trafne :D
-
To do podgrzania Twojego mleka, które ściągniesz, by np. zostawić komuś, kto będzie zajmował się dzidzia podczas Twojej dłuższej nieobecności.
-
Atamta, mi też podoba się Tako :)
-
Hej, fajnie, że już znacie płeć swoich potomków! Gratulacje! :D ja bardzo niecierpliwie czekam na sobotnie USG... Też już chcę wiedzieć, czy to Piotruś czy Marysia ;) Co do wydzieliny z dróg rodnych, był to w moim przypadku pierwszy objaw zwiastujący ciążę. A jeśli chodzi o sutki, to u mnie są zaschniete ślady jakiejś białej wydzieliny. Lekarz stwierdził, że to,całkiem normalne. Mam się myć ;) i natłuszczac, żeby się nie zatkało :)
-
A czy przy wyborze imienia kierujecie się też jego znaczeniem? Czy raczej, co mi się podoba, a co nie?
-
A co do matek I kwartału 2013... rzeczywiście są bardzo aktywne. Znalazłam ich profil na facebooku - na prawdę aż huczy!!! http://www.facebook.com/MatkiIKwartalu2013
-
Hej, dziewczyny ;) ostatnio nie miałam czasu pisać. Trochę mnie przeraziłyście tymi swoimi czarnymi myślami, zawsze byłam zdania, że trzeba z pokorą brać, co przyniesie los. A jeśli chodzi o ciążę, to nie wolno się przede wszystkim denerwować i zamartwiać. Ja na szczęście nigdy nie przeżyłam poronienia. Co prawda dwa razy przed tą ciążą wyszedł mi pozytywny test, ale potem na USG nic nie było widać. Za to długo się starałam, żeby zajść "na prawdę" w ciążę. Naprawdę długo. I to była droga przez mękę. Setki badań i długie oczekiwanie na wyniki... Ech, szkoda gadać... Ale w końcu się udało! Cieszę się z każdego dnia, z ogromną ulgą rozpoczynam każdy kolejny tydzień i dbam o siebie, jak tylko mogę, żeby moje największe marzenie mogło się ziścić... Ale nie widzę nic złego w dalekosiężnym planowaniu, nawet zakupach dla maluszka... To jest część przeżywanej radości. Nie sądzę, żeby zamartwianie się na zapas było lepszą strategią niż pełne radości planowanie. Zapewne każda z nas ma za sobą jakieś przejścia, mniej lub bardziej dramatyczne. Ale nie na tym polega życie, by rozpamiętywać i zakładać czarne scenariusze. Dziewczyny, proszę, nie martwcie się na zapas...
-
No, szydełko to bardziej skomplikowana sprawa niż druty ;) ale za to jakie piękne sukieneczki można zrobić, butki, czapeczki itp. Kocyk zapewne też jakiś fantazyjny wyjdzie :)
-
No, wprawdzie artykuł dotyczy szamponu, ale ja byłabym ostrożna też co do oliwki.
-
Anetach, nie chcę straszyć, ale ja wyrzuciłabym tę oliwkę do kosza. Zobacz, co znalazłam w sieci: http://www.huffingtonpost.com/2011/11/01/johnson-johnson-baby-sham_n_1069123.html
-
A na problemy z szyjnym, to raczej unieruchomienie niestety :(
-
To ćwiczenie, żeby położyć się na wznak i unieść nogi to na odcinek lędźwiowy kręgosłupa.
-
Margrit, no działo się, ja też żałuję, że ominęło mnie apogeum dyskusji... Ale cytrynki i koale za to mnożą się na potęgę :D Jeśli jesteś jeszcze zainteresowana wzorem na kocyk dziecięcy, wysyłam link: http://www.ravelry.com/patterns/library/maxi-cosi-blanket Podejrzewam, że będziesz musiała się zarejestrować na tej stronie, żeby go obejrzeć. Ale warto, bo pomysłów tam jest sporo. Pokazuję Ci taki, który mi się spodobał ostatnio i zamierzam się z nim "zmierzyć" ;) PS. Jest to wzór do dziergania na drutach.
-
Metafora, wracając do tej ostrej wymiany zdań, co miała tu miejsce, dołączam się do Twojego podejrzenia, że tą pomarańcza jest któraś z nas... Nie wierzę, że komuś postronnemu chciałoby się śledzić cały wątek... No chyba że po tym świecie chodzą takie świry, co czytają wszystkie wątki na forum i do każdego się wtrącają.
-
Hahaha... Żółte cytrynki wszystkich kafeterii, łączmy się! I love you! :D You made my day! :D:D:D Dziewczyny, ale zapamiętajcie raz na zawsze: to, że jesteście już w drugim trymestrze, wcale nie oznacza, że jesteście W CIĄŻY!!!!!
-
Irysek, dzięki za opinię :) Koalala, ja bym zrobiła wg opcji nr 2. Skoro zamierzasz mieć dwójkę maluchów z małą różnicą wieku, to taki kącik będzie super. Z drugiej strony wczoraj po tej naszej dyskusji o wanienkach, wiaderkach i kąpieli w normalnej wannie, rozmawiałam ze szwagierką o tym jak kąpała swojego synka. Okazało się, że on już od trzeciego miesiąca był kąpany w normalnej wannie, bo z tej dziecięcej bardzo wychlapywał wodę. Tak samo było w przewijakiem, bo był tak ruchliwy, że się bardzo przemieszczał i bratowa twierdzi, że wygodniej jej było przewijać go na łóżku.
-
Jeśli chodzi o lekarzy, to też nie wydałam złotówki. Mam z pracy kartę Enel-Medu, za którą potrącają mi jakąś kwotę z pensji co miesiąc, ale nawet gdybym chciała, nie mogę z tego zrezygnować... ;) Tyle co wydałam na Duphaston, Folik i witaminy... No chyba, że wliczę koszty terapii przed ciążą, jak leczyłam PCOS - to będzie niezła sumka niestety ;/
-
Ja bym nie narzekała, gdyby mi zrobiła to USG teraz, w sumie przy okazji wizyty (nie podejrzewam, że to aż taaaaki problem), a nie marudziła, że jest za wcześnie i kazała przychodzić za dwa tygodnie. Gdyby mi zrobiła i się okazało, że nic nie widać, zrozumiałabym i cierpliwie poczekała do USG połówkowego. Bez przesady, nie mam aż takiego ciśnienia ;) I tak: teraz idę do niej za dwa tygodnie, potem za miesiąc na USG połówkowe i za 6 tygodni na kolejną wizytę. Mimo wszystko uważam, że jak nie mam żadnych problemów, nie muszę albo nie powinnam biegać do lekarza co dwa tygodnie. Co do wózków i skrętnych kół... Naprawdę uważacie, że to jest aż tak istotne, żeby wózek miał skrętne koła??? Ja mam upatrzony taki bez skrętnych kół, wręcz jestem na niego nastawiona w 99%, ale jak Was czytam, to zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości... Czy nie poszukać dalej...
-
Ojej, Aneta, współczuję...
-
Ja tak samo zawiedziona czułam się po wczorajszej wizycie. I też byłam w prywatnej klinice ;/ z tą różnicą, że mam pakiet pracowniczy w sieciowce. No i tak samo 2 tygodnie temu byłam na USG genetycznym. Chyba dlatego moja pani doktor nie z chciała "odpalać" sprzętu.
-
Myślę, że sprzedawcy w sklepie coś poradzą. A na opakowaniu na pewno będą instrukcje, jak go używać, czyli którą stroną kłaść.