Mango0204
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mango0204
-
Może zostaw to tak jak jest, bez pretensji i żalu. Pisałaś, że mieliście dobre relacje, może warto je zachować i po prostu od czasu do czasu odezwać się do siebie, ale już tylko jako znajomi. Może on za jakiś czas zrozumie, że coś stracił... nie wiem... ale chyba nic innego Ci nie pozostaje. Chyba, że mimo tego co Tobie powiedział, chcesz się z nim spotykać, ale wiesz, że długo tak nie wytrzymasz....?
-
Hm to zalezy... Za co przepraszał i jak...
-
Jeżeli chodzi o pieprz to nie wiem. Lubczyk jest dobry ... na małżeńskie rozterki :D Bylismy grzeczni jak nigdy :p
-
Tak, ale o mamie dowiedziałam się po fakcie.:p Moja noga tam wiecej nie postanie :p
-
ważne zeby pieprzu nie uzywał :p
-
a szczytem wzzystkiego było, że zaprosił mnie do swojego domu (żona wyjechała) a do góry jego mama ... domyślacie się jak się czułam kiedy sie dowiedziałam...?!!! Kinga, widzę, że to jego przysmak, nie będziesz miała problemu z prezentem gwiadkowym :P
-
aha no i deser tez był :p
-
ymm zaszalał ... ale świec nie było, kolacji zreszta tez, jedynie przystawka... wróciłam głodna do domu. wino było... sama przywiozłam :p
-
Romantyk :d hahaha Mój tylko mnie pytał, czy wierzę w miłość od I wejrzenia, bo on tak hahahah
-
Często kobiety, które godzą się na taki układ, sa bardzo atrakcyjne, inteligentne, ciekawe, zadbane, intrygujace. Facetom sie to podoba i przez to podnoszą swoja samoocene, dowartościowuja sie. Żona mojego jest raczej szara myszka, nie ubrana, nieumalowana, mało ciekawa ogółem- pewnie nie przywiazuje do tego wagi. Nie krytykuje jej, bo każdy jest jaki jest, ale to fakt. Wiec sądzę, że raczej chodzi o wzgledy estetyczne
-
... ale to jego sumienie. Każdy odpowiada za siebie. To, że on przelicza, to nie znaczy, że musze brać z niego przykład.
-
Kinga, właśnie to jest paradoks, że on jest nieszczęśliwy, ale tkwi w tym małżeństwie i oszukuje sam siebie. Dla mnie szczęśliwy człowiek, nie szuka kochanki, cieszy się tym co ma.
-
Świadomość, że jest nieszczęśliwym człowiekiem jest dla mnie wystarczająca. Ja powiedziałam jego żonie, ale to raczej dlatego, żeby zaczął liczyc się z ludzkimi uczuciami, niż z zemsty
-
Ja "mojemu" wysłałam orzeszki na walentynki (ja nic nie dostałam od niego, bo to w końcu swięto zakochanych :p) w każdym bez efektów
-
Jeżeli chodzi o rzeczy materialne, to nic bym nie wzięła. Sama zreszta go dożywiałam (biedak mizerota jak był głodny to nie miał humoru :p)
-
No mnie by jeszcze ucieszyło, jakby pod choinke zona Go zostawiła :D:D
-
Mi by wystarczyło jakby sam z siebie mnie szczerze przeprosił, powiedział, że mu przykro, że przez niego tak cierpiałam. Kiedys co prawda napisał "przepraszam"- ale to raczej na odczepne było. W każdym razie na przeprosiny nie am co liczyc, predzej stracze włosy na głowie niż on mi to powie.. :p
-
Alaruna, a co chcesz zrobić? Jak mu będziesz głowę zawracała, to już w ogóle się nie odezwie. Na siłę nic nie zrobisz, przecież Go nie zmusisz, żeby się z Toba spotykał. Ewidentnie Cię unika. Po co czekasz? Bez sensu... Może i się niedługo odezwie, ale na pewno nie dlatego, że za Toba tęsknił, jedyne za czym tęskni to za seksem z Tobą. Jak się odezwie, to go po prostu olej. Żadne żale nie zrobia na nim na pewno wrażenia. On myśli: jesteś to jesteś, ja Cię nie ma to też dobrze. Mój też do pięknych nie należy, siwiejący z brzuchem hahah ani trochę amerykański :D
-
To wszystko dla nas... :p
-
Szuka wytłumaczenia dla siebie, że może i chce, ale nie może... Mój mi gadał, że i tak bym z nim nie wytrzymała, bo ma ciężki charakter i sam ze sobą nie może wytrzymać :p Ci faceci to jednak są z Marsa :p
-
a mówił jak to dalej widzi? Pytałaś?
-
Alaruna, no niestety faceci wolą wyznaczać zasady tego "związku". Zrobiłaś się nachalna i on się boi, że będziesz chciała coraz więcej, a on nic nie może Tobie zaproponować Może się boi, że wszystko się wyda...wiec woli się zdystansować?. Ja też chciałam w pewnym momencie bardziej i wtedy on zaczął się wycofywać. Zresztą kiedyś między słowami wyszło, że jestem natarczywa, ale to już był schyłek wszystkiego. Myślę, że ostentacyjne olewanie nic nie da, jak będzie widział Twoje fochy, to przestanie mu się chcieć spotykać.Nie pozwól sobie, żeby Tobą manipulował... masz czekać kiedy Pan zadzwoni i będzie miał ochotę na seks? Jak widzisz nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji :(
-
Kinga, jeżeli mój X odszedłby od żony i powiedział, że chce być tylko ze mna, to najpierw musiałby mi pokazać, że się zmienił, bez tego nie widzę nas. Ja się w nim zakochałam, ale to nie znaczy, że nie widzę jaki jest, jak postępuje. Bardzo mi się to nie podoba. Zresztą zawsze wiele rzeczy mnie raziło, ale byłam zaślepiona i nie chciałam widzieć jak jest... Kiedy się spotykaliśmy X w pewnym momencie mnie zaczął ignorować, z tego względu dochodziło do kłótni, bo ja tego nie toleruję. Wiem też, że taki sam jest w stosunku do zony. Pewnie chciałabym spróbować z nim..., ale sądzę, że przez jego podejście nie przetrwałoby to ... chyba, że tak jak mówię zmieniłby się (w co wątpię). Będąc na miejscu jego zony, wiem, że już bym się zbuntowała. Jeszcze dodam, że podjęłam decyzję, że kończę z tym beznadziejnym układem, bo zobaczyłam kiedyś moją przyjaciółkę ze swoim chłopakiem, który ją nosi na rękach i zrobiło mi się przykro, że ja daje się tk traktować, a zasługuję na dużo więcej!!! Kinga jak sytuacja u Ciebie?
-
Ta zona miała klasę, bo doskonale zdaje sobie sprawę jakiego ma męża.Może to dziwnie zabrzmi, ale jest mi jej żal. Jest jeszcze stosunkowo młoda, przypuszczam, że jak jeszcze trochę doświadczy życia to oczy jej się otworzą i Go zostawi. Najgorzej jak przypadkiem pojawi się dziecko...
-
MIAUMIAU muszę powiedzieć, że dobre :p ze mnie zrobił wariatkę. Jak się z nim spotkałam to w ogóle nie chciał nic powiedzieć, bo się bał, że go nagrywam i pokaże zonie. Zresztą to od początku jakoś dziwnie się bał, że mogę go nagrywać- pewnie już wcześniej miał podobne doświadczenia. Jego żona mi napisał, że nie uważa mnie za wariatkę, a za wszystko odpowiedzialny jest ON. widać dziewczyna ma klasę, bo inna mogła mi nieźle nagadać. Do końca jej kłamał, ze mnie zrobił wariata, a co do poprzedniczki powiedział, że znają się od dziecka i tak chciał się z nią na kawę tylko wybrać (a rozmowa ewidentnie wskazywał na co innego). yabadabaduu Tobie się trafił fajny facet, taki normalny, co umie podejmować decyzję. Fajnie się czyta to co napisałaś, bo widać, że u Was naprawdę jest miłość.Co do facetów którzy permanentnie zdradzają, to raczej oni nikogo nie kochają (poza sobą). Nie kochają kochanek, a miłość do żon mylą z wygodą. W gruncie rzeczy to te kochanki (w tym i ja) są w bardziej korzystnej sytuacji, bo nie zostaną więcej przez takiego oszukane i mają szansę na ułożenie sobie życia z porządnym facetem, Co do żon, to one niestety tylko się pogrążają, bo dosyć, że zostały zdradzone raz, drugi to już w ogóle mogą zapomnieć, że mąż będzie miał do nich szacunek.