Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mango0204

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mango0204

  1. Szczery, nie tak szybko kolego ;) Mam jeszcze dużo pytań, a jedno z nich jest takie, czy gdyby Twoja potencjalna kochanka chciała mieć z Tobą roman i gdybyś był nim zainteresowany, ale ona powiedziałaby Tobie, że Cie kocha, to czy wszedłbyś w ten romans?
  2. Szczery, jeżeli jednoznacznie nie potrafisz określić co czujesz to żony to zaryzykuję stwierdzenie musisz być człowiekiem, o dość sporym zachwianiu emocjonalnym... Zapomniałeś napisać jakie są wasze relacje, macie podobne poczucie humoru, śmiejecie się razem, przyjaźnicie, lubicie spędzać razem czas...? Miło będzie jak napiszesz... Mnie do romansu nikt nie zmuszał, zrobiłam to z własnej woli, ale nigdy sama nie wpadłabym na pomysł żeby go zainicjować, nie miałaby odwagi... również nie weszłabym w żaden romans jeżeli nie kochałabym tego faceta... wiec Ty chyba trafiasz na inne kobiety... może odważne...a może po prostu cwane jak Ty?! I na pewno nie chciałam żeby ktokolwiek ingerował w moje wyrzuty sumienia, sama za nie odpowiadam!!! Właśnie miałeś wybór i swiadomie raniłeś... nawet jeżeli nazwiesz to pomoca z radzenu sobie z wyrzutami sumienia...
  3. Szczery, w innych kwestiach jesteś taki przekonany o swoich racjach, a w kwestii miłości i szacunku do żony nie masz absolutnie nic do powiedzenia. Nie masz, bo po prostu nic na ten temat nie wiesz... to oczywiste! Dobrze się określiłeś, jesteś cwany - wiesz co zrobic żeby dostać to na czym Ci zależy, a potem odwrócić kota ogonem i powiedzieć, że one wszystie rzuciły się na Ciebie, ale jakbyś był bystry, a nie cwany od razu powiedziałbyś NIE!
  4. Szczery, załóżmy, że owa mężatka podrywająca Cię mówi Tobie, że się zakochała i że tęskni, że chce się z Tobą spotykać... Ty najpierw nie reagujesz, bo przejadły |Ci się romanse, potem jednak stwierdzasz "a co mi tam" . Potem dochodzisz do wniosku, że ona ma wszystko co Ci potrzeba- uświadamiasz sobie, że się w niej zakochałeś, jesteś dla niej wstanie dużo poświęcić- np. rodzinę, wkręcasz się, podejmujesz różne działania, a potem ona Tobie mówi, że tylko żartowała, a Ty po prostu sobie wmówiłeś, że jest inaczej... Uważałbyś, że sobie wmówiłeś? Wątpię!!
  5. Kinga, musisz dać radę wiosną! Zbyt szybko się odkochał!!! Słuchajcie mam pytanie z innej beczki, Waszym zdaniem ile potrzeba czasu żeby się zakochać/ pokochać kogoś. Ja wiem, że to kwestia indywidualna, ale ponieważ z moją przyjaciółką mamy różne zdania na ten temat postanowiłam zapytać Was?
  6. Kinga, mam tak samo. Kiedys nawet zapytałam mojego jak po tym wszystkim mam komus zaufać i uwierzyć, że jest coś takiego jak miłość. Powiedział, że nie wie...
  7. Szczery, a opowiedz jeszcze jak Ty z premedytacją planowałeś zdradzić zonę- jestem ciekawa Twojej historii???!! Jeżeli kochanka ma się domyślać co jest prawdą, to chyba to samo dotyczny żony...? :/
  8. Może by się ucieszył nawet- w końcu jego żona nie chce mieć dzieci :-P
  9. On też jakoś się nie martwił... pytałam go kiedyś o to, powiedział, że chce mieć dzieci... pewnie gdybym w ciąży była szybko by zdanie zmienił :/
  10. Jeżeli bylabym żoną chciałabym się dowiedzieć o zdradzie męża... ale sądzę, że szybciej sama bym to odkryła ;) Jeżeli chodzi o ciążę, to ja się nie bałam.
  11. Wiesz co, satysfakcję miałam przez chwilę, kiedy myślałam, że choć raz ja go przechytrzyłam, ale w efekcie to ja cierpiałam, a oni... są razem... Dlatego teraz myślałabym o sobie i nie weszłabym w żadne romans
  12. co mi to dało.. Dużo zmartwień, pozoroną satysfakcję, żal, że "zawiodłam" kogoś kogo kocham, zawiodłam siebie (bo 100 razy mówiłam mu że nigdy bym tego nie zrobiłą), wyrzuty sumienia, że naraziłam jego żonę na cierpienie, poczucie, że oni są razem, a ja zostalam z tym wszystkim sama...
  13. Powiedziałam jego żonie, bo zrobiło mi się jej żal, a potem on nazwał mnie wariatką i dwa tygodnie poźniej żyli jakby się nic nie stało...a ja miałam 1000 myśli... zostałam z tym sama.. Po co miałm mówić, przecież ta dziewczyna jest mi obca, jej mąż ją zdradzał ze mną, ona nie chciała uwierzyć...więc po co??
  14. a to już inna historia... :)
  15. Wszystko zależy od sytuacji... Kinga powinna kierować się tym co dla niej będzie najlepsze... piszę z doświadczenia ;-) Kinga nie jest koleżanką jego żony żeby robić jej przysługi...
  16. To indywidualna decyzja i zależy od motywacji powiedzenia... z zemsty- nie ma co mówić!! On ma wybór- wybrał zonę i nie można karać go za jego wybór...
  17. Gdybym miała teraz decydować- nie powiedziałabym jego żonie. Kinga nie powinna mówić ze względu na Kingę, a nie na żonę!!!!!!!!!!
  18. Uważa, że w Twojej sytuacji nie powinnaś mówić jego żonie. Moja sytuacja była inna... Przede wszystkim powinnaś myśleć o sobie- co Ty czujesz, a nie jego żona, o żonie powinien myśleć jej mąż
  19. Co za biedak, rozchorował się... :( Nie zapytałaś jak sie czuje...? - mam nadzieję ;-)
  20. Rzecz w tym, że ja też taka jestem... bywam nieśmiała i brakuje mi pewności siebie... Właśnie tego nie wiem- dlaczego się z nią ożenił- domyślam się jedynie... ale przyznasz, że to dziwne? ;P
  21. Każdy ma inny gust. Dla mnie nie jest nie jest atrakcyjna, powiedziałabym że taka szara myszka. Z charakteru nie wiem... z tego co zaobserwowałam to jest nieśmiałą i niepewną siebie osobą. Jej mąż stwierdził, że "go wku***wia" bo jest straszna pesymistką:/ Przykre nie?!
  22. Kinga, to jest dla mnie niezrozumiałe i nielogiczne, po prostu uważam, że jakiś powód musi być. intryguje mnie motywacja jego zachowania... ale to nie ma nic wspólnego z uczuciami. Ty byś się nie zastanawiała...? przecież nie mieszkali razem przed slubem więc tym bardziej powinno ich ciągnąć do siebie, a nie szukać kochanek...
  23. Słuchajcie! Jestem dobrej myśli, z tego gówna można chyba wyjść ;-) Mam od kilku dni zupełnie inne podejście :-) Wiecie, zastanawiam się czemu ten "mój" zdradził ją 4 miesiące po ślubie. Chyba musi byc kiepsko w łóżku... bo po takim krótkim czasie ludzie zwykle za soba szaleją... Co myslicie? Kinga, najbardziej zaboli ignorowanie go, jak się zjawi wiosną, zignoruj go, pokaż, że jesteś szczęśliwa- nawet jakbyś miała udawać. Wiem, ze to strasznie trudne, ale gwarantuje, że w 100% skuteczne. Wiem jak na mnie to działało, cała się piekliłam.
×