Mango0204
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mango0204
-
Słuchajcie! Jestem dobrej myśli, z tego gówna można chyba wyjść ;-) Mam od kilku dni zupełnie inne podejście :-) Wiecie, zastanawiam się czemu ten "mój" zdradził ją 4 miesiące po ślubie. Chyba musi byc kiepsko w łóżku... bo po takim krótkim czasie ludzie zwykle za soba szaleją... Co myslicie? Kinga, najbardziej zaboli ignorowanie go, jak się zjawi wiosną, zignoruj go, pokaż, że jesteś szczęśliwa- nawet jakbyś miała udawać. Wiem, ze to strasznie trudne, ale gwarantuje, że w 100% skuteczne. Wiem jak na mnie to działało, cała się piekliłam.
-
Zakochałaś się i to normalne, przecież nie da się z dnia na dzień zapomnieć. Dobrze, że do niego nie piszesz... to trudne-nie napisać, a Ty sobie dajesz radę, zobaczysz nie będziesz żałowała. Ja z każdym dniem radzę sobie lepiej, nie zapomnę go nigdy, ale przynajmniej nie będzie bolało... może właśnie dzięki temu, że przeanalizowałam już wszystko wzdłuż i w szerz i mam na to wszystko wytłumaczenie.Znajomi pomogli mi dojść do tych wniosków i trzymam sie tego ;-)
-
Jak przestanie padać, to będziesz miała co nadrabiać ;-)
-
A ja spedzilam fajnie dzien, a teraz jade na impreze i zamierzam nie myslec :D kinga, to ile tych kolek juz bylo dzisiaj ?:p
-
Nie powinien na pewno... Jednego jestem pewna, mój z miłości się nie ożenił...
-
Bloom, zależy co dla kogo oznacza słowo miłość, bo jak masz na myśli wielkie uniesienia, to to nie jest miłość... :/
-
Hmm chyba tego nigdy nie pojmę... Dla mnie zdradzajac patnera uznajemy, że nie zasługuje na szacunek, nie jest dla nas nic wart, przeciez wiesz, że jak sie dowie będzie cierpiał?!
-
uważasz, że mozna kochać i zdradzać?
-
To jeżeli Twój kochanek jest Twoim kochankiem i przyjacielem, to jaką roę w Twoim życiu pełni partner?
-
Bloom, współczuję, beznadziejna sytuacja, ale myślałaś o tym, że kiedyś to musi mieć koniec, przecież Twój partner może się domyślać...ech..
-
Bloom, a on Tobie mówił, że Cie kocha, że coś do Ciebie czuje?
-
a nie masz do niego po takim długim czasie wstrętu? Skoro masz świadomośc, że żony/partnerki nie zostawi, to dlaczego się z nim widujesz, nie boli Cie to? Ja nie miałam świadomości, a kiedy ja nabyłam zakończyłam to, bo nie umiałam funkcjonować w trójkącie...
-
Bloom, jak Ty to znosisz, bo ja po 6 miesiącach wariowałam i się skończyło :/
-
Pindzia, jeżeli uważasz, że potrafiłabyś się z nim przyjaźnić... ja kiedy z moim chciałam (chociaż przyjaźń :P) ale nie umiałam... :/ Wszystko zależy od charakteru, sytuacji, ale myślę, że jeżeli ktoś jest na tyle silny, to przyjaźń taka może być możliwa :)
-
Mnie właśnie doprowadził do depresji i musiałam udać się do lekarza, bo nie mogłam sobie poradzić. Byłam właśnie wczoraj po kolejną receptę i tak fajnie ze mną pogadała, podniosła na duchu. Jej zdaniem zaproszenie na fejsie wysłał mi z premedytacja, nawet fachowo starała się wyjaśnić po co to robi... i oczywiście kazała unikać :P Najgorsze jest to, że jego żona też miała depresję przez niego (zanim jeszcze dowiedziała się o jego zdradach), wmawiał jej, że ma obsesje, manipulował nią, a na dokładkę zdradził... Ona chyba jest w gorszej sytuacji niż ja...
-
Na pewno tak będzie, że poznamy fajnych facetów :-) Dwa dni temu dopadł mnie kryzys, zaczęłam rozpamiętywać.., ale to był pierwszy od długiego czasu taki dzień. Ogólnie rzecz biorąc czuję, że jest lepiej... Jak tylko zaczyna mnie dopadać zły nastrój to przypominam sobie jakim jest dupkiem, co pisała mi jego żona, jak się zachowywał, jak w żywe oczy kłamał itd. i wtedy zaczyna być mi paradoksalnie lepiej... bo wiem, że on nie nadaje sie do żadnego związku... a jego żona jest w dużo gorszej sytuacji ode mnie.
-
Kinga, przykre to jest... :/ Moja koleżanka znalazła się w podobnej sytuacji jak my... Facet ma dziecko i jest z jego matką. Od początku mówił mojej koleżance, że nie zostawi dziecka, ale ona zaczęła się wkręcać, piekła nawet dla niego ciastka i zawoziła do pracy.On widział, że jej coraz bardziej zależy i powiedział, że urywa kontakt bo nie chce zeby cierpiała... Moja koleżanka jakoś to zniosła, chyba nie była aż tak zaangażowana... poznała fajnego, normalnego facet, jakich mało, są razem, układa im sie i teraz się cieszy, że z tamtego "związku" nic nie wyszło... :)
-
a po co chcesz go pytać? Powie Ci, że tak kocha Cię i co dalej wtedy zostaniesz jego kochanką? Wiem, że każdy jest ciekawy, ale przemyśl to sobie jeszcze... Czasami lepiej nie wiedzieć...
-
Pytał Cie czy chcesz być kochanka, powiedziałaś, że nie, więc żebyś nią była powiedział, że Cie kocha... :/ Trzymaj się swoich zasad, a będzie dobrze :)
-
Może chce mieć romans, bo wie, że i tak nie odejdzie o 3 dzieci, więc chociaż romans...?! Kinga, Twój się odezwał, czy milczy dalej ja grób? :/
-
Kassandra mmm, Ty już się z nim spotykasz 5 lat, czy tyle się w nim kochasz?
-
Inez 73, Sądząc po tym co napisałaś, twój poprzedni związek był toksyczny przez alkoholizm męża, na pewno nie było łatwo. Mając to na uwadze, zastanów się, czy chcesz znowu doprowadzić do podobnej sytuacji? Jeżeli myślisz o swoim zdrowiu psychicznym, to po prostu nie romansuj z tym lekarzem. Poczytaj na forum... na szczęście masz wybór i świadomość co będzie później, sama zdecydujesz...:/
-
Dzięki :) Przyłączam się do Twoich życzeń Kinga. Mam jakąś cichą nadzieję, że jak tylko skończy się ten rok, będzie już z górki...
-
Mnie też jest lepiej i czekam teraz na czas kiedy bede juz na to całkiem obojetna, bo na pewno jego nie zapomnę- za dużo dla mnie znaczył... ech.
-
Kinga, ja sie wlasnir ciagle nie zastanawiam, w ciagu dnia nie analizuje. Ostatnio mialam intensywny czas i duzo sie dzialo fajnych rzeczy, ale zawsze znalazla sie minutka zeby o nim pomyslec, przypomniec. Mam wrazenie, ze po prostu ten temat jest ciagle ze mna.... i to mnie przeraza...