Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Królowa_Everestu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Królowa_Everestu

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    witaj Smuciara:) odpowiadam trochę z opóźnieniem. dojrzewać zaczęłam w wieku 11 lat, a w ciążę zaszłam jak miałam 28
  2. Królowa_Everestu

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    witam dziewczyny! ja byłam owłosiona odkąd pamiętam- jak byłam malutka mama powiedziała mi podczas kąpieli, że jestem kangurkiem. Nie zrozumiałam. Problemy zaczęły się w szkole. Nie chciałam chodzić w spódnicach, dzieci na podwórku się ze mnie śmiały. Mama nie rozumiała problemu, bo sama go nie miała. W jej rodzinie to nie spotykany problem w ogóle w relacjach mama córka nie było dobrze- wcześnie zaczęłam dojrzewać, do problemów z włosami dołączyły problemy z cerą.. Teraz myślę, że była ona wychowywana w nieco moherowej atmosferze, dlatego nie potrafiła ze mną rozmawiać na ten i wiele innych „wstydliwych tematów. Dodam, że dojrzewać tez zaczęłam przedwcześnie a ona nie zareagowała, nawet zaprowadzeniem mnie do lekarza bo to zbyt „wstydliwe. Nadal, że mam żal do niej. Ojciec, właściwie tylko potrafił „żartować- w moim odczuciu wyśmiewać się z problemu. Uważam, że moja rodzina w ogóle była afunkcyjna- ale to odrębny temat. To wszystko skończyło się u mnie wycofaniem społecznym, kompleksami itp. Niewłaściwymi związkami, głupimi sposobami dowartościowania się. Szczególnie chodził za mną temat owłosienia. Nogi całe, uda pachwiny, brzuch, przedramiona, aha i ciężka postać trądziku, po której mam pamiątki w postaci blizn. (rodzice to bagatelizowali, a nawet jak babcia kazała im mnie wysłać do lekarza kazali mi jej kłamać, że byłam) Dopiero na studiach wyrwałam się z roli ofiary (wyśmiewana byłam w liceum i podstawówce). Pomyślałam, że musze walczyć o siebie, bo inaczej to chyba palne sobie w głowę. Małymi krokami wybijałam się z psychicznego dołka, zaczęłam walczyć o wygląd- do skutku zmieniałam kuracje i lekarzy, no i znajomych, którzy coś do mnie mieli za to, że wyglądam jak wyglądam. Po pobycie w szpitalu w końcu zdiagnozowana u mnie PCO jego objawem jest hirsutyzm. PCO ma się do końca życia, więc o leczeniu przyczyny ciężko mówić, tym bardziej, że tabletki antykoncepcyjne nie pomagały. Jestem po wielu kuracjach tabletkami antykoncepcyjnymi (na włosy nie pomogły, na skóre troszkę), po wielu miesiącach antybiotykoterapii (na skórę pomogło znacząco- nie jest idealnie ale o niebo lepiej- no tylko te blizny), po wielu zabiegach depilacji laserowej, pomogło nieco na uda , fajnie na łydki, ale na pachy nic. Trudno zostanę przy wosku. Po ciąży problem u mnie nieco złagodniał;] Może to was pocieszy Z tego wszystkiego jak zaszłam w ciążę, marzyłam o chłopcu, bo nie chciałam żeby córka odziedziczyła moje problemy i musiała przechodzić przez to co ja Urodziłam cudowną córcię Piszę to wszystko, żeby zwrócić, uwagę na postawę, otoczenia w tym rodziny do problemu. Mi moja rodzina „nieświadomie? zrobiła wielka krzywdę, bo wielu powikłań mogłam uniknąć będąc pod właściwą opieką lekarzy. Hirsutyzm pozostawia blizny nie tylko na ciele ale i w psychice i te są głębsze. Teraz wiedząc, to co wiem teraz będę wiedziała jak rozmawiać z córeczka na wiele trudnych tematów, jeżeli u niej problem się powtórzy będę umiałam jej pomóc, chociażby wsparciem i bezwarunkową akceptacją- tym czego ja nie miałam Zamiatanie problemu pod dywan nie załatwi problemu, a tylko go powiększy. Nieważne, jaki problem będzie miała moja córka wiem, że nie zostawię jej z tym samą. Oczywiście wierzę, że nie będzie miała żadnych Eh musiałam się wygadać Trzymam kciuki z was dziewczyny trzeba zawsze walczyć, dopóki walczymy nie przegrywamy
×