Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mam 32 lata!

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mam 32 lata!

  1. Cześc :) Królik wylądował w domu ;) Także nie jestem aż taka bez serca ;)
  2. Wybierz się koniecznie do lekarza Sorelka, to nie są żarty!
  3. Mireczka, ja tez włożyłam grubszą kurtke córce. Nie zimową, ale grubszą :) Jutro ide do kina :) A week sobie odpoczne, bo w piatek zawoże corke do Dziadków, wiec sobota i niedziela dla mnie :)
  4. Sorellka, jestem ciemna w tym temacie. Może poczytaj cos necie na ten temat, albo najlepiej idź do lekarza rodzinnego - On Ci powie.
  5. Eh.... Sorella - zaraz wysle Ci na poczte zdjecia :)
  6. No nie dam mu zmarnąć ;) Przecież królik nie jest winien głupoty mojego męża ;)
  7. Sorella - pozwole królika wnieść do domu jak mnie mąż przeprosi ;)
  8. A tak nawaisem mówiąc: Mąż kiedys kupił na giełdzie kaczke. Wtedy mieszkalismy u tesciów. Nazwał ją Stachu. Niestety w nocy do kaczki dorwała się kuna. Na nastepnej giełdzie kupił 2 kaczki: Stacha i Jacha. Córka była malutka, ale chhodziła z tatusiem karmić itp. Wiecie co zrobił jak dorosły? Zabił, wypatroszył i zamroził - bo ja nie chciałam ich upiec - i czekał az Mamusia mu je upiecze. Ciekawe jaki los spotka królika kiedy dorosnie?
  9. Nie zrobiłam mu awantury w domu. Nie krzyczymy na siebie. Rozmawiamy. Ewentualnie lekko podnoszę głos, ale mam takiego męża że wiem, że krzykiem nic nie zdziałam, wiec nie krzyczałam i nie zrobiłam awantury. Natomiast zła jestem, bo kiedy ja zadaje pytanie: Dlaczego kupiłeś królika bez uzgodnienia ze mną.... Odwraca się na pięcie i nie chce rozmawiać. Jeśli chciał żeby Córka jedynaczka miała zwierzątko to wystarczyło porozmawiać ze mną (pisałam wcześniej, że mógł mnie namówić). W domu nie jest tak jak tylko ja chce, tylko jak razem chcemy. Wszystko do tej pory odbywało się drogą rozmów i kompromisów, dlatego jestem zaskoczona.
  10. To nie jest tak, że mam wszystko zaplanowane i że bedę mieć bałagan przez królika, nie o to mi chodzi. Wciąż nie moge pojąc dlaczego On kupił królika bez uzgodnienia tego ze mną. Mógł mnie namówić tekstami typu: to potrzymamy go miesiąc na próbe i zobaczymy co dalej... itp... A On nadal uwaza że nic złego nie zrobił. A zrobił. Podjał decyzje beze mnie. Lubie niespodzianki - ale nie takie. Niespodzianką by było gdyby np powiedział: Nie stój w kuchni - jedziemy na obiad! -Ale oczywiscie na to nie wpadnie nigdy, bo jemu wygodniej kiedy jedzenie dostanie pod pysk w domu (bo nie trzeba wychodzic, przebierać się tracić kase). Po prostu jestem tak bojowo nastawiona, ze szlak mnie trafia.
  11. Sorella - zastanawiam się dlaczego Mąż jest na mnie zły- skoro to ja zostałam źle potraktowana. Wczoraj połozyłam córke spać, umyłam się a On udawał już w łóżku że śpi, więc zgasiłam światło i tez poszłam spąc, a była godzina 21:20!
  12. Cześć. Miałam wczoraj dobre chęci i chciałam polubownie pogadac, ale mąż swoim nastawieniem wszystko zepsuł. Nadal uważa że nie ma problemu. tzn, w ogole nie poczuwa sie zeby przyjśc do mnie i powiedzieć: Wiem, że zrobiłem źle i przepraszam, to sie więcej nie powtorzy. Ale niestety nic takiego sie nie wydarzyło, więc nadal jestem na niego cięta i jakoś nie moze mi przejść. A królik słodki (chociaż jemu tego nie powiem). Cora póki czas poszła zrywac mu chwasty i cały czas go obserwuje - ciekawe jak długo?
  13. Mój mąż co tydzień jest na giełdzie, więc nie będzie kłopotu, żeby do tam sie pozbyć (sprzedac lub oddać).
  14. Wiadomo, że mówiłam i pisałam po złości... Dziś będę musiała się uporac z moją złością i bez emocji pogadać z mężem. Może rzeczywiscie znajdzie się miejsce na królika w domu - na tydzień! Ani dnia dłuzej.
  15. gość - a kto będzie czyścił ta klatke ? jak zwykle wszystko bedzie na mojej głowie, bo mężowi "bałagan nie będzie przeszkadzał" a córka jest za mała. Nie znęcam się nad zwierzętami - lubie je, ale na odległość i najlepiej w ZOO.
  16. Widzicie, takie mam podejscie dlatego nigdy nie chciałam zadnych zwierzakow, i mąż też nie chciał, i tu nagle taka niespodzianka. Krolik ma otuloną ta klatke, zeby zimno mu nie było, więc nic mu nie bedzie. A klatka jest taka wielka, że napewno do domu go nie wezme. Potem ja musze sprzątac i dbać o wszystko. Nie, dziekuje. Corka to człowiek, nie zwierze, więc to porownanie jest bez sensu. Mireczka, zwierze jest, ale za tydzień zabiera je i albo odda, albo sprzeda. Tydzień wytrzymam.
  17. Wciąż jestem zła.... nie chodzi o to że nie podobają mi się zwierzaki - fajne są, ale w ZOO a nie u mnie w domu. Nie miałam zwierzaków w dzieciństwie i nie odczuwam potrzeby żeby miec teraz. A poza tym... muszę dmuchac na zimne... Dziś kroólik a JUTRO ŚWINKA WIETNAMSKA!!! Nie chce żadnych: myszy, świnek, chomików, psów czy kotów, ewentualnie rybka, albo dwie. I nic wiecej. Ustaliłam z rodzicami że przywioze im corke na weekend. Mąż będzie zły, że nie uzgodniłam tego z nim, ale On ze mną królika tez nie uzgodnił - więc bedzie wiedział jak się poczułam.
  18. Do domu go nie wpuszcze. Nie uznaje zwierząt w domu. Żadnych kotów, psów czy królików. Trzeba sprzątać i ten zapach okropny. Nie i koniec. Mąż bedzie musiał go sprzedać. Tylko żal mi córki. Zreszta może jakiś kot sie nim zajmie na tym tarasie - chociaż klatka jest solidna.
  19. Do domu go nie wpuszcze. Nie uznaje zwierząt w domu. Żadnych kotów, psów czy królików. Trzeba sprzątać i ten zapach okropny. Nie i koniec. Mąż bedzie musiał go sprzedać. Tylko żal mi córki. Zreszta może jakiś kot sie nim zajmie na tym tarasie - chociaż klatka jest solidna.
  20. Cześć Dziewczyny. Mama - ja podawałam córce tran, ale jak mi ze 2 razy w nocy zwymiotowała to przestałam, i nie wróciłam do tego. Widocznie jej szkodzi. Jestem zła! Wczoraj mąż bez żadnej konsultacji ze mną kupił królika dla corki! Taki królik minaturka. Pokłócilismy sie. Zapytałam dlaczego nie skonsultował tego ze mną? Po wszystkim wyszło że to ja mam problem i ja jestem ta "zła". Nie pozwoliłam na krolika w domu więc trzyma go na tarasie. Ale On w ogóle nie wie w czym problem. Nie wiem jak mam z nim rozmawiac..... ręce mi opadają.
  21. No nieźle, to Wy mnie za pedantke macie ;D Gdybym naprawde nią była to teraz dom nie byłby taki zapuszczony ;) No nic... okna myłam miesiąc temu ale własciwie nie widac. Podłogi to robie juz tylko odkurzaczem - mopem juz nie mam kiedy. łazienka była sprzatana ze 2 tyg temu, a kabina prysznicowa to chyba była czyszczona z miesiąc temu.... a szafy z lustrami wciąz mają łapki mojej corki... i tak mogłabym wymieniac i wymieniac, no i 8 czerwca robie urodziny córce to bede musiała niexle sie nagimnastykowac żeby to wszytstko ogarnąc :) Mireczka - my ogrodzenie zrobismy prawie rok po przeprowadzce. Ogrodzenie to mur klinkierowy (który był gotowy duzo wczesniej) i płot kuty - który był robiony u prawdziwego kowala :) Ogólnie 2 lata plot bedzie stał nie pomalowany bo jakis tam cynk musi odpocząc itp - tym zajmowął się mąż. No i Taki płot jest drozszy od drewnianych. No i jeszcze napedy do bramy - to inny koszt. Sorella - nic nie piszesz co u Ciebie ;)
  22. No cześć. Co nowego u Was dziewczyny? Mój Mąż od tego tygodnia chodzi do nowej pracy :) Narazie ma badania, szkolenia i poznawania zasad panujacych w firmie :) Ogólnie bardzo porządna firma więc nauczą go troche porządku :) Mam nadzieje, ze ten porządek przyniesie troche do domu ;)
  23. Gdzie bylismy?Hehe... ja byłam z córką na wsi u moich rodziców, a mąż pojechał nad morze - zawiózł mame która tam mieszka jak sie ciepło robi.
×