Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

inka081

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez inka081

  1. miszka, to wyniki małej w sumie ok, bo te lekkie ponad normą, to raczej nie ma czym się martwić. chyba że to u takich małych dzieci jest inaczej? My 18 marca jedziemy na 3 USG stawów biodrowych, oby już było w pełni ok.
  2. mama, a kiedy wybierasz się z małą do neurologa? miszka, to widzę że też masz pobudki częste, mówisz że ci się wydaje, że już nie potrzebuje w nocy jeść...a ja tak dziś w nocy go bardziej poobserwowałam, bo jak nie spałam, to bardziej świadomie i jadł nawet sporo, tak jakby był głodny i później szybko zasypiał do tej 4, bo później to już co godzinę się budził. żarłok jeden :P agnik, wytrwałości z ćwiczeniami :). wiesz ja uważam, że nic na siłę, mm to nie trucizna ;), ale rozumiem bo jak się człowiek czasem tak mocno na coś nastawi, to później ewentualne rozczarowanie mocno przeżywa.
  3. Hej! :) Kolejny słoneczny dzień ;) A jak wasza forma? ;) U nas znów kiepska noc plus mamuśka nie mogła spać ;) więc dziś jestem zomby. Mnie to najbardziej wkurza, że wcześniej było ok ze spaniem w nocy, a teraz masakra, ciągle mam nadzieje, że to niebawem przejdzie...no i ciężko mi się wziąć za pisanie pracy magisterskiej, bo jestem pół przytomna...ech :P
  4. mama, nie do końca rozumiem, to chyba to niewyspanie ;). czy jak już siedzi, trzymana za rączki, to dalej jej główka opada? bo mojemu synkowi też opada, jak go podnoszę za rączki, dopiero jak już niby siedzi, to trzyma wzdłuż ciała. zaczną od kaszki rozszerzać, tylko sama nie wiem, chyba na początku będzie najlepiej na moim mleku. a później pewnie marchewka/jabłko. ja myślę że na początku dam ze słoiczka, albo kupię marchewkę i jabłka eko. a ty kaszkę dajesz małej w butelce? lolipop, walcz walcz, powodzenia! :). nie ma co się stresować 4 miesiące karmienia, to też dobry wynik, zresztą pewnie jeszcze dłużej będziesz karmić :) powiem ci, że ja też jestem zmęczona karmieniem, bo ja od początku często karmię, mój maluch od początku je mało, a często...także już zaraz 5 miesiąc będzie, a to się zbytnio nie zmienia...no ale ja planuję jeszcze miesiąc, góra dwa wytrwać i powoli przechodzić na mm, mam dużą potrzebę niezależności :), no i uważam, ze już małemu coraz mniej moje mleko jest niezbędne, wiem wiem najlepiej nawet do 2 lat karmić :P. ostatnio wymyśliłam, że może i się najada, ale na krótko, stąd te nocne występy ;). poza tym ja nie z tych kobitek, dla których karmienie ma głębszy filozoficzny sens ;) jola, a jak to u was było denerwowała się, nie chciała ssać, płakała? są różne teorie, np. że piersi po kilku miesiącach karmienia, to często wydają się puste, ale faktycznie nie są...mi też się czasem zdaje, że pustawo, w tu widzę, że leci, czasem tryska, no i bywa że w nocy robią się twarde. także cholera to wszystko wie :)
  5. mama, tak u nas też piękna dziś pogoda, zaliczyliśmy godzinny spacerek :), co prawda trochę się jak świnia w błocie utaplałam :D
  6. A teraz chwila moment i sam zasnął w łóżeczku, to jest dopiero ;) Na szczęście pięknie słoneczko świeci, to trochę poprawia samopoczucie :)
  7. lolipop, ty też się trzymaj :). miejmy nadzieje, że to po prostu skok rozwojowy, bo to szczególnie u mnie by się zgadzało, bo już powoli zbliżamy się do poważnego etapu w rozwoju jakim jest siedzenie ;). no i jak pisałam poważnie podejrzewam też ząbki ;)
  8. lolipop, on mało śpi w dzień, już od dawna, głównie 3, 4 drzemki po 30, 40 min, ostatnio to już częściej wychodzi 3 drzemki niż 4, czasem jedna z nich wyjdzie do pełnej godziny, ale to i tak nie jest dużo...a z karmieniem, to nadal co 2 h w dzień, czasem częściej, kupek mamy nadal dostatek ;), więc jakoś nie wydaje mi się, że się nie najada. my już dość długo mieliśmy jedną, góra 2 pobudki w nocy...no i może jeszcze ząbki, ale nic nie widać ;), no ale wiem że to czasem trwa...
  9. majka, jak tam dieta? miszka, no to fajnie że oby wam się w przedszkolu podobało :). a to państwowe, czy prywatne?
  10. Hej dziewczyny! :) Jak się macie po weekendzie? :) Wyjazd nam się udał, ale ostatnie 5 nocy, to koszmar...młody budzi się, co godzinę, dwie, lepiej było jak był noworodkiem :O, w dzień ok właściwie bez zmian, ale noce są straszne...Macie jakieś pomysły dlaczego tak może być? Prawie wykluczam, że się nie najada, pokarm tryska...ale i tak kaszę niedługo zastosujemy, może akurat pomoże ;), skok rozwojowy ;), no może...Jak pisałam dzień jest ok, więc wykluczam że co mu dolega...
  11. Czy ciężko...teraz to już raczej bywa ciężko, przyzwyczajenie, mały już się sam trochę pobawi, nie wymaga tyle noszenia...teraz to już monotonia bardziej psychicznie męczy, bo ja tu gdzie mieszkam praktycznie nie znam ludzi w moim wieku, ale wiosną zacznę mamuśki zaczepiać z wózkami, bo już wypatrzyłam ;), na dziecko zawsze łatwiej zaczepić :D
  12. Wiesz tydzień, czy dwa to damy radę ;), nie widujemy się codziennie, często nawet miesiąc, dwa ;)
  13. My do Zakopanego, to na pewno nie ;). Myślę że jakieś Mazury, bo to w miarę blisko od nas, a to będzie nasz taki pierwszy wyjazd z małym bardziej rekreacyjny ;)
  14. dzięki. mój ostatnio też gorzej ze spaniem...my wybieramy się na tydzień na święta po rodzince pojeździć. no i na majówkę już gdzieś tylko we troje :)
  15. majka, czujesz wiosnę w kościach, czy przez skórę, a może nosem? ;). zdrowa już jesteś?
  16. A ja tkwie na necie ;) kapijonka, to pewnie nie dasz rady się ruszyć? ;)
  17. Pewnie już się ostro relaksujecie ;) A ja oglądam rodzinke.pl, mężu na wychodnym, dziecię śpi ;)
  18. lolipop, pewnie juz wiosnę wypatrzyłaś? ;). ja również życzę miłego weekendu, choć pewnie tu jeszcze dziś wdepnę, bo mężu wybywa na powiedźmy imprezę z pracy i wróci pewnie ok. 22. także samotny wieczór mi się szykuje ;). a jutro jedziemy na weekend do moich rodziców :). wreszcie jakaś odmiana :), ale już mam nadzieje, że powoli zaczniemy się z małym częściej gdzieś jeździć.
  19. miszka, wiadomo normy wagowe normami ;). jak to mówią rozsądni pediatrzy najważniejsze jest, czy dziecku sukcesywnie przybywa, czy się rozwija w swoim tempie, a nie odniesienie do wagi dziecka sąsiadki ;) Z założenie szczepionki nie chronią w pełni przed zachorowaniem, tylko mają łagodzić przebieg choroby. Ja też mam blizny po ospie, ale to akurat kwestia przypadku, bo po prostu krosty rozdrapałam, mój brat bardziej niesforny ode mnie i tym samym czasie chorował, ale nie rozdrapał ;). Ano fakt teraz moda na nie szczepienie, ja się starałam podejść do tematu zdroworozsądkowo, nie dotarłam do jakiś dowodów na 100 %, że szczepionki powodują to i to...raczej to są przypuszczenia, tak samo, jak to że po szczepieniu przebieg choroby będzie na pewno łatwy. kapijonka, wyniki to ty masz :D. mój też łobuzował w nocy ;). No właśnie też uważam, że lepiej w dzieciństwie przechorować ospę, bo później jest gorzej, często ciężej się przechodzi. Mnie nie rażą zachowania dzieci szczególnie do pewnego wieku, natomiast mocno mnie razi, jak rodzicie nie reagują. Jak jest tak, że dziecku wszystko można, bo takie małe i absolutnie nie można je upomnieć...a już totalnie mnie wnerwia, jak mamuśka uważa, że jej dziecko nigdy niczemu nie jest winne, bo to inne dzieci są złe, brrr :O Ja uważam że taki zwykły pediatra, to zazwyczaj mało jest oblatany w temacie szczepionek...z kolei też bardziej w temacie, to cholera wie, czy nie skorumpowany przez koncerny ;), ech i komu wierzyć :)
  20. miszka, kurczę chyba tylko u mnie nie mierzą dzieci, jakaś padaka ;). drobniutka jest Pola, ale jak mówią najważniejsze, że zdrowa :). o moim też podobnie mówią, że taki grzeczny i pogodny ;), ale powoli zaczyna rogi pokazywać :P, więcej płakał już przy ostatnim szczepieniu, w niedzielę na imprezce u rodzinki męża też dwa razy na krótko, ale porządnie się rozwył, coś mu się babcia nie spodobała ;), coraz więcej kuma...czyli w poniedziałek znów do przychodni, masz się kobieto. a co do szczepienia przeciwko ospie, to powiem ci że jestem raczej przeciw. takie maluchy w przedszkolu, to łatwo przechodzą. ale może o czym się nie wiem, jakie są plusy tego szczepienia? coś ty koleżanką się nie przejmuje, po tej drugiej akcji na gg stwierdziłam, że to mega frustracja i ja temu winna nie jestem...bo wiesz jak jest czasem człowieku się wydaje, że niby nie zawinił, ale może coś za dużo powiedział i kogoś dotknęło, ale to nie w tej historii...
  21. lolipop, to po współczujmy sobie nawzajem ciężkiej nocy ;). a jak już teraz lepiej? no właśnie niekoniecznie tak się złości, bo mało jedzonka najczęściej tak się mówi, ale wiadomo różne są powody, że dziecko takie zezłoszczone się robi. powodzenia!!! :) mój maluch dziś w dzień grzeczniutki, dużo sam poleżał, także nie jest źle ;) widzę że mamy podobne podejście do ludzi. olałam tę koleżankę, bo to nikt bliski dla mnie, jakby było inaczej, to bym polemizowała. staram się nie tłumaczyć sobie różnych niezrozumiałych zachowań i innych ich zazdrością, ale w tym przypadku, to raczej pewne że tak jest, ech...dziś już mam na to jak mówi młodzież wyjebane ;), co oznacza, że nie czuję się winna...
  22. kapijonka, najlepsze są takie uwagi obcych osób na ulicy, wyrwane z kontekstu :D. wow już w kwietniu, a będziesz miała tam net ;) żeby z nami pisać :). niezły masz grafik ćwiczeń, a może ty się zawodowo fitnessem zajmij? :). mąż powiedział żebym tę koleżankę sikiem prostym olała :D, a gwizdanie też jest w tej sytuacji wskazane :D lolipop, żeby to dotyczyło dzieci te herezje, to jeszcze nawet jakoś bym zrozumiała i próbowała rozmawiać...ale to było ewidentne szukanie zaczepki i wylanie na kogoś swoich żalów. no więc dotyczyło to życia w naszej rodzinnej mieścinie i w Warszawie. Wcześniej miałyśmy się spotkać, zapraszałam ją do siebie, ale wiadomo jak to z małymi dziećmi. W końcu w ubiegły weekend napisała mi na gg, że są w rodzinnej mieścinie, bo w tej głupiej Warszawie się nudzą. Ja napisałam tylko tyle, że w Warszawie nie ma atrakcji, a w tym naszym miasteczku więcej z przymrużeniem oka na końcu i znakiem zapytania. Ale wtedy to nic nie odpisała. Jakoś w poniedziałek jej napisałam sms, czy będą znów w miasteczku rodzinnym, bo my będziemy i może byśmy się spotkały. To odpisała chamsko że raczej nie, bo mają tu tyle zajęć, że raczej nie wyjdą i że babcia się wnuczką musi nacieszyć, taki ton nie zaczepiaj mnie, dodam że on są tam prawie co weekend ...ok jak nie to nie, już nic nie odpowiedziałam. No i we wtorek jak wcześniej pisałam, jak mi zaczęła pisać na gg poematy widząc świat czarno-biało, że w rodzinnym mieście wszystko jest super, a Warszawa to jest jednym wielkim złem...strasznie nie trawię takiego widzenia świata, życie w każdym miejscu ma plusy i minusy. No i zaczęła się mnie osobiście czepiać, że ja na pewno też nie prowadzę takiego ciekawego życia warszawskiego, tylko że ja nigdzie nie pisałam, że niewiadomo co robię, zresztą ja mieszkam pod Warszawą :D. I że nie ma kasy na rozrywki, takie tam żale...już nie będę pisać ze szczegółami. No i napisałam jej tylko tyle, co już pisałam tu wcześniej...że nie życzę sobie żeby mnie swoimi frustracjami atakowała. A wczoraj wieczorem znów na gg zaczęła mnie nękać :O. To ją zablokowałam i tyle, nic się nie odezwałam :D. Nie ma sensu dyskusja z nią. A nawet jeszcze wczoraj w dzień pomyślałam, że może ma depresję i potrzebuje pomocy, mam takie samarytańskie odruchy ;), ale jak mi znów wieczorem zaczęła rzęzić, to już uznałam, że dość... Przepraszam że tak długo opisywał tę dziwną historię. Co wy byście zrobiły na moim miejscu?
  23. Witam pochmurnie ;) To ja sobie dziś ponarzekam ;). Noc do kitu, synu jak się obudził o 1 na jedzenie, tak już na dobre nie zasnął, co godzinę, dwie się budził :O No ja wczoraj wieczorem znów ta koleżanka na gg mnie zaatakowała, bo inaczej tego nazwać się nie da, jakieś zaczepki chyba szuka, później napiszę więcej o tym.
  24. Ale wczoraj miałam głupią historię...nawet dziś jakoś mi nieswojo...napisałam do koleżanki żeby się w weekend spotkać, w mieścinie rodzinnej, bo w weekend się wybieramy, ona też ma małe dziecko. napisała że raczej nie i jakieś tam głupoty...no ok, nie to nie, trudno. a później na gg wieczorem mnie swoją frustracją zaatakowała :O. no takie rzeczy mi pisała, że dawno takich herezji od nikogo nie słyszałam :O, nie wiedziała czy coś napisać, czy nie, w końcu napisałam tylko tyle żeby mnie nie atakowała swoją frustracją, bo sobie tego nie życze...masakra...
  25. http://www.1000dni.pl/1000-dni-zywienia-dziecka/0-6-miesiecy link dotyczący karmienia, to jest nowa akcja społeczna.
×