Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

inka081

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez inka081

  1. indianka, na wizycie kontrolnej po laparoskopii dostałam wskazówki, co mam robić, jak nie dostanę okresu. no więc standardowo test, albo b hcg, no i 5, 6 tydzień USG. ja zrobiłam tak: okres mi się opóźniał 2 dni, mam bardzo regularne, zrobiłam test i wyszedł dziwnie, jakby był wadliwy, następnego dnia rano drugi i już wyraźnie 2 kreski, to był piątek, w następnym tygodniu b hcg, w odstępie 48 h, przyrost wyszedł ponad 100%, więc się trochę uspokoiłam, ja w cp też miałam wysoki przyrost b hcg, b tylko lekko poniżej normy, rzadko to się zdarza... no i USG akurat miałam w szpitalu na izbie przyjęć w bielańskim, bo tak i mi i mojemu lekarzowi pasowało, takie tam trochę badziewne mają, dobre jak zapewne wiesz jest w przychodni przyszpitalnej. no ale bez problemu gin znalazł pęcherzyk w macicy wyszło 5 tygodni i 2 dni, prawidło, to był 4 lutego, a 20 lutego już miałam wizytę w gabinecie u mojego lekarza i był zarodek i bicie serduszka :) -- Nie wiem ile się czeka na wyniki cytologii, bo ja w bielańskim nie robiłam. A Ty chodzisz do tej przychodni przyszpitalnej? A HSG to pewnie terminu jeszcze nie masz? Jak znosisz branie tych hormonów? No i jak forma psychiczna?
  2. Właśnie chodzi o to, że tu nie można mieć swojego zdania, bo zaraz jest tekst o 3 groszach, wymądrzaniu się, idealnym wychowywaniu dzieci. W myśl zasady twojej miszka po co pisać na siłę, więc nie chcę pisać i się zastanawiać, czy kogoś przypadkiem nie urażę.
  3. Dziewczyny ja już zupełnie nie mam ochoty na to żeby tu udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Odpuszczam na razie to forum, wrócę za jakiś czas i zobaczę, jak się tu znów czuję. Nie piszcie nie gniewaj się, wracaj, itp...ja się na nikogo nie gniewam, tylko to wszystko się jakoś na tym topiku zapętliło i muszę ochłonąć.
  4. my już po szczepieniu, Albert płakał trochę przy wkuwaniu, ale na szczęście szybko się uspokajał. w końcu zdecydowałam się na te meningokoki. ostro nam się Albertos wyciągnął przez 2 miesiące, 4 cm, ma 77 cm, góra 50 centyla, we wrześniu miał wzrost w 10 centylu. z wagą mogłoby być lepiej, bo 10 centyl, waży 9 z hakiem, no ale we wrześniu był w 3 centylu, więc nieco lepiej. no ale właściwie w normie, więc się nie martwię :) będziemy robić profilaktycznie morfologię, jeszcze nie miał, to jakoś w przyszłym tygodniu ;) --- wazka, mam nadzieje, że nic poważnego z twoim mężem? ano nie da się nie porównywać dzieci, to naturalny odruch, ja nie mam go z kim porównywać na co dzień, w sumie, to i dobrze :D co do umiejętności, to jakoś nie mam na to ciśnienia, aczkolwiek też uważam ze dziecko nawet takie małe trzeba troche przez zabawę uczyć. nie chodzi mi o jakieś tresowanie codziennie godzinami, ale też nie jestem taka nowoczesna ;) i nie uważam że nic na dziecku nie można wymuszać. np. ostatnio nauczyłam małego wołać kotka i nawet mu to wychodzi, ostatnio rano zaczął przeglądać książeczkę gdzie był kotem i sam z siebie zaczął mówić cici :), raczej od tak samo by się tego nie nauczył, nie ten etap jeszcze. choć np. sam nauczył się tzw. tany tany, wcześniej jak słyszał muzykę, to zaczynałam kręcić główkę, a od niedawna ugina też kolana. ja też nie siedzę non stop z Albertem i się nim nie zajmuje. ano lolipop laska :D a co do wózka, to my się nad Jedno zastanawialiśmy. dla większego to nie wiem, bo na wiosnę dopiero jakoś małą spacerówkę zamierzamy kupić.
  5. wazka, nie na forum, w realu :D spokojnie przecież dopiero dziś skończył rok :), pisałaś że ładnie piłki podrzuca. mój też nic wielkiego na razie nie robi. Albert też jest takim pędziwiatrem jak Hubi mój mąż trochę ma zdolności manualnych, ja niezbyt ;), fantazję mam, ale z realizacją bywa rożnie ;) no właśnie nie wiem czy to nie za wcześnie na jakieś plastyczne zabawy, ale chyba coś pokombinujemy dla zabicia czasu ;)
  6. dziewczyny a jakieś zabawy plastyczne już uskuteczniacie z dziećmi czy jeszcze nie?
  7. wazka, pisałaś że walisz kawę na ławę, to się chyba dogadamy, bo ja mam podobnie :D. mam dwie "rewolucje" na swoim koncie :D, no tak takim ludziom jak my nie jest łatwo ;). współczesny świat funkcjonuje w dużej mierze na pseudorelacjach. ja też jest zwolenniczką prezentów "pamiątkowych", te sztućce to ciekawy pomysł niż dawania zabawek, czy kasy na chrzest.
  8. wazka, wszystkiego dobrego dla Huberta, niech rośnie zdrowo i wesoło! :)
  9. jola, dalej nie rozumiesz...napisałam, że nie będę z tobą polemizować, co oznacza, wchodzić w głębsze dyskusje. a nie że w ogólnie nie z tobą pisać, np.odpowiadać na pytania będę. mój dostał złoty łańcuszek od chrzestnego i jakąś małą pamiątkę, sami to zaproponowali i na to przystaliśmy.
  10. jola, totalnie nie wiem o co ci chodzi...ale jak pisałam polemizować z tobą już nie będę i już zamykam ten temat.
  11. wazka, a dlaczego wasze listopadowe forum padło, ludzie przestali pisać, czy się na jakieś zamknięte forum przenieśli?
  12. wazka, jakiś tam sorter po dzieciakach z rodziny ma, ale też średnio go interesuje, wieży nie ma. ostatnio lubi sobie rzucać piłką i tak sobie rzucamy do siebie ;), no i autami zaczyna się ładnie bawić, ciągać po podłodze. --- lolipop, a co będziesz serwować dla gości, tort sama robisz? :). no to ładnie 2 dni imprezowania ;), ale w poniedziałek święto to sobie odpoczniesz ;) ja też nie jestem kłótliwa, tylko bywam dociekliwa :P. jeszcze zależy co dla kogo jest pierdołą :P. dla mnie forum jest głównie wymianą myśli.
  13. Hej! :) lolipop, to jeszcze lepszy deal zrobiłaś z butami niż ja ;) ostatnio to nawet przez net mało oglądam, bo młody mi się wgapia. --- wazka, no niestety Kapijonka ostatnio nie pisze, ale myślę że czyta i jeszcze się odezwie, oby :)
  14. lolipop, no jasne, po to się ma głowę na karku żeby sobie to w głowie przetwarzać i nie dać się nikomu urabiać :). ja tam najczęściej nie wierzę w to co widzę w tv, ale to powszechnie wiadomo jaki jest wyzysk taniej siły roboczej w ubogich krajach, z tym się nie spieram. ja też nie jestem eko do bólu, w jedzeniu owszem staram się jak najmniej przetworzonych, ale pampersów też używamy. coś sobie przypomniałam...jak kompletowałam pierwsze ubranka dla małego, to się uparłam, że w żadnych sieciówkach, tylko polskie, ale to się nie sprawdziło. --- misza, dokładnie...nie mam złych intencji. podejrzewam że chodzi wam o mój czasem twardy styl, staram się to łagodzić, ale jak czasem szybko pisze, to nie chce mi się owijać w bawełnę ;) nie chowam dziecka idealnie, tylko podochodzę do tej roli bardzo poważnie, dużo analizuje, może za dużo, no ale tak już mam ;). a drążenie tematu, to też są naleciałości zawodowe. uwierzcie jestem mega pokojowa, w końcu jestem mediatorem :D, a raczej skończyłam taką specjalizację ;) to co napisałaś o meningo, to ja podobnie słyszałam o pneumo ;)
  15. lolipop, teraz się powymądrzam do ciebie :P. a masz pewność że w takim programie to akurat mówią prawdę? ;). wiem jak się pisze teksty w dużych redakcjach... no wiadomo mało jest ludzi, nie mówiąc o firmach działających dla pro publica bono...ale wiesz kasa którą wyciągają swoją drogą, kapitalizm ma swoje prawa, a produkty które oferują swoją drogą, czasem są zbędne, ale bywa też tak, że są bardzo pomocne, co nie znaczy że niezbędne.
  16. jola, to zupełnie na odwrót to odbierasz...a gdzieś byłam chamska? czy gdzieś napisałam, że to prawdy ostateczne? szydzę z was? piszę po prostu co wiem, co przeczytałam, kieruję się logiką i po prostu nie cierpię uogólniania.
  17. wazka, ja właśnie poszukuje przepisu na domowy budyń ;) --- misza, no to ładnie, że się dopiero do 3 przedszkola dostała. hmmm jesteś przeciwko szczepionkom, ale Gabę dodatkowo przeciwko ospie szczepiłaś. co cię do tego skłoniło? ;) my oprócz obowiązkowych szczepiliśmy też przeciwko pneumokokom i doustna rota wirus, no a teraz chyba meningokoki. swego czasu szukaliśmy z koleżanką w necie twardych "dowodów", że szczepionki ewidentnie szkodzą i nie znaleźliśmy nic takiego, może nie dotarłyśmy do ważnych źródeł, no mogłam jeszcze poszukać jakiegoś dobrego specjalistę od szczepionek i się konsultować...no ale powikłania, to też bywają po zwykłej grypie.
  18. jola, wyluzuj...nie rozumiem o co chodzi...napisałaś swoje zdanie, jak się do niego odniosłam, czy to coś niedozwolonego? ja po prostu dyskutuje, nie atakuje ciebie absolutnie. myślałam że jak była ta cała afera na topiku, to pewne rzeczy zostały wyjaśnione, że można pisać szczerze, polemizować, nie robię tego chamsko. jak już x razy pisałam nie jestem zwolenniczką topiku wzajemnej adoracji, więc będę się z wami też spierać, pisać co myślę...nie widzę sensu w przemilczaniu postów z którymi się nie zgadzam, bo to jest sztuczne.
  19. Witajcie kobitki! :) wazka, jak ktoś długo dziecko piersią karmi, to już później mm nie ma sensu, no ale jak ktoś przestaje jak dziecko ma kilka miesięcy, to mu od razu nie poda krowiego. Mój też się rozpędza w chodzeniu.
  20. mama, Albert jakieś 3 miesiące nie je w nocy. jak odstawiłam od piersi, to stwierdziłam że już mm w nocy nie będę mu podawać, ale on zazwyczaj ładnie je w dzień, także nie ma potrzeby karmić go w nocy. --- majka, nie powiem coś w tym jest z tą magiczną granicą 30 lat ;), ale bez obaw jeszcze trochę pożyjesz po 30 :D tak u was zimno, u nas się ochłodziło, ale dla mnie jeszcze na zimowe kurtki i buty za ciepło. --- jola, nie do końca się z tobą zgodzę co do mleka krowiego. czy nikomu nic nie było, jak niemowlę piło mleko krowie, oj różnie, tak jak teraz, tylko kiedyś tego nie diagnozowano. moja teściowa mówiła, że w latach 70, 80 był problem kupić Humane, bo była na receptę i też ograniczone ilości w aptece były, więc podawano rozcieńczone krowie nie dlatego, że tak lepiej, tylko taka była konieczność. W Polsce specjaliście polecają dla dzieci mleko tzw. świeże, tzn. te z butelki, które ma krótszy termin ważności i ma nieco więcej wartości odżywczych niż to z kartonu, bo jest pasteryzowane w niższej temperaturze. słyszę też ostatnio opinie, że to jest przesadzone stwierdzenie, że mleko w butelkach/kartonach jest takie złe. --- misza, no to fajnie, macie przedszkole w sumie za darmo :), bo jak ludzie płacą 1000 zł i więcej, masakra :O. a ile jest dzieci w grupie? podobno wszędzie te rekrutacje to masakra, ale twoja się dostała, także nie jest źle. a co ci to dało, że odwlekłaś pół roku szczepienie? że dziecko starsze, czy myślałaś że o was zapomną? ;) ja mam umiarkowane stanowisko co do mm i mleka krowiego. sama bardzo lubię krowie, ale średnio się po nim czuję. wolę żeby mały jadł więcej przetworzonego mleka czyli jogurtów, kefirów, twarożku, ale nie mówię zupełnie nie dla mleka krowiego do 3 roku życia, bo mm do 3 roku życia, to dla mnie też polityka koncernów mm.
  21. Witam :) Pytanie mam ;) Czy któraś was szczepiła dziecko przeciwko meningokokom, albo zamierza to zrobić? Idziemy w piątek na szczepienie i się nad tym zastanawiam... -- misza, no to masz znowu szpital w domu, ty się masz kobieto. pytałam już z 5 razy i bez odpowiedzi :P, zapytam kolejny raz :D, to przedszkole Gaby jest prywatne czy państwo i jak jest z płaceniem, jak dziecko nie chodzi? u nas się buduje nowe państwowe przedszkole, także tam bym chciała posłać w przyszłości małego ;) co do spontaniczności, to myślę że nie jest z nim u mnie źle...tylko jak się ma rodzinę, to łatwiej sobie znaleźć wymówkę żeby realizować pomysły, a bo to dziecko, to mąż ;). mi też jest samej ze sobą lepiej niż kiedyś. --- lolipop, ja też się czułam jak w święta, też pełno rodziny ;) mówisz na bicie się przerzucił, myślę to też jest normalne, taki etap ;). z mową u nas też podobnie, tzn. tata jest dużo częściej niż mama i też mam wątpliwości, czy wie co to za ludź ta mama ;), ogólnie bardzo "tatowy" się ostatnio zrobił, no ale tak to jest mama goni do spania :P, do jedzenia :), a z tatą w tygodniu, to się głównie wygłupia wieczorami. ładnie naśladuje dźwięki, dziś uczyłam go jak wołać kotka i ładnie robił "ci ci" . czasem myli mu się tata z papa i jak pytam gdzie jest tata, to zaczyna robić papa :D ja w szkole nie pracuję, ale też jestem załamana tym, co widzę, jak się dzieciaki zachowuję, jak reagują na to ich rodzice...
  22. ewelo, no to dobrze że już się kolejny cykl zaczął, spokojnie, strach powinien być coraz mniejszy :). ja w pierwszym cyklu starań po cp, to się cieszyłam, że się tak od razu nie udało, a już w następnym miałam więcej odwagi :). powodzenia! :) --- indianka, to dobre wieści :). najprawdziwsza prawda :), że z jednym jajowodem nie ma problemów z zajściem. ja szybciej zaszłam z jednym niż z dwoma ;) Ja żadnych hormonów, badań po laparoskopii nie robiłam. Początkowo byłam zła na lekarza, bo miałam wrażenie że olał sprawę, no ale postanowiłam mu zaufać, bo to na prawdę dobry lekarz, no i się nie zawiodłam :) Pamiętam że też miałam dużo przezroczystego śluzu, szybko mi płodność wróciła, mi też usunęli małego mięśniaka, a nawet na super USG nie było go widać. jak to się mówi nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, od tamtej pory żadnych brązowych plamień nie mam, a wcześniej to i tydzień przed okres czasem było.
  23. Uściski urodzinowe dla Tymka! :) Wszystkiego co najlepsze, zdrówka, energii ;) i uśmiechu na buźce :)
  24. wazka, nie do końca się z tobą zgodzę...nie istnieje coś takiego, jak obiektywna rzeczywistość, teorie opisują tylko jakieś typowe modele zachowań przy zachowaniu pewnych warunków (np. że w rodzinie panują ogólnie ciepłe relacje), nie pamiętam jak z tym dokładnie było, czy chodzi o te relacje w wieku dorosłych, czy wcześniej, że np. są najmocniejsze między siostrami...dużo zależy też od rodziców, jakie relacje panują w rodzinie, czy nie podsycają rywalizacji, a przecież bywa i tak, że jedno dziecko jest wyraźnie faworyzowane :O --- majka, to się należy cieszyć, że ma dobre relacje z braćmi :)
×