Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

inka081

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez inka081

  1. Dziękujemy za życzenia :) :) :) --- O jeny mam już roczne dziecko :) Rok temu o tej godzinie, to już byłam na porodowej ;). O 20.05 urodził się Albert :). W sumie sam poród dobrze wspominam, no ale ja jakoś intuicyjnie dużo wcześniej to bałam się tego co będzie tuż po, nie samego porodu. No i tak było ;), może bez jakiegoś dramatu (choć się stresowałam), dobę miałam problemy z przystawieniem małego do piersi, ale powoli się udało :)
  2. wrzuciłam dziś jeszcze jedną fotkę Albertosa z niedzielnym harców ;)
  3. lolipop, wioski dziecięce to bardzo ciekawa inicjatywa, właściwie to dość niedawno się o tym dowiedziałam. a te 2 szpitale o których piszecie tą są tylko dziecięce, tak? --- misza, jak byłam jakoś w 7 miesiącu ciąży wybraliśmy się do kina, było chyba jeszcze głośniej niż zazwyczaj, nawet mąż tak powiedział, bo ja to wiadomo, w ciąży bywają inne odczucia i młody tak mi zaczął w brzuchu szaleć :D, że w końcu wyszliśmy, bo się aż przestraszyłam. straszne rzeczy piszesz o szpitalach, no ale jak piszesz trzeba przetrwać. ja trochę wiem, jak to w Warszawie wygląda. bratanica mego chłopa jest skrajnym wcześniakiem, więc pierwsze 5 miesięcy była w szpitalu, tam gdzie się urodziła, to w sumie opieka rewelacja, warunki też. Później odwiedzaliśmy ich w Międzylesiu, moloch straszny, ale na kardiologii też przyjaźnie to wyglądało. Moja bratanica miała w zeszłym roku dwie operacje na kręgosłup i ten szpital dziecięcy, to już biorąc pod uwagę warunki niezbyt, widać że dawno nie remontowany gruntownie, tylko jakieś malowanie, łazienka tylko na korytarzu (choć to to akurat dość częste). Dobre było to, że była sama w sali, tzn. były dwa łóżka i na tym drugim mogli z nią rodzicie nocować.
  4. Hej dziewczęta! :) jola, przepraszam, po 21 w piątek net mi zaczął się mulić i nie dało się już pisać. narożnik sprzedany? ;) to widzę że twoja Maja też z tych drobniejszych, ale też chyba mocno aktywna od dawna jak mój, to też ma wpływ na wagę. w mojej rodzinie to dzieciaki potrafi do 10, 11 miesiąca nie raczkować, tylko siedzieć i się bawić. --- A tak w ogóle to jak chcecie, to znów możemy się jakoś wieczorkiem, czy jak ktoś wcześniej może umówić i popisać? ---- lolipop, oj coś ci się mylnęło ;), dla 11 miesięcznego, 50 centyl, to ok.10 kg, choć już w tym wieku, to nie wydaje mi się, że kg w tą czy w tą to jest takie istotne, jak przez pierwsze miesiące... widać że Tymek też nie jest sztucznie upasiony ;), tylko kawał chłopa, bo i wysoki jest :), u nas w sumie też waga idzie w parze ze wzrostem. a ile Tymek waży? a co cię dokładnie wzruszyło w tym filmie? ja bardziej emocjonalnie reaguje na takie maleńkie noworodki niż przed erą Alberta, w ciąży wzruszały mnie reklamy, teraz już nie ;). na mnie od dawna mocno działają cierpiące dzieci, szczególnie te w domu dziecka, te migawki z tv. chciałabym adoptować dziecko, już długo mi to chodzi po głowie, mój mąż jest bardziej sceptyczny, ale nie mówi nie. no i z innej beczki, jak widzę też w tv cierpiące zwierzęta, też najczęściej automatycznie mi łzy napływają. jeszcze inne rzeczy mnie czasem wzruszają, ale miało być tylko o uczuciach macierzyńskich ;)
  5. lolipop, ale się Tymek zmienia i jakie już długie włoski ma :). Dwa urocze zęby na dole, tak ja u mojego ;)
  6. No tak starość nie radość :D Jutro też będę samotna, mogę i jutro pisać ;)
  7. lolipop, zakuma zakuma pchacza, mój też na początku nie wiedział, jak się to je ;) oj do twarzy to ja nie mam, nie raz mi się zdarzyło kogoś nie poznać, jak tylko raz, czy dwa widziałam ;). nazwiska też z reguły zapamiętuje. --- majka, to ogarnij się i czekamy na posta :) --- jola, no nie bądź taka popisz ;)
  8. Ja się zawodowo ciągle nie mogę odnaleźć, ciągle poszukuje, może w końcu znajdę :) Oj to dat urodzin, to mam super pamięć, ja d tej pory ludzi z podstawówki, liceum pamiętam :)
  9. Urodziny naszych pociech :) 10.10-Olga- córka Mamypaździernikowej 10.10-Albert- syn Inki 11.10-Apolonia (dobrze napisałam? ;)-córka Miszy 14.10-Aleksandra-córka Majki 17.10-Maja-córka Joli 30.10-Zuzanna-córka Kapijonki 31.10-Tymoteusz-syn Lolipop
  10. Witam panie ;) jola, ja też mam takie podejście, nie lubię zbędnych rzeczy, pewnie i tak nadostaje prezentów ;) --- misza, a nawet tak mi się zdawało, że pewnie jakieś szkolenia prowadziłaś ;). to w sumie ciekawa praca, choć też zapewne wyczerpująca? e myślę że łatwo do obiegu wrócić...co masz dokładnie na myśli, że rynek się pozmieniał? no tak przy takiej pracy, to można się ciągle dodatkowo szkolić. --- Dziewczyny kupowałyście może kaszki firmy Nominal? Ja wczoraj zamówiłam, to bodajże czeska firma. Dziś przyszedł Enfamil 3, 6 szt, zamówiony na allegro, niezła paka, ale spokój na jakieś 3 miechy ;)
  11. Hej baby! :) No wreszcie mi net jakoś działa, od rana się mielił i mielił, no jak żyć pytam się :D --- misza, ja się nie dziwię babci, też bym się nie podjęła tego zadania ;). ja jakbym musiała, to bym młodego zostawiła z opiekunką, ale jak mam wybór, to jednak wolę jeszcze rok być z nim całe dnie. a czym ty się zajmujesz zawodowo? ja w sumie nie wiem, czy coś będziemy kupować na roczek, póki jeszcze nie kapuje ;), od wiosny chodzi mi po głowie piesek, no ale tak w ogóle chciałabym żeby miał zwierzaka, ale nie wiem czy kupowania na zimę, to jest dobry pomysł ;) fajne są takie duże drewniane np. samochody stylizowane na dawne modele, które nogami się napędza, ale nie wiem czy to ma sens, bo one drogie są. sanki też planowane ;)
  12. Hej dziewczyny! :) Ale dziś piękna jesienna pogoda, spacerek musiał być :) U was też już mamy przykrywają w wózkach kocami swoje ponad roczne dzieci? ;). Mnie to dziś zadziwiło ;) --- jola, mi już chyba przeszło z kryzysem pamięci mej ;). Ale w sumie też nic ważnego nie zapomniałam, no może i imieninach teściowej ;), jakiś czas temu gadałam o tym z koleżanką, to mówiła, że ona nadal czuję się otępiona swoją demencją ;), a rodziła 2,5 roku temu, coś długo ją trzyma. jeśli chodzi o listę zakupów, to jakieś większe to robię, ale jak kilka rzeczy to staram się nie, ćwiczę tak pamięć ;) no to dzielna jest Maja :) Głównie boli mnie jak się nachodzę więcej, choć też nie zawsze...trochę po tym robieniu pompek, czasem jak np. chce coś nogą przesunąć z podłogi też czuję, czas jak podnoszę małego z podłogi. Pewnie to nic takiego, no ale niech mi zrobi USG, RTG i się zobaczy... ---- misza, a jakie szkolenia masz na myśli? Poza tym, że można się czegoś ciekawego dowiedzieć, to też na takich kursach można poznać ciekawych ludzi, no i takie rzeczy często są źródłem wielu inspiracji. Tak w ogóle to mnie mąż do tego zachęcił, znalazłam to przypadkiem, tylko że to w środku tygodnia, to myślałam że będzie ciężko z pracą męża to pogodzić, ale sam powiedział, że by wtedy wcześniej wracał ;), no skoro tak ;) Mi też się nie podobają niemowlaki z kolczykami, no ale kwestia upodobań.
  13. To teraz ja was pomęczę pisaniną, bo mężu na wychodnym, będziecie czytać posta pół godziny :D --- miszka, jak ja kocham takie długie posty :) Dzięki za wyjaśnienia, jestem nieco zaskoczona, ale przyjmuję do wiadomości. miszka, jak byś mogła odpisywać na pytania (jak pytam np. o twoje dzieci), bo niestety rzadko odpisujesz, no ok czasem coś umknie, jak każdemu, ale to jest irytujące, jak chcesz z każdym nawiązać kontakt na forum, a ktoś ci notorycznie nie odpisuje. ja na prawdę rozumiem, że problemy z dziećmi, nie oczekuje poematów na swoje pytania. --- Ja nie czuję że ktoś mnie tu krytykuje, wcale, czego jak czego ale krytyki się nie boję, już takich rzeczy się w życiu nasłuchałam pod swoim adresem :) I na prawdę albo mam amnezję, ale absolutnie nie przypinam sobie żebym kogoś tu od tak zaatakowała, proszę nie mylcie tego z polemizowaniem czasem z waszymi poglądami. Po części mam podobnie odczucia do forum jak ty misza. Mam wrażenie, że nie mogą wypowiedzieć do końca co myślę, bo często mam niepopularne poglądy i wydaje mi się, że odbieracie, to jako jakieś czepianie się, podważanie waszego zdania, no właśnie że was krytykuję, że się wymądrzam. Ja to już jakiś czas temu wyjaśniałam, że jak dyskutuję, to wypowiadam swoje zdanie może czasem brzmi zbyt "twardo" na forum, szczególnie dla kogoś kto nie przywykł do twardych dłuższych dyskusji, z konkretnymi argumentami. No przecież nie musimy się we wszystkim zgadzać żeby się dogadywać :). Zresztą zapewne znacie takie osoby z którymi się często o coś spieracie, ale w gruncie rzeczy nie możecie żyć bez siebie :) misza pisałaś o humorze, hmm, no właśnie też mi tego brakuje, choć ja staram się tu taką nutkę humoru przemycać, tzn. chyba moje mosty z reguły nie są śmiertelnie poważne?, ale chyba was to nie bawi ;) No i jak pisałam wiele razy te pisanie o czym głębszym czasem...czasem by się chciało, ale też gdzieś tam z tyłu głowy mam, że może nie chcecie tego czytać, bo np. forum to dla was rozrywka,a nie czytanie o problemach innych. jola też np. nie chciała pisać o zmarłym dziecku znajomych, chyba z podobnego powodu, dobrze myślę? Fajne jest to, że udało nam się zrobić nie cukierkowe forum, nie trawię klimatów jak sobie dziewczyny słodzą, przytakują i wszystko takie och i ach ;). No wszystkie jak jeden mąż :D Dlatego też założyłam to forum żeby było fajnie, ale właśnie gdzie można mieć różne zdania. ---- misza, nawet by mi do głowy nie przyszło, że się wymądrzasz o kursie, ja właśnie bardzo lubię jako ktoś nawiązuje do tego co piszę. co do kursu, to niestety nie rusza od 2 paźdź. tylko może od 16 paźdź. nie nazbierało się ludzi :P oj chyba są dużo lepsze biznesy na UW nić te kursy. ten kurs kosztuje 200 zł praktycznie za cały semestr (1,5 h raz w tygodniu). prowadzą je głównie doktoranci, młodzi doktorzy, mniemam że profesorom ze względów finansowych nie kalkuluje się ;) Idea Uniwersytetu Otwartego jest szczytna, każdy się może zapisać, mi czegoś takiego bardzo brakowało, tylko bardziej że te tytuły brzmią bardzo ciekawie, tylko że z jakością różnie, no przynajmniej mi się tak trafiło kilka lat temu...zapisałam się na jeden kurs i prowadziła go młodziutka doktorantka, jeny jaka ona była zestresowana, czytała z kartki, poszłam dwa razy i miałam dość, przerwałam :O Zobacz sobie na stronie UW i poczytaj o tym, albo wrzuć w google uniwersytet otwarty UW.
  14. Hej dziewczyny! :) Mi akurat o pytania nie chodziło, jakoś nie przypominam sobie żebyście mi na ważne pytania nie odpisywały w ostatnich miesiącach, mało już nas jest, nie ma dużego ruchu na topiku, to łatwo wszystko wyłapać. Ja tam uważam, że oczyszczenie atmosfery bywa czasem niezbędne :) --- jola, a jeszcze od porodu ciągną mi się jakieś bóle w pachwinach, może to spokojnie łonowe, sama nie wiem, wcześniej myślałam że samo przejdzie jakiś czas po porodzie, ale jakoś nie, mimo że już prawie rok. idąc tropem lolipop, może to po prostu starość :D wiesz jedyne co się po tej tragedii rodzinnej obawiałam, to tego żeby nie urodzić z tego stresu przedwcześnie, miałam jakieś głębokie przekonanie że na pewno będzie dobrze. ja wierzę albo bardziej chce wierzyć w to, że nie jest spowodowane celowym złym działaniem jakiegoś lekarza/lekarzy, są lekarze którym brakuje wyczucia (nie da się tego wyuczyć) że to jest ten moment, brak umiejętności, rutyna się wkrada, no ale jak zwał tak zwał, a dziecka nie ma. ostatnio dużo o tych opóźnionych cc mówi się w Polsce, jak widać to się zdarza wszędzie, niestety człowiek jest zawodny. ja rodziłam w szpitalu gdzie jest sytuacja odwrotna bardzo dużo się cieć tam robi, są głosy że za dużo. byliście już na szczepionce? --- lolipop, bo zabiegu zostajecie w szpitalu, czy do domku? ja też właściwie mam tylko czasem taką potrzebą żeby się uzewnętrznić. nie to że chce was bombardować moimi refleksjami liczbie kilku dziennie ;)
  15. To co wyżej napisałam, to oczywiście moje subiektywne odczucia moich poczynań na forum ;). Jeśli was jakieś moje postawy topikowe irytują, to czekam na uwagi ;), wbrew pozorom nie czuję się idealna :D
  16. Ja się staram w miarę na bieżąco odnosić się do tego co napiszecie (nie tylko pytań), witam się, odpowiadam na pytania, radzę się was w różnych sprawach, próbuje wam radzić, nie piszę tylko zdawko o Albercie, bo nie mam czasu...jak nie miałam czasu to w ogóle na żadnych forach nie pisałam, czasem próbuję coś głębszego co mnie boli wrzucić, to najczęściej nikt nie podłapuje. No ale rozumiem że nie każdy ma potrzebę uwewnętrzniania się na forum, jednak ja sądzę że w tym tkwi problem, że dość płytko piszemy, takie mam doświadczenia z innego topiku, że w pewnym momencie przy takim pisaniu następuje "wypisanie się". Dobra nie ma co tak tego przeżywać, jak jakieś nastolatki ;) --- miszka, ku wyjaśnieniu, zauważyłam że często jak np. rzucę coś w stylu kiedy oduczanie smoka, i czy jest sens karmić w nocy, zwykłe pytania, chce poznać wasze zdanie...to się jakoś dziwnie obruszasz i piszesz że nic w tym złego nie widzisz, wyczuwam jakoś złość w tobie, jakoś u innych dziewczyn tego nie wyczuwam. Skoro lubisz poznać inny punkt widzenia, to dlaczego ci to tak przeszkadza? :)
  17. misza, nie zmuszam się, tylko ostatnio coraz rzadziej mam ochotę podnosić topik. ja już dawno zauważyłam po twoich postach, że zupełnie masz inne podejście do forum niż ja...ale w sumie nie przeszkadzało mi to jakoś, bo przecież każdy jest inny. ale strasznie mnie ostatnio zirytowałaś tym postem, w stylu że nie masz czasu pisać o głupotach, niby głupoty to miała być przenośnia...wynika z tego, że tylko ty masz problemy z dziećmi, a my to sobie o głupotach piszemy na forum, no co my wiemy o życiu. to po co się w ogóle zmuszasz do pisania tych głupot z nami?
  18. Nie będą pisać, co przeszło bez echa, bo to już teraz jest nieważne. A czym innym jest motywowanie do pisania, jak nie tym, że ci się nie podoba jak jest? Po prostu nie czuję bluesa od jakiegoś czasu na tym topiku...może i przesadzam, ale tak to odbieram, mam prawo do własnych odczuć. No zobaczymy jak to dalej będzie, w każdym razie na pewno już nie będę tak często podnosić topiku.
  19. Jeszcze ku wyjaśnieniu, to ja tu nikomu niczego nie narzucam, nie każe pisać raz na dwa dni, proszę nie robić nadinterpretacji. Zresztą lolipop sama tu co jakiś czas piszesz, że topik zamiera, że źle się na nim dzieje, więc wnioskuję po tym, że też to zauważasz i ci w jakiś sposób, to przeszkadza....nie rozumiem tego oburzenia skoro ja w końcu chciałam to wyjaśnić, czy zamykamy topik, bo po co ciągnąć coś na siłę, tyle :)
  20. No ciekawe na jak długo się ożywiło :P A co miałam ci napisać, że będzie nie spoko :D
  21. Hej! :) lolipop, a gdzie macie ten zabieg, w szpitalu? bo to chyba pod ogólnym znieczuleniem? co do pchacza to my mamy Chicco, a nawet 2 mamy :D, jeden w spadku używany, a drugi nowy, nie odpakowany ;) --- jola, straszne to co piszesz...a co się stało, że dziecko urodziło się martwe? już wcześniej o tym pisałyśmy, jak bym nie chciała żeby to był tylko topik o dzieciach, że moje dziecko, to i to...bo ile można, nawet już widać, że się że tak powiem już z grubsza o tym wypisałyśmy i są przestoje na topiku. ja bym chciała żebyśmy pisały o tym co nas boli, cieszy, itp... u mojego brata też miał urodzić się syn, pod koniec listopada 2012, czyli trochę później niż mój...w sierpniu bratowej zaczęły sączyć się wody płodowe, trafiła do szpitala, okazało się, że praktycznie nie ma wód, wytrzymała tylko tydzień, wdało się zakażenie i musieli jej 31.08 cięcie zrobić, dziecko urodzone w 26/27 tygodniu żyło tylko kilka godzin. tragedia wielka...byłam wtedy jakoś ok. 32 tygodnia ciąży. ---- majka, ja też nie lubię grzybów zbierać ;), łażę jak słoń i nic nie widzę :D --- misza, no teoretycznie masz rację, nie ma obowiązku pisania codziennie na forum....tylko jak piszę sama do siebie, albo nikt się kilka dni nie odezwie, to się niefajne robi i dla mnie, to się mija z celem. byłaś z Polą u nefrologa?
  22. A możecie odpowiedzieć na moje pytanie, czy zamykamy topik?
×