Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

inka081

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez inka081

  1. stokro, ja po cp postawiłam na lekarza, który też mi USG robi w gabinecie. jak oglądał, to zdjęcie w cp (USG robione przez inną lekarkę w bodajże przychodni Karmed, nie pamiętam dobrze nazwy, byłam tam raz), gdzie niby był pęcherzyk w macicy, to powiedział, że to nie był pęcherzyk..ale też powiedział, że jeszcze wtedy mogło nie być widać. tylko że ten pęcherzyk według tej ginki wyglądał na 4 tydzień, ja byłam w co najmniej 6 tygodniu, mam bardzo regularne cykle, nie ma innej opcji, a b HCG już wtedy było ponad 1000, a ona mi jeszcze powiedziała, że to norma, żebym się nie martwiła, no masakra, jaka norma, toż to się zupełnie kupy nie trzyma :O. mogła nie widzieć (nie mam pretensji), że to cp, ale żeby nie powiedzieć żebym za klika dni zrobiła kolejne USG, to karygodne podejście. Uspokoiło nas to na dosłownie pół godziny...nigdy nie zapomnę jak mąż w samochodzie powiedział mi, a jak jeszcze nie widać, ze to cp:O Na moje wielkie szczęście dotrwałam do 5 września (byłam umówiona na wizytę do b.dobrego lekarza) i wtedy ten gin już bez wątpliwości cp stwierdził, szpital, laparoskopia, usunięcie prawego jajowodu (żywa ciąża jajowodowa), miałam wysokie b hcg...szybko doszłam do siebie, cykle wróciły, na wizycie kontrolnej lekarz polecił próbować zachodzić w ciążę od listopada. W styczniu już byłam w ciąży i w październiku urodziłam :) Zbliża się ten 5 września, to już 2 lata i wszystko się przypomina..mimo że mam dziecko.
  2. Hej! :) lolipop, Albert ma huśtawkę po siostrze ciotecznej, nowej raczej bym nie kupiła ;). Huśtawka jest marki Ania, jak dla mnie dość toporna, no ale chyba taka musi być, no taka sobie jest, no i jak pisała jola dużo miejsca to zajmuje. Albert też jakoś za nią zbytnio nie przepada, trochę pomagała jak marudził w dzień przy ząbkowaniu. --- jola, widzę że wy też weselnie, my mamy za tydzień i za 2 tygodnie, ale na te drugie nie idziemy. mały będzie część wesela z nami, bo to bliska rodzina męża i inne dzieciaki też będą, zobaczymy jak się będzie sprawował, później pewnie pójdzie spać i babcia/ciocie będą go niańczyć ;)
  3. A teraz znów jest dylemat, tylko chyba jeszcze większy niż z decyzją o pierwszym, bo nie da się wykluczyć, że ciąża może być cięższa niż pierwsza i wtedy dużo się komplikuje...
  4. Moje teściowa to u każdego z dzieci ma po jednym wnuku i czeka na kolejne ;). I mam wrażenie że najbardziej to na nas liczy w tym względzie ;)
  5. U nas nic ostatnio nie słychać o ciążach w rodzinie, ani w rodzinie męża...z grubsza już się porodziło, ten rok spokojny ;). ale w następny weekend będzie zjazd rodziny męża na weselu, to się będzie działo, może jakieś newsy ;)
  6. No tak, już teraz jest zdecydowanie lepiej niż jeszcze kilka miesięcy temu, jest już z nim jakiś kontakt, jeszcze trochę i będzie się można konkretniej z nim pobawić.
  7. Oj 5 latek przy naszych, to już takie duże dziecko :D Ja sobie do tej pory nie wyobrażam wpadki...
  8. Wykańcza jak się jest dzieckiem non stop całe dnie...choć teraz to Albert nie jest jakiś mocno zajmujący, no ale trzeba go mieć ciągle na oku.
  9. No ja mam tylko 20 km do Warszawy...bo mnie już cholera strzeli kolejny rok w domu...a tak zawsze coś. Ja tam zawsze lubiłam Warszawę, wsie i mieściny lubię tylko latem.
  10. No jak koniecznie jeszcze tak nie musisz, to spokojnie, powoli wrócisz :)
  11. No to niezłe plany na przyszłe wakacje :) Ja muszę przyznać, że mnie te wakacje trochę zmęczyły, bo ciągnęło na dwór, ciepełko, ale dziecko na takim etapie, że już kilka godzin go w wózku nie utrzymam, ale jeszcze nie chodzi, przecież na trawę go nie puszczę na czworaka, szkoda trawy :D
  12. Bo to jeszcze nie jest ten etap rozwoju, takie dziecko jeszcze za mam nie tęskni.
  13. My to się raczej spieramy niż krzyczymy...mój też z natury jest spokojniejszy niż ja ;)
  14. Na pewno ;) Ja dziś laptopem ścianę porysowałam, a ze 3 lata się dobrze trzymała :D Zamierzasz już tak na 8 h do pracy wrócić?
  15. U nas ostatnio spokojniej, ale muszę przyznać że się więcej kłócimy odkąd Albert się urodził...
  16. majka, to niezła masakra z tym TV :D, ludzie to mają pomysły.
  17. miszka, współczuję ci z tymi problemami z Polą, no faktycznie za często łapie infekcje :O, oby to nic przewlekłego nie było. rozumiem...też pewnie bym włączała cuda niewidy żeby dziecko choć trochę zjadło, od razu mam lepsze samopoczucie, jak wiem, że mały dobrze je. trzymaj się!
  18. A jakoś tak, chyba z tych nudów... Lubię pomarańczowy, czerwony mniej, ale też jest ok. Nic specjalnego, w niedzielę ma przyjechać do nas kuzynka, chrzestna Alberta...a jutro trzeba przegląd garderoby na wesele zrobić, bo za tydzień mamy.
  19. Apropos malowania, to mi się w wczoraj niezła akcja przypomniała :D. U moich sąsiadów jutro jest wesele. I wczoraj zaczęli malować dom, ok. 18.30 :D. Rychło w czas :D, co prawda machnęli tylko 2 ściany do połowy, bo wyżej mają białe ;) i extra :D W ogóle są ciekawi, bo w tym domu mieszka para seniorów, ich syn, jego który rozwiódł się z żoną ze 2 lata temu, wcześniej tam razem mieszkali, no i jeszcze jest dwóch synów tego syna seniorów ;), żeby było ciekawiej, ten starszy się żeni i z żoną będzie też tu mieszkał ;), włoska rodzina :D,ale w sumie ich lubię :)
×