-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pati w sumie od zeszłego roku, jak wzięłam się za siebie przed ślubem ;) Później zarzuciłam ćwiczenia, przyszła jesień, święta...i dobiłam do 60 :( W styczniu powiedziałam basta i regularnie ćwiczę i właściwie nie jadam słodyczy. Jak M kupi ciacho do kawy, to zjem, ale np. 1/4 drożdżówki:) Ale tylko z nim jadam, w pracy odmawiam, bo same słodkie pampry z nami pracują:) Mam już 5 kilo na minusie,, jest ok, oby tak dalej. Jestem niska (152 cm) i zawsze byłam szczuplutka, choć jadałam normalnie. 42-45 to moja waga do 30 rż. Później dobiłam do 45-50. Tyle miałam jeszcze 3 lata temu. Jak odstawiłam tabl. anty to po prostu w oczach rosłam...i dobiłam do 63:( Myślę że złożyły się na to hormony i zmiana trybu życia. Wiek na pewno też. -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pati, ja mam teraz 55 kg-schodzę z 63... To nadal 10 za dużo (a przynajmniej 5 do tzw. zdrowej wagi, nie optymalnej). Póki co mi się udaje - dieta i regularne ćwiczenia pomalutku (o wiele, wiele wolniej niż kiedyś) dają efekt:) Musze tez uważać, bo po 40 tce skóra nie wraca już tak szybko do dawnej formy zwłaszcza jak się szybko chudnie. Nie uśmiecha mi się później wizyta u "krawca", żeby odcinał to i owo tu i ówdzie ;) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pati, bo to chyba nie o wagę chodzi, a o objętość po prostu! Mi to wisi, czy będę ważyć 40, 50 czy 60 kilo, jeżeli wejdę w moje spodnie sprzed 3 lat i będę czuć się gibka i smukła. Ja puchnę - magazynuję wodę jak gąbka. mam też kłopot z przepływem limfy (stąd tez cellulit) więc oprócz diety wspomagającej muszę dużo się ruszać, żeby wszystkie pompki uruchomić i pozbyć się tego magazynku:) Uruchomił mi się chyba lewy jajnik - boli jak diabli (jajeczkowanie) . Od dawna nie dawał żadnych objawów, mam nadzieję, że to dobry znak. Może uda się bez kolejnej stymulacji?...trochę mnie przeraża cała ta procedura od nowa. M nie chce rozmawiać o kolejnym podejściu, wczoraj pociągnęłam go za język, nie wierzy w powodzenie ani naturalne, ani wspomagane i nie chce kolejnych rozczarowań. -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Coco-jak dojdziesz do siebie to masz rodzeństwo dla malutkiej;) Olivia-lekarz kazał. Między kolejnymi podejściami musi być min. 3 miesiące przerwy, żeby organizm się zregenerował i odsapnął. Zuza, to jedziemy na tym samym wózku ;) Oby do upragnionego celu! Mam dziś wolny dzień po niezłym maratonie...jestem lekko oszołomiona tym wolnym-już prawie 9 a ja w piżamie się snuję po domu. M pojechał w interesach, syn zaraz idzie do szkoły - mam chatę dla siebie. jakby było cieplej wyszłabym w ogród, wyczekuję już wiosny i prac ogrodowych... -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Wycięta to dobre stwierdzenie:) Dwa dni leżałam jak nieżywa, nie byłam w stanie iść do pracy - nie pamiętam już takiego okresu, czułam się niemal jak w połogu. Wracałam do łazienki zanim doszłam do pokoju, a brzuch i krzyże mi rozrywało, najgorsze były noce, wstawałam po 2-3 razy żeby katastrofy nie było. Nie wiem skąd takie ilości się tego wzięły, ale dziś 4 dzień, a tu końca nie widać:( Nie mogę używać tamponów, bo mam za duże skrzepy. Rozmawiałam z moim lekarzem, mam się zgłosić do kliniki w połowie lutego. Cykl zaczynam wg kalendarza 9 marca - zobaczymy co nam wiosna przyniesie. Olivia więc jednak działacie prywatnie? Dowiedz się czy możesz i koniecznie zapytaj co na to lekarz! Mi tez mówili, że każda kolejna próba to zmniejszenie rezerwy jajeczek, dlatego PRz przewiduje tylko 3 podejścia. Zuza próbujcie, do odważnych świat należy:) Chcecie tylko grupę krwi mieć zgodną? To trochę mało, ale z drugiej strony większe szanse niż kilka punktów zgodności. Powodzenia! Cocochanell ty leż i nie biegaj po tych korytarzach! W domu tez święta w pozycji horyzontalnej:) Jak cesarzowa rzymska - leżanka przy stole:) Kochane, wszystkim Wam dziękuję za ciepłe słowa, kciuki i wiarę w to, że się uda. Nie wyszło - mówi się trudno i żyje się dalej. Jutro muszę być już w pracy i pozamykać wszystko przed świętami, bo inaczej wigilię spędzę w biurze. A mam jeszcze sporo pracy w kuchni. Na wiosnę wracam na studia więc będę miała mniej czasu na rozmyślania. Nie zrobiłam kursu który miałam zaplanowany na jesień - nie starczyło nam już kasy, poza tym trzy dni wypadłyby mi na klinikę. Przeniesie się na przyszły rok niestety. Czeka nas więc rok zaciskania pasa i odkładania każdego grosza - oby tylko efekty były:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dla Agi i jej pannicy:) :):) Dla Ciebie Megi też of course:) Już chyba za dużo winka:P -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Bo Tujka to cholernie mądra babeczka:) Uściski Megi dla Ciebie i Twojej pannicy:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ach, Pati - jest mi przykro, choć mam wrażenie, że mój M jest bardziej przygnębiony. Ja już sobie winka nalałam, siedzę i podczytuję co u Was. To nasze pierwsze podejście, więc nie oczekiwałam cudów - rzadko udaje się za pierwszym razem. Na wiosnę podejdziemy drugi raz, a kto wie, może nowy rok sam nas zaskoczy :P i uda się naturalnie. M potrzeba więcej ruchu i zmiany trybu życia. Mi zresztą też - w ciągu 6 wspólnych lat osiągnęliśmy tyle, że niejednemu się nie śniło - jestem z nas dumna:) Do pełni szczęścia brakuje nam wspólnego dziecka, ale tak jak pisałam - oboje mamy już dzieci, więc nam się świat nie zawali. Skorzystaliśmy z PRz bo nadarzyła się okazja. Gdyby nie to, nie podchodzilibyśmy do in vitro prywatnie. I tyle. Znam z opowiadań osoby, którym udało się naturalnie, mimo iż lekarze nie dawali im żadnych szans. Dlatego i na nas patrzę przez palce - może się udać, ale musimy sobie pomóc. M.in. zmieniając tryb życia. Mamy jeszcze dwie próby z których skorzystamy. mam przeczucie, że dziecko w naszym domu zagości - i na pewno będzie nasze. Póki co mamy drugiego kota:P Ja się za porządki nie brałam, oszczędzałam się, choć czułam, że @ idzie. Ale miałam w Was wsparcie:) więc się oszczędzałam, miałam nadzieję, że może jednak. M martwi się o mój brzuch - znowu zastrzyki - nie mógł na to patrzeć. I na moje samopoczucie. Faceci to jednak miętkie istoty są:P Co do zapalania świeczek...przytuliłam dziś mocno mojego nastolatka. 15 lat temu moja ciąża była zagrożona - miałam skurcze niemal od początku, dwa miesiące przeleżałam w szpitalu. Pomyślałam sobie, że gdybym wówczas była nieodpowiedzialną młódką (choć miała 26 lat) i nie oszczędzała się, nie brała leków, piła, paliła...mojego syna mogłoby dziś nie być. Mogło by go nie być również później, kiedy wielokrotnie lądował w szpitalu, a ja odchodziłam od zmysłów w pokoju albo pod salą operacyjną...Nie uśmiechałby się dziś pryszczatą, piegowatą buzią, nie filozofowałby w kuchni przy obiedzie, nie trzaskałby drzwiami obrażony że nie pozwoliłam mu iść do kina na 21:) Przypomniałam też sobie jak pachniał, kiedy był malutki - zapach niemowlęcia jest niepowtarzalny i dość szybko znika, ale w pamięci pozostaje na zawsze. Przedświątecznie życzę Wam wszystkim Kochane, żebyście mogły się nawdychać tego zapachu dzieciątka i zapamiętać go na zawsze:) I wspomnieć sobie ten zapach jak Wasze dzieci będą już miały wąsy pod nosem, albo makijaż na wieczór:) Nie mam tego bólu straty w sercu, choć patrząc dziś na zdjęcia moich zarodków jest mi bardzo smutno - wiedziałam, że się zapłodniły. Dla mnie to były nasze dzieci - w tym maleńkim stadium było już wiadomo, czy to chłopcy, dziewczynki czy parka. Czy mają oczy niebieskie, zielone czy brązowe, czy będą niskie, wysokie, brunetki czy blondyni...to już były nasze dzieci:( Ale nie chciały z nami zostać. Może takich zarodków miałam już kilkanaście w sobie - o tych jednak wiedziałam. Bólu kiedy bije serduszko a potem milknie nawet sobie nie próbuję uzmysłowić. Jesteście Wielkie, że przez to przechodzicie i nie rozsypałyście się w pył. Pisze to od serca, więc może trochę chaotycznie. Mam nadzieję, że się nie pogniewałyście. Uściski dla Was wielkie:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pati będą jutro. "Spóźniłam się" kwadrans na odbiór w dniu dzisiejszym...Małpa jednak rozkręciła się na dobre - nie jest już plamieniem, a regularnym okresem z całym pakietem dotychczasowych atrakcji:( Nie udało się. Mam odstawić leki. Myślę że odetchniemy sobie 3 miesiące - w lutym wyskoczymy na narty, odpoczniemy, odstresujemy się. A potem zobaczymy. -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja na szybko-jadę na bete. Potem się odezwę. Tujak przytulam mocno, Cocochanell - trzymam kciuki. Nie opuszczam. Ale humor pod psem:( -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Megi nie wiem, ale zapaliłam świeczkę. Zaczęłam plamić :(:(:( Małpa przyszła jak w zegarku - jutro się rozkręci. Wiedziałam. M stwierdził, że stracił nadzieje kiedy mu powiedziałam, że zarodki przestały się dzielić. Wtedy naszło go przeczucie, że się nie uda. I widział jak się zmieniłam: cycki opadły, wysypało mnie na twarzy, wszystko wróciło do normy...Nie mówił, żeby mnie nie martwić. Jutrzejsza beta to tylko formalność. Testu już nie robię. Dobrej nocki. -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzięki dziewczyny za kciuki:) Choć nie robię sobie nadziei - cycki opadły, ćmienie klasyczne...żeby jednak nie załapać doła w razie niepowodzenia, zaprosiłam dziś rodzinkę na święta do nas - będzie nas suma 14 osób, więc trochę roboty mam. Częściowo święta składkowe (czyli każdy coś przynosi), jednak lwia część na mojej głowie. Powiedziałam M kilka dni temu, że miałam sen: w tym śnie powiedziałam mu, że za każdym razem jak nam się nie uda, przygarnę małego kotka. Na końcu tego snu siedziałam w mojej pracowni obłożona kotami. Wczoraj mój syn przyniósł ze spaceru z psem (wiało i padało) małego kociaka którego ściągnął z ulicy (dosłownie, kociak lawirował między samochodami). M chce go odwieść do schronu (przypomniał mi mój sen) ale nie dajemy się:) Kociak raczej zostanie. Na pohybel snom:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Tujka przykro mi że tak święta ci się kojarzą:( Życie jednak toczy się do przodu i nie można się w skorupie zamykać... Dzięki dziewczyny, mi też wydaje się że to za wcześnie, ale chciałam się upewnić że nie mam już leków w sobie. -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Co jest z ta kafe???? -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ach, myślałam że literówkę zrobiłaś wcześniej:) Dziewczyny, kiedy najwcześniej moge testować? Czy wynik nie będzie zafałszowany przez hormony?Jak zobaczę II a w poniedziałek beta wyjdzie 0 to się zapłaczę chyba...:(