-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez migotka 38
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
znowu??? to moje pierwsze podejście:) Idź już spać, jadowita żmijko. -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
"No jak 40 latka idzie na in vitro czy na inseminację, a skuteczność tych metod w tym wieku oscyluje wokół 2-3 może 5 %, to ja nie mam już nic do powiedzenia." no to czego się wypowiadasz ? -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
"A ja nie chcę aby program in vitro był refundowany, dlaczego niby?" a ja życzę sobie, aby wszyscy księża płacili normalne podatki i pełen ZUS - bo niby dlaczego nie płacą??? I aby płacili uczciwe podatki od nieruchomości i skrupulatnie od datków na tacę. Bo niby dlaczego nie??? I mam nadzieję że PIS nigdy nie dojdzie do władzy:) I nie życzę sobie, aby alkoholicy mieli talony na węgiel i zapomogi z MOPS - pijesz-Twój wybór na co tracisz pieniądze. A jego rodzina???No mój Boże...wolny wybór...i nie życzę sobie leczenia publicznego palaczy sami wiedzieli co im grozi, czytać potrafią - na każdej paczce jest napisane czym grozi dymek kilka razy dziennie. zadowolony???...tak możemy licytować się w nieskończoność. Co trzecia para ma problem z płodnością - to już choroba, nie fanaberia. Jakość męskiego nasienia spada na łeb na szyję - obniżono nawet normy światowe (!!!) żeby nie mówić większości facetów, że są bezpłodni. A bezpłodność jak każda chorobę się leczy. I qwa nie da się tego wyleczyć witaminkami! In vitro to ostateczność - do lekarza zgłaszają się ludzie po roku - dwóch naturalnych starań, kiedy nic nie wychodzi. Później minimum rok muszą się LECZYĆ - szuka się przyczyny. Czasami się znajduje, likwiduje i ludzie w ciążą zachodzą, a czasami nie można przyczyny zlikwidować lub nie wiadomo dlaczego ciąży nie ma. W tedy pozostaje in vitro. To ostateczność - i zapewniam cię drogi mężu bezpłodnej kobiety - nic przyjemnego!!! Ja robię to dla męża - to on nie może mieć dzieci. A jednak jego "rola" w całym leczeniu ograniczyła się do osławionego kubeczka. Zastrzykami w brzuch szprycowałam się ja. I całą resztę badań i zabiegów przyjęłam na klatę. I mój mąż jest ze mnie dumny i jest wdzięczny. I nigdy nie pomyślałam, że jest za mało męski, że jest niezdolny do przedłużenia gatunku, że go zostawię. Nigdy. A do gościa co uważa, że jestem za stara - toś mnie rozbawił :):):) na nic nie jestem za stara, NA NIC. A już na pewno nie na dziecko:) I nie zaglądaj mi w dowód, bo to nieładnie. Ja ci ubytków w rozumie nie wypominam:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Uuu, ale ktoś flaki uzewnętrznił:) Jako pier...nięta hipokrytka oznajmiam szanownemu gościowi, że nie adoptowałabym dziecka. Nigdy, bo nie mam do tego charakteru - unieszczęśliwiłabym całą rodzinę - to dziecko też. Ja miałabym problem nawet z adopcją zarodka, skorzystaniem z KD czy nasienia dawcy. Ale to ja. Taki mam charakter i już - przynajmniej jestem uczciwa. Nigdy jednak nie skrytykowałam żadnej kobiety która adoptowała dzieci (znam taką, nawet dwie - jedna jest już babcią, znam jej adoptowaną córkę i syna - córka pociecha syn kawał gnojka), która skorzystała z KD (znam z forum) czy skorzystała z nasienia dawcy (znam osobiście). Nie skrytykowałam też kobiety która przed erą in vitro nie mogąc zajść w ciążę z mężem (najprawdopodobniej bezpłodnym po przejściu w młodości pospolitej świnki) zaszłą z przygodnym kochankiem - zresztą starannie wyselekcjonowanym pod każdym względem, żeby mąż kochał jak swoje. W nazwie tematu stoi jak byk - GRUPA WSPARCIA. Odsyłam gościa do słownika, żeby zapoznał się ze znaczeniem tego sformułowania :) Miłego wieczoru. Nie wypiłam popołudniowej kawy, zgodnie z sugestią wspierającej mnie koleżanki:) Może uda mi się ograniczyć tylko do jednej... ale nic nie obiecuję. Gapię się na zdjęcia moich maluchów - jak muszą się czuć te dwie kruszynki w moim wewnętrznym oceanie? Mam chyba zapalenie pęcherza - biegam co chwila do łazienki:( W domu furagin, ale jeszcze nie biorę. Że też mnie zawsze musi podwiać jak muszę być zdrowa i sprawna... -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Acha! I nie wiem czy dwa zamrożono czy pozostawiono do dalszych podziałów - z tego wszystkiego zapomniałam zapytać. A mam podane dwa najsilniejsze (B i C, bez szału...), więc nie sądzę aby ryzykowano i pozwolono im się dzielić na szkiełku...myślę że czekają w Śnieżnej Krainie. -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzięki One:):):) Wy tez tak miałyście, że po transferze strach było iść do wc??? Czy tylko ja tak świruję ;) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mam brzuch jak kamień, dzwoniłam do kliniki, mam brać no spa. Boki mnie rwą, muli jak na @. Z końcem tygodnia powinna być implantacja (o ile maluchy dotrwają...) 15 mam zrobić betę:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kwaśna mandaryna:( Tak mi przykro. Mama będzie zawsze w Twoich wspomnieniach, codziennie. Ból z czasem da się oswoić, choć boleć będzie zawsze...Przytulam Cię bardzo mocno:(:(:( One witaj i nie przejmuj się. Gościu no wyobraź sobie że są faceci dumni ze swoich żon - że przechodzą przez to wszystko aby móc mieć dziecko. I rację maja dziewczyny - w wielu przypadkach to mężowie nie mogą mieć dzieci. Wiele z par korzysta z KD lub dawców nasienia, albo adoptują - zarodki czy jeżeli nie mogą - dzieci już narodzone. Miewają kryzysy, ale wspierają się i są z siebie nawzajem dumni. To czy się udaje i jak głęboki jest związek zależy od człowieka, a ludzie są różni. Olivia, to chyba zależy na jakich lekarzy w jakiej klinice się trafi - ja miałam pierwsze wizyty u lekarza którego sobie wybrałam, później u dwóch innych. Inny robił tez punkcję i transfer. M nie wpuszczono na salę podczas transferu, ale nie wiem czy dlatego, że akurat gadał przez telefon a ja zostałam niemal wciągnięta do zabiegowego:) czy po prostu takie są procedury. Kiedy po transferze wyszłam (zaryczana ze szczęścia), M był bardzo zdziwiony, bo zniknęłam na tak krótką chwilę, że sądził iż poszłam na siku:) A za mną stały już następne dziewczyny w papierowych spódniczkach i paputkach. Nie było żadnego przebierania w swoje koszulki - nic. Spodnie w dół, spódniczka w rozmiarze uniwersalnym i na fotel. Taśmowo. Mężowie za drzwiami. Może i nie było tej magii trzymania za rączkę i śledzenia na USG jasnej plamki z zarodkami, ale dzięki temu klinika ma przerób nieziemski. Cała procedura (kwalifikacja, stymulacja z długim protokołem, punkcja, transfer) trwało krócej niż u mnie w P. oczekiwanie na samą rejestrację (czyli przeczytanie i podpisanie 12 stron papierów) !!! -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dojechaliśmy do domu. Podano 2 zarodki - jeden B drugi C - jeszcze nie doczytałam o co chodzi. W drodze powrotnej weszliśmy na kawę i ciasto, żeby to uczcić. Mniej więcej godzinę po transferze dostałam brzuch jak kamień - znam to uczucie doskonale, towarzyszyło mi całą ciążę z synem. Do domu jechałam dalej na leżąco, jak wstałam miałam brudną wkładkę - śluz podbarwiony lekko krwią. Natychmiast wzięłam no spa, ale "mokro" mam nadal:( W domu znów pobojowisko w kuchni - syn z teściową są kompletnie niereformowalni! Idę spać, doczytam co u Was jutro, jestem padnięta i już na starcie mocno wystraszona... Olivia, nadzieja umiera ostatnia, pamiętaj:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Rozumiem Cię, ale czy nie jest tak, że stymulacje jeszcze bardziej zmniejszają rezerwę? W końcu rodząc się mamy już na starcie przypisaną liczbę komórek jajowych. Co miesiąc uwalniamy jedną czasem dwie. Każda stymulacja wypruwa z nas kilka-kilkanaście jajeczek. Tylko faceci mają tak dobrze-produkują sobie na bieżąco. Choć i ich nasienie traci z czasem (wiekiem) na jakości. Tak więc nie wiem, czy kolejna stymulacja, przed czekaniem na właściwego lekarza we właściwej klinice jest dobra. Może skonsultuj to z nim? -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
U nas też cuda się zdarzają-weź nasze dziewczyny, ilu się udało, a niektórym podwójnie ;) Czytałam wczoraj "krótki blog" - polecam. Zawarta w nim cała nasza determinacja, poświęcenie, walka, miłość do partnerów, wzloty i upadki, radości, strachy i upiory. Noszę dziś brzuchol jak balon. W pozycji półsiedzącej od rana. Mam ochotę na słodkie - duuużo słodyczy, ale mi nie wolno się objadać :) Olivia czy dobrze zrozumiałam - masz półroczną przerwę jeśli zmienisz klinikę? Czy chcecie się starać dwutorowo - rządowo i prywatnie? Może lepiej zastopować, oczyścisz przynajmniej organizm z leków i psychicznie odpoczniecie...? -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
"...żeby unikac wysiłku i seksu" to już wiem, dlaczego zmniejszyła mi się ilość pęcherzyków :):):) śniło mi się, że będą trojaczki - dwa z transferu i trzeci, nasz - naturalny, zapodziany gdzieś między zastrzykami, badaniami i całym tym medycznym zamieszaniem:) I lekarz pytający :Jak wyście to zrobili???? :) boski sen, więcej takich:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Coco ja mam już pierwszy śpioszek - kupiłam "na szczęście" dwa lata temu...jeszcze metki nie oderwałam:( Olivia tak same z siebie, z wysiłku? Myślałam, że uwolni je tylko zastrzyk, a jak nie-to się wchłoną. Czekam jak na drożdżach, popijam czerwone winko na odstresowanie. Mam głowę wypełnioną tymi pęcherzykami...całą, od szyi po sam czubek. Boję się, że będą puste, niedojrzałe, niewłaściwe, że materiał od M nie będzie wystarczająco dobry...że wszystko pójdzie na marne. Tak źle przechodziłam stymulację, że zbiera mi się na wymioty jakbym miała ponownie czuć się jak po przejechaniu walca... -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Olivia, chyba zmieniłabym klinikę. Zwłaszcza, że Wy walczycie już jakiś czas. My dwie wizyty mieliśmy u innych lekarzy, ale dopiero zaczynamy, więc kto policzy mi pęcherzyki to mi wisiało:) Jakby to było n-te podejście i historia choroby długaśna, to też wolałabym, aby jeden lekarz mnie prowadził. -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Stefania, wywoływałam Cię do tablicy kilka dni temu:) Gratuluję ogromnego, podwójnego szczęścia! -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Tujka, Dobry Duszku:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pati, marudź sobie ile wlezie:) Wiem, że powody mamy najróżniejsze, ale każda z nas ma swoje strachy i zmartwienia. Kafe i my tutaj jesteśmy właśnie od słuchania i podnoszenia na duchu ;) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Megi, dzięki:) Zuza, fakt, dziwni są:) Mój M tylko autem - nie powiem, też wolę tym bardziej, że na wioskach mieszkamy, ale czasami fajnie się autobusem przejechać:) Winka się napić można bezkarnie ;) Olivka, uważaj z tym dźwiganiem, L4 weź na te kartony! -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pati, poczytałam o macicy dwurożnej-jeżeli wada jest niewielka, to nie ma problemu z zajście i donoszeniem ciąży. Jeżeli jednak jest większa, to najpierw powinna być operacja, a później starania. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale jeżeli kiedykolwiek słyszałaś, że to przez budowę masz kłopoty, to winić należy lekarzy, że próbowali mimo iż nie powinni dopuszczać do takich sytuacji, bo to pomijając ból psychiczny - bardzo niebezpieczne. Myślę, że najpierw powinnaś kochana zadbać o siebie i swoje zdrowie (nawet jeżeli oznacza to operację). Cieszę się, że już lepiej się czujesz:) My mieliśmy jechać dziś na święto Marcina i na gęsinę na miasto, więc obiadu nie planowałam. Wczoraj jednak auto odmówiło nam posłuszeństwa (nie odpala, chyba rozrusznik, nie znam się, nikogo nie ma żeby się zapytać - wszyscy sąsiedzi pojechali żreć rogale na miasto:)) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No to mniej więcej tak jak pisałam - punkcja + transfer najwcześniej 28.11 - 3.12 , najpóźniej 1.12-6.12. , a 14 dni później będziemy wiedzieli czy się powiodło. Dzięki Tujka:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Olivka, ja tez nie ogarniam. Mam w listopadzie niezmiernie ważny dla mnie kurs za który na szczęście jeszcze nie zapłaciłam i z którego najpewniej będę musiała zrezygnować - nic tu nie jest pewne co do dnia: 17 mam hormony i usg i mam rozpocząć właściwą stymulację. Ta trwa kilka dni do tygodnia, w zależności od wzrostu pęcherzyków. Jak już się napączkuję :) to zastrzyk, usg i punkcja (wtedy wizyta co dwa dni, albo nawet codziennie, bo nie wiadomo kiedy tę punkcję zrobić...). M doda co jego i czekamy...jak będą zarodki to znów do szpitala na transfer...Mi wyszło, że w drugiej połowie listopada będziemy jeździć bardzo często, a w drugiej połowie grudnia, tuz przed Gwiazdką powinniśmy już być po wszystkim i wiedzieć, czy się udało. Ale nie mam żadnych terminów "co do dnia". Strasznie mnie to wkurza, bo jestem poukładana i wszystko robię z kalendarzem w ręku, a tu doopa - nic nie mogę zaplanować ;) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
I tak myślę sobie, że każda z nas inaczej przeżywa swoje problemy. Ja mam już dziecko i jeżeli z M nie będziemy mieli wspólnego, to oczywiście będzie mi przykro, ale bez przesady...rozumiem jednak dziewczyny, które mając za sobą porażki albo większe nieszczęścia niż w ogóle brak ciąży, mogą się podłamywać, płakać i najnormalniej nie cieszyć entuzjastycznie z ciąży koleżanki, że jej zazdrości. I rozumiem, że można czuć jednocześnie i ból i radość. Wszystkie walczymy o swoje szczęścia, każda ma za sobą niepowtarzalne przeżycia. Trzymam kciuki za nas wszystkie. Miłego łikendu:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Olivka, kiedy byliśmy w klinice na badaniu nasienia (ten pierwszy raz u takiego zdziercy strasznego) i lekarz zapytał czy wiem ile plemników musi mieć nasienie, aby była ciąża, odpowiedziałam mu, że wystarczy JEDEN. Jeden zdrowy plemnik:) I Wam życzę aby ten JEDEN zarodek był Waszym szczęściem:) Tujka, to już trzecie forum na którym bywam i które odwiedza jakiś mąciciel (albo całe hordy pomarańczy, niekiedy wulgarnych i paskudnych do bólu - pamiętacie Gosika z chorą córeczką? Zgnoili dziewczynę tak, że uciekła z innymi na FB - nie było dnia, żeby jakaś menda nie dokopywała jej ciosami poniżej pasa...) To niekoniecznie któraś z nas - temat dojrzałych mam jest wyjątkową pożywką dla trolli internetowych. Poprzednie dwa tematy się posypały, nie chciałabym aby i ten padł:( Dziewczyny nie reagujcie na takie teksty, albo reagujcie ze stoickim spokojem i absolutnie nie uciekajcie stąd. Mała, to będziesz przede mną jak krótkim protokołem? U mnie nadal wqrw na wszystko pomieszany z obojętnością. Chwiejność nastrojów mnie przeraża:) Czekam na @, miałam wyjechać, ale nie czuję się na siłach. -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jej, Olivka - to już jutro! Ufff ... kibicuję mocno:) Pisz zaraz co i jak, mam wrażenie jakbym stała za Tobą w kolejce:) Dziś dowiedziałam się, że moja koleżanka, która kilka lat temu zmagała się z nowotworem i odmówiła tradycyjnej chemii, bo koniecznie chciała mieć dziecko - co jej się udało i 4 lata temu, po istnym boju o zdrową ciążę zaszła i urodziła, teraz po prawie dwóch latach starań znów jest w ciąży:) Prawie się popłakałam, bo o ciąży zaczęłyśmy myśleć niemal w tym samym czasie - ona po przejściach, chorobie, po i tak agresywnych lekach (2 lata musiała oczyszczać organizm!) teraz znów cieszy się szczęściem, a ja razem z Nią:) Bardzo ta wiadomość podniosła mnie na duchu. Do tego moja bratowa jest "na ostatnich nogach"...mam nadzieję na wysyp maluchów i na naszym forum i wśród rodziny i przyjaciół:) -
Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!
migotka 38 odpisał mon cheri na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pati, Tujka ma rację. A karty ciążowej nie zakładają w 10 tc? Pati pisała tydzień temu, że to 9 tydzień:( Kurcze, aż mnie trzęsie. Czytałam Pati Twoją historię na innym wątku, później dopiero skojarzyłam, że Ty to TY. Mocno przytulam...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8