kinga_26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kinga_26
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 14
-
a czy ja jej cokolwiek wmawiam? normalna rozmowa i wymiana doświadczeniami... weź się ogarnij.
-
ale zawsze musi być ten pierwszy raz. skąd pewność, że nie będzie to właśnie teraz?
-
Obyś sie tylko w końcu nie zakochała, bo pozamiatane :p
-
Tak szczerze, pasuje Ci taki układ? Nie masz wyrzutów sumienia?
-
A jak długo się spotykacie?
-
Prawie 1,5 roku. Z przerwami oczywiście. Tylko, że nie łudzę się, że kiedykolwiek będziemy razem..
-
Czasem tak po prostu jest łatwiej. Zamieść coś pod dywan i udawać, że tego nie ma.
-
No więc nie rozumiem dlaczego mu nie wierzysz.. Nie odejdzie, tym bardziej, że jak piszesz ma chore dziecko. Jest z nią właśnie z tych powodów, a miłości może wcale już nie być. Dlatego szuka jej gdzie indziej.
-
Ja bym pomyślała, że są ze sobą z przyzwyczajenia/dla kasy/żeby ludzie nie gadali...a tak naprawdę nic ich nie łączy. Wg mnie..nie znam sytuacji.
-
To jak wyższe sfery to może udają taką kochającą się rodzinkę na pokaz. Bo co ludzie powiedzą? Albo ona przymyka oczy dla jego kasy... Bo że wychodzi na całe noce 1-2 razy w tyg i ona na to NIC to dziwne... Ja bym zaraz zrobiła dochodzenie :p Co do fb i tego, że nie mają siebie w znajomych to mnie nie dziwi, przecież nie muszą. Od dawna są małżeństwem?
-
A mieszkacie w jednym mieście? Może on ma pracę, w której często jeździ w delegację...to takie typowe wtedy :p I żona to łyka.. Powie, że ma wyjazd, a jest w tym czasie z Tobą.
-
No i to jest czysty układ.
-
Smutne to, ale prawda... :/ Tylko pewnie za każdym razem, kiedy w grę wchodzą uczucia, myśli się, że w tym naszym konkretnym przypadku będzie inaczej. Że się uda. Zgubne...
-
Karolina i jak po spotkaniu??
-
Napewno :) Zazdroszczę Ci, że już całkowicie się wyleczyłaś. No cóż, ja się muszę jeszcze pomęczyć do sierpnia..wtedy wyjedzie i już nigdy go nie zobaczę..
-
Brawo Mango! Zazdroszczę... Z mojej znajomości też nic nie wyszło, nie da się robić czegoś na siłę :) A o NIM nie zapomniałam, nie mam takiej możliwości spotykając go prawie codziennie :(
-
Karola, koniecznie z nim porozmawiaj poważnie, bo boję się, że to odwlekanie w czasie, przez jego projekt to tylko gra na zwłokę :/ później znów coś wymyśli, a Ty będziesz się łudzić w nieskończoność. Szkoda życia na niepewność :) Ja dostałam znowu sms'a z propozycją spotkania, ale nie odpisuję.. Powiem szczerze, że po tym jak go zobaczyłam ciągnie mnie do niego, ale na szczęście dzisiaj mam zajęcia wieczorem i nie zrobię żadnej głupoty.. Jak można kochać takiego drania?
-
załamana kochanka- ja swojego też widziałam...przed chwilą... Uśmiechał się, ja oczywiście nie odpowiedziałam, ale poczułam że tęsknie :/ w jakie gówno ja się wpakowałam :( muszę się chyba zabarykadować w domu...
-
Ja osobiście nie twierdze że 100% zdradzających liczy tylko na seks, a później wraca na stare śmieci... Niestety jednak jest to znaczna większość
-
Oj tak...te wszystkie piękne słówka, ta cała troska to tylko i wyłącznie po to, żeby osiągnąć swój cel- wiemy jaki. Nie dajmy się zwieść...
-
Karolina- To jak jest ciężko coś skończyć jak się kocha to doskonale rozumiem, ale zastanów się czy chcesz tak trwać, kiedy on leci na dwa fronty..Pewnie Cię to męczy i boli. Wg mnie powinnaś postawić sprawę jasno. Spotkać się z nim na neutralnym gruncie i powiedzieć szczerze. Jeżeli chce z Tobą być, pierwsze co, musi zakończyć sprawę z żoną. Koniec kropka. Jeżeli mu na Tobie zależy i chce spędzić z Tobą życie, nie będzie się długo nad tym zastanawiał i stanie na wysokości zadania, jeśli nie- jak cała reszta wygodnych misiów nie będzie chciał sobie robić kłopotu i wróci do żony...a wtedy Ty będziesz miała możliwość odchorowania w spokoju, a później znalezienia swojego szczęścia u boku normalnego faceta :) Pogadaj z nim! Takim milczeniem tylko sprawiasz, że on się interesuje co się stało i będzie pisał, dzwonił...wątpię, że się odczepi sam z siebie. "Mój" wrócił po długim weekendzie. Na razie nie ponawia propozycji spotkania. Niech ta cisza trwa...
-
Skoro taka już jesteś to może rzeczywiście nie grozi Ci trzęsienie ziemi jeżeli to się skończy... Ja wyłam kiedy wracał do domu..na kilka miesięcy. Podejrzewam, że gdybym to odnowiła to kompletnie bym się załamała kiedy wyjedzie tym razem już na zawsze..
-
Hmm..pocieszasz się na chwilę, bo wiesz, że się odezwie, że znowu spędzicie razem czas jak tylko będziecie mieli na to ochotę...a jeśli nadejdzie moment, kiedy będziesz już wiedziała że to koniec, że już go nie zobaczysz? Co wtedy? Wystarczy Ci pocieszenie w postaci innych mężczyzn? Dzięki nim zapomnisz? Wątpię...
-
I wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów :( wiem po sobie... Też robiłam wszystko, żeby się nie zakochać
-
Też tego nie rozumiem...w jaki sposób miałoby to naprawić małżeństwo...dziwna teoria... :/ Jeśli wyszłoby to na jaw to by raczej rozwaliło...a jeśli nie wyjdzie to nic się nie zmieni podejrzewam...on nadal będzie ją zdradzał jak nie z Tobą to z inną :/
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 14