kinga_26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kinga_26
-
Właśnie..gdyby wrócił- byłoby znowu ciężko. I zapewne wróci, ale już raczej nie będzie tutaj mieszkał. Spotkania w przelocie pewnie będą, oby tylko w przelocie, ale to już zależy ode mnie i od mojej silnej woli...muszę być asertywna, dla własnego spokoju. Jak na złość ostatnio dużo o nim myślę, tęsknię... Płacę za swoją głupotę :/ Chyba podświadomie czuję, że niedługo wiosna, że wróci.. Przerąbane :/ :/
-
No można...tylko obyś w tym wytrwała :P Ja patrzę w jego okna, odsunięte rolety, wieczorami świeci się światło...chyba wprowadził sie ktoś inny... chyba to koniec...
-
Brawo! "pożegnalnej mowy" hahaha! Tylko się teraz przypadkiem nie zastanawiaj co by odpisał...i czy by odpisał, bo go odblokujesz :p
-
Jasne, że tak... Też kiedyś się z takich śmiałam.
-
Sytuacja z pracą jest już rozwiązana, bo tam nie pracuje... Boję się, że jak będzie, będę podświadomie dążyć do spotkania...nie mówie, że w TYM celu, ale zobaczyć go, pogadać...Boję się, że zabraknie mi siły i oleju w głowie :/
-
Dokładnie tak to wyglądało w wakacje... wracałam z pracy i watrywałam gały w okno, żeby mi pomachał chociaż...DRAMAT...
-
Jeżeli już tutaj nie będzie mieszkał a jedynie dojeżdżał na dzień do pracy to jest taka szansa...
-
Już tam nie pracuje... Ewentualnie w wakacje. Ale ja tu mieszkam...mam okna na jego okna, widzę wszystko...a w domu się przecież nie zabarykaduje. Też będę wychodziła, nie ma siły, żebym go nie spotkała wtedy :/
-
Przejdzie? :p
-
Przydałoby się ją przespać... Zresztą, jeżeli nie przyjedzie, to dopiero będzie wiosna- Wszystko zacznę od początku, już bez niego. Będę trzeźwieć powoli...
-
A mnie wcale nie lepiej... :/ Dziś znowu tam jakieś małe zamieszanie, ktoś maluje ściany... To może oznaczać, że już go tutaj nie będzie...cholera jasna, wiem, że tak byłoby lepiej, ale gdzieś w środku chce go widzieć...mam dość :( Jeżeli jeszcze któraś ma dylemat czy pakować się w podobny układ- uciekać! To się tylko tak wydaje, że przechodzi...owszem, może na chwilę tylko po to, żeby zaraz wrócić ze zdwojoną siłą :/
-
Mango, póki nie skończysz rozpamiętywania nie poznasz nikogo innego! A warto, bo wtedy zapomnisz o dupku, nic niewartym zresztą :) Ty masz lepszą sytuację, nie widzisz go, nie szukaj więc kontaktu! Daj sobie szansę. Szkoda marnować czasu na coś, co nie ma przyszłości.
-
Mango, skoro od tamtego czasu się serio nie odezwał to ma to gdzieś...daj już spokój :) zacznij żyć na nowo :)
-
zawsze szczery= zawsze bezwzgledny....daj se spokój :p :p
-
a może wtedy zaczęłoby się od nowa??? może lepiej nie drążyć, nie dążyć do kontaktu....po co skoro wszystko jasne
-
ale już nic na nim nie wymusisz! zrozum, że nic nie osiągniesz tym...jedyne co to tyle, że Cię jeszcze bardziej znienawidzi...babo!!! (już tak musze powiedzieć...) nie pisz, pod żadnym pozorem i nie myśl o tym, czmu nie odpisał itd... po co? Sama siebie dręczysz podczas kiedy odpowiedź jest jasna...
-
to nie temat o ortografii... widzisz szczery...gdyby to bylo takie proste nie byloby takich tematow, po cholere byliby psycholodzy i inne instytucje...chyba lepiej wyrzucic z siebie cos niz w sobie dusic...
-
MaNGO JAK SIĘ NIE SKOŃCZYŁO? Coś Ty mu jeszcze wypisywała? :x
-
szczery, ja zrozumiałam, że byłam naiwną kretynką... i co. Mam się może jeszcze podpalić jak jakaś wiedźma dawniej na stosie? Chyba świadomość tego, że się nawaliło wystarczy..nie jest łatwo, o ile masz w ogóle pojęcie...
-
zawstydzona- taka prawda...łatwo się mówi i wytyka innym, ale trzeba się prześlizgnąć na największym g**nie, żeby móc cokolwiek zrozumieć...
-
Ludzie, nie o to chodzi, żeby się obrażać... Nie od tego jest to forum. Mango, skoro wiesz jak jest, skoro przyznajesz mi rację, to nie roztrząsaj znów :) jest już ok. Było minęło. Oby nie wróciło :)
-
Dla niego to nie miało znaczenia jak widać...moje zdanie już znasz :/ Pobawił się i już. Zupełnie jak w moim przypadku
-
Chodzi Ci znowu o tą sytuację, kiedy chciałaś mu wyjaśnić a on nie odpowiedział? Czy on coś zaczął tłumaczyć Tobie?
-
Ja z perspektywy czasu dziwie się, że dałam się tak zmanipulować...i to komu....na co...na czułe słówka? Jak kiedyś podobne czytałam z nudów, w jakichś durnych czasopismach to żal mi było tych, którzy to piszą... Szkoda słów. Dobrze, że już wszystko jasne..
-
A ja o dziwo mam dni, kiedy o nim w ogóle nie myślę.. Też czasem się śni. Że wiosna. Że wrócił. Że widzę jego auto, ale jego nie ma..pierdoły. Dzisiaj nawet pomyślałam, że może ktoś był z jego kolegów, zabrał resztę maneli i nie będzie ich na wiosnę jakimś cudem... Może byłoby lepiej? Pewnie by było... a za chwilę z drugiej strony chcę chociaż móc go widzieć. Boję się siebie :|