mamusinka:):):):):)

niestety tak jak myslalam.. pęcherzyk jaki był taki jest.. bez zarodka.. jesli do wtorku nie dostane @ to we wtorek do szpitala na czyszczenie :(:(:(:(:(:(

tak to już dziś.. jestem cała zdenerwowana i jakoś tak mam złe przeczucie, ale co ma być to będzie.. wizyta o 11:30 dam znac po wizycie i albo się pożegnamy albo będę najszczęśliwszą kobieta na świecie po raz drugi..

na święta nie zdąrzyłam złożć Wam życzeń, dlatego już teraz życzę wszystkim sierpnióweczką wszystkiego dobrego w nowym roku, żeby był jeszcze lepszy niż ten 2012 i oczywiście szcześliwego,szybkiego i jak najmniej bolesnego rozwiązania, to tak na wszelki wypadek jakbym już tutaj nie zajżała do poniedziałku, ponieważ kuruje się,bo i mnie dopadło chorubsko bez temp, ale głos zupełnie straciłam na wigilie już jest coraz lepiej, zaczyna mi się coś tam odrywać. Dziś jak wstalam wziełam duphaston i folik zjadłam sniadanko (na siłe) wypilam herbatke i wszystko zwróciłam, dlatego wziełam duphaston raz jeszcze, mam nadzieje że dobrze zrobiłam..

Jak narazie cisza.. cały czas wierze że jednak się uda.. wczoraj czytałam kilka takich przypadków na internecie i wszystko szczęśliwie się skończyło u nich, mam nadzieje że u mnie będzie podobnie..

witam po dłuższej nieobecności, niestety nie mam zbyt dobrych wiadomości.. wczoraj w nocy dostałam dość mocnego krwawienia, później leżakowałam cały dzień i przez dzień już nic nie było,cisza.. dziś rano jak wstałam znowu zobaczyłam trochę krwi.. wizyte miałam przewidzianą na jutro, ale gin. powiedziała, żeby przyjechać jednak dziś, tak też zrobiłam... na usg wkońcu coś było widać, ale pani gin powiedziała że stanowczo za mało :( był pęcherzyk 4mm i to wszystko :( za tydzień znowu wizyta jeśli nic nie urośnie to zgaśnie ostatnia iskierka nadzieji :(

rolada- super :) gratulacje, po cichutku zazdroszcze :)

pewnie że będzie dobrze, musi.. przecież za tydzień, może dwa, będę miała już 3 serduszka do kochania :)

a ja cały czas myślałam że onkolog to lekarz typowo od raków.. nie trzeba mnie już pocieszać:) już się oswoiłam ze swoim skorupiakiem.. a już napewno nie jest pocieszające to że ktoś też choruje.. mam nadzieje że u Ciebie na złej morfologi się skończy..

tzn ja miałam najzwyklejsze badania morfologia,glukoza i mocz.. co do choroby to nowotwór złośliwy, stopień zaawansowania niski ale jednak mimo wszystko musze o tym poinformować lekarza.. ale to nie temat na takie forum :)

witam.. dziś robiłam badania na które wysłała mnie moja gin, bo wizytę mam po świętach także nie miałabym kiedy ich zrobić.. i choć do wizyty jeszcze tydzień to zaczynam się stresować czy w końcu coś zobaczę na usg, jeśli tak i wszystko będzie ok to przede mną poważną rozmowa z gin na temat mojej dość poważnej choroby rolada jak tylko wrócisz to daj znać co tam u Was słychać:) lalka_tereska mimo wszystko 3mam kciuki zeby wszystko było ok natka3636 dobrze ze goraczka spadła, moze tak juz zostanie. Całkiem niedawno u mojego małego równiez wyskoczyła goraczka bez zadnych innych objawów, jednak na drugi dzien po gorączce ani śladu, kilka dni później u mnie to samo.. moniaaa3121989999 u mnie ostatnia @ była podobnie jak u Ciebie i na wizycie u gin też gin nic nie widział.. nastepna wizyta 28 grudnia i wtedy podobno powinien być już pęcherzyk a może i zarodek

dzień dobry dziewcznki:) od wczoraj biore progesteron i czuje się swietnie,oczywiscie dolegliwosci ciazowe nie ustaly ale to mnie cieszy.. teraz ze spokojem moge czekac na 28 wtedy powinno juz byc cos widac.. mam nadzieje ze do tego czasu nic niepokojącego sie nie wydarzy :) pozdrawiam goraco i życze miłego dnia.. na koniec zeby Was troche rozbawić dodam tak apropo koszuli do szpitala, mam kilka z poprzedniego porodu i kiedy nie udawało się nam zajsc w ciaze od czerwca to wymyslilam ze ubiore ta koszule to napewno sie uda.. nie jest ona zbyt seksowana.. ale kto wie moze to wlasnie wtedy się udało.. :) MIŁEGO DNIA :*

beta urosła :) z 80 w piatek na 208 dzis.. 28 znowu wizyta u gin..

afa_fa bardzo mi przykro.. 3maj się:* napewno już niedługo zostaniesz mama.. mocno w to wierze..

ja juz nie spie, jakos tak nie moge stresuje się.. dziś małego do przedszkola a poźniej szybciutko na bete i na wizyte do gin..nie licze na to że usłysze juz bicie serduszka, czy zobacze malego czlowieczka bo na to jeszcze o duzo za wczesnie:) ale jak dostane ta luteine to chyba tak wewnetrznie sie uspokoje.. lece lezakowac bo jakos jak siedze na komputerze to duzo gorzej sie czuje.. pozdrawiam.. AFA 3mam kciuki..!!!

afa_fa to krwawienie nie musi oznaczac najgorszego!!! ja przy pierwszej ciąży z moim synem który teraz ma 3,5 roku dostałam takiego krwawienia ze w ciagu minuty mialam zalane cale spodnie.. ogromne skrzepy.. a dziś mały jest ze mna i ma sie całkiem dobrze :)