CzerwoneUstaKochanki
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez CzerwoneUstaKochanki
-
Pewnie masz rację.. Ba! Na pewno.
-
Mi też. I nie chcę niczego zmieniać.. Czasem się boję, co będzie potem, ale staram się o tym nie myśleć..
-
Rozumiem Twoje podejście do mnie. Nie jest to sponsoring. Nigdy nie dostałam od niego choćby złotówki. Przez ostatnie 1,5 roku początków naszej znajomości NICZEGO od niego nie dostałam. Później jednak zbliżyliśmy się do siebie i chciał mi coś dać jak mężczyzna swojej kobiecie, z wyjątkiem, że ja nie jestem jego kobietą. Przecież ludzie w związkach sprawiają sobie prezenty? Te upominki są drobne, wycieczki zwyczajne, spontaniczne. Więc z pewnością to nie sponsoring. Myślę, że takimi gestami chce mi wynagrodzić samotnie spędzony czas-wiem to głupie, ale on tak właśnie myśli. Zawsze podobali mi się starsi mężczyźni, teraz jest za późno, by pokochać kogoś innego.
-
Kinia, co nie zmienia faktu, że są draniami. U nas też się wiele zmieniło. Na początku zakochałam się beznadziejnie, nie czułam, że mnie kocha, widać ewidentnie było, że przychodzi na bzykanie, nie czułam wyznawanej mi miłości. A teraz? Piszemy codziennie, rozmawiamy przez telefon nawet i 4 godziny.. Zabiera mnie na wycieczki, kupuje prezenty. We wakacje spotykamy się często, częściej niż teraz, bo studiuję w innym mieście. Ale też stara się przyjeżdżać do mnie jak tylko nadarzy się okazja, a ja jak mogę wracam do domu rodzinnego. Pomimo róźnicy wieku dogadujemy się świetnie. Nie potrafię z tego zrezygnować, daje mi siłę do wszystkiego.
-
Ja z Panem żonatym nie widziałam się od stycznia. Mijam go czasami na ulicy. Miałam podobną sytuację do Ciebie Kinga, nagle cała rozstrzęsiona, a nogi tak miękkie, że ledwo sprzęgło wcisnęłam :D Ja przyznaję, że jestem słaba, w ostatnim sms pisał, że jak tylko znajdę czas fajnie by było się spotkać. Życzenia na święta też dostałam. Całe szczęście, że nie odpisałam. Zawsze Szczery jak uważasz, czy to co "łączyło" żonatego i kochankę można zamienić w czysto przyjacielskie spotkania? Bez seksu, chemii itp?
-
CzerwoneUsta mają na myśli konkretnie osoby nudzące się i wyposujące pierdoły dla czystego funu. Po co tracić swój tak cenny czas na tak beznadziejny topik? :) Jak tam dziewczyny? Wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta :)
-
Witam serdecznie. Jej, dajcie w końcu Kindze spokój. Podczytuję Was, ale się zbytnio nie udzielam. Ale co tu się dzieje to ludzkie pojęcie przechodzi. Ja rozumiem-to jest temat dla wszystkich chcących wyrazić swoją opinie i ewentualnie podyskutować. Fajnie, że w temacie udziela się zawsze szczery, wyraża swoje zdanie, punkt widzenia. Ale czy innym się nudzi? Wchodzić na temat czysto zabawowo? Sorry, ale nie rozumiem. Obrzucać mięsem Kingę też Wam się chce? Nie macie innych zajęć? Kinga ma rację, dopóki nie będziecie w takiej sytuacji nigdy nie zrozumiecie co czuje taka osoba i być może szuka wsparcia na takich forach czy też przekonania się czy istnieją takie kobiety jak ona. Razem raźniej. U mnie w sumie bez zmian. Widzieliśmy się pod koniec stycznia. Od tamtej pory ani sms-a, ani słowa pocałuj mnie w dupę. Wiem, że ta historia jeszcze ma ciąg dalszy, bo na pewno odezwę się do niego z życzeniami urodzinowymi. Od słowa do słowa.. Same wiecie. Próbuję się z tym oswoić i jakby to głupio nie zabrzmiało, dojrzewam do podjęcia ostatecznej decyzji. Wiem, że to się stanie, gdy emocje, uczucia opadną. Mam taką nadzieję.
-
Broń Boże mieć mojego na stałe pod dachem :D Chyba bym oszalała. A mnie zadziwia fakt, że skoro z kimś się spotykamy, sypiamy, spędzamy czas na dlugich rozmowach to pomimo wszystko nie chcemy z nimi być na stałe, w życiu codziennym. Zapewne to rozsądek. Tak. Zgadzam się z wpisem powyżej. Każde spotkanie to święto. Zawsze jest ekscytacja, w pewnym sensie nowość pomimo, że znamy się jakiś czas. Ale wiecie co? Mi się już nie chcę analizować, rozkminiać tego. Bo wszystko tu jest jasne. I to czemu większość nie odchodzi od żon i świadomość tego co dla większości zdradzających tak naprawdę się liczy.
-
Mniejsza o to czego szukał i dlaczego. Sama zadaję się z żonatym więc święta nie jestem. Fajnie, że dałeś dziewczynie spokój wiedząc, że możesz ją skrzywdzić. Podoba mi się branie odpowiedzialności za siebie i drugą osobę.
-
I to jest właśnie w tym forum najbardziej denerwujące. Podszywy albo gadanie nie na temat.
-
Aha. Szczery dziękujemy za objaśnienie niektórych kwestii. Ale jesteśmy po 2 różnych stronach barykady i jesteśmy kobietami więc prawdopodobnie nigdy Cię nie zrozumiem. Każdy ma swój pogląd i trudno go zmienić jeśli ma się za sobą jakieś doświadczenia Kinga, żyjesz? A może robisz kółeczka dookoła bloku? :)
-
ewww nic masz o tym nie myśleć, nie szukaj w tym żadnej intrygi.
-
Znowu zaczynają gadać na wybranym temacie nie na temat. Jeśli chcecie zaśmiecajcie wątek do tego przeznaczony albo przenieście się na GG.
-
A nie lepiej powiedzieć wprost kochance czego oczekujesz i, że ŻADNEJ miłości tu nie będzie? Oszczędziłbyś jej ewentualnego cierpienia jakby się zakochała. Tak, tak. Kobiety muszą wmówić sobie miłość zanim pójdą z kimś do łóżka. To jak masz okazję to mów prawdę, może któraś będzie zainteresowana takim układem z góry określonym "bez uczuć". Przynajmniej na tym nie ucierpi. Na pewno takie istnieją.
-
Tego już Ci nie powiem..Bo ludzie często mylą zauroczenie z miłością. Kwestia indywidualna, jedni szybko, drudzy bardzo wolno.
-
Ile? Zauroczyć można się bardzo szybko, BARDZO. Kwestia częstotliwości spędzania czasu z osobą. 2,3 tygodnie, nawet mniej. A od zauroczenia już wiadoma droga do miłości.
-
Oby... A ja się tak cieszę na nasze spotkanie jak idiotka. Które będzie prawdopodobnie niebawem. Nadzieja tylko w tym, że w kimś się zakocham wtedy oleję szanownego pana mężusia.
-
Z przypadku; facet nie planował tego, zakochał się i wyszło. Skoro mówisz kochance, że ją kochasz, a nie ma to dla Ciebie żadnej wartości to te słowa o kochaniu stoją na wadze o równi z tymi "idę do kibla"-są po prostu nic nieważne. Właśnie. Też tak mam. Przez to straciłam wiarę w prawdomówność facetów. I chyba zawsze będę podejrzliwa, a to wszystko przez to doświadczenie. A tak w ogóle to co? Ma się domyślać, że kłamstwem jest to, że jest piękna? Że kłamstwem są wyznania miłości? Przy odrobinie wysiłku. Aha. Tylko to jest odsyłacz do tego czy facet jest prawdomówny czy nie, a niekoniecznie musi być adekwatne do tego czy zdradza żonkę. Ale tego nie wiemy. I dlatego szkoda.
-
To nie było oburzenie czy też ironia- to było stwierdzenie faktu. Czy kobiety lubią być okłamywane? Tylko większość z nich nie wie, że te piękne słowa to kłamstwa, więc jak mogą je lubić? One lubią po prostu te piękne przyozdobione słowa, które dla NICH są prawdziwe, ważne, a z kolei dla Ciebie są tylko kłamstwami i po prostu słowami tak samo brzmiącymi jak "idę do kibla" :) Więc kobiety nie lubią kłamstw, one lubią być dowartościowane choćby takimi tanimi słówkami. Zdarzają się zdradzający mówiący prawdę? Pewnie tak, ale to pewnie zdradzający z przypadku, a nie z czystej premedytacji. Chociaż.. Trudno jest generalizować ludzi, jeden może zdradzać notorycznie i mówić którejś kochance z kolei prawdę, że kocha i jest ważna, a drugi chce tylko wytrzeć w nią brudne buty przed wejściem do czystego domu. Eh, a więc nie da się stwierdzić czy "mój" czy ten czy tamten facet kłamie. A szkoda.
-
Nie wiem, być może kłamie. To niesamowite jak ta niewiedza może cieszyć, co nie facet? Ale ani Ty ani ja nie wiemy co on tak naprawdę czuje. Fakt, że facet, który zdradza nie jest raczej prawdomówny w stosunku do kochanki jak i żony. Ale.. kto wie co mu w głowie siedzi.
-
Rozmowa w 4 oczy, rozmowa, rozmowa w takiej sytuacji. Nic innego nie zdziałasz oprócz niej. Kubeł zimnej wody. To nigdy dobrze się nie kończy. Tym bardziej, że się znacie. Właśnie odczytałam sms-y od "mojego". Pisze, że tęskni coraz bardziej i, że na zawsze będę w jego sercu i tak bardzo mnie kocha. Jakoś chodzę cała w skowronkach przez to. Ale się zrehabilitował. Szkoda, że do tego była potrzebna mu wiedza, że kogoś "mam". Myślę, że spotkamy się dużo, dużo wcześniej niż w marcu.. :)
-
Niedoświadczona-tak jest w tym coś złego i jest coś na rzeczy. Bo przyjaciel po prostu tak się nie zachowuje. Skoro jesteś pewna, że nie chcesz romansu najlepiej byłoby to uciąć. Ale pisałaś, że to Twój przyjaciel. Użyłaś mocnego słowa, więc domyślam się, że wiele dla Ciebie znaczy jako osoba. Więc powinnaś z nim po prostu szczerze porozmawiać, wyjaśnić mu to i owo. Tak będzie najuczciwiej. Zapytać co to ma znaczyć, bo sama nie wiesz co o tym myśleć. Skoro żona jest Twoją znajomą to tym bardziej. Jeżeli sytuacja się nie poprawi-chyba będziesz musiała się ewakuować.
-
Tak, ale mi jakoś nie zależy, żeby jego małżeństwo się rozpadło i kablować na męża do żonki, jak się dowie to na pewno nie ode mnie. Może to niezrozumiałe, że spotykam sięz kimś jednocześnie nie chcąc go mieć przy sobie na zawsze i tylko na wyłączność, bo wiem, że też byłabym zdradzona. Ten typ tak ma. Ale to rozsądny wybór. Rozsądny wybór w podejmowanych nierozsądnych decyzjach. I za przeproszeniem, ale nic do tego osobom, które nic nigdy czegoś takiego nie przeżyły.
-
Tak, ale mi jakoś nie zależy, żeby jego małżeństwo się rozpadło i kablować na męża do żonki, jak się dowie to na pewno nie ode mnie. Może to niezrozumiałe, że spotykam sięz kimś jednocześnie nie chcąc go mieć przy sobie na zawsze i tylko na wyłączność, bo wiem, że też byłabym zdradzona. Ten typ tak ma. Ale to rozsądny wybór. Rozsądny wybór w podejmowanych nierozsądnych decyzjach. I za przeproszeniem, ale nic do tego osobom, które nic nigdy czegoś takiego nie przeżyły.
-
Ożenił się na pewno nie z wielkiej miłości, bo jakby tak było to by tak spontanicznie nie zdradzał. To tylko dowód, że jego życie to kicha. Broń Boże od takich małżeństw rozbijających się tylko z przyczyn łóżkowych (nie piszę o niedopasowaniu seksualnym, bo to już inna sprawa troszkę, ale o zwykłej rutynie). Miłego dnia! :)