Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylwia322

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sylwia322

  1. Wysłałam zaproszenie:) Sylwia Pierożek
  2. Dziewczyny zarejestrowałam się na facebooku tylko nie wiem jak mam Was odnaleźć?
  3. Kamfil napisałam do Ciebie meila....
  4. Kamfil napisałam do Ciebie meila....
  5. Mamo Kuby napisałam Ci meila...
  6. Bardzo dziękuję dziewczyny za wszystkie miłe słowa - bardzo dodają otuchy:) Tym bardziej, że nie mam za bardzo z kim porozmawiać o wszystkim co mnie męczy... męża mam cudownego, ale też wiem ile Go to kosztuje i przeżywa wszystko w środku, więc nie chce Go jeszcze bardziej dołować. Z mamą nie mam co rozmawiać, bo zawsze zmienia temat i jedyne co może mi powiedzieć o wadzie małego to: "dziwne nigdy o czymś takim nie słyszałam" (mieszkamy w małej miejscowości). Takie słowa bardzo bolą, bo co to znaczy dziwne? Że moje dziecko będzie dziwolągiem???? Nie - będzie najbardziej kochanym dzieckiem na świecie.... Mam jeszcze takie pytanie dziewczyny: bo ten "dzióbek" to mówicie że albo wyrostek albo warga, a mnie jeszcze jedna rzecz nie daje spokoju, chodzi o nosek. Kość nosowa jest widoczna od początku, natomiast na tym ostatnim zdjęciu od gina widać nosek, ale jakby to powiedzieć: wydaje się on strasznie płaski, taki "bokserski" spłaszczony...czy Wasze dzieci też tak miały, znaczy dzieciaczki z obustronnym rozszczepem???
  7. Witam wszystkich! Czytam to forum od przeszło 2 miesięcy i w końcu zdecydowałam się napisać. Jestem w 25 tygodniu ciąży. już w 12 tygodniu na pierwszym usg genetycznym pani doktor stwierdziła u naszego synka obustronny rozszczep wargi i podniebienia:( Chyba nie muszę pisać jaki to był dla nas z mężem szok! ja nie płakałam ja wyłam tak, że pani doktor nie mogła dokończyć badania. Gdy wróciliśmy do domu płakaliśmy razem z mężem tym bardziej, że jesteśmy już rodzicami 2-letniego chłopca, który też niestety urodził się z wadą wrodzoną (miał stopy końsko szpotawe). Myśleliśmy że tym razem będzie inaczej, gdyż o pierwszą ciąże zabiegaliśmy bardzo długo, a teraz tak naprawdę ta ciąża była dla nas zaskoczeniem... Zaraz po pierwszym usg i "diagnozie" miałam robioną biopsję kosmówki. Czekanie na wynik (prawie 3 tygodnie) było jak czekanie na wyrok. Na szczęście kariotyp okazał się prawidłowy. Kolejne usg miałam w 20 tc, na którym już było bardzo dobrze widać rozszczep. 2 dni temu byłam na comiesięcznej wizycie u gina. Poprosiłam Go by zrobił synkowi zdjęcie buziaka. Zrobił.... Ale to co widzę na każdym kolejnym zdjęciu jest dla mnie coraz większym szokiem. Nie wiem jak to opisać, ale na każdym, a zwłaszcza ostatnim zdjęciu z profilu widzę rozszczepioną wargę i coś jakby strasznie wystający "dziubek" pod noskiem, Który bardzo wystaje i jak na niego patrze to przypomina jakąś narośl. Jestem przerażona, bo nie wiem czego się spodziewać? Nie ma dnia żebym o tym nie myślała, czasami mam wszystkiego dość. Na dodatek dopadła mnie szalejąca grypa i bardzo boję się o dzidziusia. Zastanawiam się ile jeszcze musi przejść moje dziecko chociaż się jeszcze nie urodziło:( Już nawet nie zadaję sobie pytania dlaczego moje dziecko to spotkało? Bo wiem że nie ma na nie odpowiedzi... Wyrzucam sobie tylko że to co musi przejść malutki jeszcze w brzuchu to moja wina:( Pozdrawiam Was dziewczyny, ale się rozpisałam....
×