nika8307
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nika8307
-
Aniu serdecznie gratuluję :-) Ja piję ziółka od września, dziś owu...leżałam z nogami w górze chyba z 40 minut...może się w końcu uda...Mąż mi dziś powiedział, że po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych jest największa szansa na zajście w ciążę, spojrzałam na niego dziwnie.... no ale może ma racje.... jak się teraz nie uda to idę do lekarza... Jeszcze raz gratuluję, na pewno wszystko będzie dobrze, ściskam Cię mocno.
-
Zdrowych, wesołych, spokojnych Świąt i upragnionych prezentów pod choinką.. :-)
-
A i co jeszcze nie piję alkoholu, bo co jak jednak jestem w ciąży, ale dwa dni temu wypiłam 1 piwo, może zaczynam jednak luzować, bo wczoraj skusiłam się też na lampkę winka, a naprawdę bardzo długo nie miałam żadnego alkoholu w ustach.... Oby to był już luz i chciałabym powiedzieć, co ma być to będzie.... Trzymajcie się ciepło, dziś straszny mróz u mnie - 7... Wszystkiego dobrego dziewczyny
-
Witam, baska184 co do izoflawonów soi, to byłam wczoraj w aptece, niestety nic dla mnie nie było, same na menopauzę, jedyne co mi pani zaproponowała, to jakieś witaminy, bo lepiej nie eksperymentować z lekami, które regulują gospodarkę hormonalną, więc nie wzięłam nic, ponieważ nie miałam robionych żadnych badań, więc stwierdziłam, ze jak się nie uda w tym miesiącu to poproszę mojego gina o komplet badań, bo mogłabym sobie narobić więcej szkody niż pożytku, to słowa pani aptekarki, poleciła również sklep zielarski. W sklepie zielarskim pani na mnie dziwnie spojrzała i powiedziała, że izoflawony tylko na zamówienie i za ok. 60zł, ale moje postanowienie było zaczekać do stycznia, więc kupiłam sobie mleczko pszczele w kapsułkach za 15zł/48szt. Wiele z Was to stosuje, więc i ja postanowiłam od dziś. Aniu1456 trzymam kciuki żeby to był "złoty gol" i gratuluję luzu, którego jeszcze mi brakuje... jekaterina82 trzymam kciuki Julia2548 za Ciebie również trzymam kciuki, ja z zajściem w ciąże nie miałam tak łatwo, nigdy nie staraliśmy się jakoś szczególnie, aż pewnego dnia okazało się, że to ciąża, choć w pierwszym miesiącu miałam normalny okres, dopiero w drugim się okazało, że ciąża, ale nie cieszyłam się długo... Dokładnie od grudnia 2011 pracujemy nad dzidziusiem, wcześniej nie chciałam, musiałam swoje odczekać, zresztą lekarz też mówił, żeby dopiero po 5 miesiącach spróbować, ale to już rok, zaczynam się naprawdę martwić... Życzę powodzenia nam wszystkim :-) Oby się w końcu udało
-
Kochane, nareszcie wyrzuciłam to wszystko z siebie, mogłam Wam opowiedzieć co czuję, jak mi ciężko i źle..a Wy jesteście takie kochane, takie Same jaka ja, tak bardzo pragnące dziecka...Ja też już próbowałam odpuszczać, nie myśleć tak intensywnie, ale na razie mi nie wychodzi..Ja biorę oprócz ziół wiesiołka, który podobno poprawia śluz płodny, ale zażywam tylko do dni płodnych, bo powoduje skurcze macicy, a tak to nic więcej...Zobaczę co będzie w tym miesiącu, dni płodne przypadają na święta, może w Wigilię, magiczną noc dostanę swój upragniony prezent....A jeśli nie będzie nic, to idę na badania, no i mój małżonek na pewno też pójdzie..A i dodam, że on tylko zażywa żen-szeń, niestety nie umie się przemóc do ziół, a czytałam, że partnerzy również pijają...Więc kochane wierzmy, starajmy się i starajmy się troszkę odpuścić....Trzymam za Nas wszystkie kciuki... Na pewno się uda, teraz mam Was i jest mi o niebo lepiej...Dziękuję :*
-
Ania1456 ja na ten temat z mężem nie rozmawiam, nie wiem czy widzi co przeżywam, sama się z tym "męczę", to jedyne i pierwsze miejsce gdzie mogę o tym napisać, wygadać się, bo kto mnie lepiej zrozumie, niż dziewczyny w tej samej sytuacji? W ogóle to nie wiem czy nie zaczynam świrować... ciągle mi się wydaje, że mam objawy ciąży, przeglądam fora i dopasowuje czyjeś objawy do swojego samopoczucia...ale jak co miesiąc rozczarowanie...boję się, że zwątpię, że przestanę mieć jakąkolwiek nadzieję, ale przecież nie mogę, muszę wierzyć, bo co mi innego pozostało? Boję się, że mój mąż niedługo nie będzie chciał się ze mną kochać, bo tylko dążę do jednego, nawet był moment kiedy chciałąm się kochać tylko w dni płodne, tylko na nie czekałam...ale ja wiem, że on chce równie mocno dziecka jak ja, widzę jak patrzy na małe dzieci, jak się bawi z siostrzeńcami, bratankiem, tylko ja nie umiem mu urodzić dziecka, czuję się bezwartościową kobietą, której w życiu nic nie wychodzi...praca daremna, nawet w ciąże nie umiem zajść...Naprawdę zaczynam wariować...