Hej. Mam problem z którym chcę się z Wami podzielić. Mam chłopaka.On ma bardzo trudną sytuację w domu. Jego tata nie uznaje go jako swojego syna, odnosi się do niego arogancko, a on niestety nie potrafi się mu przeciwstawić, bo tak jak mi powiedział, boi się go.. Natomiast jego mama stara się mu pomóc jak najlepiej. Tylko chodzi o to, że on nie chce nikogo dopuścić do siebie, sądzi, że chcemy go kontrolować niż mu pomóc. Dochodzi do tego, jeszcze to, że ma tiki nerwowe, i bardzo szybko się denerwuje. Boję się, że może mieć nerwicę. Staram się mu pomóc, być z nim w trudnych chwilach, lecz on tego nie docenia. Czasem jest między nami wspaniale, a innym razem, zrywa i mówi, że mnie nie chce. Potem dajemy sobie czas i znowu jest dobrze. Ja już tak nie mogę. Nie mam sił.. Zależy mi na nim, kocham go, ale czasem się zastanawiam.. Przerasta mnie to, nie chcę już tak.. Czasem sobie myślę, czy nie skończyć tego wszystkiego..