Mam koleżankę w pracy.Zawsze rywalizowałyśmy.Długo byłam w jej cieniu.Ok 3 lata temu koleżanka zaszła w ciążę i to teraz nie było jej w pracy.Ja zajęłam jej miejsce i dobrze się sprawdziłam bo szefostwo postanowiło mnie zatrzymać na tym stanowisku a koleżance zaproponowano inne.Koleżanka obraziła się ma nie ,dzisiaj spotkałam ją w kadrach,jakby mnie nie było.Obecni tam już zauważyli,że jest zła.Źle to rzutuje na stosunki w pracy.Nie czuję się obowiązku żeby wspaniałomyślnie ustąpić,moralnie też nie mam kaca.Tylko nie wiem czemu mnie obarcza winą za tą sytuację .Dokonała wyboru.Bez pracy nie zostanie.