kassssia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kassssia
-
hej laski xxx wczoraj wciągnęłam wieczorem tabliczkę, czekolady, poprawiłam chipsami, jakiem sadzonym a waga dzisiaj pokazała 93,8... czegoś tu nie czaje!!!
-
hej laski
-
do końca roku zostały 3 miechy więc w tym tempie celu nr II nie będzie... tylko ja tak potrafie
-
bry dziewuszki xxx kasia dzisiaj przegieła z jedzeniem i nie ćwiczyła bo jej się nie chciało bajer nieeeee :(
-
dzisiaj aż taka grzeczna nie będę więc luz
-
hej laski xxx wczorajsze papu I kanapka składana II kanapka składana III mała jogobella 0% IV 2 jaja sadzone, ziemniaki, zsiadłe mleko V 1 rafaello VI kilka łyżek czegoś w rodzaju leczo i pół kromki chleba
-
bry
-
hej dziewuszki a raczej hej kassssia :( obijacie się ostatnio!!! każda z nas trochę przytyła w zeszłym tygodniu ale to nie znaczy że nie walczymy dalej.. jazdaaaaaaaaaa dziewuszki :) xxx ja na wagę włażę dopiero w poniedziałek xxx wczoraj wciągnęłam I 2 deski czyt. 2 kromki wazy z sezamem i 10 dag białego sera z mleka od krowy II 2 deski z pomidorem (20 dag) III jabłko nie ważyłam ale jakieś 20 dag miało IV 10 dag surówy z kiszonej kapuchy, 80 dag kartofli i 80 dag ryby w panierce (była podobna do karpia ale karp to nie był :p) V kubek zsiadłego mleka od krowy i trochę ziemniaków niestety ich nie zważyła i w przelocie machnęłam resztę surówki do tego płyny woda, 3 lub 4 kawy ze słodzikiem, 2 duże herbaty ze słodzikiem + cola light nie zmieściłam się w 1000 ale chyba źle nie jest bo pedałowałam 45 minut na stacjonarce... nie mogę zmusić się do powrotu do a6w :(
-
oby nie :****
-
no i mam @
-
hallo!!!!!!!!!!!!!!!!
-
hej dziewuszki... xxx waga zaktualizowana w stopce i zaznaczony nowy cel... od dziś wracam do walki o piękną i szczupłą siebie o ile @ przyjdzie bo miała być wczoraj oby tylko przyszła bo tak bardzo jak chce mieć dzidzie tak bardzo nie mogę sobie na nie obecnie pozwolić... xxx a gdzie reszta??? meldujemy wagę...
-
bry :) xxx kasia dzisiaj pedałowała troszkę a od jutra zaczynam kolejną walkę aby wygrać tę wojnę :D
-
hej laski xxx miałam być dzisiaj grzeczna ale nie za bardzo mi to idzie :( ale w ramach wytłumaczenia też czekam na @ :p
-
baśka quwa mać ogarnij się bo ci na stukam!!!! masz tyle ruchu przy małym że serio wystarczy tylko ograniczyć papu... na początek dr kasia zaleca od 18:00 pić wodę z cytryną przynajmniej litra i nie z buteleczki tylko wlac do szklany i pić po jednej do pół godzinki czy godzinkę!!! a jak będziesz niegrzeczna to obiecuję że cię znajdę i ci nakopię w d*pke!!! xxx monciak nie panikuj z wagą... myśl o zdrowym bobasie a nie o wadzę po porodzie pomożemy ci schudnąć więc spoko xxx prohi widzę małą niesubordynację z wagą na siłce ale spoko wybaczam ja dzisiaj też wlazłam na swoją po powrocie i pokazała prawie 2 kilo więcej więc od jutra ograniczamy papu wskakuje na rower no i jazda do konca roku chciałabym zobaczyć 87,1 aby mieć zaliczone 30 kilo w rok na minusie :) potem jeszcze z 10-15 i będziemy walczyć o dzidzić i znowu zapewne tyć :) xxx witam nową koleżankę i liczę że będziesz aktywna :) my nie lubić biernych :p xxx co do sprzętów to ja o rowerku marudziłam i marzyłam długo aż w końcu znalazłam taki za 120 zł (po tygodniu w tym samum sklepie kosztował 309zł) moja połówka już mi go 2 razy naprawiała ale warto jest czasem poczekać :)
-
hej dziewuszki :) xxx staram się nie myśleć o jedzeniu wcozraj zrobiliśmy 20 kilosów więc było łatwiej :) dzisiaj padało i praktycznie zrobiliśmy tylko koło 6 a objadłam się że szok i mam wyrzuta sumienia :( xxx a tak poza tym dobrze mi i wypoczywam :p
-
hej laski xxx melduje ok 11 po górach wczoraj i 17 dzisiaj + mamy fajną knajkpę obiadowo piwną :p ale ok kilosa od kwatery więc łazić trza :) a o 21:00 przycinamy komara bo mamy dość a wstajemy 6:00-7:00 :p
-
a co ci to przeklęte urządzenie pokazało????
-
ja nie wlazłam na wagę ale walka była bo ta menda spoglądała ma mnie zza lodówki i nęciła :p w poniedziałek raczej mnie nie będzie więc zważę się przed wyjazdem do Zakopca :) a potem po powrocie
-
hej laseczki xxx wczoraj wieczorem zaliczyłam godzine-dwadzieścia rowerka stacjonarnego i kolejny dzień a6w ale przed snem w łóżku zaliczyłam też "czipsy", "sewendejsa" i orzeszki solone a popiłam to "kolką lajt"... nic tylko gratulować mi geniuszu... ostatnio mam napady i muszę chyba troszkę odpocząć :( dlatego postanowiłam że od jutra popołudnia zaczynam urlop i też mam urlop od hiper-extra pilnowania się... będę starać się nie przeginać ale też nie będę się bardzo pilnować a potem podjadać i mieć wyrzuty sumienia... jedziemy w góry więc będziemy "dreptać" sporo a przed prysznicem postaram się robić a6w poza tym jak wpadnie piwko czy kwaśnica z żeberkiem nie będę panikować... na pewno coś przybędzie ale od 16-go wracam na dobre tory tak jak zrobiłam to w kwietniu gdy przybrałam 3 kilo siedząc w domu do 111 kg i zaczęłam walkę z powrotem jak zaczęłam pracować....
-
hej cojas :) walcz mała z nami :* i pochwal się chudzinko ile pokazał licznik a ile chcesz aby pokazywał :) + zaczernij się :p
-
no ja prohi walczyłam dzisiaj sama ze sobą i wygrałam... nie wlazłam na to piekelne urządzonko i trochę mi nie swojo :( zamierzam wyciągnąć je zza lodówki dopiero w poniedziałek chyba że będę wcześniej wyjeżdżać w góry to wleze na nią rano przed wyjazdem żeby porównać swoje wojaże :) ja codziennie pocę się w domku wczoraj zaliczyłam 26 dzień a6w i 20 minut rowerka stacjonarnego bo na więcej nie miałam weny więc dzisiaj wskoczę na godzinkę + 27 dzień a6w
-
haloł
-
mam przemyślenia co do tego piekielnego urządzenia zwanego wagą... jestem od niego uzależniona bo włażę na nie codziennie rano po wstaniu więc może wezmę separacje z tym czymś i następne ważenie zrobię sobie delikatną separację i od dziś ważę się tylko w poniedziałki... ciekawe czy wytrzymam????
-
prohi piąteczka z wagą więc co czujesz :(